Co oni w ogóle zrobili z tą dziewczyną?! Byłam ostatnio praktycznie dwa razy z rzędu zmuszona obejrzeć spore fragmenty dość świeżych odcinków. Tak się złożyło, że akurat były Wadlewskie Kobitki, w tym Wiktoria właśnie. No ja byłam w szoku. Oczywiście śliczna jak była tak jest, ale.. Gdzie się podziała ta promienna, temperamentna, niezależna, pewna siebie kobieta dla której głównie jeszcze kilka miesięcy temu włączałam polsat o 18? Gdzie ten wdzięk, energia, charakterek i seksapil? Leci do tego cioty Ryśka jak mucha do gówna. "zraziki" kurna :D Wiem, że to jej mąż.. :/:/ ale kurde.. Pewnie większość woli ją taką jak jest teraz (?) no, ale nie ja. :(
Po prostu dziewczyna chce stabilnego życia, kochającej się szczęśliwej rodziny. To, że Ty zapewne chcesz maczo to nie znaczy, że każda kobieta tego chce. Gdyby wybrała tego Włocha, to pewnie już by była samotna.
Swoją drogą to nie rozumiem dlaczego nazywasz Ryśka ciotą. To, że facet kocha Wiktorię, że jest jej wierny, że uczciwie pracuje to oznacza, że jest ciotą? Życzę ci z całego serca, żebyś się zakochała po uszy w jakimś maczo i żeby on cię porzucił po jakimś czasie. Dziękuję Bogu, że nie trafiłęm w życiu na tak pustą dziewczynę jak ty.
Hahahahahaa :D To żeś pojechał :D Uraziłam ;>? Po pierwsze nie ja nie chce "maczo" :) . Bo i po co mi to? W sumie żaden facet nie jest w stanie przewrócić mi w głowie. Po drugie rozumiem, że ona tego właśnie chce, ale czy to się musi wiążać od razu z takim wypaleniem jej własnej osoby? Stabilne koniecznie ma oznaczać nudne? Też się cieszę, że jednak nie pojechała do Italii... (ja tam od zawsze chciałam żeby była z Bartkiem) Ciota nie dlatego, że ją kocha i szanuje tylko bardziej ze względu na niezaradność, brak takiej jakiejś wewnętrznejj energii i w ogóle no sama dokładnie nie wiem jak to określić. Aa i po huk robią zresztą nie tylko z niego idiotów którzy jak tylko jakieś sweet dziunie do Wadlewa przyjechały (pomijam już fakt, że siostrzyczkom i Aurelii to one by mogły- buty czyścić..) dostają małpiego rozumu. Wydaje mi się, że jednak się nie zrozumieliśmy no, ale trudno się mówi.