Zakładam nowy temat bo ich wątek jest porozrzucany i ciężko się połapać.
Właśnie przeczytałam świat seriali i moim zdaniem jest tam mała podpowiedź o co może chodzić. Kinga była kelnerką w lokalu gdzie balował Kaszuba i tak się spotkali ale Kinga miała chłopaka w tym czasie czyli on też może być ojcem. I czy to możliwe że tym krewkim chłopakiem był Krzysiek? I tak się zmienił że ona go nie poznała? A może poznała tylko Marcin to lepszy kandydat na ojca?
No właśnie w 3 serii zrobili z niego najwyższej klasy robot wielofunkcyjny: sprzątający, opiekujący się dziećmi, współczujący i kochający to teraz dla przeciw wagi muszą dodać mu wad, ale do licha nie mogli dać że rzuca brudne skarpetki gdzie popadnie? Tylko jakiegoś dzieciaka co jeszcze rozkocha w sobie ewentualnego dziadka Marka?
Te "brudne skarpetki" to faktycznie przeważyłyby wszystko! Też nie "trzymam afektu" bo oplułam ekran, a łzy ze śmiechu zamazują ekran. Idę spać, może jutro będzie lepiej:)))
Właśnie, idźmy już spać i może komuś przyśni się happy and? Bo ja innej wersji nie przewiduję i nie odpuszczam, powiem więcej: "nie dopuszczam" myśli, że będzie źle. Będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej:))))))
Dziewczyny czytałam wszystkie wasze komentarze, przypuszczenia i chodź jestem spokojna o rozwój wydarzen to jednak czuje lekki nie pokój ale...
Obejrzalam sobie wywiad z Joasią i znowu jestem spokojniejsza wiec mam dla was rade na nerwy włączcie sobie ten wywiad a naprawde poczujecie sie lepiej xD
Ukladajac sobie scenariusz w glowie to przedostatnia scena w 2 odcinku znakomita i przez caly 3 sezon na nią czekalam to może byc początkiem tego że w ich życiu może sie pojawic małe Kaszubiątko. Oni byli po takimi emocjami że kto wie kto wie...
A Kinga? Na pierwszy rzut oka fajna dziewczyna przeciwieństwo Gadomskiej ale widzielismy ją tylko przez minute na ekranie wiec nic prawie o niej nie wiemy.
Nadal jednak uważam że to nie bedzie dziecko Marcina.
Po cos ten Łukasz zostal wprowadzony w ten serial i na pewno nie na marne byla pokazana scena z zniszczeniem legitymacji z nazwiskiem Kaszuby. A Krzysiek sama nie wiem jak moja mama oglądała oraz babcia to od razu powiedziały że to bedzie dziecko Krzyska bo tak na prawde on sie najbardziej rzucil w oczy ale bardzo prawdopodobne że to byl taki trick aby odwrócić uwage. Wciąż mam w glowie zdjecia gdzie są na nim Łukasz Krzysiek i Marcin w sądzie w tym samym czasie. Dlaczego tam jest Krzysiek hmm...
Jak oglądam 2 odcinek i sceny z Aszanti i Krzyskiem bylo wyraźnie powiedziane że on w koncu znajdzie kogos (nie mowie tu o ojcu Igi) ale przez moment mialam takie wrażenie że on może z tą wróżką zacznie kręcić ale chyba nic z tego nie bedzie. Jak na razie Krzyska postawa strasznie mi sie podoba w koncu mysli. Mam nadzieje że nadal taki bedzie. Z Ojcem ma założyć niby firme jak na razie cichosza na temat wygranych pieniedzy wiemy tylko ze ojciec uciekł od żony bo mial dosc. Może Krzysiek dzieki tej firmie znajdzie jakąs samotną kobiete dla siebie?
A co z Tomkiem hmmm teoria że on może byc ojcem kurde chyba nie. Marta by zglupiala. Jakby ten chlopczyk mial loki to co innego xD
Jak narazie początkiem sezonu jestem zachwycona to czego brakowalo mi przez caly sezon 3 dostalam to w 2 odcinkach 4 sezonu w wspanialy sposob. A jak sobie pomysle że jeszcze tyle wspaniaych scen nas czeka w 3 odcinku to od razu mam bana na twarzy.
Ja juz chyba 30 razy obejrzalam 2 odcinek. Żaden odcinek z 3 sezonu mnie tak nie uzależnil jak ten 2 :P
Przez moment bylam pewna że ktos tu chyba z twórców serialu podgląda nasze wypowiedzi na tym forum hehehe :D
Ale sie rozpisalam xD
Świetny pomysł, skarpetki są najlepsze, tym bardziej wkurzające, że się często nie parują(te do pary wręcza dopiero św. Piotr- jak mawiał St.Tym).
Ja za rysami na obliczu M nigdy nie byłam i też mi to zalatuje Dynastią, chyba, że się okaże, że to wyśmienity ser francuski:)
Swoją drogą te wiadomości to "stęk bzdur" i ciekawe jaki procencik w tym prawdy, a jeszcze ciekawsze jak wybrną scenarzystki z takiego zapowiadającego się banału. Nadal w nie wierzę, szczególnie po 2 odcinkach 4-ki.
Również nie rozumię tej rysy u Marcina. Na czym ona polega? To, że ewentualnie ma dziecko o którym nic nie wiedział? Czy o to, że w latach mlodości balował?
Ta rysa to chyba dla równowagi bo w 3 sezonie to Iga nawalała i to jej rodzina była problemem ( szczerze mówiąc to przesadzali z tym dokładaniem Idze aż czasem pojawiały się myśli niech Marcin zwiewa bo żal takiego ideału). Tylko że wszyscy myśleli że Iga będzie się poprawiała i zmieniała żeby " dorównać" Marcinowi a nie że Marcin będzie się zmieniał na gorsze żeby " dorównać" Idze.
Tak mnie Lipa88_2 zainspirowałaś tymi "skarpetkami mecenasa",że nie mogłam zasnąć i wzięłam się wreszcie za pracę i poszłam spać ok 2.00. Przytuliłam się do mojego "niuniusia" i zrobiło mi się żal Igi, bo kto ją przytuli, jak mecenas będzie na gokartach? Rano obudziłam się z myślą,że to może już piąteczek! Ale niestety, do piątku jeszcze cała wieczność. A "byle do piątku" nabrało innego znaczenia. Bo dla nas to nie weekend, ale kolejna porcja ekscytacji, nerwów i komentarzy, aż do kolejnego piątku. . Widok mojego kota, nomen omen-Stefana bawiącego się skarpetą mojego męża, znów skierował moje myśli w kierunku serialu. A skoro ten piątek taki odległy, to coś się pod moją czaszką urodziło. Może ta Kinga i Mateusz, to tylko sen Marcina? Koszmar powracający stale? Marcin "poprowadzi" Igę, ona będzie się podobać innym mężczyznom, a on będzie zwyczajnie zazdrosny! I tak spełni się przepowiednia Aszanti "rozstania i powroty", "oczekiwanie i zniecierpliwienie". I mamy gotowy scenariusz na kolejne 13 odc. aż do 13 serii. Gdzie Iga i Marcin będą już starzy i nie będą już pamiętać o co się pokłócili, więc nie będzie przeszkód, żeby wreszcie wzięli ślub! A my podłączone do respiratora, ale szczęśliwe, że doczekałyśmy się szczęśliwego zakończenia:))) Co to jest te 169 odcinków naszego ukochanego serialu, w porównaniu z "M-tasiemcami", które już idą w tysiące?xD
..ale się rozkręciłaś:)!!!!, znowu rogal:) dla Ciebie, ja już powoli "tracę oddech".
Rano, oczywiście po odkopnięciu Jego skarpetek, leżących na podłodze, upajając się pięknym widokiem zza okna(góry), i zapachem i smakiem porannej :) kawy lecę czytać co wymyśliłaś:) ......ale nie czuj presji, bo nic gorszego dla zabicia inspiracji jak presja.
Z innej beki, widziałyście zdjęcia JK z gali Orły 2016? Koniecznie!:) zwracając uwagę na twarz JK i jej wyraz, w konfrontacji do innych aktorek.
Coś niesamowitego: energia, piękno, radość..............
A na końcu Anna Dymna, twarz o człowieku mówi wszystko, Anna Dymna jest nadal piękna.
ups...błąd,....powinno być Anna Dymny, 2x, :( (jestem zwolennikiem zasad prof. Doroszewskiego:))))
Lepiej bym tego nie ujęła, z dygresją, że Iga w 4-ce pięknie nam zaczęła się rozwijać.
Pamiętam początek burzy w czasie emisji 3 serii, po docinku, w którym Iga dowiedziała się, że Niuniuś jest sierotą. Trwała do końca serii.
Dyskusja na forum była super.
1 i 2 odcinek 4-ki(2 rozmowy I&M) jest spełnieniem moich oczekiwań wyartykułowanych:)))) w wynurzeniach:) w ówczesnych postach. Io ile pamiętam nie tylko moich:)))))
Lipa88_2 to bardzo dobrze ujęła.
Od początku dyskusji mam zdanie, że Marcina nie można oskarżać za przeszłość, której nigdy nie ukrywał, jak również można spróbować zrozumieć, że być może to po doświadczeniach z Łukaszem, nie będzie spieszył się z wyjawieniem Idze "nowiny".
Oczywiście mamy nadzieję, że to Iga pod koniec serii będzie miała "nowinę" dla Marcina, który oszaleje z radości, a dzieciak znajdzie równie fajnego tatusia, bo go szkoda.
Motyw dzieciaka marnie wygląda ale może przynajmniej jaki morał z tego wyjdzie:) byle nie bokiem....widzom.
Jedno jest fajne, znowu wzrost ciśnienia pary pod czaszką i po zakończeniu serii będziemy musiały odparować.
Jednak istnieje obawa, że w końcu, nam, widzom, łby popękają, oglądalność spadnie i paszczaki resztę odwołają i tak zostaniemy....jak na środku zamarzniętego jeziora..... które występuje w jakimś podobno cudnie miłosnym odcinku ale I&M już tam nie będzie:))))))
Będę okrutna w tym stwierdzeniu, wiem. W jakiejs tam gazecinie czytalam, ża panie scenarzystki wysłały SMS do Lorda Wadera zeby już w 3 sezonie przybył i przyznał się do ojcostwa tego chłopaka. A z innej beczki. Jeżeli Marcin rzeczywiście polubi tego chłopca i będzie z nim spędzał czas nawet kosztem związku z Igą ( 3 sezon stwierdzenie Marcina w rozmowie z ojcem : na dobre i na złe ) czy to nie będzie pochodną ( nawet jeżeli nie jest pewny ojcostwa ) jego własnym dzieciństwem. Może w tym wieku nie miał okazji brać udziału w różnego rodzaju zabawach z rodzicami ( Marek, Renata ), gdyż oni w tym czasie byli zajęci robieniem kariery, konfliktami miedzy nimi samymi i może chce sobie taką stratę z dzieciństwa wynagrodzić i to jest też powód tego, że jest taki bliski dla dzieci.
Mam grypę i siedzę w domu więc oglądam nasz serial i zauważyłam że ta wróżka w rozmowie z Igą zasugerowała że brak daty ślubu niepokoi Igę. I faktycznie o tym ślubie jest cisza, Marcin nic nie wspomina na ten temat. Może ta sprawa tego chłopca ma doprowadzić w finale do wyznaczenia daty ślubu. Marcin zrozumie, że okłamując Igę i w ogóle obecność tej Kingi i chłopca pogłębia te lęki Igi i chcąc je uspokoić zaproponuje jakiś dzień na ślub. I może 4 sezon zakończy się jednak ślubem bo choć na razie piszą że nie będzie w 4 ślubu to jednak oni go nadal kręcą albo ewentualnie 5 sezon zacznie się od ślubu.
Też mnie to zastanawia, dlaczego tego ślubu nie będzie w 4 serii? Gdzieś tam nawet napisali, że Iga zerwie zaręczyny, tylko nie napisali z jakiego powodu. Pamiętam też jak ta reporterka przeprowadzała wywiad z JK i SP, to powiedziała "wiemy, że w tej serii ślubu nie będzie" ale ani Asia, ani Stefan w ogóle nie zareagowali. Bo co poza ociąganiem się mecenasa, lub kłótnią, może stać na przeszkodzie, żeby wzięli ślub? Kinga, nie sądzę!
Obiecuję sobie że nie będę czytać tych głupich spojlerów ale widzę tytuły i nie mogę się oprzeć. Czytałam artykuł o tym synu ( w zasadzie wszędzie piszą to samo) i jest tam informacja że te testy DNA to będą w 5 odcinku czyli dość wcześnie to wszystko będzie się dziać. I tak mi przyszło do głowy, że Marcin będzie spędzał czas z tym małym i jak wiadomo chłopiec go zauroczy a jeśli te testy ( innej opcji nie biorę pod uwagę) wyjdą negatywnie a pomimo to Marcin będzie dalej spotykał się z dzieckiem no i przy okazji z jego mamą? Oczywiście nie mówię że będzie kręcił z tą Kingą ale zażyłość z chłopcem będzie prowokowała spotkania z Kingą co może nie spodobać się Idze. A poza tym może się to spodobać Markowi. I może to będzie w dalszej części sezonu. Marcin zamiast z Igą i jej córkami będzie spędzał czas z obcą babką i jej synem do tego w tajemnicy to może być powód kłótni a nawet ( chwilowego) rozstania.
Poczytałam trochę i na wynik testu oczekuje się do miesiąca, więc tego wątku nie mogą ciągnąć za długo. A z jakiej paki, Marcin ma się dalej spotykać z Mateuszem i Kingą, skoro ona to "burzliwa przeszłość" a on nie będzie jego synem? Chyba, że mecenas osobiście(z tego względu, że mały mu się spodobał) zaangażuje się w odszukiwanie prawdziwego tatusia. Nie wiem, jaką taktykę zastosuje Kinga, czy zależy jej na znalezieniu prawdziwego ojca, czy chodzi o Marcina właśnie! Markowi Kinga i ten mały już się spodobali i pomimo, że tak "ładnie" wyrażał się o Idze, to jako synową wolałby Kingę i to nawet, gdyby Mateusz nie był synem Marcina. Czyli Kinga od 5 do 7 odc. będzie nam spędzała sen z powiek. To zostało jeszcze 6odc., do końca serii, a może to syn Marcina i co? Iga odda pierścionek i dopiero w 13odc. okaże się, że jest w ciąży i wrócą do siebie, i jest scenariusz na następną serię, gdzie być może będą razem? Osiwieć to za mało, oszaleć nie mogę, bo chcę świadomie dotrwać do "końca serialu!":)))
Nieoczekiwane zwroty akcji w tym serialu to normalność, w drugim sezonie w 11 odcinku zerwali kontakt a na koniec 13 eksplozja uczuć. Wszędzie podkreślają że Marcinowi tak strasznie spodoba się ten chłopiec że będzie nawet myślał nad rezygnacją z tych testów więc może czekając na te wyniki będzie spędzał dużo czasu z dzieckiem a przy okazji z jego mamą. A to na pewno nie spodoba się Idze i może z nim zerwać i w ostatnim odcinku mogą się zejść albo jeśli będzie 5 to dopiero wtedy. I jakby tak było to ja wolałabym żeby nie było ciąży Igi niech się zejdą z miłości a na dziecko przyjdzie czas po ślubie:)
Czytacz mi w myślach, też jestem za tym, żeby to miłość przede wszystkim kierowała ich poczynaniami, a nie ciąża. Żeby nie było niewłaściwych skojarzeń typu, bo była w ciąży, to jej "nie zostawił samej w lesie"!. Tak jak nie chciał Asi robić przykrości, bo się oświadczył przez pomyłkę. Z tym "podobaniem" się, to mam kłopot, wszystkie dzieci są ładne, co z tego, skoro nie nasze! Ślub nie daje żadnej gwarancji, bo gdyby nadal spotykał się z Mateuszem a co za tym idzie, również z Kingą, to byłoby chyba jeszcze gorzej dla Igi. Może, by do niczego więcej między Marcinem i Kingą nie doszło, ale i tak byłoby wyniszczające dla Igi. Po co ciągnąć coś, co nie ma sensu. Lepiej skupić się na "jesteś ty, ja i dziewczynki".
O! To jest dla mnie najistotniejsza sprawa. Za żadne skarby nie chcę dziecka na zgodę. Jeśli dziecko, to z miłości, w stabilnej sytuacji uczuciowej, a nie jak mają jakieś dołki emocjonalne, bo ten ukrywa, a ona z kolei się boi, że od niej odejdzie, więc z ulgą przyjmuje wiadomość o ciąży (bo dziecko by było nicią łączącą na zawsze). Albo na przykład, gdyby jeszcze się nie dotarli i bum! ciąża, i trzeba się teraz tym zająć, a nie układaniem sobie relacji ona-on.
Co gorsza, na przykład po rozstaniu jakimś dramatycznym, że wracają do siebie, bo Iga w ciąży. Nie, nie i jeszcze raz nie! Ja wiem, że to takie w sumie proste by było, uśmiech losu i szansa, ale… nawet jak będzie cudownie po takim powrocie, to z tyłu głowy kołacze się pytanie, czy robią to z miłości czy przede wszystkim dlatego, bo sytuacja to niejako wymusiła, więc warto dać sobie tę jeszcze jedną szansę.
To tak jak było z Asią. Pamiętacie jak w pierwszym sezonie Marcin chciał z nią porozmawiać, wyznać w końcu, że zaręczyny były przez pomyłkę? Ale ona mu zapowiedziała, że ma dla niego miłą niespodziankę. I on przerażony pytał, czy ona w ciąży jest. Powiedział wtedy jeszcze, że jak ona jest w tej ciąży, to on już nie ma nic do chcenia. Jestem niemal pewna, że gdyby Asia była wówczas w ciąży, to byłoby pozamiatane. Przez wzgląd na to, próbowałby uciąć relację z Igą i do ślubu z Asią by doszło.
Jeżeli będzie 5 sezon to może być tak że ten wcale nie musi się skończyć dobrze,takie odstępstwo od tego jak było do tej pory.Tylko jakby zerwali,Iga wraca na żelazną?(to jest dla mnie jak zły sen)
A może te informacje są takie jak te o Ewie w 3. sezonie. Miała pracować w kancelarii jako asystentka (?) , wszyscy mieli ją tam lubić a nic takiego nie miało miejsca. Chociaż sam fakt, że Marcin będzie oszukiwać Igę nie cieszy mnie, bo wiemy jak Iga reaguje na kłamstwa. ;l
Pola też miała być nową dziewczyną Marcina, "wrobioną w romans" z mecenasem rzekomo przez Igę. Tylko wieści hiobowe nt. gada się potwierdziły;))
Jak wróci na Żelazną, to będzie mieszkała z Krzyśkiem, Filipem i własnym ojcem! "Cała kamienica tatusiów!". Podejrzewam, że gdyby Mateusz, był jednak synem Marcina, to Iga na pewno odda pierścionek, nawet gdyby sama też była w ciąży. Ona jest zakochana, ale nie będzie dążyła do ślubu na siłę. Wiadomo, że Marcin jej nie zostawi bez pomocy, ale to jednak nie będzie miłość.
Niestety, to jest nasz ukochany serial i musimy tutaj przedyskutować każdy możliwy wariat, żeby jakoś sobie zamortyzować, albo osłodzić nawet najgorsze rozwiązanie. Dlaczego ta Kinga nie pojawiła się jak jeszcze był z Asią, tylko teraz i to już po zaręczynach i przed..., no właśnie?
Infiniti9: „Podejrzewam, że gdyby Mateusz, był jednak synem Marcina, to Iga na pewno odda pierścionek, nawet gdyby sama też była w ciąży. Ona jest zakochana, ale nie będzie dążyła do ślubu na siłę. Wiadomo, że Marcin jej nie zostawi bez pomocy, ale to jednak nie będzie miłość”.
Nie rozumiem, tak bardzo nie rozumiem, że czytam to, co napisałaś już któryś raz i nadal nie….
Dlaczego Iga miałaby oddać pierścionek i rezygnować z życia z Marcinem? Bo on ma kilkuletnie dziecko z inną? Jeśli to wyklucza ich wspólne życie, to dlaczego Igi dziewczynki nie przekreśliły tego na starcie? Dlaczego więc oni starają się ułożyć swoje relacje, mimo przeszkadzających tatusiów czy innych dużych kłopotów? Dlaczego nie mieliby spróbować i ten bonusik w postaci Mateusza jakoś wpleść w swoje życie? Nawet z Kingą w tle. Nawet gdyby Idze z początku ciężko było z tą sytuacją i nie wiedziałaby jak to przełknąć.
Takie oddanie pierścionka by było jakąś chyba manifestacją ze strony Igi i rzucaniem alternatywy: albo ja albo twój syn. Wybieraj mecenasie, nie możesz mieć przecież wszystkiego. A ja w tym wyborze pomogę w ten sposób, że się usunę i wtedy albo wystarczy ci syn albo zatęsknisz za mną tak bardzo, żeby wybrać mnie.
Albo co gorsza, wybór: Iga w ciąży versus Mateusz? Jak dla mnie to absurd. Ale masz rację, obgadać wszelkie warianty można. Dla mnie ten wariant się nie klei kompletnie. Infiniti9, mam nadzieję, że popatrzysz na to bardziej optymistycznie :))
Ja może nie wyraziłam się dość precyzyjnie, myślę,że Iga widząc zauroczenie Marcina Mateuszem odda pierścionek. Bo skoro to będzie (jeśli będzie) to jego syn to chyba lepiej, żeby z jego matką związał sięMarcin, żeby choć jedno dziecko miało pełną rodzinę. Jasne, ja też jestem za tym,żeby walczyli o siebie pomimo śladów po"burzliwej młodości". Masz rację, że Marcin toleruje Filipa i Krzyśka, ale jak Iga zareagowała na Gadomską? Ona już nie ufa tak bardzo nikomu, pewnie dlatego usunie się z drogi Marcina, by znów się nie zawieść. To są tylko moje przemyślenia na temat zachowań Igi do tej pory. Ale może być też tak, że ten chłopiec również skradnie jej, serce właśnie za względu na to, że to syn Marcina. Może faktycznie jak w tym filmiku mówi Dagmara Bąk, że Kinga nie będzie chciała sobie zawłaszczyć Marcina, tylko znaleźć ojca dziecka. Patchworkowa rodzinka,ona ma córki, on ma syna, a teraz może będą mieli jeszcze swoje dziecko! Tylko jak takie"przedszkole" ogarnąć i jeszcze znaleźć czas dla siebie i partnera, na pracę i wypoczynek. Dużo tego trochę się narobiło, jak na nowy związek tych dwojga, którzy sami ze sobą mają jeszcze wiele do zrobienia, żeby było dobrze. Parzę na to optymistycznie i zdaję się na inteligencję scenarzystek, że nam to jakoś wszystko ułożą w całość, bo my tutaj tak naprawdę każdy pojawiający się wątek, rozciągamy do granic możliwości. Tyle razy obiecywałam sobie nie czytać niczego, tylko czekać "cierpliwie"od piątku do piątku, ale sama popatrz, ile bym na tym straciła,a tak to chociaż palce mam zajęte tym stukaniem po klawiszach, a w głowie trochę lżej. Dopóki się ten serial nie skończy to, tutaj spokoju nie będzie. Bo to nadal serial nad serialami i robi z nami co chce!:)))
...Aszanti wywróżyła Markowi: jakoś tak, "miłość tuż, tuż" czy "miłość wkrótce"?
Może go Marek przysposobi:))))
Może Mateusz przybranym bracikiem będzie, więz już jest, jeszcze tej wersji nie przerabiałyśmy:))))
Kombinujemy jak koń.....podrzucamy biednego Mateuszka jak gorący kartofel każdemu facetowo, byle nie Marcinowi, a tu uparcie Marcin wyciąga łapska:)))))
Renata "postanowiła zostać w Polsce", czyli wróciła do Marka. Wydaje mi się, tak przynajmniej usłyszałam,że Aszanti powiedziała do Marka tak:po co się pan tak denerwuje, władzę pan ma i "miłość też blisko"! Może Marek zakocha się w Kindze i ona będzie "macochą" z dzieckiem dla Marcina. Bo na tym filmiku z kancelarii widziałam tam też Marka, może coś tam będzie?
Na fb jest komentarz że jest gdzieś filmik na którym Kinga pokazuje Marcinowi rysunek tego małego, na którym są rodziną. I na prawdę staram się i nie mogę pojąć jak Marcin i ta Kinga mogli dopuścić do sytuacji że do nawiązania więzi dochodzi przed wynikami badań? No serio Marcin mówi Idze że powinna się zachowywać profesjonalnie a nie kierować emocjami a sam pakuje się w taką sytuację ( a w zasadzie to największą krzywdę robi temu chłopcu). I co z tej Kingi za matka, że na to pozwala?
Mam nadzieję, że jak Iga dowie się prawdy to uświadomi im co narobili i zrobi to bardzo profesjonalnie a nie krzykiem.
Też nie mogę tego pojąć. Jeszcze jak sobie przypomnimy, z jaką ostrożnością Iga podchodziła do pierwszego spotkania Helenki z Bonnetem. Jak to odkładała, jak obgadywała całą sprawę w obecności prawników, jak chciała się dowiedzieć, co Filip właściwie planuje, bo ona przecież musi jakoś wytłumaczyć to wszystko Heli. W tym wszystkim różnica taka, że w przypadku Filipa nie było żadnych wątpliwości co do ojcostwa.
Zgadzam się z Tobą, resztkami logiki, zdrowego rozsądku i doświadczenia z serialem i szmatławcami trzymam się w wersji, że piszą bzdety ale jeżeli to jest prawda to zgadzam się całkowicie z Tobą. To byłoby kretyństwo, koszmarny błąd, nieodpowiedzialność, egoizm, wstrząsające, całkowita, "podwójna wpadka" mecenasa, kretyństwo większe niż Igi z Łukaszem.
Pani Kinga wciska rysunek dzieciaka:), wiedząc kim i jaki jest mecenas, zapewne bardzo pragnie by usynowił Mateusza.
I tak jak Ty, powtarzam jeżeli to jest prawda, Iga powinna się profesjonalnie po nich przejechać, przewalcować oraz jako bliska M osoba jeszcze raz prywatnie.
Zabawne by było, gdyby potem to z P.K i M to przepracowywała.
I tak się teraz zastanawiam, czy taki nie jest zamysł scenarzystek, by pokazać, że jak wchodzą w grę totalne emocje to i nasz idealny mecenas jako profesjonalny mecenas i jako człowiek daje.........
*I tak jak Ty uważam, powtarzam jeżeli to jest prawda, że Iga powinna się profesjonalnie po nich przejechać, przewalcować oraz jako bliska M osoba jeszcze raz prywatnie.
Mnie się natomiast wydaje, że Aszanti powiedziała Markowi : „…miłość już jest…” i jak dla mnie było to o Renacie i tym jej powrocie do Polski, do Marka. Dziś wieczorem trzeba to sprawdzić, dosłuchać, bo mamy sprzeczne te odsłuchy ;))
Po tych zapowiedziach nie jestem jakoś źle nastawiona w stosunku do Kingi. Raczej martwić mnie będzie zachowanie Marcina, który pozwoli na to by Mateusz zaczął go traktować jak prawdziwego ojca. Oczywiście mam na myśli - do momentu wyniku testu.
Jesteś całkiem blisko:), odtworzyłam odcinek:......"miłość też już całkiem blisko".....
..właśnie ale już wtedy zastanawiałam się, czy to odnosi się do Renaty, byłby cukierek, Renata sugerowała, że nadal kocha Marka ale czego się nie robi dla I&M?
Przeczytałam Wasze komentarze i się pod nimi podpisuje. Co ten Marcin najlepszego wyprawia. Jeszcze nie wie jaki będzie wynik testu a już robi sobie i chłopcu nadzieje. A ten rysunek rysunek? Co to jest ja się pytam. Oj żeby ta Kinga z tym swoim synkiem całkiem nie omotała naszego mecenasa ;P
Najgorsze to będzie jak ten " synek" opęta Marcina, Marka i Renatę to dopiero będzie się działo. Renata akceptuje Igę ale sama miała problem że nie miała własnego dziecka więc może będzie tłumaczyć Marcinowi że to swoje dziecko jest najważniejsze bo potem się żałuje.
Ta mamuśka to też nie lepsza.Nie powinna pozwolić aby chlopiec już po pierwszym spotkaniu tak przywiazał się do Marcina. A jak wynik testu okaże sie negatywny to co ona powie temu dzieciakowi. Może ona jednak chce od Marcina czegos więcej?
No ten rysunek mnie zmroził i te słowa Kingi skierowane do stojącego Marcina (chyba czytali scenariusz)"powiedzieli, że mam szansę" ! O Boże na co??? Jak my mamy ją polubić, skoro ona wkręca się między I&M? Niech tam będzie sobie pozytywna, ale z dala od mecenasa!
Ona się wkręca ale to mecenas jej na to pozwala. Powinien od razu powiedzieć Idze i razem z nią załatwiać tą sprawę a nie zbliżać się po kryjomu do chłopca i chyba do matki.
Może ma szansę na pracę w Warszawie nie będzie latać tylko jakaś praca na miejscu? Skoro tatuś z Warszawy to chce żeby mały był blisko mecenasa.