Brianna została już wybrana, będzie nią Sophie Skelton.

http://www.imdb.com/name/nm5310225/

https://www.facebook.com/OutlanderTVSeries.starz/photos/a.530180260374521.107374 1830.524783437580870/999149023477640/?type=3

Chyba ładna, przefarbowana już na rudo .... nazwisko nic mi nie mówi ale to chyba dobrze :))
Nawet jakaś podobna sie wydaje do taty :))

tu macie kto kogo zagra w drugim sezonie
http://www.accesshollywood.com/galleries/outlander-season-2-meet-the-cast-5098/

http://outlander-online.com/2016/02/06/new-pic-of-sophie-skelton-and-richard-ran kin/

Pierwsze zdjęcie Richarda i Sophie (Roger & Brianna)

Pierwsze rozczarowanie, że ta Sophie jest za niska. Uroda ok, mam nadzieję, że jej zmienią włosy na odpowiednio rude, a oczy na odpowiednio niebieskie.

Wracam do mojego ulubionego sportu, tj. poszukiwań idealnego Lorda J :D Ostatnie znalezisko - Freddie Fox.
John Grey jak malowany O.o
https://www.hampsteadtheatre.com/assets/Uploads/newsarchive/2012/_resampled/Fill WyI3NTAiLCI0MjIiXQ-56cc2632bdd7d.jpg
http://media.gettyimages.com/photos/actor-freddie-fox-is-photographed-for-madame -figaro-on-april-28-2014-picture-id453968596
http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02326/Freddie_2326770b.jpg

Nie znam człeka i nie wiem, jak tam u niego z grą, lecz sądząc po CV (m. in. rola w serialu o gejach o uroczym tytule "Cucumber" i "Banana" :D) pan nie miałby problemu z postacią Grey'a. Wizualnie odpowiada moim wygórowanym oczekiwaniom :D Jedyny zarzut, że jest może zbyt "chłystkowaty" i przez to nie wypadłby przekonująco w roli dojrzalszego Johna. Skoro jednak trzeci sezon nie jest pewny, to nie widzę sensu zapuszczania się (na razie) w tak odległe rejony :D

Zapodałam sobie dziś "Trzech Muszkieterów" z 2011 (swoją drogą - nie polecam!) i Freddie był chyba jedną (jeśli nie jedyną) z najjaśniejszych stron tego gniota. Jako Ludwik XIII wypadł zabawnie i uroczo, do tego ładnie prezentował się w pończoszkach, Także tego, jestem na tak.

Freddie jest dość "chłystkowaty" i jakiś taki mało sympatyczny.
"Z klubu dla wybrańców" już prędzej wybrałabym Sama Reid. Był przesłodki w "Bell".
z harcapem
http://www.filmweb.pl/person/Sam+Reid-1635558/photos/495357
z loczkami
http://www.filmweb.pl/person/Sam+Reid-1635558/photos/299374

"Freddie jest dość "chłystkowaty" i jakiś taki mało sympatyczny."
Chłystkowaty tak, ale czy niesympatyczny? Może to kwestia mało sympatycznych ról (których jednakże nie znam, chyba sobie ten "Klub" obejrzę jeszcze z ciekawości). Owszem, z buźki mu bije jakaś taka bezczelna "lordowskość", ale to chyba dobrze, nie? :D

Pewnie wyjdę na ostatnią zrzędę, ale mnie Sam Reid po "Belle" zupełnie nie przypadł do gustu i aż mną trzepie, jak mi go na tumblr typują na Johna XD Powód jest jeden - on ma moim zdaniem przeokropny, przestraszny GŁOS, no nie mogę zdzierżyć przez to gościa XD

Jakoś nie zwróciłam uwagi na jego głos, więc pewnie szału nie ma.
Dla mnie głosowym nr 1 w Outlanderze jest Rupert - Grant O'Rourke.

Freddiego zobaczyłam na zdjęciach do "Dumnych i Wściekłych", filmie o walczących z kryzysem gospodarczym środowisku LGTB jest ponoć fajny... Więc go tak całkiem nie skreślam... Żeby tylko tego "dziubka" nie robił.

Ps. James Norton też brzmi nieźle.

Oczywiście LGBT - ja zawsze jakąś literkę przekręcę.

Kiedyś już wspominałaś o Reeve Carney, aka Dorian Gray z "Penny Dreadful"... Nadal uważam, że jego mangowata grzyweczka to porażka, lecz podobieństwo pomiędzy nim, a nieopierzonym Oskarem Kennedym jest zdumiewające. Mają identyczne miny gdy ktoś przystawia im nóż do gardła, zwłaszcza górne siekacze są idealnie takie same (może ktoś nie wyciął im migdałków w dzieciństwie ;) Poza tym obaj nie są aż tak "blondi", ... Mogę się zacząć zakładać, choć wcale mnie to nie cieszy, że Lord John został już zwerbowany.

Ha, właśnie kończę trzeci sezon "Penny" i tam była taka scena, gdzie Dorianek miał grzyweczkę zaczesaną do góry (pewnie żeby mu podczas walca nie przeszkadzała) i wyglądał przetragicznie. Więc już mu chyba lepiej w tym mangowym wizerunku ;)
Osobiście nie widzę żadnego podobieństwa między wiecznie młodym Gray'em i małym Grey'em hehe O.o I tak sobie myślę, że przykład młodszej i starszej Brianny wskazuje, że dla wórców serialu aktorzy odtwarzający dziecięcą i dorosłą niekoniecznie muszą wyglądać podobnie ;)

P.S. W 3. sezonie PD pojawia się też Samuel Barnett o którym kiedyś wspominałam, i kurczę, jednak to chyba jest najlepszy kandydat do roli Johna, tu zdjęcie ze sztuki teatralnej, gdzie występuje w 18 - wiecznym image'u:
http://assets.lovetheatre.com/assets/22/4231/gallery/11-The-Beaux-Stratagem-Nati onal-Theatre.jpg

Popatrywałam na "Penny" też pod jego kątem... Usta ma miękkie i całuśne, ale rolę miał tam anty-lordowską więc jakoś się nie zaszczepiłam.
Jak na razie najwięcej ciepła w spojrzeniu miał dla mnie James Norton w "Grantchester ", choć on jest zdecydowanie "za duży" na Johna, chociaż jako wikary-detektyw też nie miał za dużo szczęścia w miłości.

Sądzę, że powinni znaleźć kogoś charyzmatycznego, bo opowiadania o Lordzie G. doskonale nadają się na Spin Off.

"Sądzę, że powinni znaleźć kogoś charyzmatycznego, bo opowiadania o Lordzie G. doskonale nadają się na Spin Off."

Ooooo...To by było spełnienie marzeń! Aczkolwiek wątpię, żeby coś takiego miało kiedykolwiek powstać. Już prędzej wymyślą jakiś spin-off o Franku i jego przygodach, gdy Kler przebywała po drugiej stronie kamienia XD
Ja się boję, że Johna potraktują "po łebkach", bo jak na razie Ron Moore najbardziej napala się na Iana i Fergusa :(
Niech biorą kogoś szerzej nieznanego, byleby nas wszystkich olśnił!
I tak jeszcze oglądając "PD" naszło mnie, że to dziewczę grające Justine to niezły materiał na Genevę Dunsany:
http://www.imdb.com/name/nm1875238/mediaviewer/rm3339722496

P.S. A co powiesz Evo na tego pana jako Johna?
http://www.filmweb.pl/person/Shaun+Evans-180383
Właśnie sięgnęłam po "Endeavour" i tu mi się nawet podoba :D Choć w "Skandalistce Lady W." średnio wyglądał w stroju z epoki.

Gdyby Aneurin Barnard miał kuzyna blondyna, to chyba bym jego wolała ;)
http://www.filmweb.pl/person/Aneurin+Barnard-1123878/photos/527490
(chociaż jak widać i jego utlenić można )

Niebrzydki jest, ale właśnie taki mało charyzmatyczny (sądzac po tym, co z nim dotychczas widziałam, a było tego niewiele). Ale w tych blond włosach...Brrr. XD Nieee, jednak przefarbowany brunet to nie to samo, co najprawdziwszy blondas ;)

Aha, pod kątem przekonania się do Samuela B. jako John'a to bardziej od Dreadfula polecam taki starawy już serial "Desparate Romantics", gdzie zagrał d.upowatego, acz uroczego malarza z dobrego domu. Na zachętę dodam, że był tam też Aidan Turner, który często śmigał po ekranie w dezabilu ;)

Mogła by być z niej niezła szantażystka ;) z tej Jessicki Barden.
Nie wiem czemu, ale mnie Geneva zawsze kojarzyła się z jakimś drapieżnym gryzoniem typu łasica. A te zwierzaki od zawsze kojarzyły mi się z Keirą Knightley. Więc właśnie taki mam obraz Genevy.

"Penny Dreadful" miała na mnie wpływ w trakcie czytania ostatniego tomu Outlandera, bo Mały Ian, którego zawsze wyobrażałam sobie jako Andrew Garfielda, w swojej "dorośniętej i indiańskiej" wersji postanowił przypominać rzeczywiście dużego Pana Chandlera ;P
przy czym Josh Hartnett ma tak chamerykańskie rysy twarzy, że nie mam pojęcia jak to się mogło stać.

Pan Chandler mógłby zagrać Iana i Rolla za jednym zamachem XD

hehe, ano tak ;)

Właśnie z powodu niechęci zabrania się za jakiś kolejny serial ( jakoś wakacyjni "Muszkieterowie", sezon 3, mi nie podeszli / skutecznie mnie uśpili), wyszukałam słabo ocenione "The Lovers" z panem Chandlerem... i po paru minutach mam ubaw po pachy, ponieważ Josh H. przebywa w roku pańskim 1778 w Indiach ze straszliwą ondulacją oraz przemawia "po szkocku". Słówko government wyszło mu prze-bosko z dodatkowym szkockim R. Jak skończę oglądać to dam znać czy rzeczywiście było to takie beznadziejne. Na razie wygląda to trochę jak film z przełomu lat 80/90-tych, co nie koniecznie musi być złe.

Jestem w połowie wcześniej wspomnianego dzieła. Poziom wykonania stoczył się do wczesnych lat 50, kiedy to Gregory Peck chrząkał ostentacyjnie jako "Kapitan Hornblower ". Hinduska Panna zabija cały ramotkowy wdzięk tej produkcji, a Josh H. nie wie w którą stronę ma patrzeć ze wstydu. Ale nie odpuszczę, ponieważ jest to pod pewnymi względami fascynujące doznanie. Indie w tej produkcji wypadają zaiste "egzotycznie".

Tak sobie zerknęłam na obsadę i widzę dobrych, starych znajomych z Bollywood - hinduska panna to Bipasha Basu i jeszcze Abhay Deol O.o Kiedyś oglądałam wyłącznie Bolly i teraz czasem mi się zdarza popatrzeć, jak mnie coś zainteresuje ;)
Niestety, takie romanse kina hindi z inną kinematografią zazwyczaj źle się kończą. Jeśli interesuje cię temat kolonializmu w Indiach to na myśl przychodzi mi "Lagaan" i "Rang De Basanti" :) Są to czysto bollywoodzkie produkcje (choć w drugim jedną z głównych ról gra brytyjska aktorka).

Tak to było beznadziejne. Nie polecam. Uśmiałam się na końcu, a chyba nie tego chcieli "twórcy".

Właśnie sobie owo "Endeavour" oglądam i powiem, że chociaż Shaun Evans na pierwszy rzut oka nie powala na łopatki, to ma w sobie tą ciepłą "Johnowatość"... Nie wiem może, to te okrąglutkie niebieskie oczka.
Ale, że tak powiem - teraz możemy sobie dywagować.

Tak samo jak widzę reklamę HBO z wejściem Jess (Deborah Ann Woll) z "Czystej Krwi", to aż się prosi żeby, to była Brianna... No a mamy tak jak pisze Ayria w "Ciekawostkach".
<< smukłe, niepozorne dziewczę o oczach łani >>

No właśnie :( Teraz to sobie możemy tylko pomarzyć, co by było gdyby...Pan Evans w roli Morse'a na początku wydaje się zimnym, antypatycznym , wyniosłym typem przeciętnej urody, ale jak się uśmiechnie to bije z niego właśnie takie "ciepełko". A oczy ma śliczne i "johnowate", nie takie szparki jak u Kena lol. Ech :(

PS. Jak tam dr Koziełło, dr Lubicz, dr Klarysa - główny chirurg-transplantolog - oraz gabinet odnowy biologicznej ;?
Jakby John powrócił w przeszłość w takim wcieleniu, to mogłoby się zadziać -
http://www.filmweb.pl/serial/Katarzyna-1986-136103
https://www.youtube.com/watch?v=slkR7kFrZgQ
(tak leciało to w telewizorze - taki francuski "Outlander" z lat 80-tych - "wspomnienie przedszkolaka" ;P)
Lub jeszcze taka wersja wydarzeń (... hym... nadal "francuska")
http://www.filmweb.pl/film/Zakl%C4%99ta+w+soko%C5%82a-1985-11922/photos/320579
Chociaż nie wiem co na to Clarysa...

Hej, ja pamiętam "Katarzynę"! Tzn. jak przez mgłę, leciała pod koniec lat '80, głównie zapamiętałam czołówkę, na której galopowała konno powiewając rudym włosiem. Jej amant miał na imię Arnauld i był trędowaty (między innymi). Tyle zapamiętałam. Kiedyś, na fali reminiscencji, postanowiłam poszukać coś na ten temat, i wyszło na to, że rzecz była oparta na francuskim romansie. Amant traktował heroinę jak ścierkę. Ogólnie, nie był to ani "Outlander", ani nawet "Markiza Angelika", której bohaterom można było kibicować, tylko coś absolutnie upiornego ;-)

Masz rację co do traktowania jak "ścierka" - podejrzewam, że to była francuska odpowiedź na "Niewolnicę Isaurę".
Ja tam jako kilkulatek zapamiętałam sobie z trzy sceny z tej pozycji:
1. Kaśkę zamkniętą w jakiejś wymyślnej klatce przez chyba jej oficjalnego męża
2. Kaśkę wychodzącą z wanny
3. Spalenie Joanny D'Arc, któremu to Katarzyna próbowała zapobiec.

... więc pewne motywy się powtarzają ;)

Co innego wykonanie i niesympatyczny Arnauld.
Ale to był hit w PRL.

Ja to czasami lubię powspominać sobie hity z dawnych lat. Na przełomie lat '80 i '90 leciała również "Kusza", serial o Wilhelmie Tellu. Z tego zapamiętałam z kolei głównie motyw muzyczny. O "Robin Hoodzie" nie wspomnę, bo to klasyk, wielokrotnie powtarzany. Ale wtedy...było się tą Marion, miało się te warkocze uczynione z szelek wujka :-)

Z kolei trochę starszy ode mnie kolega lubi wspominać, jak to się musiał namachać anteną, żeby w ogóle tego Robina odbierać.

<<O "Robin Hoodzie" nie wspomnę, bo to klasyk, wielokrotnie powtarzany>>

Magiczny, zwłaszcza te celtyckie klimaty z "Hornem"... dużo sztcznej mgły z suchego lodu ;)

Pół osiedla biegało w ciężko dostępnych bluzach z kapturem z łukami uczynionymi z wierzbowych gałązek :D
Kolory na "Rubienie" zazwyczaj szły w szarą oliwkę i buraczek - Marion miała naprawdę czerwone włosy.

Chodziło mi oczywiście o "RUBIN'a" made in Z.S.R.R
http://zgastelewizor.blogspot.com/2014/09/nasz-cel-to-socjalizm-bez-wypaczen_27. html

No oczywiście w książce było wychodzenie z wanny, bo przecież źli i okropni twórcy nam tego w serialu poskąpili ;-)

Coś tam wytworzyłam o państwie doktorostwie, ale słabe to strasznie, trzeba doszlifować. Czekam na powrót Muz i oglądam codziennie "The Clan" :D
"Katarzyny" to ja nie pamiętam :( Takam młoda, ha!

Nie szlifuj za bardzo bo Ci się wszystko zeszlifuje i nawet igła nie zostanie ;D
Przecież to co wytworzyłam, to też nie dzieło sztuki, tylko zrzynka z "monty pythona i świętego graala"

Zacznij od
"Obaliłam pacjenta na leżankę" ;-)

Ps. Przecież uwielbiamy narażać cnotę (Jamesa) na niecnotę (Johna)
Pps. John może występować w dwojakiej postaci... W końcu Koziełło to czarodziej... Nie?

O obaleniu na leżankę to nie pomyślałam ^^ Muszę to wykorzystać w następnej części, we flashbacku do flashback'a XD

Obawiam się, że zdolności magiczne Dr Koziełły nie sięgają aż tak daleko...On jest tylko zwykłym ginekologiem ^^ Co innego Dr Lubicz :)

Ja bym mimo wszystko poczekała na efekt końcowy - może się okazać, że Pan Ken młóci jako aktor. W końcu serialowi bracia McKenzie przypominają swoje książkowe pierwowzory tylko tym, że jeden jest wysoki, a drugi ma krzywe nogi (zresztą CGI). A przecież obaj aktorzy są świetni i wszyscy ich uwielbiali.

<<W końcu serialowi bracia McKenzie przypominają swoje książkowe pierwowzory tylko tym, że jeden jest wysoki, a drugi ma krzywe nogi (zresztą CGI). A przecież obaj aktorzy są świetni i wszyscy ich uwielbiali.>>

Wg rozbuchanych książkowych opisów, to Dougala powinien grać Gerry Butler, a Columa Christian Bale... Może lepiej, że do tego nie doszło.

Też jakoś nie mam nic przeciwko "KenowI"... Może dla tego, że tak jak pisałam już wcześniej, w ciuszkach z epoki przypomina mi Luke Roberts'a, który miło mnie zaskoczył w "Piratach", a i jego krótki pojedynek w GOT (Arthur Dayne - rycerz broniący dostępu do wieży z siostrą Neda Starka), był fajny.

No i mamy John'a...Jestem tak jakby załamana :(

http://oohlo.com/2016/08/29/meet-outlanders-season-3-lord-john-william-grey/
http://www.imdb.com/name/nm4885081/bio?ref_=nm_ov_bio_sm

Niejaki David Berry, Australijczyk (!). Niebrzydki, ale zupełnie nie tak wyobrażałam sobie Jaśka...Brunet, metr 85 wzrostu, twarz Ken'a...Co to ma być? Ech, poczekam z oceną, obym miło się rozczarowała...

No tu jeszcze tak w miarę wygląda, ale i tak sztucznie :/
https://s9.postimg.io/8m2spw77j/david_berry_2.jpg

Dość Kenowaty... Biała peruczka potrzebna od zaraz.
Wykręcili się trochę w stronę Iana Somer-cośtam z "Pamiętników Wampirów",
ale mam nadzieję, że ten Australijczyk będzie się zachowywał bardziej jak nowy Gubernator z "Black Sails"

http://www.imdb.com/name/nm1074361/mediaviewer/rm1635508224

który był jak dla mnie bardzo Johnowaty (w wersji późno-Jonhowej ;)

Chyba wszyscy byliby lepsi od Pana Kena. Nawet propozycje, które tu padały wcześniej, a zostały przeze mnie "zjechane". Tak sobie patrzę na Davida Berry i widzę lekkie podobieństwo do Ahmed Angel...Pewnie przez ten seksowny pieprzyk ;P

No i John nie lubił nosić peruczki :(

Jamesie Northonie gdzie jesteś gdy cię potrzebujemy ;P

Ps. Piszę, a promienie słońca padają na "Zdrowe jaja"... Sorki za obsuwkę, ale życie jest nieżyciowe, i szkoda że nie można większości spraw załatwiać "rzyciową strategią".

No właśnie tak spoglądam, spoglądam z utęsknieniem. Ale spokojnie, mamy jeszcze cały rok przed sobą. Jak nie więcej!

P.S. Trza reklamować ten wątek gdzie się da!

A james to na plebanii siedzi, skubaniec jeden!

Właściwie to już James na plebanii nie siedzi... bo finał drugiego sezonu był raczej finalny.
W dodatku moja Rodzicielka, która Outlandery czytała, lecz nie oglądała, orzekła po obejrzeniu "Grantchester", że James w rudym wydaniu by się na Jamiego nadał, na co odparłam, że w sumie to są z Samem do siebie w pewien sposób podobni, zwłaszcza kiedy kto ich zirytuje.

W końcu sprawdziłam, co to jest Ahmed Angel --- Monsrum jakoweś o szklanym spojrzeniu --- ażem się wzdrygła. No i ten niepokojący pieprzyk.

Ale jak się lepiej przyjrzeć, to większość aktorów jakieś mniejsze, lub większe pieprzyki ma...

Chyba trochę skrzywdziłam biednego Kena tym porównaniem do "najpiękniejszego mężczyzny na świecie", "mężczyzny który jest planetą" :) Sorry, Ken :)

A pieprzyki są fajne:
https://www.google.com/culturalinstitute/beta/asset/retrato-de-carlo-mar%C3%ADa- broschi-farinelli/AQGXo0CFP-nHyQ

Mi na Brianne bardziej pasuje ktos w typie Jessici Lange bo sama Jessica juz za stara,ale jak grała w Rob Roy to idealna była do tej roli i ma kocie oczy i kogos w tym typie urody powinni wziasc a ta panna cos mi nie lezy za bardzo.
http://www.filmweb.pl/person/Jessica.Lange

http://www.filmweb.pl/person/Jessica.Lange/photos/573055
http://www.filmweb.pl/person/Jessica.Lange/photos/573045

Cudze chwalicie, swego nie znacie, bo Julka Pietrucha chyba najbardziej jest w typie Jessici Lange - pofarbować na rudo i Brianna jak "malowana"
http://www.filmweb.pl/person/Julia.Pietrucha/photos/369451
179 cm wzrostu, angielski bardzo OK ( mąż chyba Szkot, a na pewno Rudy ;)
i aż szkoda że się nagrywaniem płyty zajęła, zamiast na casting do "Outlandera" zajrzeć.