PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108494
6,5 12 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Na wstępie chciałam podkreślić, że BARDZO lubię Gossip Girl, ale od pewnego czasu
mam wrażenie, że scenarzyści ciągną ten serial trochę na siłę... Może zrobi nam się z tego
druga 'Moda na Sukces'? Wymyślają już tak nie normalne wątki, tak kombinują z kogo by
jeszcze parę zrobić (UWAGA! Nie było jeszcze Sereny i Chucka). Nie wiem, czy tylko ja mam
takie odczucia?

ocenił(a) serial na 10
j_piecyk

Nie tylko Ty. Ja też tak sądzę. I mimo że kocham Gossip Girl to 5 sezon zaczyna być nudny.. Mam nadzieję, że na nim się zakończy, bo ciągnięcie tego dalej nie ma sensu

ocenił(a) serial na 9
shantal28

też tak myślę . Najlepsze były pierwsze 3 sezony potem jakoś tak nudno sie zrobiło. I to połączenie Blair i Dana .;/

ocenił(a) serial na 10
Eternal_night

Blair jest już żenująca. Niech się w końcu określi.
No tak, z Chuckiem nie będzie, bo przecież obiecała Bogu. Kto to wymyślił? -,-

shantal28

Ja za to jestem za połączeniem Blair i Dana. Pierwszy raz od kilku sezonów oglądam GG z zaciekawieniem.

delenaforever

delenaforever ja to samo. w końcu jest ciekawie ...

nunax4

Blair & Dan = kategoryczne nie! Od samego początku kibicuję Blair i Chuckowi. Boże, nie tyle wycierpieli (hue hue), żeby na końcu nie być razem. A serial powinni już zakończyć, definitywnie.

Dzasmin

Mi sie już znudziło Chair, ich wszystkie scyny z piątego sezonu sie nawet nie umywają do tych z pierwszych trzech. Co nie zmienia faktu że Blair i Dan razem to najgorsze co mogli zrobić w tym serialu i bałam sie że tak sie stanie od początku 5 sezonu no i sie stało. Nie ma juz po co ogladać ten serial. On nawet nie przypomina już tego czym był na początku.

ocenił(a) serial na 10
Request_

Wiadomo, że 1 sezon był na podstawie książki (niestety nie orientuje się czy tak samo było z 2). Ale dwa pierwsze sezony były zdecydowanie 10/10, kiedy to wszyscy byli 'młodzi, piękni i głupi', oraz kawałek 3 sezonu. W 4 i 5 wkraczają w dorosłe życie, serial nawet stracił ten swój dawny komizm, strasznie zmienili niektóre postacie.

ocenił(a) serial na 1
j_piecyk

Sam nie czytalem tej ksiązki ale z tego co wiem to cały serial to b. luźna adaptacja i juz po 1 odcinku zaczęli odchodzić od kanonu. W ksiązce to Nate był tym o którego biła się i B i S. A wiadomo ze juz po 7 odcinku N spadł z piedestału, na który nigdy juz nie wrócił.
Request_ - cieszę się ze ktoś z fanów Chair się w koncu przyznał ze obawiał się od początku 5 sezonu o Dair:) bo jak dotąd wszyscy wciskali gadkę ze do tego nigdy nie dojdzie :) Zaprzeczenie ....jest nie tylko atrybutem Blair.

ocenił(a) serial na 9
j_piecyk

Tylko pierwszy odcinek był tak naprawdę na podstawie książki, potem twórcy serialu zaczęli sami wymyślać akcję. W książce B i S aż do końca kłóciły się o Nate'a. Nate wiecznie palił jointy i nie umiał wybrać między B i S. Chuck był bi, miał małpkę o imieniu Cukiereczek i nigdy nie był z Blair. Vanessa była łysa. Dan był bardziej zaniedbany, chodził wszędzie z kubkiem kawy, jego związek z Sereną nie był udany, Blair ledwo wiedziała kim on jest. Jenny miała duży biust i była brunetką.

ocenił(a) serial na 10
lonelyheart

O matko... Ale mnie zaintrygowałaś... Chyba przeczytam wszystkie części :)

ocenił(a) serial na 9
j_piecyk

Aha, i gdzieś jeszcze przeczytałam w necie, że w 12 części, Chuck "normalnieje" i jest z Blair :)

ocenił(a) serial na 5
lonelyheart

12 część jest w ogóle wyrwana z kosmosu, nic ciekawego ;P

Kejt__

A gdzie można przeczytać dwunastkę w formie elektronicznej, bo o ile pamiętam to ja skończyłam na części jak S, B i N uciekli na jacht, ale przy postoju na urodzinach S zostawili ją tam. Nie wiem czy było coś dalej. Opowieści o Carlsach mnie nie interesują.

użytkownik usunięty
j_piecyk

masz racę, również to samo pisałam w innym temacie, racja w 100 % . Dair to kompletny nie wypał.

ocenił(a) serial na 9

Moim skromnym zdaniem scenarzyści, chcieli coś udowodnić. Coś w stylu : Louis jest zły, Chuck jest zły a, Dan dla Blair byłby najlepszy...

użytkownik usunięty
kinderkiss

no masz race, ale Dan i Blair to kompletny nie wypał ;d;d;d

ocenił(a) serial na 5

a jakikolwiek argument w związku z taką oceną?

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

Kejt__ serio lepiej się nie pytać :P jak dotąd widziałem moze z 4 dłuższe rozsądne odpowiedzi dlaczego Dair to niewypał a Chair to ideał. Pewnie wchodzi tu czynnik subiektywny - "tak bo tak" i raczej nie mozna się kłócić z czyjąś preferencją, jest tak bo jest.

ocenił(a) serial na 5
robb264

No zaryzykowałam z racji tego, że uważam taką opinię za obraźliwą, więc może można chociaż wiedzieć czemu :D
W ogóle widzę, że w końcu fani DB pojawili się na forum ;)

użytkownik usunięty
robb264

nie masz racji, mam wiele argumentów.

ocenił(a) serial na 9
robb264

W takim razie dodam swoją argumentację.
Chuck i Blair są dla mnie parą na miarę Scarlet i Rhetta. Jest wielka namiętność, pasja, szał uczuć. Od takiego uczucia nie można oderwać oczu. Mają wzloty, upadki popełniają błędy i niestety ale też potrafią dotkliwie ranić siebie nawzajem. To jest coś filmowego.
Blair i Dan to natomiast nieco podgrzewana zupka. Dla mnie to jak związać się z przyjacielem po rozstaniu z wielką miłością i zadowolić substytutem. Wystarczająco dużo jest takich związków dookoła i nie trzeba ich koniecznie przenosić na ekran stawiając na piedestale.
Ponad to uważam, że Blair nie kocha Dana tylko potrzebuje mieć w nim przyjaciela a on wykorzystuje to aby ją zdobyć, tak jak wcześniej wykorzystał Sereną by wprowadziła go do towarzystwa o którym napisał książkę.

ocenił(a) serial na 1
Kayrusia

Nie sądziłem ze ktoś odpowie na tego posta :P
Nie będę juz przytaczał jakiś argumentów które padły milion razy. Odniosę się tylko do kwestii filmowości i wykorzystywania przez Dana Blair.
a) filmy mają to do siebie ze są różne. W jednych jest pokazana miłość nastolatków, w innym ludzie poznają prawdziwą milość po 40-stce, w innych miłość rodzi się z namiętności, przyjaźni, nienawiści, zemsty. Scenarzysci obrali różną drogę i Dair nie próbuje być Chair. Gusta są rózne. Dla mnie miłość oparta na zaufaniu, przyjaźni, zrozumieniu jest piękna. Prawdziwy związek dusz. Ja bym się nie starał prowadzic gradacji w tym przypadku bo mozna porównywać miłości z tej samej póki. Kiedy coś jest tak odmienne to nie ma to sensu.
Filmowości akurat nie brakuje Dair bo ten związek DOSŁOWNIE jest oparty na Śniadaniu u Tiffanego, Kiedy Harry poznał Sally(te dwa filmy to prawdziwe klasyki), na parze Seth i Summer z OC.
b) czemu Dan wykorzystuje Blair? Juz wystarczająco zwlekał ze swym wyznaniem. Podjął ostateczny krok - pocałował Blair - mogł zostać przez nią wręcz potępiony - ona go jednak przyjęła - Chucka odrzuciła. Proste. Postawił sprawę jasno, zrobił to dla siebie - Jezeli nie mogę być kims więcej muszę się wycofać. To zbyt trudne być TYLKO przyjacielem. Jak on moze wyleczyć się z uczucia jak Blair jak głupia do niego lata z własnej inicjatywy. Raczej takim masochistą mało kto jest, by w milczeniu cierpiec z powodu złamanego serca i przy tym doradzać w sprawach miłosnych ukochanej osoby. W 5x16 wycofał się i nie chciał widywać się z Blair, kiedy ją zobaczył kazał jej odejć -KILKUKROTNIE bo jej obecność go krępowala. Blair potrzebuje przyjaciela - od czego ma Chucka, Serenę, Nate, Dorotę? Po co jej akurat własnie Dan.
Co czuje Blair do Dana? Nie wiem. Jej wyznanie w 5x17 wydawało się szczere. Dan odszedł, "przyjął na klatę" idiotyczne oskarżenia Chucka, Blair wiedziała juz o wideo a mimo to wybrala jego. Wiedziała ze Chuck przeszedł przemianę, ze nie zrobi jej krzywdy tak jak kiedyś. Nie ma między nimi zadnych formalnych barier ktorych by nie miała z Danem. W takim razie po co ryzykować przyjaźń Sereny, zlość Chucka i możliwość tego ze ją wyklnie, a także wdawać się w "mezalians" jezeli tak dba ona o opinię elity UES? A moze to wszystko kłamstwo i rzeczywiscie ucieka przed Chuckiem? Ale dlaczego? Od 5x10 nic się nie zmienilo, nic a ona do niego nie wraca.

robb264

To ja zacznę od tego, że nie jestem za żadną opcją i jest mi obojętne, czy Blair będzie z Danem, czy z Chuckiem, bo od początku moją ulubioną bohaterką była Serena, a parą Serena i Nate.

Ale jeśli chodzi o związek Blair, to z Danem po prostu jest nudno. Najpierw nie rozumiała Sereny, dlaczego ta z nim jest, wstydziła się z nim rozmawiać, później się zaprzyjaźnili, a na końcu mieliby zostać małżeństwem?
To już bardziej pasuje mi opcja Blair + Chuck, choć jakąś fanką nie jestem. Podoba mi się też porównanie do Scarlett i Retta - mojej ulubionej literackiej pary.
Co do Summer i Setha z OC, to się nie zgadzam - przecież Seth od początku kochał Summer, a ona go nie zauważała, gdy tylko nawiązali jakiś kontakt, bardzo szybko stali się parą. Jakiejś wielkiej przyjaźni pomiędzy nimi nie kojarzę.

Blair i Dan jako przyjaciele - to był ciekawy wątek. A dlaczego Blair do niego przylatywała z różnymi problemami? To może być całkiem proste wytłumaczenie - jej relacja z Dorotą nie jest taką czystą relacją przyjacielską, bardziej jak relacja młodej ciotki i siostrzenicy, więc nie nadaje się do omawiania wszystkich spraw; z Sereną (choć z Dorotą też) to jest typowo babska relacja, a o sprawach uczuciowych wielu kobietom łatwiej jest rozmawiać z przyjacielem-facetem, co całkowicie rozumiem. Tylko wtedy można poznać spojrzenie "tej drugiej" strony. Przyjaciółka zazwyczaj patrzy na te sprawy podobnie, facet raczej z dystansem i konkretnie. Do Chucka nie mogła pójść z wiadomych powodów - on nigdy nie był jej przyjacielem.

A związek z przyjacielem? Jak dla mnie to jak związek z bratem czy kuzynem. Czasami przy zbyt bliskich relacjach psychicznych, trudno jest patrzeć na tę osobę jak na obiekt pożądania, bo widzi się w niej tę osobę, która przyjeżdżała nocą, by zabrać przyjaciółkę z jakiegoś klubu, w którym właśnie zerwała z chłopakiem; osobę, która sama opowiadała o problemach z jakąś dziewczyną; przyjaciel w którymś momencie często staje aseksualny.

ocenił(a) serial na 10
Aguslava

Tak, Tak, tak, masz absolutną rację. I Serena&Nate!

użytkownik usunięty
Kejt__

argumenty ? takie że B. wydaje się że kocha D. a tak w ogole to że on jej caly czas pomaga. dkategoi wtdaje sie jej ze nmioze cos do niego czuc, a on caly czas kreci sie koklo niej, a ona porzebyuje tylko przyjaciela, a D chce wiecej.

ocenił(a) serial na 5

dlaczego uważasz, że coś jej się wydaje, siedzisz w jej głowie? ;)

użytkownik usunięty
Kejt__

nie. nie siedzie, le denerwuje mnie to jak ona cały czas lata za nim. dobrze swie ze jej naj. przyaciolka S. go kocha, ale ona wciaz lgnie do nieho. powinna przestac dawac mu nadzieje i mowic ze chce go jako przyhaciela bo to nic nie daJE, On czegos wiecej chce

ocenił(a) serial na 1

No własnie to ze za nim lata to jeden ze znaków ze go pragnie. Sceanrzysci dobitnie to zaznaczyli ze w kluczowych momentach 5 sezonu ona ciągle wybiera Dana a nie Chucka. A czyny więcej znaczą niż puste słowa z ostatnich odcinków. Dlaczego sądzisz ze nie moze się zakochać w Danie, nie jestes ani strażnikiem jej serca ani władcą by narzucić jej uczucia - tylko scenarzysci mogą :P W ostatnim odcinku Chuck postawił Blair pod scianą - odebrał jej wszystkie argumenty, ktore mogły być przeszkodą w ich połączeniu. A mimo to nie wróciła do niego, bo tak naprawdę jedyną przeszkodą są jej własne uczucia - przyparta do muru musiała w koncu mu powiedziec ze przestała go kochać miłością romantyczną. Z jednej strony to smutne z drugiej bardzo ludzkie. Dan jej do niczego nie zmuszał - wziął (niesłusznie!) na siebie wszystkie oszczerstwa jakie zarzucał mu Chuck i zmył się do swojego loftu z myślą iz ona wróciła do swej wielkiej miłości. We wczesniejszym odcinku postawił jasno sytuację - jestem w tobie zakochany, nie mam sił by być TYLKO twoim przyjacielem - chcę więcej -> jestem dumny z niego ze postawił sytację jasno. Jaka by była logika w tym ze Blair nie chce stracić przyjaciela (Dana) jezeli moze stracic przyjaciela i kochanka zarazem (Chuck).

ocenił(a) serial na 9

gdyby Blair istniała naprawde to pewnie wybrałaby Chucka, ale że jest to postać wymyślona, kierowana przez scenarzystów chcących ciagle nowych romansów, to B wybiera Dana :D ja już do GG nie bede podchodzic tak emocjonalnie, niech scenarzysci sobie robią co chcą, w końcu to tylko serial i Blair Waldorf (niestety) nie istnieje w naszym świecie :)

ocenił(a) serial na 1
lonelyheart

Wiesz - o ile dobrze się mogło oglądac Chair w czasach ich świetności to nie sądzę by wiele kobiet trwało w takim związku w normalnym zyciu :P a raczej by na koniec końców wybralo sobie takiego Dana za męza :P W naszym świecie by to podpadalo pod hasła : przemoc domowa, stop agresji, "kobieta w niewoli uczuć", kobieta zależna .... :D
Raczej na happy end z Chair jest tylko szansa w fikcyjnym świecie Plotkary.

ocenił(a) serial na 9
robb264

Może i by padały takie hasła, ale to nie jest takie proste. W serialu kobieta odejdzie od toksycznego partnera, zapomni o nim i ułoży sobie życie z jakimś lepszym. Ale niestety nie ma tak łatwo, wiele kobiet tkwi w toksycznych związkach i nie potrafi z nich wyjść. Na pewno słyszałeś o Whitney H. i Bobbym Brownie, czy ostatnio Rihannie, która wróciła do Chrisa Browna :). Wydaje mi się, że Blair też nie umiałaby z tego związku się "wydostać" przez to, ze tyle razy już Chuckowi wybaczała. No, ale nie zaprzeczam i po raz kolejny już przyznaje, że Chair to był toksyczny związek, ale można bylo na to przymróżyć oko, w końcu to tylko serial :)

ocenił(a) serial na 9
lonelyheart

I jakby co - wcale nie popieram przemocy domowej czy toksycznych związków. Po prostu wydaje mi się, że B nie byłoby tak łatwo odejść od Chucka, gdyby scenarzyści nią nie kierowali. A czy to dobrze czy źle, to każdy musi sam ocenić. Po prostu fani Dair zawsze będą pisać, że Chair to samo zło, agresja, przemoc itp. Fani Chair i Dair zawsze będą się sprzeczać która para lepsza, ciekawi mnie tylko kto w końcu wygra :P

lonelyheart

Zgadzam się z tym - w realnym świecie, to kobiety typu Sereny w młodości szaleją i wybierają tych "niegrzecznych" chłopaków, jedynie po to, by wyjść za mąż za takiego dobrego i porządnego (np. Nate'a). Takie Blair uwikłane we własne paranoje (trzeba się ubierać tylko ciuchy takich firm, spotykać z chłopakami z elity, jeśli studia, to tylko prestiżowa uczelnia - ogólnie świat pozorów i fałszu) tkwią w toksycznych związkach z jakichś wyższych, tylko im znanych, powodów.

lonelyheart

Przesada, porównać Chucka do facetów kt bili swoje partnerki i doprowadzili je do uzależnienia od narkotyków?!!!!!!!! Chyba nie oglądamy tego samego serialu.

ocenił(a) serial na 5
eaw0

Nie chodzi o dosłowność, tylko o toksyczność. W zdrowej relacji człowiek ani nie bije, ani nie sprzedaje drugiej osoby. A i od przemocy było CB o krok.

ocenił(a) serial na 9
eaw0

to nie ja zaczęłam z hasłami "stop przemocy domowej".

ocenił(a) serial na 1
eaw0

A kto mówił o uzależnieniu od narkotyków ? LOL Kobieta zalezna to określenie takiej która nie potrafi zdrowo mysleć i samodzielnie podejmować decyzji, a swój los pokłada w rękach męzczyzny, kobieta która swe zyciowe aspiracje pokłada wyłącznie w byciu w związku. Zdawało mi się, ze Blair z 1,2 i 3 sezonu taka nie jest. W 4 sezonie chciała zrobić karierę bo Chuck "jej kazał być silną kobietą" - chicała osiągnąc jak najszybciej sukces tylko po to by znów być z nim - no litości! Albo jak Chuck podjął za nią decyzję w finale 4 sezonu o byciu z Louisem(moze chciał zrobić coś szlachetnego i chwała mu za to ale Blair wyszła na zwyklą kukiełkę za której sznureczki mozna pociągać).
Choc moze ja mam za nowoczesne poglądy i kobieta powinna być bezwzględnie posłuszna męzczyźnie, a co on powie ma być uznane za święte.

robb264

Robb264 gdybyś przeczytał post do kt nawiązywałam tobyś wiedział, że narkotyki były aluzją do Bobiego Browna, który wciągnął w ten nałóg Whitney.

ocenił(a) serial na 1
eaw0

Rzeczywiście - przepraszam - myslalem ze piszesz w szerszym kontekście - mój błąd :)

ocenił(a) serial na 1
robb264

W tej kwestii to nie wiem nawet w jakim stopniu to wina Chucka - choc "niechcący" rzeczywiście uzaleznił on ją od siebie. Moze zamiast wyznaczać jej jakies cele powinien był się jej raz zapytać - czego ONA chce i co moze sprawić by była szczęsliwa.

robb264

A może to Blair powinna samą siebie o to zapytać?
To, czy ktoś się uzależni od drugiego człowieka czy nie, leży jedynie po jego stronie. Nie można nikogo uzależnić na siłę. Ktoś może mieć charakter uzależniający (Chuck z pewnością go ma), ale to już wyłącznie od drugiej strony zależy, czy się temu podda (np. Eva nie uzależniła się od niego).

j_piecyk

z początku ten serial przyciągnął moją uwagę ze względu na ciekawe kreacje postaci i niewyjaśnione sprawy ( chodzi tu o 1 sezon) Jednak oglądałam tak do 3 sezonu i przestało mnie to już wciągać gdy zauważyłam, że zmienił się w trochę bezsensowną wymianę partnerami ... pewnie obejrzę jeszcze inne sezony, bo jestem ciekawa ale po prostu taki zapał jak w pierwszej serii to po kolejnych opadł ... i w 3 sezonie ten wątek, że Blair chce wrócić do Liceum był beznadziejny i tych "intryg" się uczepili, a ja lubię jak w serialach zaskakują i odkrywają różne oblicza postaci i wyjaśniają pewne zachowania przeżycia robią coś zaskakującego a te pary każdy z każdym bezsensu są

ocenił(a) serial na 9
sandrusiek_vanillka

Nie podoba mi się odsłona miłosnych zawirowań blair... co to w ogóle ma być? moją najkochańszą postać tak przedstawiać.. chociaż, jeszcze bardziej mi przypomina tym samą siebie - wiecznie nie wiedząca do końca czego chce. może zróbmy sondę, z kim teraz będzie blair? ja obstawiam nate'a, dawno nic konkretnego nie było między tymi dwoje (strzeż boze, jesli jestes, scenarzystów od tego) :D.

użytkownik usunięty
corelips

steż Boże B. i N. i B. i D. powinno być B i C ;)

j_piecyk

dan i blair... masakra jednym slowem ://

j_piecyk

dla mnie ten serial przekroczył granice absurdu, rozumiem, że to serial adresowany do młodzieży, ale trzeba chyba być głupiutką i naiwną nastolatką aby nie dostrzegać tej papki, którą serwują nam scenarzyści i producent.

-przede wszystkim to oni wszyscy (prawie) studiują podobno na elitarnych uniwersytetach, jeżeli tak wygląda studiowanie na ivy league to chyba się przeniose do stanów.

-postać georginy kiedyś barwna, teraz stała się dla mnie zwyczajnie groteskowa, a to jej "zuo" przerysowane, to, że udaje jej się podsłuchać/nagrać każdą ważną rozmowę, zrobić szokujące zdjęcia przy okazji wydarzeń, gdzie zasadniczo nie ma prawa jej być jest totalną niedorzecznością.

- no i największy absurd tego serialu: blair. kiedyś uwielbiałam tę dziewczynę, nie wiem czy to ta postać się zmieniła czy może ja trochę dorosłam, ale teraz widzę tylko rozpuszczoną, rozkapryszoną dziewuchę, która rozstawia wszystkich po kątach, co chwile rozkłada nogi przed innym facetem, idzie do łóżka z chuckiem, kończy z księcem, wyznaje miłość chuckowi, wychodzi za księcia, wyznaje miłość chuckowi, po czym idzie do mieszkania dana. za księcia wyszła tylko dlatego, że ma tytuł, gdy w paryżu okazało się, że pomyliła księcia z jego szoferem to od razu spławiła szaraka. blair jest tylko bogata, co nawet nie jest jej zasługą, a ma się za lepszą od 'zwykłych' ludzi, bezceremonialnie pomiata nimi i gardzi, do tego nie ma poczucia humoru (jak chocby serena), jest opryskliwa i arogancka, powierzowna i pusta, tak naprawdę ma tylko urodę i styl, a mimo to trzech świetnych facetów w tym książe (swoją drogą wciągnięcie w ten serial rodu grimaldich jest moim zdaniem żałosne) jest gotowych się dla niej pozabijać. naprawdę tego nie kumam, to już serena jest bardziej ludzka od blair. co to w ogóle jest za przykład dla młodzieży? bądz wredną s*ką, a faceci będą za tobą szaleć?

- do głowy przychodzi mi jeszcze mnóstwo absurdalnych sytuacji, ale nie będę się dalej rozpisywać, bo nikt tego nie przeczyta ;]

użytkownik usunięty
janis1609

ja przeczytalam i choc kocham ten serial i blair to w 100 % sie z toba zgadzam, kolejnym absurdem jest to że D. coś czuje do B, ze niby ją kocha ??!?!??!?!!? wtf? tak jej nienawidził, teraz kocha....po prostu żałosne!

ocenił(a) serial na 5

Nie wpadłaś nigdy na pomysł, że człowiek to nie krowa i się zmienia? Dorasta? Dojrzewa? Oboje czuli do siebie niechęć poprzez powierzchowne ocenianie i tak naprawdę nie znali się wtedy za bardzo.

użytkownik usunięty
Kejt__

może i masz rację, w ogole to nie interesuje mnie to juz za bardzo... ;D