Już pierwszy odcinek zniechęca. Nielegalna imigrantka jest świadkiem morderstwa i po posprzątaniu miejsca zbrodni jest puszczana wolno. Ci co znają mafijne realia wiedzą, że nawet jakby jeden okazał się litościwy to reszta która tam była, nie pozwoliłaby na to. Na dodatek Arman przez tą decyzję zostałby uznany za słabego i spotkałaby go kulka w łeb po jakimś czasie. Niestety im dalej w las, tym gorzej jeżeli chodzi o poziom absurdu, dziur fabularnych itp. Na dodatek głównej bohaterki bardzo szybko nie da się lubić. Roszczeniowa, pyskująca i wydająca polecenia nie tylko mafiozom, ale też federalnym.