PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=690404}
8,0 30 679
ocen
8,0 10 1 30679
Outlander
powrót do forum serialu Outlander

Urzekający melanż

ocenił(a) serial na 9

szkockiej kraty, harlequinowego romansu i soft porno przy dźwiękach trzaskającego ognia i wilgoci leśnych paproci

Kons_u_Ela

jest mozliwe

ocenił(a) serial na 7
bulbaa

Nie do końca harlequin. Film pokazuje sporą część historoi Szkocji i Nowego Świat z przed wojny secesyjnej. Czy ktos z Was przed obejrzeniem znał te fakty?

ocenił(a) serial na 6
Kons_u_Ela

oj tam, da się oglądać, czasem zaciskam zęby...

ocenił(a) serial na 9
Kons_u_Ela

Ogląda się rewelacyjnie: wartka akcja, przepięknie filmowane i kadrowane, charakteryzacja mistrzowska!!! (co dobitnie widać w porównaniu z serialem Wikingowie, w którym barbarzyńcy mają skórę czystą i wypieszczoną prosto od kosmetyczki, a kobiety przyklejone sztuczne rzęsy- masakra! Tymczasem w Outlanderze faceci mają ogorzałe brudne facjaty, zmierzwione brudne włosy, że od razu widać, iż żyją na dworze i nie stronią od whisky), no i genialne kostiumy!!! Melancholijna muzyka - przypomina mi dobre stare klimaty Clannad z serialu Robin - the hooded mam. Naprawdę twórcy dopieścili serial!!!

ocenił(a) serial na 9
Kons_u_Ela

Literówka: Ma być "Robin - the hooded man" - przewodnia piosenka Clannad z serialu z lat 80' Robin of Sherwood.

ocenił(a) serial na 7
Kons_u_Ela

Chyba niezbyt uważnie oglądałaś "Wikingów" jeżeli uważasz, że charakteryzacja bohaterów była słaba. Jakoś nie zauważyłam, żeby faceci mieli czystą skórę, a kobiety sztuczne rzęsy ;). Chyba pomyliłaś seriale.

ocenił(a) serial na 8
Nysters

Proponuję przyjrzeć się SPOILER

idącej pod lód Siggy, a wcześniej jej nienagannemu pedicure, kiedy sprintem zasuwa za dzieciakami Ragnara po lodzie :-)

Ale charakteryzacja mężczyzn dobra, wdg. mnie.

ocenił(a) serial na 7
Arya_2

Przyznaję, że na to uwagi nie zwróciłam :). Raczej chodziło mi o całokształt, czyli charakteryzację mężczyzn, która jest według mnie bardzo dobra, tak samo jak i kobiet, szczególnie Lagerthy, czy Porunn. Jeżeli chodzi o Siggy, czy Aslaug to całkiem inna bajka, rzeczywiście są bardziej zadbane i wypielęgnowane, ale patrząc na ich rolę w serialu, to ich charakteryzacja jest według mnie adekwatna.

Arya_2

Może nie uwierzysz, ale angielskie słowo fridey (piątek) pochodzi od nazwy dnia freyaday czyli dzień Frey bogini żniw i piękna w myśl, którego każda kobieta i mężczyzna musi raz w tygodniu wykąpać się, wyprać odzież, włosy, uczesać się na nowo i zadbać o czystość domostwa. Dla Słowian taki dzień nie istniał, o higienę dbano raz w miesiącu, jak nie rzadziej. Wikingowie w swoich czasach ujmowali szczególnie jednym, zapachem. Byli czyści. Więc nie dziwi mnie zadbany wygląd kobiet, które były żonami Jarlów i w swoim czasie jedyne czym się zajmowały to dbanie o własny wygląd. Już w starożytnych Chinach kobiety stosowały depilację bikini i brwi, kleiły na wosk sierść zwierząt do oczu by mieć gęstsze rzęsy. Za to do czego mogę się przyczepić, to to, że kobieta znaleziona w lesie, która trafia pod opiekę lorda Columa nie tylko dostaje suknie, a nie szaty służki, ale przez cały pobyt zmienia je jak rękawiczki... W XVIII w kobiety miały jedną, dwie suknie przez całe życie, a już tym bardziej w ubogiej Szkocji. Clair powinna co najmniej 2 sezony grać w tym samym stroju, a ma kufry godne królowej! No i nikt nie czepia się nigdy zębów... Jamie powinien oczarować ją swym pięknym bezzębnym uśmiechem... Przeżył wojnę we Francji mając 16 lat, przeżył lata głodu jedząc jedynie siano, pije nadmiar whiskey, mieszkał w stajni... tyle razy co on dostał po twarzy... a ani jeden ząb mu nie wypadł... dziwne co?

ocenił(a) serial na 6
Kons_u_Ela

Niezłe podejście. Więc uważasz, że jak to nazwałeś barbarzyńcy (ja bym ich nazwał inną kulturą), nie myli się, nie zmieniali ubrań, nie układali włosów i nie malowali się? Nie wiem czy Twoja edukacja miała kiedyś w życiu jakiś związek z historią ale radzę nadrobić te braki. Myślę, że w innych kulturach, jak Ty to nazywasz barbarzyńskich, choćby u Arabów, ludzie dbali o higienę lepiej w XV wieku niż Ty teraz.

viatori

rany co za jad... nie moze spokojniej?

viatori

Wikingowie dbali o siebie lepiej niż Słowianie i większość świata (może poza Arabami oni wyprzedzali świat o dobre 100 lat - dzięki nim mamy okulistykę, mydło, perfumy...), a barbarzyńscy Wikingowie nawet na statkach i wśród samych mężczyzn dbali, by uczcić dzień Frei i nie zapomnieć o cotygodniowej kąpieli... a my? Słowianie? Jak raz w życiu podmył tyłek to był pachnący...

magdaxd

ale to mniemanie o (nie)czystości Słowian to też na podstawie jakiegoś serialu?

fajera

Nie wiem, może na podstawie Wiedźmina :D

Kons_u_Ela

Dobrze to ujełaś ...

ocenił(a) serial na 6
Kons_u_Ela

W Outlanderze faceci mają ręce jak patyki, które nie dały by rady utrzymać miecza. Słaby dobór aktorów.

viatori

W XVIII w. wzrost przeciętnego mężczyzny wahał się między 1,52 a 1,70. Może nie uwierzysz, ale rycerstwo konne cechowało się niskim wzrostem, bo tacy mniej obciążali rumaka. Myślę, że masz błędne spostrzeżenie na wiedzę historyczną i sprawność fizyczną, bo nie chodzi o masę, a o siłę, a siłę masz nie z mięśni, a ścięgien. Mężczyzna silny, to mężczyzna żylasty. Dla przykładu mój ojciec ma 1,72 i wazy nie więcej jak 70 kg, jego ręce są jak patyki... ja mam grubsze, a gołymi rękami gnie stalowe pręty. Wiec, chyba jednak dobry dobór aktorów...

ocenił(a) serial na 6
Kons_u_Ela

:D so true

Ogląda się lekko, łatwo i przyjemnie. Taki teenage-owy (poza scenami seksu oczywiście) serial z panami bijącymi się o uwagę jednej pani, która jest buntownicza, rezolutna i mądra, a do tego oczywiście jest urodziwa.
Plus za kawałek historii Szkocji, chociaż realia są totalnie nierealne ;) i niehistoryczne. Język, obyczaje - nie, tak nie było i być nie mogło. Ale oczywiście rozumiem że to jest wersja popkulturowa.
Ogólnie przyjemna popie*dółka do wciągnięcia, ale nic ponadto.

ocenił(a) serial na 7
pris

Pewnie, że serial ma komercyjne podejście, bo jakże inaczej sprzedać serial? :)
Skąd taka ostra opinia - chociaż realia są totalnie nierealne ;) i niehistoryczne. Język, obyczaje - nie, tak nie było i być nie mogło."?

ocenił(a) serial na 6
AineRizz

Język i sformułowania których używa bohaterka z XX wieku powinny być niezrozumiałe dla szkockiej wsi XVIII wieku... Bardzo mnie to raziło, że co chwila używała skrótów myślowych i słów, które nie zostały jeszcze wymyślone. Brakowało mi tego starcia języka obecnego z dawnym. Jakoś wszyscy się świetnie dogadywali, zero archaizmów, dawni Szkoci mówią językiem dzisiejszego Edynburga.

Tak samo obyczaje - naprawdę, kobieta-lekarka(!) podróżująca sama z mężczyznami...? Po pierwsze obca, dziwnie mówiąca i zachowująca się kobieta w tamtych czasach nie byłaby dopuszczona do głosu wśród mężczyzn, nikt nie traktowałby jej poważnie, ani jej nie poważał. Byłaby odludkiem, pariasem. Jako obca Angielka, być może szpieg, nie wiadomo czy wdowa, czy czarownica, czy kobieta lekkich obyczajów. Że nikt jej tam nie zgwałcił, nie wsadził do więzienia, nie spalił (czego była blisko) na stosie to w sumie dziwne ;)
Podobnie piękny i gładki drugi plan aktorski - zęby białe i błyszczące, kobiety i mężczyźni rośli, piękni, ubrani by podkreslić co trzeba. A gdzie ślady po ospie, gdzie czarne zęby (lub ich brak), gdzie wszechobecny brud? Gdzie dzikość i brak ogłady, gdzie bieda, głód i trudy życia, które nie było zbyt proste w okupowanej Szkocji?
Nie ma tu naprawdę grosza realiów, rozumiem że musi to być zmiękczone, ale jakoś to wszystko za łatwe, za proste. Za gładkie i miłe.
Ogląda się fajnie, ale za bardzo to popowe, za bardzo infantylne i romansowe.

ocenił(a) serial na 7
pris

Z pewnością masz rację w wielu kwestiach, ale myślę, żeby być sprawiedliwym wobec twórców serialu, trzeba chyba wziąć poprawkę na to, że w i tak długim serialu nie da się wszystkiego (absolutnie wszystkiego) przekazać. Poza tym serial bazuje na książce i z tego, co wiem autorka miała naprawdę dużo do powiedzenia – ostatecznie to ona wymyśliła całą historię i ona opisywała świat.

Kwestia tego, że mieliby trudności z dogadywaniem się – w kilku odcinkach, zwłaszcza pierwszych pojawiło się parę sytuacji, gdzie Claire nie została zrozumiana albo szukała innego słowa, bo te, które użyła, nie pasowało, albo nie funkcjonowało. Czy rozmowa z przywódcą klanu – ta pierwsza rozmowa – widać, że Claire bardzo pilnuje się, by nie powiedzieć coś zupełnie nie w stylu XVIII wieku. Dla mnie takie nawiązania do kwestii różnic językowych były wystarczające, w przeciwnym razie mielibyśmy wykład-starcie rodem z profesorka Miodka (z całym szacunkiem), a nie urzekający melanż. Subiektywnie uważam, że scenarzyści dobrze pokazali problemy komunikacyjne, ale nie przesadzili. Przesada jest kiepska w obie strony.

Obyczaje – no właśnie obca, dziwnie wyglądająca, mówiąca? kobieta, która pierwsze co robi, to prawidłowo ustawia wybity bark, a potem mówi im o zasadzce w górach. Szkockim góralom pewnie od razu skojarzyła się ze znachorką, może druidzką z darem jasnowidzenia czy coś w ten deseń; sporo było takich wierzeń, a z takimi siłami raczej się nie zadzierało, dlatego zaprowadzili ją do przywódcy klanu, by zdecydował, co dalej z takim dziwadłem. Poza tym Claire była w pewnym sensie obca, przecież to było widać w serialu, przynajmniej ja to widziałam, oczywiście nie w każdej minucie serialu, bo akcja musi iść do przodu, ale sens został zachowany.
Co do wyglądu… Raz komercja. Ludzie brzydoty nie chcą oglądać, co tu dużo mówić. Dwa – Claire zamieszkała w zamku - głównej siedzibie klanu i wbrew pozorom nie było tam aż tak bardzo brudno. Owszem ciemno i zimno, nieco zaniedbane miejsce, ale wszechobecny bród w takim miejscu świadczyłby o kiepskim nie tyle zarządzaniu, co prestiżu przywódcy. Tam mieszkali i tam przyjeżdżali najbogatsi. Biedę i brud można było już prędzej zobaczyć po okolicznych wioskach, gdy zbierano podatki. Ludzie mieli jedną kozę, która karmiła dziecko, a musieli ją oddać, plony nie wzrosły itp. Co do ospy tej prawdziwej, nie naszej wietrznej – to najczęściej ludzie umierali, a ci którzy przeżyli, żyli z dala od innych, a nie na zamkach, może dlatego tak mało twarzy oszpeconych bliznami. Poza tym ostatnia większa epidemia ospy w Szkocji miała miejsce chyba w latach dwudziestych osiemnastego wieku, może dlatego nie było to aż tak bardzo zaakcentowane. Co do czarnych zębów – ok., mogło ich być więcej.
A na koniec – chyba zależy kto co oczekuje od danego serialu. Oglądało mi się całkiem dobrze, ale to moja opinia, inni mogą serial odbierać dużo gorzej.

ocenił(a) serial na 8
AineRizz

<Z pewnością masz rację w wielu kwestiach, ale myślę, żeby być sprawiedliwym wobec twórców serialu, trzeba chyba wziąć poprawkę na to, że w i tak długim serialu nie da się wszystkiego (absolutnie wszystkiego) przekazać. Poza tym serial bazuje na książce i z tego, co wiem autorka miała naprawdę dużo do powiedzenia – ostatecznie to ona wymyśliła całą historię i ona opisywała świat. >

Autorka akurat wręcz lubuje się w naturalistycznych opisach XVIII wiecznych realiów: brudu, syfu, specyficznej higieny osobistej, chorób, epidemii, gangreny, próchniejących zębów, kalectwa, bezradności raczkującej medycyny (którą Claire stara się sprytnie wzbogacić o własną przyniesioną z XX wieku wiedzę) wobec tego wszystkiego, nędznej egzystencji biedaków w kurnych chatach, koszmarnych podróży morskich itd itp. Pytanie tylko jak można to wszystko przenieść na ekran? Przecież Claire nie będzie przez godzinę walcować po ekranie zatykając nos i narzekając "Fuj! Jak tu śmierdzi!" albo nie będą katować widzów zbliżeniami zaropiałych kikutów.

Poza tym, jak zauważyłaś, bohaterka "obraca się" w szczególnym towarzystwie: Jamie i jego wujowie są szlachetnie urodzeni, bywali w świecie i wykształceni. Zamek Leoch i Lallybroch to nie są lepianki, zamieszkuje je lokalna arystokracja. Z książkowych opisów wynika, że mieszkańcy są mniej na bakier z higieną, niż ubodzy wieśniacy: czasami myją się w beczce, jeziorze, albo szmatką przy miednicy. Książkowemu Jamiemu niemal non stop towarzyszy zapach "potu i konia", raczej ciężko oddać to na ekranie, ale jak mu się przyjrzeć, to czystość jego włosów pozostawia sporo do życzenia i z pewnością nigdy w życiu nie robił sobie manicuru.

Co do pięknego i gładkiego drugiego planu aktorskiego - kto tam niby taki piękny? Angus? Rupert? ;-) czy może nieszczęsny pokrzywiony Collum? Pani Fitz? ;-)
Jednym rzeczywiście przystojnym mężczyzną jest póki co główny bohater. No może jeszcze jego wuj, jak na swoje lata nieźle się prezentuje.
Wieśniaczki, z którymi Claire folowała wełnę sikami - na pierwszy rzut oka było widać różnicę między nimi - ona angielska róża z porcelanową cerą, one szare, spracowane i niezbyt ładne.

Zęby - jedyny kostiumowy obraz jaki kojarzę, w którym bohaterowie straszą spróchniałymi zębami, to "Poldark. A i tak dotyczy to służby i ubogich górników, a nie pary głównych bohaterów. Tego się zwyczajnie nie pokazuje na ekranie. W książce jest sporo problemów z zepsutymi zębami, ale są też bohaterowie, którzy mają zdrowe i ładne (np. Jamie), ale jak poczytać fragmenty kronik nawet ze średniowiecza, to można trafić na opisy osób, które rzekomo miały piękne zęby. Z czego można wysnuć podwójny wniosek: było to na tyle rzadkie, że należało o tym wspomnieć, no ale jednak się zdarzało ;-)

Obcość Claire - książka nie bez powodu ma tytuł "Obca". Bohaterka taka właśnie jest, od początku w XVIII wieku wszyscy czują, że coś jest z nią nie tak. W serialu najlepiej było to widać w 5 odcinku kiedy zbierali podatki. Przez większość czasu pomiędzy nią, a pozostałymi wyrastał mur. Ani ona nie nie rozumiała ich (i nie chodzi tu o użycie gaelickiego), ani oni jej.

Arya_2

Zapomniałaś tylko dodać, ze to wszystko jest romansem... książka to romans historyczny... no i nie wiem co jest realistycznego w przechodzeniu przez kamienie i podróże w czasie... jeśli coś jest fantastyką, to dlaczego tak się nad tym wszystkim rozwodzisz? Totalnie bezsensowne podejście i najlepszy sposób żeby popsuć sobie przyjemność z oglądania... i po co?

ocenił(a) serial na 9
pris

pris

Jest kilka postaci zaniedbanych, ale sądzę, że gdyby wszyscy mieli czarne zęby i ślady po ospie raczej nie można by było mówić o wysokiej oglądalności, bo pamiętajmy, że ludzie chcą oglądać ludzi ładnych niezależnie od tego, czy to serial historyczny czy nie. W Dynastii Tudorów czy Rzymie też raczej trudno śladów po ospie wypatrywać. A co się tyczy Claire to zgwałcona (prawie) była wielokrotnie. Była też wtrącona do lochu i prawie zabita. Różnica polega tylko na tym, ze w rzeczywistości prawdopodobnie w którymś momencie nikt by jej nie uratował. Ogólnie rzecz biorąc nie warto być aż tak surowym, twórcy dopracowali ile mogli, łącznie z tym, że każdy z aktorów nosi kilt na swój własny indywidualny sposób...

pris

w ksiązce sa bieda, głod, popsute zeby itp. rzeczy, jest tez pare rzeczy do których mozna sie doczepic, ale na pewno w serialu jakos to bardziej niedopracowane, w GOT tez w sumie za ładnie to wyglada, ale tak to jest z tymi serialami i trzeba sie z tym pogodzic

ocenił(a) serial na 10
pris

dokładnie, radzę przeczytać całość i gwarantuję, że zmienisz zdanie! Ja przeczytałam całość na długo zanim powstał serial, i uważam, że serial jest spoko. Nie powala, to fakt, ponieważ sporo treści ominięto.

ocenił(a) serial na 10
pris

Gwałcona była prawie w każdym odc ale zawsze o włos rudziec

AineRizz

Aż się zalogowałam, żeby odpowiedzieć :) Oglądam serial ze Szkotką, w Szkocji, na Hebrydach Zewnętrznych, gdzie obecnie mieszkam.

Kilka rzeczy, które ją rażą w serialu - większość postaci ma koszmarny akcent - w ogóle nie szkocki, pani Fitz (?nie pamiętam nazwiska dokładnie) ma chyba najokropniejszy, w oryginale bardzo się rzuca w uszy.

Druga sprawa - ye ken (you know) używane w serialu nagminnie w ogóle nie jest używane w Highlands (przepraszam, nie znam polskiego odpowiednika). Jest charakterystyczne dla dolnej części Szkocji w rejonie, w którym dzieje się serial nikt by tego nie używał. Moja znajoma Szkotka, w skrócie stwierdziła, że twórcy sobie wpisali w google charakterystyczne szkockie wyrażenia i nawciskali gdzie się da, żeby brzmiało po szkocku. A galeickie (gaelic) dialogi są wymawiane z tragicznym akcentem i ciężko je zrozumieć (na Harris, gdzie mieszkam, język wciąż jest żywy i używany przez starsze pokolenia, a młodsze pokolenia wciąż uczą się go w szkołach).

Jeśli jesteście jakoś bardziej zainteresowani, to mogę się zapytać, co jeszcze jest niepoprawne w serialu, wspomniałam tylko o uwagach, które rzucałyśmy w czasie oglądania serialu, nie wyszukiwałyśmy ich, same się nam rzuciły w uszy/oczy.

Co do historycznej części nie jestem specjalistką, ale część o tartanie bardzo ciekawa i raczej historycznie poprawna. Miałam okazję być na wystawie tartanu różnych klanów i jest to naprawdę niezły kawałek historii - cieszę się, że go wpletli w serial.

ocenił(a) serial na 6
olas13

dzięki za interesujący wpis i info. To ciekawe jak serial odbierany jest przez samych Szkotów. Podejrzewam, że musi na miejscu wywoływać kontrowersje i gorace dyskusje skoro nawet nam - majacym w większości nikłe i bardzo stereotypowe pojęcie o Szkocji wogóle a tym bardziej osiemnastowiecznej zdarza się podnosić ciśnienie ;)

olas13

Zapewne twoja koleżanka odczuła słuszne rozczarowanie, ale to samo można powiedzieć o filmie "Imigrantka", gdzie wielu aktorów amerykańskich odważyło się grać w języku polskim i wyszło to naprawdę marnie. Nie ten akcent... słychać, że nie są Polakami. Zwłaszcza drażniąca dykcja głównej bohaterki... ale cóż słyszeli to tylko Polacy, dla pozostałych nie było to nic nadzwyczajnego. Znajoma pracowała kiedyś w Anglii w rodzinie brytyjsko-szkockim i przerażona była szkockim akcentem, bo nie była w stanie zrozumieć męża pracodawczyni. Gdy zapytała co zrobić dostała tajny przepis... przytakiwanie. Jego żona żyła z nim od kilkunastu lat i wciąż gdy go nie rozumiała przytakiwała udając, że jest inaczej. W serialu też pojawia się postać Szkota chorego na zapalenie kanałów żółciowych, który mówi że żyje w Stanach od 20 lat i wciąż go nikt nie rozumie. Specyficzny akcent aktorów jest zabiegiem kosmetycznym. Rozumiemy co mówią i słyszymy twardy, galicki akcent. Szkoci prychną z oburzenia, ale cała reszta świata przyklaśnie i uzna że poczuła klimat Szkocji. Taka prawda kinematograficzna...

pris

Nierealność świetnie pokazały też choćby kostiumy Claire w Paryżu. To piękny popis fantasy pomieszanego z XX wiecznym haute couture, za nic mającego historię, czy obyczaje dworu francuskiego. Ot przyjemna dla oka bajeczka.

Adanvarne

W serialu powiedzieli, że sama je projektowała... wystarczyło oglądać uważnie... czyli jednak dobrze przedstawione skoro połączenie z XX w z którego wywodziła się Claire?

Kons_u_Ela

No i ja, mężczyzna - zostałem wessany niczym w czarną dziurę ...

Ale mam wytłumaczenie - świetne zdjęcia, fantastyczne plenery, doskonałe stroje ... no i Claire Randall, dla której chyba straciłem głowę ;)

Omnikoron

taaa stroje.... chyba ich brak :)

saike

Najciekawsze jest to, co ukryte przed wzrokiem ... ;)

Kons_u_Ela

he he dobre! co prawda to prawda :) dla zabicia czasu i odmóżdżenia akurat....

ocenił(a) serial na 8
Kons_u_Ela

Zaiste przeurczy :)

ocenił(a) serial na 10
Kons_u_Ela

Będzie trzeci sezon? Ktoś coś wie?chyba nie ma innej opcj...

ocenił(a) serial na 8
maczolina

Tak, trzeci na podstawie "Podróżniczki" i czwarty na podst. "Jesiennych werbli".

ocenił(a) serial na 10
Arya_2

Dzięki☺ je suis prest!

ocenił(a) serial na 9
Kons_u_Ela

Kolanka Jamiego polecam nie tylko od święta

ocenił(a) serial na 9
Kons_u_Ela

https://m.youtube.com/watch?v=pfKZHsRfZzc

ocenił(a) serial na 9
Kons_u_Ela

https://m.youtube.com/watch?v=BZtCjUMN17A
Sassesnatch, Castle Leocock

Kons_u_Ela

opis jak najbardziej trafny:) ale serial i tak jest w Dechę! :-)

Kons_u_Ela

Tak krótki opis,a taki zachęcający...brzmi pięknie i kusząco :-) Muszę się przekonać czy to coś dla mnie...

ocenił(a) serial na 8
Kons_u_Ela

Przecież o to dokładnie chodzi, piękna adaptacja porno dla kobiet, przecież harleqiny tym właśnie są. Ja nie narzekam, i jest seksualność i trzyma klasę.

ocenił(a) serial na 10
I_I

Hmm, właśnie skończyłem oglądać ten serial i jestem pod wielkim wrażeniem. Hmm, a nie do końca rozumiem, czemu niektórzy piszą, że w filmie jest tak dużo scen erotycznych. Prawdę mówiąc, to jest ich bardzo mało, a jeśli już są, to są w jakiś taki fajny magiczny sposób przedstawione, że absolutnie nie rażą, przynajmniej nie mnie. (Oczywiście po za jedną sceną...xD...Ci co oglądali wiedzą o czym piszę, a nie chce spojlerować).
Przyznam, że od czasu sławetnego Robina of Sherwood z 1984 roku, którego oglądałem za dzieciaka, nie widziałem tak magicznie zrealizowanego filmu, z świetną muzyką, fajną obsadą i dobrym aktorstwem. Może to głupie porównanie, gdyż obydwa seriale są zgoła o czym innym, ale ta magia.....:-)...jest bardzo podobna...

ocenił(a) serial na 7
misiorek_filmweb

Fajt dobrze się ogląda. Jak mawiam " wciąga się człowiek". Książki też poszły w ruch :D

misiorek_filmweb

Podoba mi się co napisałeś zdecydowanie miły dla oka i ucha serial . Bawi ... w ogóle nie przeszkadzają mi nieścisłości historyczne czy odstępstwa od książki której nie czytałam... niesprawiedliwe jest porównanie do harlekina i jakieś takie wywyższając czego nie cierpię w wypowiedziach serial ma wartką aakcję dużo dialogów piękną muzykę podkreślającą sceny o i super uroczych bohaterów nie tylko pierwszoplanowych. Wpadłam na ten serial późno ale mega się cieszę pochłonęłam odcinki w ekspresowym tempie na netflix i czekam na ciąg dalszy ...

blanka100

Pełen zwiastun czwartego sezonu...
https://www.youtube.com/watch?v=w65dngN64pk
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones