Raczej nie przez Szymona, choć nie zdziwiłabym się gdyby to zrobił za suszenie głowy o zarywanie Marysi. Hubert ma pecha że jego konkubina ludzi wchodzić z obcymi facetami w takie niejasne relacje i bardzo ją to rajcuje
Swoją drogą to Hubert nigdy się nie wspinał, to był pierwszy raz i już musiał zgrywać kozaka i zapieprzać na niebezpieczne ściany. Co za imbecyl.
Jestem pewien że to nie Szymon zepchnął go tylko Hubert chciał pokazać Szymonowi "gdzie jego miejsce" i chciał lepiej wypaść w tej spinaczce. Przecież Hubert ledwo zipał jak mówił do Szymona, przeforsował się i zleciał.
nie spadł bo patrycja go uratowala pisaniem z nim na necie
najpierw aby skonczyc jakis wątek aktora to najczesciej wpadali pod samochód,pózniej tracili pamiec lub wyjezdzali gdzies teraz na topie króluje skakanie z mostu lub skały ,Za miesiac pewnie beda porazenia przez prąd lub poslizg na skórce od banana :)
Nie pamietam juz, ale chyba miala wypadek. i znalazl ja jakis dziad i zaprowadzil do burdelu i tam pracowala czyli tanczyla na rurze.
Konkubina dzisiaj spojrzała na całą aparaturę do której podłączony jest Hubert i w ułamku sekundy ogarnęła co jest grane:D Jak się dobrze spisze i utnie sobie z lekarzem prowadzącym jeszcze kilka równie interesujących rozmów na temat zdrowia Huberta to może przyjmą ją na staż albo od razu zrobią ordynatorem. zresztą Aneta na pewno zna kogoś z dyrekcji szpitala haha
może się okaże, że to szpital Grażyny, więc Marysia pogada Anetą, aby ta pogadała z Markiem, żeby on pogadał Grzegorzem, aby on powiedział Grażynce co, jak i z czym to się je
oby sie tylko po drodze nie wdała w romans z tym lekarzem! marysia lubi romanse i marysia lubi romanse z żonatymi lekarzami
że już nie wspomnę, że nawet swojego niedoszłego kochanka chciała wsadzić do ciupy, bo rzekomo brał łapówki :D
od razu przypomina mi się akcja jak montuje w komórce Stasiaka podsłuch czy też wymienia mu karty haha no thriler nie z tej ziemi :D
Dziewczyna ma po prostu silnie rozwinięte poczucie praworządności :D Może załapie się jeszcze do pracy w sądzie, prokuraturze lub nawet w ministerstwie sprawiedliwości:P Wiadomo dzięki komu:)
Dajka stwierdza że może jest w stanie wybaczyć Sandrze wszystkie krzywdy. Przyjaźń to za duże słowo, ale ich relacje mogą być dobre. Natomiast Szymon to morderca który powinien siedzieć w więzieniu. Niech nie będzie taka pochopna w ferowaniu wyroków. Teraz nie chce słuchać Szymona a jak się okaże że jest niewinny to nie będzie wiedziała gdzie się schować ze wstydu. Żadne argumenty nie docierają, ona sobie ubzdurała że Szymon to morderca i zrobił z jej konkubenta warzywo:D Nie ogarnia tego swoim małym rozumkiem.
Ktoś miał rację pisząc że ona jest psychiczna i powinni jej dziecko zabrać:/
Ps. Igrek zakładaj absurdy:D
zamiast wysłuchać człowieka to jak gówniara strzela 'focha' przecież to logiczne, że wypadki chodzą po ludziach, a ta ślamazara i ciepła klucha hubert pierwszy raz wspinał się na skałkach i już chciał się 'zmierzyć' z szymonem, co za baran sam sobie jest winien. zresztą co za idiotka z tej maryski, że takie rzeczy, że szymon sie do niej dostawiał mówi na wspólnym wyjeździe? jak juz chciała byc taka wspaniałomyslna od razu mu mogła powiedziec. sama jest sobie winna
a szymon jej wybaczy i w ramach przeprosin zechce zeby dała mu dupy:d no jak ona biedna bedzie miała odmówić?:P
Imo to był wypadek , a ten głupi Szymonek wziął na siebie wszystko z powodu poczucia winy. Pewnie Hubercik sie obudzi i powie że to był wypadek i wątek się urwie jak to zwykle bywa