Scena za scena jest coraz gorzej. Typowe amerykanskie teksty jak "obiecaj ze bedziemy bezpieczni", zatrudnianie jakiejs starszej babki (muzyczki jazzowej) jako detektywa, ktora nie wiadomo skad (moze z facebooka) ma informacje o wszystkich, wlaczajacy sie alarm kiedy ktos jest w twoim domu a ty go wylaczasz i idziesz dalej spac.
Nic w tym serialu nie ma sensu, kazda postac jest tak przerysowana a jej reakcje sa nie adekwatne do sytuacji. Przez pierwsze 15 minut jest to smieszne, pozniej juz przestaje.
Szkoda, bo moglo to byc cos naprawdr fajnego.
Ps. I oczywiscie mama Stiflera.