Cóż kogo widzicie w tych rolach.
Moj typ Panny B, choć uważam ciężki temat skoro ma byc podobna do ojca i do brata :)
http://www.filmweb.pl/person/Rose+Leslie-1530520
Na Rogera nie mam pomysłu na razie :(
https://www.youtube.com/watch?v=pX1TZks_veI
Ponownie trailer 2 sezonu z Comic Con, tym razem zwolniona wersja ;)
No i mamy króla
http://www.ew.com/article/2015/07/27/outlander-season-2-louis-xv-lionel-lingelse r?hootPostID=3e733abce235ace9e3da3c34a5347812
Śliczniusi :) To jego powinni zatrudnić na Karola, a tego co gra Charlesa zrobić Ludwisiem.
Jeśli dojdzie do sezonu nr 4 ( Jesienne werble), to ciotkę Jokastę oprócz Vanessy Redgrave (czas biegnie nieubłaganie, a pani Vanessa ma już 78 lat),
może zagrać Geraldine James
http://www.filmweb.pl/person/Geraldine+James-44564
(młódka... 65 lat ;)
A Wy w ogóle jesteście pewne, że w drugim sezonie będą Bree i Roger? Bo teoretycznie mogliby tylko pociągnąć kontynuację w osiemnastym wieku bez tych wstawek z dwudziestego.
A może z Gwendoline dałoby się zrobić Bree, wzrost ma odpowiedni, sylwetkę też, oczy niebieskie, charakterek ok, włosy by się dorobiło. Czy jednak nie jest dość ładna? http://www.filmweb.pl/person/Gwendoline+Christie-1537243
Ona jest większa i starsza od "tatusia"... Włosy to najmniejszy problem ;)
Nie zrozum mnie źle. Bardzo Gwendoline lubię i uważam że duet Brienne & Jamie to najsympatyczniejsza rzecz jaką udało mi się obejrzeć w GOT, lecz nie wyobrażam sobie jej jako dziecka Clair... No po prostu nie.
Tak na zdrowy rozum, to dla nie czytających nagły powrót do przyszłości będzie ogromnym spoilerem, więc być może doczekamy się Brianny i Rogera w finale lub dopiero w 3 sezonie.
Z drugiej strony bez rozpoczęcia 2 części od podwójnego przeskoku w czasie ( do 1948 roku, a później o 20 lat), zapowiedzi o dużym znaczeniu Franka dla fabuły są bez sensu.
Chociaż może nie mam racji i znowu wrzucą jakieś retrospekcje, żeby uwiarygodnić "nieracjonalny" sprzeciw Clair wobec zemsty Jamiego na BJR. Przecież drogi Frank musi zaistnieć w przyszłości, choćby po to żeby zaprowadzić Clair do kamiennego kręgu.
W tym zwiastunie, który puścili na Comic Con mignęła mi popłakująca Claire w ubraniu z lat '40, był też Frank i chyba mały Roger. Być może rzeczywiście sceny z XX wieku zostaną osadzone w latach '40 (powrót Claire, wstrząs Franka, narodziny Brienne) ale moim zdaniem nie miałoby to tak dramatycznego efektu. Kiedy Claire pojawia się u Rogera w "Uwięzionej w bursztynie" jest już bardzo dojrzałą kobietą z dwudziestoletnią córką nie mającą pojęcia o swoim pochodzeniu więc nawet bez dalszych tłumaczeń do czytelnika dociera, że przeżyła lwią część życia bez mężczyzny, którego kochała i o którym przez 20 lat myślała, że zginął pod Culloden. Tym mocniejsze wrażenie robi ostatni akapit tomu.
Jeżeli w serialu pokażą Claire w roku 1948 z niemowlakiem przy piersi, nie będzie takiego łupnięcia i poczucia ostateczności pewnych wydarzeń bo przecież wszystko może się jeszcze zmienić.
No i nie byłoby wątku poszukiwania Geillis w roku 1968.
Masz rację co do "łupnięcia i poczucia ostateczności pewnych wydarzeń". Mam nadzieję, że twórcy pozostawią oryginalny pomysł na tom / sezon 2
Z perspektywy "wdowy" (bo przecież Clair jest pewna, że Jamie od 20 lat nie żyje), błahe bale w Wersalu nabierają zupełnie innego sensu i ciężaru gatunkowego.
Poza tym liczę na fajne ożywienie tych szalonych lat 60... Clair i Brianna paradujące w okrutnie kolorowych płaszczach przeciw deszczowych.
Ruda w wielce sztucznej, poliestrowej mini sukience w kolorowe wzory.
Roger, koniecznie w sztruksowych dzwonach i z bokobrodami ;) wciśnięty do rozklekotanego, pomarańczowego Mini Morisa.
Lata 40-te zrobili z dużym wyczuciem, więc lata 60-te też pewnie uradują oko i szkoda by było takiego zaskakującego intro.
I może to jest powód, dla którego nie ma oficjalnych informacji o rozpoczęciu kolejnego sezonu w 1968 roku. Ci co czytali zachodzą głowę (tak jak my teraz ), czy zostanie "tak jak w książce"? A ci co nie czytali i nie są świadomi spoilerów, mogą być zaskoczeni nagłym przeskokiem czasowym.
"No i nie byłoby wątku poszukiwania Geillis w roku 1968."
O neeeein :( To był najlepszy wątek z "Uwięzionej"!
A czy ten sezon też będzie podzielony na dwie części? Bo ja myślę, że mogliby zakończyć sezon 2b pojawieniem się Brianny i Rogera. Nie wiem, jak by to miało wyglądać - może zestawiliby to jakoś z utratą pierwszego dziecka przez Claire i pojedynkiem Jamiego - tym większy byłby WTF dla nieczytających książek widzów.
Pomimo wszystko pomysł z ujęciem opowieści Clair "O niepowstrzymanym i nieudanym powstaniu jakobitów" w ramy 1968 roku ma sens.
Tak jak pisała Ayra przesunięcie akcji o 20 lat od daty przejścia przez kamienie, podkreśla ostateczność wydarzeń. Zjawienie się Clair w drzwiach Rogera z dorosłą Brianną i rewelacje z cmentarzyka St. Kilda, są doskonałym punktem do rozpoczęcia opowieści. Później zaś wszystko można zamknąć "ratowaniem" Gillian Edgars w ramach uwiarygodnienia historii Clair.
Nagłe wrzucenie nowej pary bohaterów, którzy spełniają głównie rolę słuchaczy i jakby to ująć "echa przeszłości" (przecież Brianna tak przypomina tatę), w odcinek finałowy, lub gdzieś po środku jest zupełnie od czapy.
Bo jak miałoby to wyglądać?
"Złożona śmiertelną gorączką popołoogową Clair widzi swoją następną, nową córkę wraz z jej ^^kolegą we współczesnych ciuchach"?
"Clair po przejściu przez kamienie, budzi się na sofie u Rogera z 20-letnim, odchowanym dzieckiem u boku" ?
Sezon zdecydowanie dzieli się na dwie części i chociaż kulminacja "części francuskiej" to pojedynek w Lasku Bulońskim (co za chwytliwy cliffhanger), to linia podziału przebiega dość "geograficznie", chodzi tutaj o podróż morską do Szkocji.
Jednak mogę się założyć, że 2-ga połówka, czyli odc. 7 zacznie się od ozdrowienia w L' Hopital des Anges, wizycie u Louisa, rewelacjach Fergusa i rozrachunkach altankowo-pokrzywowych. Oby udało się w to wszystko wcisnąć symulację ospy na statku z maderą , (czy co to tam sprowadzał Karolek).
Przez ów punkt kulminacyjny część szkocka skurczy się (niestety) do 5 odcinków, no bo w finale trzeba szukać Geillis ;)
Chociaż w sumie odliczając odcinek pierwszy na zwiedzanie Inverness w 1968 r, to na francuskie dyrdymały zostaje też 5 odcinków ;P
Jednak wolałabym, żeby Starz puśćiła całość , bez dzielenia na części.
Puszczą w całości 13 odcinków, producent potwierdził.
Wolałabym, żeby nie poświęcali całych odcinków na wątki współczesne, a dojrzała Claire + Brienne + Roger mogą pojawiać się na tej zasadzie co Frank w 1 serii, jako klamry spinające kolejne odcinki osadzone w XVIII wieku, ewentualnie wydarzenia z roku 1745/46 przeplatałyby się z 1968.
Osobiście żywię nadzieję, że w serialu Fergus nie zostanie przez Randalla zgwałcony, a jedynie będzie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia kiedy wparuje rudy i spuści oblechowi taki łomot, że przez następne 100 lat będą o tym śpiewać w paryskich zamtuzach.
<rozrachunkach altankowo-pokrzywowych>
LOL ja bym chciała, żeby zachowali scenę z prehistorycznymi malowidłami i parą zmumifikowanych kochanków.
Masz rację pedofilski gwałt na Fergusie to był szczyt "gwałtomanii" autorki. Wystarczyłaby jakaś "akcja wstępna" ze znamieniem, a to i tak bardzo dużo dla 10-latka
Jakby to odpuścili, to daleko późniejsze refleksje rudego, że Randall był jednak "tylko człowiekiem", bo płakał nad bratem miałyby sens.
Gwałt na Mary Hawkings też jest niepotrzebny. Wystarczyłaby jakaś dwuznaczna historia typu "dziadek Fraser szantażujący 3 żonę zwabioną do burdelu", żeby pogrążyć reputację Mary H. i pozbawić rachitycznego Aleksa Randalla źródła dochodu fundując mu suchoty. Chociaż może dzięki temu "doświadczeniu seksualnemu" udało się jej jakoś przedłużyć linię Randallów... Podejrzewam, że jej uduchowiony kochanek nie zdobyłby się na jej rozdziewiczenie.
Para zmumifikowanych kochanków jest w pakiecie altankowo-pokrzywowym... Bez malowideł z Lascaux to się nie liczy.
Podejrzewam, że bez jednego gwałtu przynajmniej sezon mógłby zostać uznany za nieważny ;-/
Myślę, że z Fergusem naprawdę dadzą sobie spokój, nie będą ryzykować utraty znacznej części widowni. Też pomyślałam, że "oznakowanie" dzieciaka byłoby punktem zwrotnym - zresztą w ten sposób Claire dowiedziała się, co tak naprawdę się stało. Gwałt na dziecku to jednak absolutne ekstremum, do tego nie posunęli się nawet twórcy GOT (choć z drugiej strony spalili na stosie 12 latkę) ;-I chyba zaczynam się przyzwyczajać do używania tego serialu jako wyznacznika "granic nie do przekroczenia" w tv.
Pomysł ze zwabieniem Mary do burdelu w stylu starego Lovata jest świetny. Wprowadzili by do serialu fajny motyw z książki, który zapewne inaczej by się nie pojawił, uniknęliby kolejnego gwałtu osiągając ten sam efekt - społecznego ostracyzmu i kompromitacji Mary i na dodatek znowu uderzyliby w "feministyczny" bębenek, co lubią robić i za co serial jest chwalony ;-) tyle pieczeni na jednym ogniu.
Moje osobiste życzenie - czytałam ostatnio o irlandzkiej zwiastunce śmierci w mitologii Celtów "banshee", jej szkocki odpowiednik "caoineag" był ponoć słyszany przed rzezią pod Glencoe -fajnie byłoby gdyby w serialu dali usłyszeć ten lament przed Culloden skoro konwencja jest cokolwiek baśniowa.
Bodajże 4 tom zaczyna się od przytoczenia przez Jamiego opowieści świeżo powieszonego Gavina Hayesa o duchu / widmie / strzydze na wrzosowisku... O czymś mrocznym, co ścigało biedaka do samego progu domu.
W takim lęku najgorsze jest to co prawie dostrzegasz kontem oka, co czai się nieuchwytne...
Pasuje idealnie do śmierci od wojny czyhającej tuż za rogiem, przepraszam, progiem.
Bodajże u Sapkowskiego w trylogii Narranterum, główny bohater przed bitwą spotyka "zapowiedź śmierci" w postaci praczki bez twarzy płuczącej koszulę w krwawej rzece.
Krew na sztylecie, którą widzi Jamie i inni Szkoci to też nie byle co.
Mam za złe Gabaldon, że sporo czasu poświęciła intrydze z Sandringhamem, Mary i gościem w zielonej koszuli ( która i tak niczego nie wyjaśniła, bo być może książę był "za", a nawet "przeciw" ), żeby później, w tempie ekspresowym, prosto od zwłok Aleksa ( och cenny Franek przeżyje ), "teleportować" Jamiego i Clair do Culloden House.
Może i kampania Księcia Karola była chaotyczna, ale nie trzeba było tego podkreślać chaotyczną narracją z 'tradycyjnym' nastawaniem anielskich żołnierzy na przecież i tak już utraconą ze "szkockimi gwałcicielami" cnotę Clair.
Niedorobienie partii poprzedzającej finał książki jest tym bardziej bolesne, że w przypadku bitwy pod Preston Dianie poszło dobrze. Nieźle przedstawiła skutki bitwy w szpitalu polowym bez jej pokazania, oraz jej niewielki wycinek widziany z perspektywy Jamiego.
Jakoś gdy przychodzi do pokazania szerszej perspektywy, opisania ruchu wojsk, taktyk itd to autorka nie potrafi, albo nie che budować szerszego kontekstu, jakby mściła się na czytelniku za nudę związaną z ślęczeniem nad materiałami źródłowymi...
Dobrym przykładem jest wątek opuszczenia Ticonerogi ( to już daleko posunięta akcja, czyli wojna amerykańska ). Najpierw Jamie tygodniami buduje idiotyczne umocnienia, żeby później wszyscy ni z gruszki ni z pietruszki, bo Anglicy tam już od jakiegoś czasu są, uciekali łodziami po jeziorze.
Może amerykańskim czytelnikom nie trzeba tego bardziej przybliżać, ale ludziom nie wtajemniczonym przydałaby się jakaś baza, może bardziej rozbudowane tło, jakiś kuzyn w pobliżu Washingtona.
<Bodajże u Sapkowskiego w trylogii Narranterum, główny bohater przed bitwą spotyka "zapowiedź śmierci" w postaci praczki bez twarzy płuczącej koszulę w krwawej rzece. >
Praczka u Brodu w mitologii iryjskiej - prała w rzece koszulę irlandzkiego herosa Cuchulainna przed bitwą, w której poległ. Również obecna w walijskich legendach jako Wiedźma Przestrogi :-) ha też o niej pomyślałam ;-) w końcu bohaterowie na tym etapie już prawie majaczyli z głodu i desperacji więc takie widziadła byłyby jak znalazł.
Ogólnie lubię wszystkie te baśniowo - demoniczne wstawki może z wyjątkiem konia wodnego, który był nieco zbyt nachalny ;-) w drugim tomie bodajże Jamie odwiedza spaloną chatę człowieka, który wydał go Anglikom i tak jakby przynosi spokój jego błąkającej się duszy wybaczając mu, czy coś w tym rodzaju. Sugestywna scena.
W 2 serii tego nie będzie bo w serialu wątek pułapki załatwili inaczej.
Może w stodole lub na kartoflisku będzie straszył Horrocks i tak czy siak trzeba będzie coś obejść lub obsikać ;)
Jednak te retrospekcje do 1968 r muszą rozpocząć z przytupem od rewelacji dotyczących kamienia nagrobnego. W końcu idąc sentymentalnymi śladami Randalli ( w końcu Frank dopiero co umarł), Roger niemal od razu może zawieźć swoich gości na newralgiczny cmentarz. Tylko jak w dramatyczną opowieść Clair wrzucić gmeranie w pudłach, w garażu wielebnego?
Nie musi być gmerania, Roger może przytruwać jak Frank w jedynce od czasu do czasu rzucając jakąś mądrością ;-)
Dla mnie w drugim tomie najważniejsza jest część szkocka od Lallybroch po Culloden/Craigh Na Dun, potem współczesna Claire i poszukiwania Geillis, na samym końcu francuska wata cukrowa z której fajni są tylko Claire/Jamie/ciąża, Fergus i szpital.
Lord John:
http://www.filmweb.pl/person/Reeve+Carney-483208 (kolor włosów zawsze łatwo zmienić)
Roger:
http://www.filmweb.pl/person/Colin+O%27Donoghue-381833
Brianna:
http://www.filmweb.pl/person/Maria+Thayer-307739 (co prawda nie pierwszej młodości jeśli chodzi o wiek ale wygląda wg mnie dużo młodziej)
http://www.filmweb.pl/person/Deborah+Ann+Woll-885849
http://www.filmweb.pl/person/Sophie+Turner-683058
http://www.filmweb.pl/person/Rachelle+Lefevre-139727 (też starsza ale wygglądająca bardzo młodo)
No i oczywiście Demelza z Poldarka ale niestety już zajęta.
Co do często poruszanej tu kwestii wzrostu. Myślę że nie jest aż tak istotna. Znają takie sztuczki z kamerą że jakieś różnice wzrostu będą niezauważalne. Jest wielu świetnych aktorów którzy są bardzo niscy w porównaniu z aktorkami z którymi grają a jest to świetnie zamaskowane. Tak samo kolor włosów można zmienić.
Ale Dorianek (Reeve Carney) już opętany przez Bronkę w "Penny Dreadful"... Przecież mają Świat podbijać ;)
Jak coś zrobią z jego (mangowatą) grzyweczką to go akceptuję... Koledzy geje już dawno go kupili ;)
Kapitana Hooka (Colin O'Donoghue) ktoś chciał już zatrudnić w roli pirata Stevena Bonneta, no ale on rzeczywiście jest bardziej "rogerowaty" a w "Rytuale" całkiem uduchowiony ;)
Zresztą jak sama zauważyłaś "Brianna / Demelza" urzęduje z całkiem atrakcyjnym "czarnym diabłem" (Aidan Turner) w "Poldarkach" ;)
Ja tam wierzę w brytyjskich i irlandzkich aktorów... Na pewno kogoś fajnego wynajdą.
W pierwszej chwili pomyślałam, że to obsada na serio ;-) ten pierwszy aktor był jedynym z głównej obsady "Penny Dreadful", który mi nie podszedł. Nie wystarczy rozmemłana koszula i fryzura na dandysa, żeby stać się Dorianem Grey'em. Straszny ci.pulek.
Wygląda na to, że drugi sezon jednak zaczniemy od Inverness '68 - pierwszy odcinek nowego sezonu ma tytuł "Through a Glass, Darkly" (dla przypomnienia, pierwsza część "Dragonfly in Amber" to "Through a Looking Glass, Darkly").
Drugi odcinek to "Not in Scotland Anymore", więc zapewne powinniśmy przenieść się do Francji.
Mam tylko jedną wątpliwość - pojawiły się doniesienia, że Claire popadnie w tarapaty z hrabią St. Germainem już w pierwszym odcinku: www.ibtimes.com.au/outlander-season-2-france-will-be-unsettling-claires-mouth-ge ts-her-trouble-episode-1-1504633
na poważnie zaczęto szukać "super-córeczki" :))
oto kilka przesłuchań a także konkretne nazwiska zapraszane już do castingów http://www.tvrecapalooza.com/2015/09/brianna-auditions-underway-for-outlander.ht ml
Moim zdaniem na razie absolutnie nie ma się czym ( kim ) podniecać ... w zasadzie nie ma znaczenia co za dziewczę wezmą do 5 minutowego max epizodu ( przecież więcej w nadchodzącym sezonie jej będzie ) byle ładna, duża i ruda ....
Jeśli dojdzie do sezonu nr 3 ( a tego nikt nie jest w stanie w tej chwili obiecać ) dopiero wtedy będzie to postać nr 4 obsady :)
Za mną cały czas "chodzi" Brianna w ciele Jess z "True Blood" czyli Deborah Ann Woll. W "Daredevliu" pomimo pozornej ciepło-kluskowatości jak przyszło co do czego to pokazała pazurki. Fizycznie jest podobna do tatusia - duża, jasna blondynka, doskonale nadająca się do pofarbowania na rudo i z odpowiednią ilością pieprzyków ;)
Jest też najpodobniejsza do Nicole Kidman z lat 90, a to pewnie ona była inspiracją do stworzenia postaci Brianny.
Nicole w "Portrecie damy"
http://www.filmweb.pl/person/Nicole.Kidman/photos/525822
i w "Za horyzontem"
http://www.filmweb.pl/person/Nicole.Kidman/photos/393945
(akcja z widłami jest typowa dla Briannny ;)
A tu Deborah
http://www.filmweb.pl/person/Deborah+Ann+Woll-885849/photos/285694
http://www.filmweb.pl/person/Deborah+Ann+Woll-885849/photos/285902
Wszystkie te dziewczątka z podanego przez Sasankę linku nie mają tego "chochlika" w oku.
Patrzcie jakiego kandydata na małego Iana Murraya wynalazłam w Australii (podobny do dużego Iana i to nazwisko ;)
http://www.filmweb.pl/person/James+Fraser-583516
(No nie mogłam się powstrzymać :D)
Henry Cavill to mój nr 1http://www.imdb.com/name/nm0147147/ Jeżeli chodzi o Bree to jestem rozbita
Wujek Google jako ostatni news wyrzuca próby video, do których już wcześniej podałaś link.
Na razie cicho-sza, ale lata 60 będą, bo Terry Dersbach stara się kupić na ebayu ubrania vintage dla około 300 osób... Trochę licytowania ją czeka ;)
Pewnie jak kogoś wybiorą, to Tweeter da znać.
Póki co są w proszku jeśli chodzi o casting Johna Grey'a, a właśnie kręcą sceny do Prestonpans:
http://www.tvrecapalooza.com/2015/11/outlanders-lord-john-grey-casting.html
Nawet nie wiadomo czy będzie grało go po kolei dwóch aktorów, czy jeden ten sam. Sensowniej byłoby zaangażować kogoś dojrzalszego do roli Johna w 3 serii jeśli takowa powstanie. To, że para głównych aktorów będzie musiała obskoczyć swoich bohaterów na przestrzeni jak mniemam 30 lat z kawałkiem, to jedno (chociaż jeden trzydziestoparoletni aktor grający Jamiego 19 letniego, dwudziestoparoletniego, trzydziestoparoletniego, czterdziestoparoletniego i piędziesiąt + to też coś) ale do takiego epizodziku jak Grey w DIA serio można wziąć kogoś praktycznie z ulicy.
Uff...rozpisałam się ale jestem akurat w trakcie "Jesiennych werbli" i jego postać coraz bardziej przypada mi do gustu ;-))
W sumie "Outlander" to serial chyba najbardziej uszczelniony na spoilery. W przypadku GOT sezon 6 śledzę jedną stronę i prawie wszystko fani już wyniuchali.
Niuchających wokół GOT Jest znacznie więcej.
Strasznie dużo napoi w puszkach pije ta szkocka armia powstańcza
- patrz zdjęcie: ZAORANE POLE < NAMIOTY SZKOTÓW < ŚCIERNISKO < ZARDZEWIAŁA BECZKA I.... puszki, spalone, aluminiowe puszki.
Co do Janka, to mogą jakiegoś nastolatka znaleźć, niebieskookie, blond baby.
Potem będzie przebitka i ten docelowy Janek w sezonie nr 3.
Fakt, na pewno więcej ale mam wrażenie, że oni nie potrafią nawet porządnie ogrodzić terenu przed niuchaczami. Padłam jak zobaczyłam jakiś amatorski filmik nakręcony zza "krzaczka" przez posapującego z ekscytacji i wysiłku fanboya. Tymczasem w przypadku "Outlandera" nawet wyciek zdjęć samych kostiumów jest starannie kontrolowany.
Chociaż ktoś tu kiedyś wrzucił foty w pojedynku Randalla z Jamiem, a to jest raczej duży spoiler dla tych, którzy nie czytali.
Chyba mamy małego Johna:
http://www.imdb.com/name/nm3960821/?ref_=ttfc_fc_cl_t165
Aż takiego młodziaka się nie spodziewałam O.o
No to w sumie ma dokładnie tyle lat, ile książkowy John na tym etapie. Do trzeciego sezonu, jeśli powstanie, zaangażują pewnie kogoś koło 30.
Chłopaczek pojawia się w dziewiątym odcinku więc można założyć, że do Szkocji wrócą w ósmym (Lallybroch). Nie wiem co będą robić w Paryżu aż przez siedem. Chociaż gdzieś tam będą musieli również zaistnieć Brianna i Roger. Podobno ma być więcej Franka więc pewnie też go upchną gdzieś na początku. 9-12 to pewnie bitwa pod Preston/Edynburg/może Lord Lovat/Mary&Aleksander/szlochy Randalla (błeee)/śmierć Sandringhama. W 13 pewnie pokażą rozstanie Claire i Jamiego pod Culloden i równolegle poszukiwania Geillis Duncan w 1968 roku.
O ile mniej wiecej dwudziesto do trzydziestolatka jest podobny. Choc nie zawsze, ale po20 tace jest sie uksztaltowanym na dorosły wygląd. Tak 16 latek odbiega wyglądem do30latka. Mysle, ze Johna beda grały dwie osoby. Fajnie by było gdyby mlodego ucharakteryzowali jak w serialu ,,biala krolowa"
W liście castingowej na Hana Solo wypatrzyłam takiego drobnego blondaska na wersję Johna 25+
http://www.filmweb.pl/person/Hunter+Parrish-141320/photos/174913
(problemem jest (znowu) teksański akcent ;)
No i czekamy na castingowe rewelacje, które być może objawią się dopiero na wiosnę. Pożyjemy - zobaczymy.
W GoT żałowałam, ze jest go tak mało, a świetny był. Może w outlander bedzie miał większe pole do popisu?
Moim zdaniem powinni dać aktorów nieznanych lub mało znanych. Zawsze to ciekawiej zobaczyć jakichś nowych przystojniaków, a nie tych, którzy już nam się z jakąś postacią kojarzą. Chyba Brianna będzie najtrudniejszym wyborem:)
Oczywiście, że tak. Nowego, dobrego nigdy za wiele.
Ponoć już za niedługo się dowiemy co i jak.
Mam niejasne przeczucie, że z Rogerem może skończyć się tak:
http://www.filmweb.pl/person/Kevin+Ryan-1753261 ( jedynie 178 cm, ale ten urok "ciemnego celta" )
lub tak:
http://www.filmweb.pl/person/Oliver+Jackson+Cohen-910335 ( hehe 191 cm)
Bo nie sądzę, żeby się skończyło tak:
http://www.filmweb.pl/person/Ben+Barnes-599807
lub tak:
http://www.filmweb.pl/person/Richard+Madden-1090114
pomimo tego, że 'Rob Stark' ze względu na szkocki akcent jest ulubionym typem fanów. Ci dwaj są już za bardzo rozpoznawani, więc mają "większe wymagania".
Co do Brianny, to nie będę się w całości powtarzać.
Ze względu na wzrost w fanowskich zestawieniach pojawia się nieodmiennie Karen Gillan - Amelka Pond.
http://www.filmweb.pl/person/Karen+Gillan-1048386
No i jest Roger już
http://variety.com/2015/tv/news/outlander-roger-actor-richard-rankin-cast-season -2-1201661368/
Trochę jak połączenie Frodo
http://www.filmweb.pl/person/Elijah.Wood
z Szeryfem z serialu "Banshee"
http://www.filmweb.pl/person/Antony+Starr-166078 (zdjęcie profilowe fatalne, ale uwierzcie facet wymiata)
Jednak bardziej w stronę Frodo... Zobaczymy jak się odezwie ;)
W sumie nie taki daleki wybór od Olivera Jackson-Cohena
Rika można zobaczyć w "The Crimson Field" - ma tylko 6 odcinków.
http://www.filmweb.pl/serial/The+Crimson+Field-2014-695257/photos/503018
Na razie wygląda na bardzo spolegliwą, "naukową" wersję Rogera, bez opcji "pirat" ;)
Po obejrzeniu 3 odcinków "The Crimson Field" , wersja bynajmniej nie jest spolegliwa.... Frodo-obawy rozwiane.
Rik ma w sobie wiele "szkockiego" charakteru - czytaj uparty osioł, nie pozbawiony sarkastycznego poczucia humoru.
Może i nie wygląda jak z "Magic Micka"...
Ale z drugiej strony wygląda na takiego co "móżdży"
I w przeciwieństwie do Olivera Jackson-Cohena, którego widziałam w "Świat bez końca", nie wypada drewniakowato.
Ode mnie ma zielone światło ;)
... zwłaszcza za piękny szkocki akcent.
Aktor wygląda obiecująco zwłaszcza, że nie mialam żadnego typu na Rogera. W początkowych tomach jest niewiele starszy od Brianny. Chyba?
W każdym razie jest po20tce. Na etapie, w ktorym sie zatrzymałam z ksiazka jest chyba grubo po30tce. Jeśli sie polyliłam proszę mnie poprawić.
Roger ma wyglądać na ,,wysportowanego inteligenta" a nie jakiegoś bladego gryzipiorka. Dodatkowe lata maja mu pomoc jak Samowi, aby wygladal młodo, ale wiedzę ma mieć wypisaną na twarzy.
Wydaje mi się, że Roger jest starszy od Brianny o jakieś 8-10 lat. Jak wiadomo, przeżył naloty na Londyn i je pamięta więc chyba nie urodził się później niż w 1940 roku. Tak więc 32-letni aktor pasuje jak najbardziej, ta postać nie podlega aż takiemu upływowi lat, jak Claire i Jamie wobec czego nie będzie musiał grać najpierw postaci znacznie młodszej, a następnie znacznie starszej od siebie jak np. Sam Heughan (od 23 latka do ponad pięćdziesięcioletniego mężczyzny).
Roger urodził się na przełomie 1940 i 1941 roku. Jest starszy o jakieś 8 lub 7 lat od Brianny z 1948.
W 1968 jest "najmłodszym profesorem na Oxfordzie" - trochę to nierealne. Myślę, że słowo "profesor" w stosunku do 27 letniego gościa, maksymalnie 3 lata po studiach, zostało użyte w znaczeniu: "wykładowca". Na mnie Rog od początku sprawiał wrażenie osobnika "około 30-tki". Może wynikało to z zestawienia go z młodziutką 20-letnią Brianną, która nie ukończywszy jeszcze 21 lat, nie powinna być częstowana whisky (przynajmniej w USA ;)
Ps. Bez brody Richard Rankin wygląda "mniej poważnie" ;P
Uwaga Spoilery z tomu 7-go Kość z Kości.
Zakładając, że Claudel / Fergus Fraser jest naturalnym synem hrabiego de Saint-Germain...
I patrząc na to jak fajnego aktora wynaleźli na tegoż hrabiego, który nie jest aż tak istotną postacią
http://www.filmweb.pl/person/Stanley+Weber-897906/photos/452065
I jak bardzo mały Claudel (Romann Berrux) go przypomina
https://twitter.com/angelatsoukalas/status/608421299778678785
... to chyba można się domyślić, kto zagra Fergusa o ile dojdzie do realizacji sezonu 3-go.