Nie no, Śmiałek po prostu niszczy system. Na początku wątku Wadlewskiego (gdy Bartek z Patrykiem przeprowadzili się do Wadlewa) to jeszcze jego akcje były zabawne i można było się pośmiać, ale teraz człowiek nie wie czy ma się śmiać czy złapać za głowę i coraz bardziej żenujące się to robi.
No i jeszcze ten cały Rysiek, który z takim zapałem chce zamknąć Śmiałka w więzieniu, jakby był był dla niego obcym człowiekiem, a nie bądź co bądź bliskim znajomym ;P
No zupełnie jak Posterunkowy z Rodziny Zastępczej- on też chciał zamknać w pierdlu Jacka i znaleźć na niego haka. Nawet zamontował podsłuch w domu Kwiatkowskich.
bez obrazy, ale ja ten serial generalnie uważam za niewypał ;). pod względem aktorskim, jest to dramat
gdyby Pierwsza miłość była komedią czy sitcomem, myślę, że zdobyłaby więcej zwolenników, ludzie lubią relaksować się po pracy czy szkole i wówczas ta fabuła miałaby sens - bo w końcu w komediach często wątki są oderwane od rzeczywistości, co jest normalne. jednak w przypadku serialu, który ma spełniać rolę obyczajowego, ew. opery mydlanej, większość wątków jest śmieszna i niezgodna z zamierzeniem gatunku serialu. początkowo serial był dobry, podobał mi się, przez pierwsze lata naprawdę twórcy wykonywali fajną pracę, fabuła rekompensowała niezbyt dobre aktorstwo. przeszkadza mi w tym serialu to, że nie pokazuje rzeczywistości, tylko fikcję. np. kiedy Marysia mieszkała w Pawłem, to mimo że był taki okres czasu, że oboje nie pracowali, mieli z czego opłacić mieszkanie. to jest zastanawiające... dopiero potem Marysia zatrudniła się w kwiaciarni (potem pracowała z Anetą w galerii), zaś Paweł imał się różnych zajęć... sam fakt, że bohaterowie nie muszą się martwić o pracę jest żenujący. to nie są polskie realia, a american dream. najgorsza jest Emilka, która irytuje mnie swoją barwą głosu. zresztą odtwórczyni roli ma w sobie coś denerwującego, bo widziałam ją w "Świecie wg Kiepskich", tam gra tak samo nienaturalnie. Kinga tak naprawdę non stop ma focha na twarzy, Marysia i jej faceci... to już zaczyna być nudne, te wieczne zdrady i skandale.
jak serial dopiero zaczynał i oddawał klimat Wrocławia, był naprawdę dobrym serialem, ale zrobił się za bardzo młodzieżowy i już mi się nie podoba ;)) co do Śmiałka, paradoksalnie (mimo jego głupoty i pewnej naiwności), uważam tę postać jako jedną z najbardziej udanych, a to wszystko dzięki aktorowi, który w odróżnieniu od reszty gra przynajmniej naturalnie, bez żadnej maniery w głosie.
to niby Klan lepszy? Pierwsza Miłość ma w sobie to że jest dużo wątków i dużo postaci które przychodzą i odchodzą i to jest właśnie plus tego serialu. Jest zabawny i komediowy nawet. Jak na serial to na 5/10 zasługuje bo na pewno jest lepszy od tego gówna które robi telewizja polska.
i napiszę to, co napisałam w moim wątku PM: "Piewsza miłość miała ogromny potencjał ku przebiciu Na wspólnej czy M jak miłość, jednak twórcy zdecydowali się "umłodzieżowić" fabułę, przez co aktorzy grają bardziej zamaszyście, prawie jak w teatrze. to jednak nie jest teatr, a serial, który chociaz w połowie móglby być zbliżony do realiów. spójrzmy na M jak miłośc, tam również pojawiają się wątki kryminalne, zdrady, oszustwa, a jednak jest "bliższy" życiu." ;)
zapomniałam o Łukaszu Płoszajskim (Artur), jak dla mnie gra bardzo naturalnie i jest powodem do dumy dla serialu, moim zdaniem ^^
Według mnie nie da się przez 9. lat kręcić dobrego serialu. Niestety Polacy zawsze muszą wycisnąć cytrynę do końca i dlatego wymyślają głupkowate wątki. Podobnie jest z serialami Ranczo, Świat Według Kiepskich, Klan. Kiedyś ludzie je oglądali bo były ciekawe, a dziś robią to z przyzwyczajenia...
Smialek, Roman, Seweryn, obraz polskiej wsi, nachlać się i nażreć. Zyciowy sukces Smiałka, wywinąć numer Ryśkowi albo nie dać się nakryć na piciu Aurelii.