Dla mnie autorami najlepszych tekstów w serialu są przede wszystkim Gebels i Despero
np:
Gebels w odc. 5, 1 serii opuszczając posiedzenia na pytanie "Dokąd to ?" - "Na rower zwsze chciałem być kolarzem, muszę sprawdzić czy się jeszcze nadaję"
Despero do Barszczyka "Złapaliśmy strasznego zbója, którego pan naczelnik tylko w filmach o Kojaku widział"
Kwadrat też dobrymi tekstami rzucał, ale rzeczywiście, słuchając czasami Gebelsa, można wykręcić się ze śmiechu.
naczelnik do Gebelsa; "nie rób ze mnie wała...", -ja nie robię z Pana Naczelnika wała, ale jeśli Pan Naczelnik się tak czuje.....
Romuś: "Ty, Romuś, trzy kurwy ja bym nie dał rady"
Despero: "Bo ja to jestem taki, że jedna to mnie nie rusza" :D
parę linijek dalej
Despero: "Ty, Romuś, a twoja matka powiedziała, że ty wpół do 5 wyszedłeś"
Romuś: "Co ona tam wie, wsioła baba"
Gebels: "Ty kurwa matkę wyzywasz, ty, ty, gwiazdorze jebany"
sory za przekleństwa ale bez nich te słowa tracą swój urok :)
małe sprostowanko :)
co do romusia to pomyliłeś chyba przez przypadek bo na odwrót powinny być imiona pod owe pierwsze dialogi podpisane :)
Gebels : Co ty kurwa z matki debila będziesz robił ??? Ty kurwa gwiazdorze jebany , kurwa ty ???
:)
A ode mnie jesycze taki maly krotki Despoero do Dzemmz na zakupach
Dzemma , Tu tez nie przyjmuja ...
Despero , No to sie ladnie w chuj zaladowalismy
nie wiem , to bylo w miare bekowe
Gebels ciulu, mial ksywe, jebane dzieciaki nawet z polskiego na polski nie umieja przetlumaczyc lol
Temat ucichł, ale wart jest kontynuacji, więc dorzucam tekst, który, moim zdaniem, jest całkiem niezły (21. odcinek ).
Pierwsza konfrontacja Despera z Kubusiem, który na wejściu próbował mu wcisnąć, że też jest z policji. Na koniec tematu fikcyjnego ślubu i ciągnięcia kasy od Dżemy:
Kubuś: Bo, wiesz, bo z tą policją to jest prawda. Ja próbowałem się tam dostać, tylko za każdym razem mnie oblewali, nie?
Despero: Co ty nie powiesz…
Kubuś: No, a w ogóle to byłbym całkiem niezły. I nawijkę mam, i strzelać potrafię, poza tym w ogóle zawsze chciałem zawijać bandziorów, nie? W związku z czym, wiesz, tak sobie pomyślałem, że właściwie to jakbyś się za mną wstawił… no, w końcu ty jesteś narzeczonym mojej żony, tak? Jesteśmy prawie jak rodzina…
Despero: - Nie wierzę…
To jeszcze coś.
Despero: "Alimenty zaległe, pensje liczysz?"
Gebels: "Rachunki" (chyba)
Despero: "To na chuj ci kalkulator z tyloma zerami"
Gebels: "To po przecinku"
Gebels: "Panowie, kurwa go mać, nie róbcie mi z tego zabójstwa Kennedy'ego. Jeden Said co to go nikt na oczy nie widział, trzęsie całym miastem a prawda jest taka, że parchate same się zapierdalają a że nie mają na kogo zrzucić to wymyślili se Saida" :D:D
P.S. Sory za ewentualne błędy, z pamięci pisałem.
No to z pierwszego odcinka jak Despero wchodzi do tego burdelu i siada na przeciwko tych dwóch łysych cweli :
Łysy cwel : Co jest kurwa ??? Kto ty jesteś ??? Pytam się !!!
Despero : Dziadek do orzechów ...
:)
to z tym dziadkiem mnie powaliło,,,jeszcze był motyw też w jakimś lokalu jak do despera i igora przysiadły sie dwie laski pytajac skad są a oni że z sieradza i że podobno w zoo otworzyli nowy wybieg dla słoni.....do tej pory glebuje jak sobie to przypominam
Gebels: Raczej zasiłek...
Mam wszystkie odcinki na kompie, więc mogę spokojnie korygować:]
Mnie rozwalił tekst chwilę później. Mianowicie do pokoju wchodzi Naczelnik Barszczyk...
Despero: O, pan naczelnik to może tu się też gdzieś zapodział mój kwit na komisarza.
Gebels: Żeby kwit podpisać to trzeba chociaż jedną rękę wolną, a tu obie zajęte, bo muszą stołek trzymać...
Barszczyk: Kurka (?) wodna, wyjeździłeś benzynę do kwietnia przyszłego roku? Zalega w rejestrze piętnaście spraw? Czeka czwarty rok komenda na Saida? To foliuj (?) dalej to się doczekasz awansu.
Gebels: To pan naczelni poleci mu ten awans pisać, bo zaraz przyjdzie info od parcha i jedziemy Szembekę zawijać.
Barszczyk: Którą szambekę?
Despero: Takiego strasznego zbója co to pan naczelnik tylko w filmach o Kojaku widział...
Barszczyk: Tylko wódę chlejecie, ja wam dobrze radze weźcie się za robotę. Sekcja na wylocie.
Despero: Kojak jak se przeczyta scenariusz to może sprawę rozwiązywać w czterdzieści pięć minut. Nam to zajmuje trochę dłużej.
Po telefonie od informatora...
Gebels: No, pan naczelnik już idzie do domu, bo ten zbój zaraz tu będzie.
Despero: Do widzenia się z panem...
-Trudno... Ale stąd miałbyś bliżej.
-Gdzie
-Na komendę
-Stąd miałbym bliżej na komendę niż z komendy na komendę?
-No
;)
-Dobranoc
-....... Kurde no, to ja jeżdżę po ciebie, kanapki ci robię, wykąpać się w wannie możesz normalnie, a ty co? nawet przytulić mnie nie możesz?
-Nie no, w sumie mogę.
:D
-cześć
-siemasz
-postrzelać bym chciał
-ja też bym chciał
-do tarczy
-a ja sie pytam do czego?
-masz coś?
-telewizor Ci moge ożenić i pare telefonów
-nie mam do kogo dzwonić
-do mnie zadzwoń sam siedze chętnie pogadam
-z nią se pogadaj (Gebels wyciąga pół basa)
albo
-to jak to było z tą żoną kolegi co lepiej od Małysza skakała
-z jaką żoną?
-no z tą co się jej wielka krokiew z oknem pomyliła
To moze cos z Metyla, w akcji z bomba w burdelu
Prostytutka: Co jest?
Metyl: Bomba, co ci moze dupe rozjebac
Prostytutka: Nie ma takiej bomby
I drugie tak z pamieci, Despero dostaje sie po drabinie do mieszkania zboja
Z: Gdzie sie pali?
D: U ciebie w Dupie
No i cala masa policyjnych slowek jak dolek, beben, trapez, fabryka i inne. Pod wzgledem klimatu, dialogow, gry aktorskiej ten serial/film nie ma sobie rownych
dokładnie te typowo policyjne hasła, np. na kwadracie itp. Serial wymiata i dziwię się, że nie zgarnął jakichś laurów. Wszystko jest idealne, nawet muzyka pasuje jak szyta na miarę.
Kmieciak do Gebelsa (w kiblu przy glazurze)
- Tylko z polskiego słaby byłem, Ździra wierszy kazała się uczyć..
.. Pamiętam jak dziś .. bursztynowy świerzob .. Grdyka jak nie śnieg biała
.. !~Ty jaki to jest kolor jak nie śnieg biała.. to jaki to jest kolor??
:D
Dobry jest też tekst detektywa Ostrowskiego do Metyla:
A czy (...) tatuś cię oświecił jaki jest najtańszy środek antykoncepcyjny? Środek dupy...
Ja nie zapomnę jak w pierwszym odcinku (?) Despero pojechał na miejsce zbrodni.
Robił sobie zdjęcia przy zwłokach. Było wtedy coś w stylu "Rób, fajna dupa".
Ten tekst mnie po prostu rozje_ał.
Jako dopełnienie trzeba podać, że zaraz zjawił się Gebels z wyjaśnieniem:
"No tak, wszystkie fotki z trupami porozdawał i nie ma na co dup wyrywać" a potem leżałem na ziemi jak tą wyoczoną bajerą jechał (tą samą co żalili się chłopcy w "Prawdziwych psach") "Wychodze z pracy, kiedyś muszę. Wsiadam w tramwaj, ludzię się odsuwają bo śmierdzę trupem, aaaa nawet nie wiem jaka to linia. I samotność to jest wtedy jak każdy tramwaj jest dobry" :D Strasznie chamska zagrywka Despero, jestem pod nie lada wrażeniem :D
Zacząłem właśnie oglądać serial i google mnie tu przyprowadziło z nurtującym pytaniem. Dlaczego Despero robił sobie zdjęcia przy zwłokach?
Lekkie zboczenie miał - chciał pamiętać każdą sprawę, ale przede wszystkim, żeby je pokazywać panienkom i opowiadać jak straszny jest świat w którym robi, większość po takiej bajerze od razu brała go do łóżka.
Być może robił to także na wypadek sytuacji, jaka miała miejsce z Dżemmą -podsunął jej fotę, aby ją złamać.
oba fragmenty z 2 serii:
kwadrat w scenie z desperem, kiedy przez telefon ustala cene za wykorzystanie jego salvadora do rozpłodu
kwadrat: no, szybko, bo zajęty jestem. każ mu spieprzać. za pięć stów nie będzie salvador jego suki ruchał. heh, powiedz mu tysiąc. za piec stówek to ty możesz go wydymać. (do despera) hehe, co za frajerzyna.
despero: bierzesz tysiąc za jedno pukanko?
kwadrat: człowieku.. (do psa) stój... to jest salvador papilon - najlepsza hodowla w polsce. cała europa chce go grzac.
...
kwadrat (do salvadora): niedobry pańcio. nie będzie ruchanka.
---
kmieciak na weselu, gada z facetem, który się żeni:
kmieciak: ...podarował mi zegarek. podziękowalem mu. on mi odpowiada, że to jest zegarek szwajcarski. i że tak będe przy swojej żonie chodził. jak ten szwajcarski zegarek... to jest ten zegarek, masz go. wykorzystaj każdą sekundę, bo nie wiesz jaki skarb dostajesz. masz go... chciałbyś pewnie zapytac, czy ja chodze jak ten zegarek... właśnie się go kurwa pozbywam! (i śmiech, który mnie po prostu rozłożyl na lopatki)
Jak przesłuchiwał Igor tego kolegę Katary...
"Przecież Katera to debil jakiś, a ty taki mądry chłopak - po zawodówce" :DDDDD
.
Syn zamordowanej : No i wtedy ją zabiliśmy.
Królikowski : Jak?
- No notmalnie tak, wiertarką.
- Ale jak wiertarką? (to trzeba zobaczyć, spojrzenie Królikowskiego kiedy o to pytał jest niezapomniane)
LEPSZA MINA KROLIKOWSKIEGO NA KONCU PO TEKSCIE TEGO TYPA"A KTO BY W TO UWIERZYL ZE SYN ZABIL WLASNA MATKE ??PAN BY TO ZROBIL?PAN BY W TO UWIERZYŁ??"
KOZACKA SCENA
ja jakoś nie mogłam się ogarnąć ze śmiechu jak koleś opowiadał, że matka miała na szyi mięśnie jak jakiś gepard albo ryś :D
A poza tym, że cała rodzina pierd... tylko on jeden normalny buahhh
mnie w tym przesłuchaniu najbardziej rozwalił fragment:
-Wszyscy w tej rodzinie są pierdolnięci. Tylko ja jestem normalny.
-Igor: No, w sumie tak.
gdy była narada z naczelnikiem o zatrudnieniu kobiety do wydziału czyli władka
Naczelnik: Panowie będziemy musieli pokazac ładniejsze oblicze naszego wydziału.
Igor: To co będzemy musieli bez spodni chodzić?
cały serial jest zresztą świetny
Przesluchanie emerytowanego pułkownika od bandy psów i dzieci:
Igor: "Jedziesz Kozioł, jesień idzie, liście lecą z drzew"
Gebels:
- "No nie róbcie mi z tego zabójstwa Kennedy'ego"
- "Pan naczelnik już idzie bo ten zbój zaraz tu będzie"
Gebels z Metylem prowadzą zabójczynie dziecka przez dziedziniec KGP, na którym koncert i chór dziecięcy śpiewający Ave Maria
Zabójczyni: "Proszę pana, to gra? Bo mi w szpitalu dali leki i powiedzieli, że mogę słyszeć. To gra?"
Gebels: "Gra"
Zabójczyni: "Po co?"
Gebels: "Też nie wiem"
Teksty Despera:
- "Świadki jakieś byli?"
- "To te strażniki miejskie, one pierwsze tu byli"
- "A się z tobą Kwadrat wpakowałem, to jakaś puszka pandora"
Despero: "Taki z ciebie pomysłowy Dobromir..."
pokłon za scenariusz, obsadę, muzykę i całokształt :)
Igor: Co macie takie smutne miny? Barszczyk w Totka wygrał?
Despero: Tośmy się w chuj załadowali. - jakże prymitywne i jakże piękne