Powrót do Szkocji po takiej długiej nieobecności, spotkanie z Ianem (ojcem) wszystko to było potraktowane wg mnie trochę po macoszemu. Powinni poświęcić tym wątkom więcej czasu i odcinków. Spodziewałam się czegoś więcej : więcej Szkocji ,tej atmosfery magii z wcześniejszych sezonów. Sezon jak dla mnie zbyt pośpieszny, chaotyczny, we wcześniejszych sezonach można było zanurzyć się w ten świat ,teraz wiele wątków jest traktowane po łebkach. Poza tym gdzie jest Fergus i Marsali ? Żadnej wzmianki przez cały sezon 7 b ,jakby w ogóle nic nie znaczyli.Nie lubię tego nabzdyczonego Williama, syna Jamie'go. Pamiętajcie jaki był Jamie w jego wieku? Ten nadęty buc William nie dorasta mu do pięt. Jak kręcą serial przez 11 lat , dlaczego końcowe sezony są tak trochę niedopracowane ? Nakręciliby kilka odcinków więcej , poświęciliby więcej uwagi niektórym postaciom i odbiór byłby zdecydowanie lepszy. Odczuwam niedosyt ,właściwie czuję się tak jakbym w ogóle nie oglądała tego sezonu.Może za długie przerwy między odcinkami? Może jak obejrzę jeszcze raz sezon 7 ,zrobię sobie maraton ,odbiór będzie bardziej pozytywny .