Kilka dni po zakończeniu oglądania tego anime zauważyłam, że nie tylko mnie zirytowało zakończenie.
Na początku serial wydawał się naprawdę dobry. Wszystkiego, co dobre było w nim po trochu, lecz zakończenie dało mi znać, żeby spuścić serial oczko niżej. L był idealnym przeciwnikiem dla Light'a. Ich myśli w swoją stronę były naprawdę dodające dreszczu kto kogo pierwszy odkryje i kogo być zwolennikiem. Gdy po śmierci L pojawił się Near oraz Mello wiadomo było od razu, że to nie będzie to samo patrząc na dalsze odcinki, choć nie przeszkadzało to w dopingowaniu Light'a.Zakończenie było idealne, żeby wkurzyć zwolenników Light'a, chociaż ja jeszcze zrozumiałabym, gdyby to był L. Near nie dorównywał L do pięt, mimo że Near złapał Light'a to nie daje takiej satysfakcji niż by miał to zrobić L, ponieważ nie było między tymi postaciami takiej samej chemii.