Dlaczego ludzie ciągle pisza 'Elena powinna być z Damonem'
Okej,każdy może sie udzielać,ale przecież wiadomo,że Elena i tak pozostanie przy Stefanie:)
Może dojdzie do jakiegoś większego romansu pomiędzy Eleną i Damonem,ale na nic
więcej nie liczcie!Poprostu to jest niemożliwe..serial straci całkiem sens..Damon jest tylko
taką doczepką do fabuły,abyśmy wszyscy myśleli ,że Elena będzie z nim!Damon pewnie
kocha już Elene,ale ona jest wręcz zauroczona miłością swego życia czyli Stefanem;]
Mając 17 lat ciężko mówic o miłości życia;P Elena sama to ostatnio stwierdziła. Mnie zadowoli krótki romans nawet;P Ze Stefanem ciężko o cokolwiek się pokłócic więc nie wiem z jakiego powodu mogliby zerwac. Liczę na to, że Elena nie będzie ślubowac mu od razu wierności po wieki i poeksperymentuje, np z Damonem:D
no okej;]to rozumiem:)
ale pamiętajmy!
to jest fikcja,serial!
więc pewnie jeżeli bedzie kiedys koniec serialu,a musi niestety nastapić bo bohaterowie sie starzeją;(
to wtedy właśnie zakończy sie jakimś albo,tym,że na 100% zosatnie z Stefanem;]ślubem:D
Ale masz racje;]cos tam dziać sie musi i pewnie bedzie jakiś 'eksperyment';]
Serial straciłby sens, gdyby 17-latka rozstała się ze swoim aktualnym facetem, zrozumiawszy, że ten związek nie ma przyszłości? Bo spójrzmy prawdzie w oczy, Stelena, jako związek bez mocnych podstaw (co podkreślałam już wielokrotnie), nie rokuje dobrze na przyszłość, a już na pewno nie na wieczność. To nie Zmierzch, do cholery.
Damon jest w tym serialu jako alternatywa, przeciwwaga dla Stefana. I chwała mu za to, że jest, bo Stefek to d*pa wołowa, nie facet.
Delena jest jedyną logiczną opcją dla Eleny, kiedy wreszcie dziołcha trochę do tego związku - bezinteresownego, opartego na miłości, zaufaniu, zrozumieniu i szczerości - dojrzeje. Damon zresztą też musi trochę jeszcze dojrzeć.
Liczę tylko na to, że Delena będzie opcją ostateczną, inaczej Damon tego nie przeżyje.
blush,Ty idź spać, bo na maturę zaśpisz! Będę trzymać kciuki :) Sama miałam jutro poprawiać polski, ale chyba jednak licencjat jest dla mnie ważniejszy, więc będę pisać co innego xD
A że się zgadzasz, co do Deleny, to oczywiste, bo rozsądna z Ciebie dziewczyna ;)
No ale nie mogę bo właśnie się boję, że zaśpię :P Jeszcze sobie czytam o Granicy :D
Tak ale jednek mysle że dziewczyna nie zmadrzej albo raczej scenarzysci nie zmadrzeja i po rkotkim przelotnym boskim romansie ona wroci do stefcia a zalamany demon w koncu znajdzie sobie kogos i tyle.
Mam ogromną nadzieję, że Julie Plec będzie miała duży wpływ na ostateczne rozwiązanie trójkąta, a jestem przekonana, że popiera Delenę, więc... :D Może jednak nie skończy się Steleną.
A gdyby już miało dojść do tej tragedii... To liczę na rozwój Steleny do takiego stopnia, żeby móc ją nazwać dojrzałym związkiem.
No, a Damon... Bardziej obstawiałabym to, co przewiduje dla Damona Ian - że się po prostu zabije, jeśli ostatecznie straci szansę na bycie z Eleną.
O tak, to było piękne, ale zarazem tragiczne co powiedział - że zdejmie pierścień :(
Owszem, ale właściwie, to nie widzę dla Damona innego rozwiązania. Teraz to sobie może znajdować swoje "distractions", ale kiedy będzie już miał świadomość, że kobieta, którą kocha jest z jego bratem, a on sam nie ma już żadnych szans na to, żeby być z nią i być szczęśliwym, nic chyba nie będzie w stanie go pocieszyć. A że nie jest już w stanie wyłączyć emocji, to jego cierpienie po prostu go wykończy.
Ale bardzo nie chciałabym zobaczyć Damona płonącego na słońcu. Ani nic w tym guście. W ogóle nie chcę śmierci Damona. Ani teraz, ani w ogóle.
ja tu widzę ostateczne(niestety kiczowate dość) rozwiązanie w stylu:któryś z braci umiera dla Eleny....mam nadzieję, że nam tego oszczędzą, ale jeśli nie niech już trupem padnie Stefek:)))) i mamy zakończenie zgodne z pragnieniami większość fanów: Delena po opadnięciu żałoby:P oczywiście wcześniej MUSI być dyskretny romans między Damonem i Eleną.
Przyjęłabym też chętnie wersję, że Katherine się troszkę zmieni na lepsze i wprowadzi realne uczuciowe zamieszanie w stylu Gossip Girl i czworokąta:PPPP
ja mysle ze zadnego na koniec nie usmierca, bo wtedy elenka by cierpiala i nie byloby szczeliwsgeo zakonczenia.
Ale Damon moze wyjechac albo jakies inen glupie rozwiazane. No a moze wpadna na cos ciekawego. Moglby tez ktroys z braci umrzec w polowie i rozpacz eleny by minela ale z jendym z nich film ylby nudny.
jestem przekonana, że na sam koniec serialu,nie wiem kiedy to będzie, ile bedzie sezonów, ale mysle ze Damon umrze,nie wierze by scenarzyści polączyli elene z damonem na zawsze że tak powiem;p jestem rowniez przekonana ze w koncu dojdzie do ślubu eleny i stefana
nie jestem ani jakąs fanką stefana ani damona, osobiscie wole typ faceta a'la stefan ale to nie przeklada sie na mojego przypuszczenia co do tego serialu
Oby tylko nie doszło do ślubu Steleny! To byłoby infantylne i zmierzchopodobne. Ślubowi mówię stanowcze nie.
albo bedzie " 50 lat pozniej" i elenka umrze jako ludź a stecio i damonek sie zabija amen.
Najchętniej widziałabym na koniec Elenę jako wampira związaną na stałe (ale bez ślubu, nie bądźmy staroświeccy) z Damonkiem ^^
Ej no, Elcia nie jest taka zła. Ja tam ją bardzo lubię, chociaż bywa irytująca i lubi zachowywać się jak męczennica. Poza tym, przy Damonie jest o wiele ciekawsza, niż przy Stefku.
Dokładnie, przy Damonie Elena jest zupełnie inna niż przy Stefku :) Weźmy na przykład taniec Eleny ze Stefkiem i Damonem w The Last Dance. Damon potrafił ją rozśmieszyć, a Stefek jak zwykle tylko marszczył czoło i robił smętne miny.
To była idealna scena. Stefan martwił się za cały świat i już ze strachem w oczach się rozglądał, a Damon chciał żeby Elena się trochę rozerwała i pouśmiechała. I zawsze tak było, Damon też przecież widac że się martwi o nią, ale nie musi w to angażowac jej i całego świata dookoła i opowiadac Jak to ja się o nią martwię.
Może i jest przy nim trochę inna, wyrabia limit uśmiechów na pół sezonu, ale tak jak to wr_ndzia napisała, on będzie się z nią nudził, to, że Damon ma jej dużo do zaoferowania, nie znaczy, że Elena również. Ja nie chciałabym być z kimś, kto mnie nie docenia i za byle przewinienie wyzywa od łobuzów ( tak delikatnie mówiąc).
Myślę, że kiedy wreszcie Elenka zobaczy wady Stefana - co jest konieczne dla zaistnienia Deleny - zobaczy też zalety Damona i wreszcie go doceni.
I sądzę, że nawet jeśli Elena jest "zbyt nudna" dla Damona, to jemu to nie robi różnicy xD
Osobiście uważam że Damon jest lepszą postacią w tym serialu, ale do Eleny bardziej pasuje Stefan
Elenka jest nudna jak flaki jak jest ze Stefanem. A z Damonem i upic się umiała, i tańczyło im się lepiej, miło było:D
Dla mnie ona jakas taka sztuczna zawsze była. Ale nie chciałam tu jej krytykować bo myślaąlm że w sumie tlyko ja dostrzegam że jest nudnawa i na chama robi z siebie męczennice jak to ktos wyżej trafnie okreśłlił.
Możliwe że przy Damone jest inna nie zwracałam an to uwagi w ten sposob ale przyjżę sie następnym razem. fakt pasuje do stefana bo damon zacznie sie z nia nudzic.
A ja tam bym chciała by Elena była z Elijah i co? ;D Nie no może nie z Eleną, (bo ona do każdego pasuje) ale np. z Katherine albo pierwszą Petrovą.
Elijah do Katheriny bardzo pasuje:) co do dostrzeżenia wad Stefana będzie trudno, chyba że scenarzyści nam coś nowego zaserwują...wszyscy tu psioczą na Stefka(też go uważam za mięczaka), ale bądźmy szczerzy on też robi wiele dla dobra Eleny (choć nie umywa się do Damona) i co najważniejsze akceptuje jej zdanie i wolność wyboru. A to jest prawdziwa miłość, Damon wreszcie zaczyna to rozumieć, dlatego żałował w ost odc na koniec, że ja zmusił do wypicia krwi. Powinien ją namówić i przekonać, a jeśli nie zaakceptować wybór.
Fakt Damon nie jest święty, ale co takiego Stefan robi dla Eleny, oprócz tego, że jest, marszczy czoło i wiecznie ją przeprasza? Ja nie wiem czy ze strony Męczydupy to jest szanowanie zdania Eleny, czy po prostu strach, że jak się sprzeciwi, to będzie foch.
Stefan zawsze akceptuje wybór Eleny. To nie jest dziwne. Ale dziwne jak jasna cholera jest to, że nawet nie pokazuje tego, że jej wybory mu się nie podobają, że go trafia szlak!
Owszem, mam inne zdanie, Ty inne, ok nie rozumiem ale akceptuje, ale przecież widzisz po mnie, że skoro Twoje życie ma zależeć od eliksiru to ja jestem tak zdenerwowany i tak wystraszony TYM ŻE CIĘ STRACĘ, że nie umiem sobie znaleźć miejsca! Że szukam sposobu, abyś nie musiała się na to godzić, że targają mną emocje i popełniam z miłości i gniewu na swoją niemoc błędy!!
Nie widziałam tego u Stefana, który przecież podobno nie wyłączył swoich emocji, więc jak on to przezywa?? Baardzo kiepsko... Nie wiem czy chciałabym mieć faceta, który tak się godzi na moją możliwą śmierć.... Przecież to prawie zawsze Damon ja ratował z opresji, stawał w jej obronie, ratował życie... Nie rozumiem dlaczego twórcy serialu tak długo nie pozwalają Elenie dojrzeć do pewnych wniosków... Delena forever...
Czasami wydaje mi się, że Stefanowi zwisa, to co zrobi Elena. Chcesz się zabić? Proszę bardzo. Nie chcesz? Też dobrze. Nie wiem czy mogłabym być z kimś, kto nie ma własnego zdania i przystaje na wszystkie moje zachcianki, jaką Stef ma być podporą w życiu Eleny, skoro nie pomoże jej w podjęciu jakiejkolwiek decyzji, bo zawsze przystanie na jej opcje. Niestety boję się, że Damon pod wpływem Eleny zrobi się taki jak jego brat i nigdy nie będę za tym aby był z Elką, związek tych dwoje zniszczy postać Damona.
Hmm stwórzmy delegacje ktora sie wbierze na plan i powie temu tempemu stefanowi (scenarzystom i rezyserowi) zeby ruszyl ten swoj empatyczny i nudny zAD. Moze podziala!
a przy okazji elenci zeby sie nie zgrywala i przejzala na oczy.
Ale w serialu musi zostać przecież jakaś Męczydupa xD A Matt ostatnio trochę się wyrobił. Ale teraz na serio. Bodajże w 18 odcinku Stefek był całkiem znośną postacią. A teraz znowu wkurza...
Szmatt? W czym? Chyba polerowaniu widelców w Grillu, ta postać mnie tak męczy, że mogliby zrobić mi przysługę i go albo wysłać na księżyc, albo uśmiercić. Czy jest tu w ogóle jakiś fan Matta?
Chyba nie xD Chodzi mi o to, że w 20 odcinku zrezygnował z tego, by donosić na Car jej matce (która z resztą raczej też nie chce jej skrzywdzić - powiedziała przecież, że kiedy na nią patrzy, nadal widzi swoją "małą córeczkę") i chciał ją uwolnić. To wszystko wynika może z tego, że jeszcze nikt go nie wprowadził go w wampirze realia, a szeryf Forbes podała mu mocno przerysowany wizerunek wampirów jako tych złych. Nie zmienia to faktu, że Matta nie lubię nadal. Kolejne odcinki pokażą, jak rozwinie się sytuacja z Mattem.
Jak dla mnie to on coś za szybko się oswoił z cała sytuacją...
Najpierw wielce zszokowany, najchętniej urawłby pewnie Caroline głowę - względnie nie chciałby tak naprawdę mieć z nią do czynienia, po tym jak dowiedział się - kim jest w istocie i nagle bum na 3-4 - od razu odwidziało mu się??
Coś kiepsko tą postać prowadzą...
I też wkurza mnie nadal cieć jeden;)
A mi się wydaje, że on dalej coś kombinejszyn z szefyszową. Tak jak to WhiteD "on coś za szybko się oswoił z cała sytuacją" i jak na mój skromny gust, to oni jeszcze coś odwalą, nie wiem jeszcze co, ale na pewno będzie to meega głupota, bo inteligencją te postacie nie błyszczą.