Według mnie ''pierwsza miłość'' to nieliczny serial, w którym scenografia wygląda naprawdę
sztucznie. Zauważcie, że każdy ma łazienkę tak ciasną, że aż ledwo drzwi by się otworzyły. Poza
tym drażniące jest trochę to, że non stop akcja rozgrywa się w jednym pomieszczeniu. Wyjątek
stanowi mieszkanie Królów, gdzie pomieszczeń jest trochę więcej. Swoją drogą zastanawia
mnie gdzie w ich mieszkaniu jest łazienka... bo drzwi nigdzie w przedpokoju do niej nie widać :)
U Żukowskich też kiedyś pokazywali pokój Kingi i sypialnię Teresy i Marka, a teraz ... :/ No i
mieszkanie Śmiałków, które jest miejsce spotkań wszystkich mieszkańców wsi, niemalże jak
BarBarian we Wrocławiu :D
A wy co myślicie o scenografii?
No to prawda, że razi nieco to, że niby bohaterowie mają te swoje mieszkania, a ciągle przesiadują tylko w jednym pomieszczeniu. U Śmiałków mogliby pokazywać np. czasem sypialnię Bartka i Emilki czy coś. Kiedyś pokazano pokój, w którym spał Kamil - schizofrenik. Na pierwszy rzut oka widać, które mieszkania są kręcone poza studiem jak np. dom Wekslerów, czy mieszkanie Igora. Żałuję też, że nie pokazują nam już gdzie mieszka Artur (to, że w dawnej chacie ojca to wiem). Głupio, że Kaśka, Radek i Patrycja za jego zgodą już na stałe zajęli to fajne mieszkanie.
Ze Śmiałkami to w ogóle jest dziwne, bo kiedyś akcja w ich domu toczyła się w salonie, były widoczne schody, duża sofa, a teraz ciągle w kuchni, która swoim wystrojem znacznie odbiega od tamtego pomieszczenia. I ten rozkład, wchodzą z korytarza przez kuchnie aby przejść dalej? :)