Najfajniejszy odcinek - pierwsyz raz jakieś emocje - jak sie zabijał dobra nuta. postarali sie :]
Szkoda że sie kill
pzodro
masz absolutną rację. w tym odcinku w każdym bohaterze nawróciło się jako takie człowieczeństwo. pamiętam(kiedy odcinki LFN leciały jeszcze na tvn), że łza mi się w oku zakręciła, ale nie ma co po nim płakać - jest jeszcze Jason (ten sam aktor). najgorsze, że LFN niedługo się kończy(i to jest powód do płaczu).