Skąd łącznik z Meksyku wiedział wszystko o mężu Fredy? Jak dla mnie jak na razie jedyny zgrzyt w fabule.
Jest mowa w serialu o ruchu oporu a łącznicy kontaktują się ze sobą 7 epizod do tego nawiązuje, ale istotnie to najsłabsza część serialu.
Zgrzytają jeszcze schadzki Fredy- taka inwigilacja a romans przy zapalonym świetle kwitnie...
W takim ustroju niemal każdy na każdego donosi. Pani Waterford nawet jeśli by nie doniosła( bo zależy jej na dziecku) to na pewno dałaby odczuć, że wie i nie pozwalałaby na takie bezeceństwa pod swoim dachem :) Poza tym były sceny, w których pokazano w domu mrowie ludzi- na 100 ktoś komuś by coś powiedział- skądś te trupy na murze sie brały...
Pani Waterford to raczej sprzyja temu związkowi, bo sama ma świadomość, że jej mąż strzela ślepakami. A im szybciej Freda zajdzie w ciążę, tym szybciej jej mąż przestanie z nią sypiać (przynajmniej teoretycznie, bo jej mąż ma gdzieś założenia religijne). Prędzej pan Waterford miałby coś przeciwko, bo uznałby to za zdradę. W końcu on jest taki super zaj...bisy, że przebywanie z nim to jest nieskończony zaszczyt, a ona woli puszczać się z kierowcą niż zaspokajać jego, wspaniałego pana i władcę.