Eh, dali fragmenty piosenek z 5x03 Glee, a ja oczywiście przesłuchałam. I teraz jestem w rozsypce.
Dziewczyny od Glee, z którego odcinka pierwszego sezonu pochodzi wykonanie "Lean on me"?
Hej:) przez to, że wczoraj napisalas o tym Sercu Clarity cały czas to mi chodzi po głowie http://www.youtube.com/watch?v=ZiSzvY1xSao :D
hej :) jeny, przypomniałam to sobie! ale poracha xD a wszyscy się tym tak zachwycali bez względu na płeć i wiek :P
Wiesz, że ja jestem w stanie nawet dzisiaj zaśpiewać cala te piosenkę, nawet nieznajomość hiszpańskiego temu nie wadzi :D
Oj nie chciałbyś :P kończę właśnie 6x06. Rozstanie Ivana i Julie rozbilo moje serce na kawałeczki :( no i Camilio przeżył ten pożar? Szok. Złego to nawet diabli nie wezmą ;) miałaś racje z Elsa, ostatnio jest do rany przyloz, gdyby jeszcze tylko nie nawijala o swoim cudownym ojcu...:)
no wiesz, to jej ojciec, a ona jakimś cudem była nieświadoma tego, co się działo... swoją drogą ona też chyba była "adoptowana" z sierocińca, bo w jednej z retro Hectora jest mała dziewczynka imieniem Elsa :) przeżył, a teraz łaknie zemsty, za to, że jego mili koledzy zostawili umierającego go na pastwę losu, z jednej strony się nie dziwię, z drugiej jednak czego się spodziewał? słabi muszą umrzeć, sam w to wierzył... niedługo będą się dziać straszne rzeczy
Wiem, wiem, rozumiem to, po prostu złe mi się słucha tych jej pochwal, ale oczywiście wiem, że ona o niczym nie wie. Tak, pamiętam to retro :)
No własne, słabi muszą umrzeć, ale względem siebie już tego nie stosują. Noiret i tak mnie zdziwił, że mu kulki nie wpakowal. No na pewno będzie ciekawie, Camilio się będzie chciał na nich zemścić, Hugo chce zabić cala grupę, a Noiret wbrew pozorom pewnie mu się sprzeciwi.
najgorsze jest to, że Elsa nie ma o niczym pojęcia i chce dobrze, ale każdą pochwałą ojca wywoływała grozę u Jacinty i Martina, współczułam mu, bo znalazł się w sytuacji bez wyjścia, jeszcze ze zrozpaczoną Elsą pod bokiem :( właśnie zastanawiałam się, czy Noiret nie strzelając okazał się bardziej ludzki, czy bardziej potworny? Okazał słabość, litując się nad poparzonym kolegą i nie zabił go, chociaż ten był bezużyteczny i przede wszystkim zdemaskowany, więc zostając przy życiu zagrażał projektowi? A może właśnie skazał go na dłuższą męczarnię, każąc umierać gdzieś w rowie, bo przecież strzałem skróciłby mu cierpienie i pozwolił umrzeć jakoś tak bardziej honorowo? nigdy tak do końca tego nie rozkminiłam, ale w każdym razie Noiret popełnił błąd nie zabijając Camila... ale straszne rzeczy chwilowo będą związane z kimś innym...
no, ta mała aktorka świetnie się sprawdziła w tej roli, sprawa Evy była klimatyczna... a była już retro z Evą i jej ojcem? wszystko się układa w całość...
Nie, jeszcze nie. Właściwie to jeszcze nic nie było o tej legendzie. Dziewczynki chciały, żeby im Elsa opowiedziała, ale się nie zgodziła.
Roque przesadza z tym kapowaniem:/ nie musi ze wszystkim od razu lecieć do Noireta :/ no i przez Marie pewnie zginie Fermin, ech...:(
OMG, ten serial jest genialny! Andres jest zdrajca, nie wiem dlaczego zupełnie go nie brałam pod uwagę, a przecież wiadomo, że musieli mieć jakaś wtyke. A ja głupia cały czas go żałowałam.
nooo, to był pocisk, też go nie podejrzewałam, a najlepsze jest to, że teraz ma amnezję, więc już w ogóle sprawa się komplikuje - to był świetny wątek, myślę, że gdyby nie to, Andres pozostałby takim zagubionym misiem i byloby nudno, a tak... biedna Sandra, całe jej życie było kłamstwem
nooo masakra, ciekawa jestem jak on się teraz zachowa. Stracił pamięć i co za tym idzie jest trochę innym człowiekiem. Ciekawa jestem czy znowu przejdzie na stronę tego dziada starego czy będzie teraz chciał Sandrze pomóc. Niezły mętlik. Ale jestem zła na siebie, że w ogóle o nim nie pomyślałam :P
Trzecia wiadomość...wiem, przepraszam :P ale Roque...Carol...mój Boże. Ona nie żyje?? To jest jakiś koszmar. Po co ona tam wlazila ;((
jestem zła, smutna, wszystkich tam uśmiercają :( dożyje ktoś do końca serialu? :( już wiem, że nie żyje, prawie skończyłam 6x08, nie zdążyli jej uratować :(
a, właśnie nie chciałam nic mówić, bo pamiętam, że to było rozłożone na dwa odcinki, nie wiedziałam, przy którym jesteś :( to była straszna chamówa, płakałam po niej dwa razy, bo tak jakby dwa razy umierała, a Roque miałam ochotę wyjąć z laptopa i zarąbać siekierą, zwłaszcza jak mylił poszukiwania w lesie - to jest właśnie jedyna osoba, której już nigdy nie będzie mi żal i do której już nigdy nie poczułam cienia sympatii, przebłysku zrozumienia, cokolwiek... dla mnie był gorszy niż wszyscy naziści razem wzięci już do końca. śmierć Caroliny była straszna, najgorsza chyba z całego serialu, bo zupełnie niespodziewana (np. taki Fermin co rusz naraża życie, albo ci źli zawsze mają na karku jeszcze gorszych, plus wiadomo, że zawsze ktoś tam trzecioplanowy czasem zginie, ale Carol??) a jako jedyna miała głowę na karku i niestety jej dociekliwość i zdolność kojarzenia faktów została ukarana... jedyne, czym Cię mogę pocieszyć, to retro z Carol, które jeszcze się pojawią. nie, nie wszyscy umrą, ale parę osób jeszcze tak... reszta natomiast będzie szczęśliwa, obiecuję.
Na Roque to już nie mogę patrzeć. Przecież można ją było jeszcze uratować :( no i jeszcze na końcu chciał ją dobić, no idiota. Przecież ona go właściwie nie widziałam więc nie wiedziała, że on jest zdrajcą. Mogła podejrzewać, no ale pewna nie była. A on wolał zabić swoją przyjaciółkę byle by nigdy nie wyszło na jaw, że jest zdrajcą. Jakim podłym człowiekiem trzeba być. Powiem Ci, że nie mogę sobie wyobrazić teraz tego serialu bez Carol. Najpierw mój Hector :( a teraz to:(
wiem, też tak miałam, na zmianęalbo łudziłam się, że ona może jednak wróci (nie wiem, jak niby), albo stwierdzałam, że to wszystko nie ma sensu i nie chcę już bez niej oglądać... no ale oswoiłam się z tym trochę i serial potem podobał mi się tak samo, jak i z Carol. trzeba tylko to jakoś przetrwać... Roque od tamtego momentu był coraz gorszy, tak jak zdarzało mi się poczuć iskierkę litości dla Camilo, Noireta, nawet ojca Elsy (bo ona go tak dobrze wspominała), tak Roque do końca został dla mnie śmieciem, tchórzliwym zdrajcą w obrzydliwy sposób ratującym swoją d*pę... bo niestety na zabójstwie Carol się nie skończy, w końcu nasza ekipa jeszcze nie wie, że to on jest zdrajcą i mordercą Carol. biedny Marcos :(((
Właśnie wiem, że nie wiedzą i jestem zła, że Carol nie zdążyła im nawet tego powiedzieć. No myślę, że zabójstwo zmieni go na zawsze i teraz już będzie się w stanie posunąć do wszystkiego. A taki był niepozorny... Ale już nikogo więcej Roque nie zabije?
Nie, nie stanie się jakimś wielkim mordercą, ale nadal będzie takim trzęsącym się ze strachu i chroniącym swoje dupsko kretem, który myli tropy, kłamie, kręci i kombinuje. Najgorsza była ta świadomość, że oni nie znają prawdy, a jeszcze te podejrzenia, że to Carol była zdrajcą i wyjechała ze szkoły w nagrodę za donoszenie...
a dowiedzą się w najbliższym czasie, że to on? czy dopiero już w ostatnich odcinkach całego serialu?
no trochę to potrwa i będzie strasznie wkurzało, ale dowiedzą się, dowiedzą... Ivan go raczej nie przytuli, gdy pozna prawdę :) chcesz pogadać o innych wątkach, czy too soon?
Oj domyślam się reakcji Ivana i bardzo dobrze. I Marcos zresztą też pewnie zareaguje odpowiednio. Możemy pogadać o innych :P chociaż wciąż nie mieści mi się w głowie jak można zabić przyjaciela, znali się przecież od dzieciństwa, ufali sobie. Straszne, na prawdę.
No dobra :p
To z tego co tam się jeszcze dzieje to..podoba mi się wątek z tą wtyką w policji, nareszcie coś tam się zaczyna wyjaśniać i policja zaczyna się w to mieszać. Bo dotychczas tylko jakieś podejrzane grupy typu Soul i spółka się tym interesowały :P i ciągle nic z tego nie wynikało. A tak, teraz zaczyna się wszystko układać w całość.
Elsa jest naprawdę fajna ostatnio, mam wrażenie, że kiedy aktor grający Hectora odszedł to postanowili, że Elsa przejmie jego rolę, takiej dobrej duszy. Nawet zauważyłam, że stosunek Jacinty do niej złagodniał.
Bałam się, że Maria faktycznie zacznie na Fermina kapować, ale na szczęście mu o wszystkim powiedziała.
Były już te retro z Evą, okazała się córką przybranego dziadka Marcosa. Bardzo ciekawy i przerażający motyw.
Strasznie mnie boli, że Ivan nie jest już z Julią. Ja wiem, że on zachowuje się czasem jak kretyn i chamsko się do niej odnosił, ale szczęka mi opadła kiedy powiedział, że ją kocha.