Robimy historyjke zwiazana z pingwinami. Kazdy pisze kawalek zdania, a nastepna osoba kontynuuje. To ja zaczynam.
Kowalski i Marlenka szli przez zoo, kiedy nagle.........................
Nie ogarniam, co Marta pisze, więc:
Mort nie umiał zrobić koktajlu, więc Kowalski jeszcze bardziej.............
i powiedział: "Jam jest Mort szlachetny i nikt przeze mnie nie będzie brał kąpieli". Podszedł do Kowalskiego i......
Nie rozumiem, co piszecie, ale ok.
Kowalski tam nic nie miał i dlatego.........
A on calkowicie powrocil do normalnosci iposzedl cos wynalezc. Do bazy wpadl julian i.....
"Ogoniasty, wracaj do swojego królestwa, bo jak nie, to zrobię ci teksańskie majtkowanie piłą mechaniczną!!!" Julian:
Mort ugryzł go w stopę, król julian pada na ziemię i trzepie się w strasznych konwulsjach...krzyczy, że umiera, moris patrzy z politowaniem i ironią...
Ale zapomniał co.Minął tydzień<żeby tak trochę akcja znormalniała,bo przestałam cokolwiek rozumieć...!>
Kiedy nagle do bazy pingwinów przybył/a<wykażcie się!>...
Pod wpływem soku z owoców Juliana (?!) wybuchł a Bulgot poprzysiągł krwawą zemstę. Pingwiny...
wyjęły z robota Hansa i wysłały go do Kopenhagi. Skipper wreszcie postanowił opowiedzieć, co wydarzyło się w Danii. A mianowicie...........