♥♥♥ Temat 50 ♥♥♥
Poprzedni (49): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2487765
Miałam na myśli to, że w tym aspekcie wyszłam na egoistkę xD Tak ogólnie to nie wiem, myślę, że nie, ale pewnie nie mi to oceniać :D
KFC jest teraz na dowóz 8)
Ja zrobiłam jabłecznik dzisiaj taki na szybko, bo miałam ochotę na coś takiego jesiennego.
I teraz mi pachnie jabłkami z cynamonem :3
Ogólnie różowe okulary mi spadły. Okazuje się, że egoistka, eh. Story of my life.
Z tą Martą to żartowałam oczywiście! Zresztą mam politykę nie wypytywania jednej o drugą.
Nie wiem czy w tym moim też. Oni je zamykają o 22 razem z galerią handlową w którym się znajduje. W domu teraz akurat jestem. Nie w Łodzi :)
Zjadłabym. Chociaż miałam już w tym tygodniu :) Zapiekanki sobie zrobiłam. Pierwszy dziś posiłek xD
O mnie możesz wypytywać jeśli masz ochotę, pewnie lepiej mnie zna niż ja siebie xD Gdzie tam Marta slutty, prędzej sweety.
Ach takie buty. Może Ci ode mnie przywiozą :D Przeczuwam, że jesteś typem, który wziąłby twistera, haha.
Mój pierwszy był o 18, a wstałam o 6.30, żołądek już się w supeł zamienił :c
Więc jakiś makaron z kurczakiem w sosie śmietanowym i ciacho na szybko bo muszę zajeść smutki :P
Mam taki beznadziejny piekarnik, że wszystko albo surowe albo spalone, nici z takich frykasów jak zapiekanki :(
Podkreślę jeszcze raz, że to był niewinny żarcik. Tak na wypadek gdyby to przeczytała :D Gdybym chciała coś wiedzieć to zapytałabym Ciebie. Nie lubię takiego obgadywania za bardzo. No chyba, że to jakaś pierdoła :) Chociaż z drugiej strony o nic poważnego i tak bym w życiu żadnej z Was nie spytała, no bo bez przesady :D
Nie. Longera bym wzięła. Prawdę mówiąc nie jadłam nigdy Twistera :D Ale W Macu też mi ten ich nie podchodzi, to ciasto jakieś takie gumowate. Wolę sobie sama w domu zrobić tortille :P Uwielbiam <3
i na Colesława mam dziwną ochotę... xD
A co Cię tak smuci? :( Ja zajadam okres. Cała czekolada i pół paczki twistosów poszły... i rurki z czekoladą xD I tak przytyję, to po co w ogóle się starać - moja dewiza na ciężkie dni :D
Ja mam taki opiekacz. Jeszcze ZSRR pamięta. Znajomym pokazywałam zawsze jako ciekawostkę xD Ale działa i robi się w nim zajebiste zapiekaneczki, to nie ma co narzekać :P
Ja zjadłam w tym tygodniu swojego pierwszego longera, bo jak sama zrobiłam to już trzeba było xD ale mi nie smakuje :P
Nie polecam Colesława o tej porze roku xD
W sensie sama robisz placka? Ja zawsze gotowe kupuje. :c
Spieprzyłam nieświadomie coś mega bardzo odnośnie swojej przyszłej nauki, szkoda gadać, będę udawać do poniedziałku, że nic się nie stało, bo inaczej zwariuję, W poniedziałek najwyżej się załamię na dobre.
Okres właśnie też zajadam. Mam jeszcze gdzieś gorącą czekoladę, chyba zaraz zrobię xD
Wiadomo, jak działa i dobre to trzeba szanować :D
Ja bardzo lubię. Ten sos w szczególności :) Także nie umiesz jednak określić mojego typu konsumenta :D
I tak bez szans, że w najbliższej przyszłości zjem.
Nie, też kupuję, ale takie też są lepsze niż te w restauracjach. Za tanie są żebym sama robiła xD
Oooo... To w pełni to rozumiem! Sama odwaliłam coś potwornego na początku lipca i miałam zje.bany cały miesiąc przez to. Zresztą chwaliłam się tutaj. Tyle że nie powiedziałam wtedy o co chodzi, bo było mi za głupio. I mnie się ułożyło. Wprawdzie dopiero w poniedziałek mnie przyjęli i przez 2 miesiące żyłam w totalnym stresie, ale co tam xD Trzymam kciuki żeby Tobie też się to poukładało. W końcu nic głupszego niż ja nie mogłaś odwalić. Ja to się nikomu do końca do dziś dzień nie przyznałam jak dokładnie do tego doszło. Umrę z tą tajemnicą xD
Widzisz. Znowu synchron i znowu tu o tym pieprzymy. Trochę wstyd, ale co tam. Chyba nikt nie jest takim skończonym nołlajfem, żeby nas w piątkowy wieczór śledzić. Oby, bo aż żal mi tej hipotetycznej osoby teraz xD
Ten sos to keczup zwykły... xD Longera robi się tak: wrzucasz bułki do opiekacza, wyskakują, na jedną połówkę dajesz ścieżkę z keczupu, garstkę sałaty, kawałek mięsa, zamykasz, zawijasz xD ZDRADZIŁAM SEKRETNĄ RECEPTURĘ.
No, niezły fail :D
A często mamy taką zabawę w zgadywanie co kto zje (tak bardzo lamersko XD)
Napisałam niżej Madame co odjeb.ałam, albo w sumie co mi się przytrafiło, bo poza tym, że mam największego pecha to raczej mojej winy w tym nie ma.
No pamiętam jak o tym pisałaś, dobrze że było minęło :D
Wszystko mi już jedno dzisiaj, hahaha.
Ale dobry ten ketchup xD Wiem, że prosta kanapka. Ze mnie prosta dziewczyna jest. Pasujemy do siebie i tyle :D
Może jeszcze będzie okazja i zgadniesz. W końcu planuję jeszcze jeść. Mogę Cię kiedyś zapytać o typy i może się odegrasz :D
Przeczytałam. No to widzisz. Dodatkowy plus na Twoją korzyść, to że to nie Twoja wina. Zawsze można ich w takiej sytuacji postraszyć i sprawa się ułoży. Ja mogłam wtedy winić tylko siebie i mój skończony debilizm. Ogółem, moje życie to sitcom. To co ja odpierdalam przeraża mnie czasem xD
Ale jutro też jest dzień, a te posty zostają xD
Okej, może jeszcze zgadnę :D Z keczupem i majonezem był niezły.
Właśnie nie bardzo, bo pani stwierdziła, że miałam 14 dni na to, a teraz już decyzja jest prawomocna :)
Ups xD Nie mam prawie żadnych "realnych" znajomych w znajomych także mnie nie znajdą, a to co tam sobie obcy pomyślą to już ich problem :D
No tak... zapomniałam. U Was to pewnie wszystko jest takie prawomocne w chooj. Przepraszam, mam pewne problemy z Prawem jako kierunkiem :D Mimo to uważam, że się ułoży. Niby dlaczego by miało być inaczej :)
Akurat tym znajomym którzy mnie śledzą tutaj <chociaż mam nadzieję, że nie czytają tego forum i komentarzy pod ocenami> i tak zawsze mówię kiedy mam okres. Pierwsze co mówię na wstępie rozmowy, bo to u mnie jest potworne wydarzenie, a ja lubię sobie pomarudzić xD
Bo ja to ja i zawsze muszę mieć pod górkę :D Mama do mnie zadzwoniła, najpierw nawrzeszczała itd. później po godzinie drugi raz i mówi, że przeprasza, że powinna się tego spodziewać bo to u mnie normalka i pewnie przez nią jestem tak obciążona genetycznie, że nic mi się nie udaje xD
Ja mam zawsze chwilę zawahania jak dziewczynom w pracy mówię, ale muszę ponarzekać no xD
O jej. To u mnie się tak przyzwyczaili, że ciągle sobie życie zawalam, że tylko pocieszają już. Do tego wiedzą, że ze mnie neurotyczka i panikara i nie można mi za bardzo pozwolić się załamać. Dopiero po fakcie, jak już się ułoży to często dostaję "spóźniony, odwlekany opie.rdal" :D
No ale kiedyś się przecież poukłada, kiedyś... xD
Ja to przez pierwsze dni nieraz z domu wyjść nie mogę, także naprawdę przepie.przone. Tak teraz doszłam do wniosku, że dużo o tym gadam... xD
Fantazje o wolnych poniedziałkach czy też piątkach poszły się... eh :<
Szkolnictwo wyższe mnie wykończy xD
Witam, Witam Was jako nowa Anulka, jako Nowy Czlowiek, z Nowym Zyciem... :D Doslownie :)
+ piszesz bez polskich znaków.... hmmm.
+ Twój narzeczony ogląda filmy bez Ciebie....hmmm.
Detektyw Dynia na tropie... tam tam tam tam!
Nie wiem czemu ale jakoś mi to zapachniało singielką, ale to urojenie jakieś xD
Siedzę i tyję :D Mam okres i zjeb.ałam coś bardzo poważnego odnośnie mojej przyszłości, nic tylko się najeść :P
A u Ciebie jak tam?
Strasznie, jak w poniedziałek tego nie odkręcę to nic tylko się rzucić z mostu :P Najgorsze, że na pewno żadnemu innemu człowiekowi by się coś takiego nie przytrafiło, tylko ja mam pecha takiego.
W taką pogodę dalej biegasz? Podziwiam bardzo, ja bym najchętniej nosa nie wystawiała jak nie ma konieczności :D
Jest szansa, że uda się Tobie wszystko naprawić? Nie wiem, co zrobiłaś, ale cóż staraj się i może będzie dobrze. Oczywiście, że biegam. Na zimę muszę się przygotować, poszukać dobrego obuwia i też zamierzam ;)
Jest, ale nie zależy ode mnie tylko od tego czy ktoś się nade mną ulituje.
Braawo :D ale lachon z Ciebie na pewno :>
Zabrzmiałaś tak jakbyś zalegała z czynszem i stała się bezdomna.
No ba, że lachon, ale i tak nie zobaczysz :)
Jakby chodziło o to to bym się wcale nie martwiła :D To w związku ze studiami. W skrócie złożyłam podanie o zmianę uczelni, a geniusze w dziekanacie zamiast mnie przenieść to mnie skreślili z listy studentów i tak oto dowiedziałam się dziś, że od 2 tygodni studentką nie jestem, a jak nią nie jestem to nie wiem czy mnie przyjmą na tę drugą, to zależy teraz tylko od ich dobrej woli.
Widzę oczami wyobraźni :>
Bardzo nieciekawa sytuacja, współczuję. Jak się dowiedziałaś, że nie jesteś studentką? Przypadkiem czy ktoś raczył powiadomić?
Wyobraźnia tego nie odda, nigdy :D
Oczywiście nikt mnie o tym nie powiadomił, pojechałam tam dzisiaj i się dowiedziałam.
uhuhuhu to teraz tym bardziej mam bujną :D
Taaa... ja jej znów serce oddałam, a ta fantazjuje o innej. Rety co ja mam za pech z tym życiem uczuciowym. Paranoja.
Przecież to są zupełnie platoniczne fantazje na temat sportowej sylwetki Madame :D
Platoniczne fantazje? To już ja Ci nie wystarczę? Co... pewnie się zniechęciłaś, bo Ci napisałam, że się obżeram na noc :( Nie mam co konkurować ;<
Ale ja nie jem za dużo tak prawdę mówiąc. Teraz się znowu martwię, czy będziesz mnie lubić taką szczupłą :(
Gdybyś tylko miała odrobinę pojęcia jaka ze mnie brzydula :D Wmawiam sobie, że nadrabiam charakterem, ale prawda jest taka, że to też ściema xD
Poza tym to przykre. Ja bym pewnie Cię wspierała na dietach i zmuszała się do ćwiczeń dla Ciebie. A ta mnie by chciała roztyć. No egoistka jak się patrzy.
Ja? Myślałam, że to obustronne uczucie... co za błąd.
JA TEŻ. Nie nazywaj mnie tak unless you mean it.
Jutro pójdę do dziekanatu, ale nie wiem czy coś załatwię bo niby tylko dla studentów niestacjonarnych, a jak nie to w poniedziałek.
Dobra, to już nie będę :c