Ponieważ jeden z moich ludzi, konkretnie Kowalski (wiem, bo monitoruję moich podwładnych, wstyd się przyznać) postanowił otworzyć tu swoje konto, by odpowiedzieć na męczące was pytania, zdecydowałem się zrobić to samo.
Mam na imię Skipper i jestem szefem najlepszych amerykańskich pingwinich komandosów. Zadawajcie pytania! To najlepsza okazja, żebym rozwiał wszystkie wasze wątpliwości, co do mojej osoby.
Odpowiem ci, pingwini przyjacielu, jak by miały wyglądać: jak hybrydy, pingwinio- wydrza wersja smokosłów!
O matko! Nie chcę sobie nawet wyobrażać wyglądu tych dzieci... ptak+ ssak to faktycznie nie za dobre połączenie...
Moi rodzice mieszkali na Antarktydzie. Pewnego razu zaplątali się w sieci rybackie i zostali przewiezieni do zoo w San Diego. Tam się wyklułem. Tak więc, jestem Amerykaninem, ale moje korzenie sięgają Antarktydy.
1.Jaka była Twoja pierwsza w źyciu misja ?
2.Skąd zwerbowałeś Rico?
3.Którego z lemurów lubisz najbardziej?
1. Hmm... tak całkiem pierwsza była ta w Danii, z kanapkami. A po tej operacji, już całkiem sam, złapałem złodzieja, który ukradł dwa batony ze sklepu ze słodyczami. To była moja pierwsza, samodzielna, poważna misja... Wiesz, tak z noktowizorem, granatami, itd.
2. Z Hiszpanii. O tym też już pisałem. (patrz: historia oddziału, nieco wyżej)
3. Morisa. Jest bardzo mądry i gdyby nie on, Ogoniasty i Smutnooki w ogóle by sobie nie radzili. Z nim jako jedynym z lemurów można normalnie pogadać. No i ma kciuk....
I jeszcze takie zasadnicze :p
1.Kiedy Kowalski ujawnil swoj potencjal do wynalazkow i jaki byl jego pierwszy ?
2.Z jakiego powodu zostales komandosem?
3.Czy cieszy cie fakt ze masz wlasny serial?
4.Jak to jest rywalizowac z ogoniastym?
1. Podczas podróży po Anglii (wtedy, kiedy poznaliśmy Szeregowego), skonstruował lornetki z funkcją noktowizyjną, których używamy do dziś podczas prawie każdej operacji. To był jego pierwszy wynalazek.
2. Bo zawsze miałem słabość do materiałów wybuchowych, broni i ogólnie wojska. Odkryłem także u siebie predyspozycje w formie dużej sprawności fizycznej i zdolności przywódczych. Chciałem to wykorzystać.
3. Nie, bo wszystkie nasze działania są jawne. To niedobrze. Chociaż, muszę przyznać, że świetnie w nim wyszedłem...
4. Rywalizować? Ale o co?
Palczak madagaskarski jest SPOKREWNIONY z lemurami.
Ale 100% lemurem nie jest, masz rację.
Za to ON nie ma.
95% populacji błędnie zailcza Morisa/Maurice'a do lemurów.
I skoro Moris=Maurice to Doris=Daurice :P
Moja koleżanka stwierdziła, że jej ulubiony paring to właśnie < lecz inaczej pisane> Moris... ._.
A no tak...
Koleżanka miała etap na wymyślanie nazw paringów, i stwierdziła, że Moris brzmi fajnie...
Jesteś chyba taki niemrawy z lekka, prawda?
Czy słowo "sarkazm" coś ci mówi?
A już miałam nadzieję, że znalazł się taki, co dokładnie zna postać, pod którą się podszywa... !
Ehhh.... zawsze znajdą się tacy, co będą mieli jakieś "ale"...
Chyba nigdy nie zrozumiem rozumowania ssaków...
Nie wiem, o co ci chodzi...
Ja wręcz jestem w stanie uwierzyć, że to naprawdę Skipper...
1. Co sądziłeś o Hansie przed incydentem w Danii?
2. Znasz jakieś inne języki?
3. Jaki kolor lubisz najbardziej?
1. Uważałem go za przyjaciela, był moim najlepszym kolegą. To właśnie po jego zdradzie narodziła się moja nieufność nawet w stosunku do przyjaciół.
2. Mówię całkiem dobrze po rosyjsku.
3. Stalowy szary z metalicznym połyskiem.
Swego czasu dużo przebywałem w Moskwie. A co do Petersburga, to chyba nie myślisz, że jak ktoś zna np. angielski, to zna od razu położenie wszystkich miast Anglii?
1. Masz romans z Kowalskim?
2. Jeśli nie to chciałbyś?
3. Czy Kowalski pochodzi z Polski?
4. Jak to jest mieć płaską głowę i brak kolan?
1. Nie!!!
2. NIE!!!!!!!!!!
3. Nie. To znaczy, jego rodzice pochodzą z Polski, ale on sam urodził się w Stanach. Stąd nazwisko...
4. Tak samo jak mieć okrągłą głowę i kolana. Normalnie.
3. Taa, jasne... naprawdę myślisz, że mi jeszcze nie powiedział, że urodził się w '70 w zoo w Chorzowie (Polska, jakbyś nie wiedział, a na pewno oszuście wiesz), a w '81 wyemigrował z rodziną do USA? *wdech, wydech*
Zresztą, co ja czas na takich tracę...
Ostrzegam, jeśli ktoś przeczytał to, to niech pamięta, że ja nie jestem całkiem normalna.
1. Co byś zrobił, gdyby zginął Kowalski/Szeregowy/Rico?
2. Ile razy miałeś "idealny dzień"?(Czy jakoś podobnie...)
3. Jak "zginęli" Manfredi i Johnson?
1. Pomściłbym ich! Ewentualnie znalazłbym nowych rekrutów.
2. Dwa. No, raz z tą pingwinką i drugi, który wykorzystałem na dostanie się do duńskiej ambasady.
3. Manfredi i Johnson NIE zginęli. Po jednej z akcji, podczas której o mało nie stracili życia, uznali, że służba ze mną jest dla nich zbyt niebezpieczna i postanowili odejść.
Moje historie na temat ich "śmierci" służą wyłącznie straszeniu mojego obecnego oddziału. Moi żołnierze wierzą, że z oddziału nie można tak po prostu odejść. Gdybym im powiedział, że Manfredi i Johnson się "wypisali", straciłbym ich zaufanie i autorytet w ich oczach, a może nawet by mnie zostawili...
3. A zauważyłeś cudzysłów? "zginęli". Ironia. Sarkazm. Powinieneś to wiedzieć.
Nie mówię, że nie jest...
Mam zaje pomysł! Będę robił za Rico! :P
Ja widzieć cudzysłów...
:D
Bez sensu zupełnie.
Mam! Niech ktoś się podszyje pod Juliana!
Byłby śmiech...
Szczerze powiedziawszy, to nie można go nazwać psychopatą...(a przynajmniej nie do końca...)
Tacy wcale nie mają uczuć, nie odczuwają empatii, nie boją się niczego, wykorzystują innych i co najważniejsze: MAJĄ WIĘKSZY ILORAZ INTELIGENCJI NIŻ INNI!
Co by robiło z Kowalskiego psychola...