Dla mnie autorami najlepszych tekstów w serialu są przede wszystkim Gebels i Despero
np:
Gebels w odc. 5, 1 serii opuszczając posiedzenia na pytanie "Dokąd to ?" - "Na rower zwsze chciałem być kolarzem, muszę sprawdzić czy się jeszcze nadaję"
Despero do Barszczyka "Złapaliśmy strasznego zbója, którego pan naczelnik tylko w filmach o Kojaku widział"
Na komisariacie Barszczyk truje Gebelsowi, że Nielat pobiegł za Saidem i zaginął...
Gebels - Znajdzie się to nie dziecko...
Barszczyk - Skąd masz pewność?
Gebels - Bo ma taką dużą głowę...
W pierwszym odcinku III serii spodobał mi się tekst Despera:
- A ja myślę że wyleciał przez okno bo zabrakło dla niego miejsca w windzie.
.
W serii o dziwo znalazlem tekst ktory byl sliczny:
Gebels do kolesia, ktory wyrzucil kogos przez okno:
"No to widzisz wszystko pasuje jak gniazdko do kontakt"
Tekst tego psychola co go zlinczowali, nie tyle co mówił ale jak:
"Andrzej.
Andrzej.
Wiesz co zrobię ?
Zaraz wyrucham twoją córkę.
I będzie krzyczeć: jeszcze"
Zmiażdzył kolo ten odcinek.
2 odcinek 3 serii ŁAPKA do BARSZCZYKA: "Zawijamy tę sierotkę Mrysię i siedmiu krasnoludków" o burdelmamie i siedmiu ukrytych azjatach
Despero w pierwszym odcinku trzeciej serii na przesłuchaniu Ryszarda Grzelaka:
"Powiedz mi Rysiu jak to jest, robisz imprezę w domu i ci kolega przez okno wypada, co?"
najlepsze pojazdy na Barszczyka sa xD
D: Do widzenia sie z panem :D
Albo lekcje Goebelsa
G: Słyszales synek jak tatus mowil ze ma to w dupie?
S: Tak
G: To nigdy tak nie mow, no chyba ze naprawde masz to w dupie.
naprawde mocny serial :)
Tekst Despera z 19 odcinka
"Ty, to może odrazu załatwimy ten rozwód a potem walniemy sobie tą ormiańską prycze." :p
Jakoś tak to było.
prytę - despero chodziło raczej o alkohol ;) nie pamiętam w jakim dialekcje, czy slangu pryta to flaszka.
despero z kubusiem, który ma lewy ślub z dżemmą:
k: komendanta stołecznego numer znasz? proszę...
d: na 698, tak?
k: tak, powinieneś wiedzieć!
d: ty mi, synu, chcesz wmówić że komendant ma telefon na srak-taka? masz mnie za debila? zaraz zobaczymy, kto ty, kubuś, jesteś... ty jesteś jakiś popieprzony - co ty się w szmaty policyjne przebierasz i po ulicach tak biegasz?
ostatnia linijka zabija :D
Z najnowszego odcinka:
„A kierowca gdzie się katapultował?”
<-Despero przed spalonym samochodem
Nieźle rozśmieszył mnie jeszcze tekst z pierwszego odcinka 3 serii (choć tu bardziej chodzi o całą sytuację):
Gebels do zalanego w trupa delikwenta, co z jego mieszkania chłopak przez okno wyfrunął:
„-A zdjęcie jakieś jego masz?
-Mam... „
I wskazuje na fotografię malutkiego niemowlaka :)
ODCINEK 5
Gebels "Ten Komiks to kto, bo jakoś nie kojarze"
Despero "A to takie wielkie zero z Wołomina, jak na gangusa to poważny wiek osiągnął bo 35 lat"
-"A kierowiec gdzie się katapultował?"
-"Na Szaserów" (taki szpital) na widok buta przy spalonym aucie
-"Kapcie pogubił..."
-"Nie tylko kapcie"
w krzakach oderwana dłoń
Despero do ruskiego gangstera
"Towarzyszu a wy na spierdolce?"
Igor
-"Przesłuchałaś tego dziecioroba z CPNu?"
Odc. 5 seria 3
Despero do Komiksa po kolejnej próbie zamachu na nim:
"Co ty mi za kit chcesz wcisnąć że kto ty jesteś, Ryszard z "Klanu" ?"
Despero do Barszczyka który zamierza wyjść na ulicą w nowym mundurze:
"Uważaj żeby cię jakieś geje nie dopadły"
Przypomniało mi się też że w którymś odcinku drugiej serii jakś babcia pyta Gebelsa: "Kim panowie są?", a Gebels na to "Jesteśmy z milicji"
Rusio czy Ryszard ale serial wymiata ;D
Ktos juz pisał : Alimenty? zaległe pensje liczysz? Chyba zasiłek... ;D i scena dalej :D cała scena wymiata i jak Metyl i Barszczyk wchodza ;D
dobra jeszcze była gadka Barszyka do Nielata z serii 1:
B: źle się czujesz ?
N: nie
B: boli cię głowa ?
N: nie...
B: dlaczego z tym do mnie nie przyszedłeś ?
N: Z czym ?
B: przecież policja jest jak matka. Ja jestem jak ojciec. Jak masz jakieś problem to przyjdź, powiedz
N: no nie wszystko w porządku.
B: dlaczego byłeś u psychologa ?
N: tak po prostu.
B: nie wstydź się mów
N: mam problemy
B: z czym ?
N: z erekcją.
B: wszyscy mamy.
Despero do Komiksa w 5tym odcinku 3ej serii.
- Znowu ty? Komiks! Ty jakaś klątwa jesteś. Wszyscy przy tobie giną albo im ręce urywa.
despero do kubusia:
z grzecznosci to ja ci moge fiuta odstrzelic zebys sie nie meczyl
"Widzi Pan, że jestem kompletnie trzeźwy."
"Kondony, te rękawiczki, wszystko, bracie, z demobilu..."
Cały odc. 25 bomba.
Igor w ostatnim odcinku : Niejaka Dorota Świeć, świeć Panie nad jej duszą...heheheheh. ironia ta ironia
25. odcinek i ogólnie postać Mariuszka :D
(Z pamięci)
Despero, przy odbiorze Mariuszka: "Bierzemy go do pałacu na męki."
Policjanci przy poszukiwaniu ciał w lesie do Despera: "Panie stołeczny, ale masowymi mogiłami to się jakiś instytut zajmuje."
Barszczyk: Którą szembekę?
Despero: Takiego strasznego zbója co to pan naczelnik tylko w filmach o Kojaku widział...
pzdr;)
Z 27 odcinka:
Podczas oglądania kaset:
Despero: Czekaj, stop !
Szczęsny: Co ?
Despero: Gówno !
Genialne i jakże dosadne w swej prostocie ;p
cały epizod z 'maczugą', kktóry zakopał troje ludzi zabija. kilka dialogow należy przytoczyć ;)
łapka (do maczugi): kiedys takiego misia na mokotowie - zapaśnika - przyhaczyliśmy. chodził 120kg. jeden dzień go chlopaki pomęczyli i z dupy flaka wyciągnął. a on będzie mnie tu straszyl, ze w rugby.
...
despero (do lapki): dobra, zostaw nas samych.
łapka: no widzisz. i masz wpierdol.
...
despero: to jak. zastanowiłes się nad tematem?
maczuga: nad jakim tematem?
d: napad z bronią w ręku na kosiarkę w wołominie. przypomniales sobie coś może?
m: ja nie wiem, co wy chcecie. żebym wam nazmyślał? nie było mnie tam, mówiłem.
d: posłuchaj. moze chciałeś babci trawnik ogolić przed oknem i skroiłeś tę kosiarkę. tak było
m: nie...
d: to jak było?
m: nijak.
igor: dobra, mariusz. polecimy na skróty. mówię ci - 2.6.3 masz jak w banku, a to jest od 6 miesięcy do 8 lat. za samo posiadanie! przyznaj się, to od razu nastarcie będziesz miał punkty.
m: jakie punkty?!
d: u prokuratora, kurwa! nie widzisz, że z niej strzelane było?! tak czy inaczej dojdziemy, coz tą klamką robileś!...dobra, klamkę sprawdzimy, wszystko wyjdzie i bezterminowy wyhaczysz z palcem w dupie.
...
i: dobra, mariusz. powiedz mi, po co ci ta klamka, no? żeby się po dupie podrapać? powiedz...
d: ona już lata po laboratorium. dziesięciu ludzi nad tym pracuje, rozumiesz? mamy teraz takie techniki jak w discovery. zaraz będziemy wiedzieli jakześ kogoś z tego ustrzelił. także się decyduj... bo my se tu możemy siedzieć, pić herbatę - nam za to płacą. tylko, że na nawijkę potem już będzie za późno, rozumiesz?
m: ale z napadem na ogrodniczy nie mam nic wspólnego.
i: a z czym masz coś wspólnego? powiedz mi, co żeś tą klamką nawywijał. powiedz mi co żeś tą klamką nawywijał, no?! ostatni raz cię pytam!
m: zabilem z niej kolegę.
d: co, kurwa?!
i: pierdzielisz!
...
m: no i popiliśmy sobie i norbert wpadł na pomysł, żeby trochę postrzelać... z klamek.
d: ale to co, w paintballa żeście sie chcieli bawić ostrymi nabojami, tak?
m: nie no... na początku się przechwalaliśmy, kto lepiej strzela, a potem ja wymyśliłem, żeby postrzelać do puszek.
i: no i co. zamiast do puszki trafiłeś do kolegi tak?
d: to ile żeś tych browarów obalił?
m: nie wiem... z 6, 7.
d: 6, 7?! strzelałeś do puszek i do kolegi strzeliłeś?
m: no bo on, ten, puszkę miał na głowie postawioną.
...
m: las jest las, poznam to drzewo. poznam je, bo zrobiłem znak.
d: ale na którym drzewie, bo tu drzewa to są do siebie trochę podobne, nie?
...
m: ha, jest, tu! to drzewo.
d: taa? a może jeleń se tu rogi ocierał.
...
i: mariusz... naprawdę go tu zakopałeś? oni tak jeszcze metr będą kopać? zaraz zaczniemy kopać dupę.
d: to nei po to żeśmy dwie komendy na nogi stawiali, żeby tutaj rowy przeciwczołgowe kopać. weź no się chłopie rozejrzyj i powiedz, gdzie to jest!
...
d: podtrzymuje zeznania - trzeba kopać dalej.
kopiący policjant: dobrze się gada, nie? kopać... na razie tylko my kopiemy, a wy sobie stoicie.
d: nie chciało się nosić teczki - trzeba kopać dołeczki. no co ci poradzę.
...
m: no i jak? wykopaliście go w końcu?
i: jeszcze nie!
m: jak to nie? ile można wykopywać trupa?
d: bo żeś zrobił taki lej, jak fundamenty pod galerię mokotów. stój tam!
...
policjant: no, panie stoleczny. zbiorowe mogily to już chyba jakieś instytuty obsługują, nie?
d (do maczugi z daleka): tyyy... z nim się też w robin hooda bawiłeś?
m: ja to o nim nic nie wiem! nie wiem, skad tam się wziął. jego pewnei ktoś przede mną zakopał.
d: taa? ja chyba nawet wiem, kto.
m: eej... przecież wszystko wam powiedziałem... o pontonie. i ze był wypadek. ten to nie moja sprawa.
policjant: jest i trzeci!
d: chyba mu jebnę, naprawdę.
p: też dziadek - do kompletu.
d: mariuszek... to jak było?
i: długo mamy jeszcze kopać? co?! długo?!
m: już nie musicie więcej kopać. tam już więcej nikogo nie ma.
d: tak? a jak ja mam ci wierzyć, jak ty kłamczuch jesteś? czemuś nic nie powiedzial ani o drugim ani o trzecim?
mocarny epizod :D
z dzisiejszego odcinka:
Renia: "czy te zeznania mogą obciążyć Despera?"
Gebels: "jak kilo gówna w spodniach..." ;)
Teksty mistrzowskie zresztą cały serial.Chciałem tylko zapytać jak to zrobiłeś że wstawiłeś post z przekleństwami,bo u mnie nie da rady,wyskakuje mi ,że za ostro pojechałeś edytuj post.
Mój post ma już z 6 lat, a mechanizm cenzurowania jest najwyraźniej nowszy. Teraz bym pewnie też miał z tym problem ;)
To dobrze,że te teksty wstawiłeś tak dawno.Dzisiaj pewnie musiałbyś wstawić wykropkowane co już nie było by takie śmieszne.
Kiedy policjanci siedzą przy piwku i przez radio dyżurny melduje o tym napadzie na sklep ogrodniczy. Tekst Goebelsa (piszę z pamięci): "Ja się na ogrodnictwie nie znam w ogóle. Jedyny sprzęt ogrodniczy, posiadany przeze mnie, to konewka na balkonie, koloru zielonego, kupiona za ciężko zarobione w policji pieniądze".
mnie totalnie rozwalił cały pierwszy odcinek bodajże drugiego sezonu jak policja z Białegostoku ( moje miasto;D) przyjechała po krótkofalówki czy coś;D nie zdarzyli się spotkać od razu chlać poszli ;D Gebels poszedł załaatwiac sprawy zeby odzyskac samochód wychodzi a chłopy pija na dachu samochodu ogóreczki wódeczka ;D kozak serial ogólem ;D
Pamiętam jeden text - "U nas jak samochód zginie to po godzinie jest już znaleziony"
A Gebels na to "-A nas jak zginie to po godzinie złodzieje robią z niego klocki LEGO" :))
No teksty niezapomniane dla mnie to:
W 3 serii jak Igor i Łapka przeszukiwali śmietnik i podjechała ochrona osiedla
Ochroniarz: Co jest wyspa skarbów?
Łapka: Spieprzaj jesteśmy z Policji
Ochroniarz: To aż tak marnie wam płacą?
Też w 3 serii w tym odcinku w którym Despero był sądzony za zabójstwo Kubusia tekst Igora: "Ty jesteś poszukiwany za zabójstwo Agnieszki Świeć... świeć Panie nad jej duszą."
I the best
Nielat: Mam problem.
Barszczyk: Z czym?
Nielat: Z erekcją.
Barszczyk: Wszyscy mamy...
z 28 odc. (swoją drogą masa świetnych tekstów):
Despero do Barszczyka:
No chyba Cię suty drą !
Despero do Gebelsa [o Barszczyku]:
"Z nim to jest rozmowa jak połączenie z Ełkiem" :)
Nikt nie przytoczyl tekstu Despera do Dzemy w centrum handlowym w pierwszej serii i filmie:
Despero: Niunia co tak długo ja bym zdążył pół bułki poznańskiej opierdolić"
Dla niewtajemniczonych: Bułka poznańska to ta najwieksza jaka może byc. :) Sorry za wulgara ;)