Szukając nowych tropów Zawieja i Trepa udają się do szpitala psychiatrycznego, w którym pracowała zamordowana kobieta. Podejrzewają, że do jej śmierci mógł przyczynić się któryś z jej trudnych pacjentów. W tym czasie prokurator Strzelecki otrzymuje podejrzaną paczkę. Policja przypuszcza, że przesyłka może mieć bezpośredni związek z mordercą jego córki. Po nieporozumieniu na komisariacie Zawieja konfrontuje się Radwanem.
Cały odcinek byłby spoko gdyby nie ostatnia scena i to że ta facetka uciekając przed tym typem wyprzedziła go o jakiś kilometr, a jak dotarła do samego mieszkania to typ nagle jest zaraz za nią xD. Wyrósł tam spod ziemi czy co?