Mysle, ze to byl John/William/bill.on byl w tunelu, gdy go odkryli.poza tym nauczyciel cale zycie obserwowal ten Dom z milosci do niego, a na tym spotkaniu kolo sasiadow poznal Johna I zapytal o jego rodzine, bo przeciez znal ja z obserwacji a o morderstwie nie wiedzial nikt z mieszkancow miasteczka.

Ale on też dostawał listy, w których ktoś go nakłonił do morderstwa.... więc to chyba nie on był obserwatorem.

Jeszcze bylo, to nawiedzine rodzenstwo z ktorym potem, juz oszalaly, trzymal sie.wiec moze od nich sie zaczelo.tzn zaczelo sie od nauczyciela, ale on pisal do domu, a ze nowi nabywcy zaczeli zmienic ten Dom, to sie moze wkurzyl? Zalezalo mu, zeby Dom byl zawsze taki sam.w sumie zapytal moze w tym kontekscie o jego rodzine na tym spotkaniu? Kazdy, kto potem kupil ten Dom, to mial na jego punkcie obsesje. I moze kazdy kolejny lokator, ktory go utracil, stawal sie obserwatorem? Przeciez glowny bohater teZ oszalaly na koncu na punkcie tego domu I go obserwowal, chyba wlozyl list do skrzynki it'd

Zgadzam się, to jedyne sensowne rozwiązanie. Może chodziło o to że dom potrafił "opętać" każdego późniejszego właściciela...