Tak naprawdę w dużej ilości scen Damona, świetne są nie tyle jego teksty, ale sposób, w jaki Ian je mówi i jaką ma mimikę.
Świetną mimikę miał w pierwszym sezonie, bo to co wyprawia w drugim, to jakaś parodia. Ale trzeba przyznać, potrafi wypowiadać swoje kwestie w idealny sposób, stosownie do danej sceny.
zgadzam sie. za duzo w drugim sezonie jest tych jego ocznych trikow. boje sie, ze niedlugo dojdzie do tego, ze przy kazdym wypowiedzianym slowie bedzie musial przekrecic oczami.
Nareszcie ktoś jeszcze to zauważył. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie lepiej zagra.
no niestety zauwazylam. w pierwszym sezonie to bylo urocze a teraz staje sie powoli nudne. nie ma juz prawie zadnej kwestii damona bez przekrecania oczami. czasami to sie wydaje (przynajmniej mi) wrecz nieadekwatne do sytuacji.
No właśnie. Gdy wcześniej wiele razy o tym pisałam, wyglądało to, jakbym się czepiała. Ale przynajmniej teraz wiem, że mam rację. Pewnie Ian zauważył, że dziewczynom się to podobało, więc zaczął nadużywać. Z marnym skutkiem.
Dlatego zaczyna mnie wkurzać. Aż tęsknię za tamtym, uroczym, lekko złośliwym wampirem, ilością min skróconą do minimum.
haha oby nie xd , ale zgodze sie z wami z poczatku to było słodkie , ale teraz to lekka przesada, a co do 3 sezonu to myśle ,że zczai sie ze to robi sie nieco denerwujące ;)
Ja oglądam Tajemnice Smallville i aktualnie kończy się ostatni 10 sezon tego serialu, a ja nie mam dosyć XD Dr. House ma 7 sezonów, a ludzie szaleją za tym serialem! Wiadomo to nie moda na sukces, ale myślę, że na 3 czy 4 sezonach się nie skończy i mam taką nadzieję! :-)
haha ja tez nie mam dość mogłabym oglądać i ogladać za równo pamietniki jak i housa czy supernatural xd
tylko musieliby wymyslic cos ciekawego i nowego bo w innym przypadku po 4 sezonie serial stanie sie nudny.
taak ta scena to była pierwsza w której się zakochałam. Po prostu mozecie mnie wziąć za wariatkę ale czasem włączam sobe pierwszy odcinek ogladam tylko ta scenie i wylaczam:D
A no i jak wyznal milosc elenie i ta łza, to tez swietna scena, gosciu umie wczuc sie w role i byc przekonujacy nie ma co:)
aco do postaci to ja jescze Tylera lubie:)
nie pamietam zadnej sceny kiedy to elena jakoś szczególnie zabłysła poczxuciem humoru hmm...
Elena raczej ma ironiczne teksty, jak już. Parę niezłych by się znalazło. Np.
Damon: Does he get tired? Being so righteous?
Elena: *smirks* It flares up in the presence of psychopaths.
Damon: Ouch! Well consider this psychopath’s feeling hurt.
Stefan: Have you thought any more about what you're going to do?
Elena: About what? Isobel, my vampire birth mother, who's related to my vampire ancestor Katherine, who screwed over your vampire brother? Nah,... I haven't thought about it at all.
wer_ndzia masz racje , ale mysle , że jeśli dojdzie do 4 sezonu to scenarzyści na pewno coś wymyślą
Najfajniejsze sceny są gdy Stefan wypowiada to swoje " I'm sorry Elena" . Nie no ,tak na serio to teksty Damona.
Zawsze mam ubaw z tego Stefciowego "Przepraszam, Eleno", albo "Zamierzałem Ci wcześniej powiedzieć..." xD Albo jak w 20 odc. 2 serii Damon przebił go kołkiem, to też jej powiedział "Sorry, Elena". Ciekawe, za co tym razem ją przepraszał ;P
Może za to, że jej bluzkę pobrudził. Fakt to jego ciągłe przepraszanie jest zabawne.
Niee, on przeprosił ją za to, że nie zdążył powstrzymać Damona przed nakarmieniem jej krwią :P
Bez przesady, przecież nie raz ją obronił. A tym razem nie zdążył, ale z Damonem się pobił ;d
Kiedy ją obronił? Może w 1 sezonie, dawno, dawno temu. Ale kiedy pojawiło się prawdziwe zagrożenie, a nie tylko "podły" braciszek, to jakoś w obronie Elenki Stefcio nie potrafi zrobić nic.
Niby tak, ale może coś planuje, bo nie chce mi się wierzyć, ze pozwoliłby ukochanej zginąć. Chociaż z drugiej strony jak by ja uratował i przez to zginęłaby Bonnie czy Jeremy również straciłby ja na zawsze... Wiec tak źle i tak nie dobrze.
Gdyby Elena wiedziała, że ktoś zginął, żeby ona mogła przeżyć, ale nie było innego wyjścia i to nie była jego wina, to nie sądzę, żeby Stefan ją stracił.
Tylko że najpierw Stefcio musiałby cokolwiek zrobić. A on nie robi nic, zupełnie nic i bardzo wątpię, żeby coś planował. Popatrz na jego reakcję na "a jeśli eliksir nie zadziała". Mówi "no trudno, skoro tak, to niech sobie Elcia umiera, bo ja i tak nie mam pomysłu na nic".
Moja wiara w niego parowała stopniowo gdzieś od połowy 1 sezonu, a w "Klausie" wyparowała zupełnie. Przez cały 2 sezon Stefcio coraz bardziej się pogrąża w moich oczach.
No właśnie, a potem jeszcze zarzuca Damonowi, że ten martwi się faktem, że eliksir jedynie "prawdopodobnie" zadziała i próbuje coś zrobić
W sumie to, co się biednemu Stefciowi dziwić. Przez całe życie swe był przekonywany o swojej wyższości nad bratem, to i teraz mu wypomina, tak łatwo się tego nawyku nie wyzbędzie. On jest święcie przekonany, że to co robi Damon jest zawsze złe, ale za to on - Stefan Wybawca (w jego mniemaniu oczywiście) robi wszystko tak żeby wszyscy byli zadowoleni.
Jedno jest pewne, Elena nie zginie :d Mam wiec nadzieje, ze Stefan przyczyni się jakoś do obrony Eleny :)
Nic szczególnego nie zrobił? A kto razem z Bonnie doprowadził do tego, że Klausio myśli, że nic na niego nie mają? No, na pewno to nie był Stefan.
Poza tym, Damon przynajmniej się stara, próbuje coś wymyślić, opóźnić rytuał, zyskać czas na opracowanie strategii. A co w tym czasie robi Stefcio? Urządza sobie wycieczki z Eleną i się z nią żegna, bo nie jest w stanie nawet spróbować wymyślić jakiegoś sposobu na pokonanie Klausa.
Nie uważam, żeby nakarmienie krwią Eleny było dobrym rozwiązaniem i własnie to Damon zrozumiał dlatego starał się opóźnić rytuał.
Nawet jeśli, to cokolwiek robił. A czy Stefcio, tak strasznie oburzony, że Damon dał Elenie krew, zrobił cokolwiek, żeby ten rytuał opóźnić? Nie, bo w gruncie rzeczy, to Stefan chce przemiany Eleny, a Damon nie.