A czy "Rodzina Soprano", to serial dla mężczyzn, czy dla ludzi?
Potraktuj, to jako serial historyczny z nietypowym punktem wyjścia.
Gra o tron to nie jest, bo są tylko dwa zwalczające się królestwa: Szkocja i Anglia, więc na knucie i zaawansowane intrygi nie licz.
Bywa bardzo brutalnie, ale jest też czas na trochę szkockiego folkloru, a sam "przerażający" wątek romansowy jest zepchnięty na dalszy plan i podany z dużą dozą humoru.
Ps. Oglądaj z napisami, bo wersja z lektorem jest skrócona przez AXN.
OK. Cieszę się. Dziękuję. Szukałem serialu, który mógłbym oglądać wspólnie z żoną, ale chciałbym mieć z tego przyjemność, a nie oglądać dlatego, że podoba się żonie. :)
Mam tak samo, bo po 1 odcinku mam wrażenie, że fabuła to jakieś marzenia niedowartościowanej feministki. Do tego nielogiczności. Pal licho podróże w czasie, bo to główny watek, ale:
1. Szkoci twardziele walczą z jakimś angielskim okrutnikiem, a tymczasem wszystko co mu zrobią, to obiją po gębie, pewnie po to, by w kolejnych odcinkach przed nim uciekać.
2. Szkoci, wiadomo twardziele, za najważniejsze uważają ochronę jakiejś nieznanej kobiety z lasu, co tam walka,
3. Szkoci, oczywiście, jako że są głupimi twardzielami, to z pokorą znoszą szarogęszenie się pojmanej kobiety, która dodatkowo potrafi przewidzieć zasadzkę na ich własnym terenie, a oni nie,
4. Szkoci przydzielają ową kobietę na koń gościowi, który jako jedyny z grupy ma sprawną tylko jedną rękę, bo wiadomo... ten gość to twardziel.
I nie wiem co robić, bo mam słabość do tych czasów i tamtych okolic. Pewnie jeszcze spróbuję.
Ja właśnie na AXN oglądam, szkoda. Wycięli dodatkowe dialogi? Gdzieś tu an forum wyczytałam, że względem książki brakuje wielu powiedzonek Jamiego (książki nie znam).
Odnośnie napisów - masz na myśli wersję z napisami wtopionymi przez fanów? Jeśli tak, to się przerzucę, aczkolwiek tłumaczenia "Angolko" mnie denerwuje, wolę oryginalne Sassenach. Próbowałam w dekoderze włączyć napisy, ale nie działają.
Jeżeli odcinek na AXN trwa około godziny, to jest to wersja pełna. Kiedyś próbowałam oglądać z lektorem i część tekstu nie była przetłumaczona.
Często dialogi bywają skrócone i / lub posklejane z kilku rozmów. Niestety showruner - Ronald D. Moore ( fan Franka ;), poobcinał część zabawnych uwag Jamiego - dla tego warto sięgnąć po książki.
Lektor zagłusza cudny kontrast między angielskim "londynskim" i angielskim "szkockim" nie wspominając o głosach aktorów. Zdecydowanie jestem w stanie przeboleć Angolkę i nieco gorszą jakość obrazu na rzecz oryginalnej ścieżki dźwiękowej. Zwłaszcza Rupert jest godny posłuchania.
Tak, odcinki mają około godziny. Ja momentami słyszę, mimo lektora, jak różni się język. Generalnie jestem przeciwniczką zagłuszania głosów i muzyki lektorem, szczególnie, że fani często naprawdę lepiej tłumaczą (przykładowo Grę o Tron, która w tłumaczeniu HBO wypada gorzej). Platformy cyfrowe robią błąd, że nie dają możliwości oglądania z napisami (poza wyjątkami). Wersję audio można przełączyć, więc jak się ma taką możliwość można cofnąć rozmowę i posłuchać w oryginale, albo całość obejrzeć w oryginale. Jednak koniec końców to wersje fanowskie wygrywają, stąd mimo dostępu do kanałów prędzej czy później przez lektora i ciągłe przerwy reklamowe przerzucam się na inne źródła.
To jest tzw. fantastyka kobieca. Ale ja oglądam ;) i oceniłem rzecz na 7/10. Rzecz ma trochę wad fabularnych, ale całkiem fajnie mi się przy tym spędza czas. Zapewne zwracam uwagę na inne kwestie niż kobiety, nie przykładam wagi do wątków romansowo-romantycznych, bardziej mnie interesuje tło historyczne i polityczne, widziane oczami kobiety z XX wieku, co automatycznie wiąże się z kontrastami.