PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108246
6,4 10 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Moim zdaniem był dobry, rozczulający. Zwłaszcza rozmowa Chucka i Blair, to było to na co czekały fanki.

Gdyby tylko skończyć odcinek 10 minut wcześniej niż to się stało... ;)

I jeszcze jedno - jak sądzicie o co chodzi z testem ciążowym?
Oczywiście pierwsza myśl, to to, że Blair będzie w ciąży z Chuckiem, a będzie udawała, że z Luisem. Potem może się okazać, że Luis jest bezpłodny, bla bla bla. To by było całkiem ciekawe, ale zastanawiam się czy nie za proste.

Serena ma łazienkę z Blair, może coś w tą stronę?
Jak sądzicie?

użytkownik usunięty
alkamb

Ja od początku nie lubiłam S. To przez tę postać książkową. No ale była do zniesienia. a jeżeli chodzi o blair i chucka... mam to samo zdanie co alkamb. no i najbardziej lubię też dana. mam nadzieję, że znajdzie dla siebie jakąś dziewczynę, która będzie mieszkanką s,b i v. :)

ocenił(a) serial na 10
someonelikeyou

Ok muszę się wtrącić zapewne ku głębokiej niechęci innych. Cytuję:
Dlatego doszło do tego, że Chuck porównał ją do konia, sprzedał za hotel, chciał się oświadczyć 5 minut po tym jak przespał się z Jenny, stosował przeciwko niej siłę i zranił nie emocjonalnie, ale fizycznie.
Do konia ? Sory kiedy to było? W 1 sezonie? To może jeszcze powypominamy coś jeszcze z 1 odcinków? Boże wtedy oni mieli po 17 lat -.- . Stosował przeciwko niej siłę? Tak, oczywiście, łał ją ścierką po twarzy i gwałcił. Sprzedal za hotal i przespał się z Jenny? Ona mu to wybaczyła. Poza tym nie przespała się z Jackiem i kiedy C przespał się z Jenny on i Blair nie byli parą. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale można popatrzeć na to obiektywniej :)

użytkownik usunięty
elitarna21

Co do Jenny jestem tego samego zdania! Dla mnie to nie była zdrada..
No i Blair mu to wszystko wybaczyła, właśnie, więc nie ma o czym gadać...;p

elitarna21

Po za tym Blair przespał się z Jackiem w sylwestra w 2 sezonie. Chuck się wtedy wkurzył, było widać że go to bolało, ale się pogodzili i i byli razem aż Jack [znów] wszystkiego nie popsuł ;/

użytkownik usunięty
alkamb

więc analogicznie chuck też powinien się wtedy wkurzyć... no ale okej. nie chcę też żeby wyszło że za wszelką cenę bronię chucka. po prostu chcę wyjaśnić pewne nieścisłości...:)

Też go bronie, właściwie już jestem zakręcona xD
Może źle to opisałam. Jeśli chodzi o sytuacje z Hotelem, to ja winie ich oboje, choć właściwie Jack'a.
Blair sama tam poszła-to przemawia za Chuckiem
Chuck wiedział o tej propozycji - co przemawia za Blair
Myślę że gdyby B powiedziała jaką Jack złożył jej propozycje sytuacja skończyłaby się zupełnie inaczej.
Wydaje mi się ze dziwne zachowanie Chucka wtedy [przed całym zajściem- wizytą B u Jacka] było spowodowane tym ze nie chciał, jej tam wysyłać i nie chciał powiedzieć że wie o wszystkim.
Blair chciała mu pomóc, a Chuck był zawiedziony myślą ze straci wszystko na co pracował by odciąć się od ojca. Wydaje mi się że w tej sytuacji muszę jednak objąć stronę Blair choć nie przekreślam Chucka

użytkownik usunięty
alkamb

Mam własnie to samo. Choć do tej pory nie mogę przeboleć faktu, że Chuck nie powiedział o tym Blair wcześniej. Gdyby ją poprosił, żeby przespała się z Jackiem, by odzyskać hotel, zrobiłaby to. Ale też rozumiem Chucka, gdyby ją o to poprosił, ona mogłaby odczuć presję z jego strony. A tak to sama zdecydowała...

alkamb

Przecież to jest typowe obwinianie ofiary, "you went up there on your own"

Blair: I went there for you, because I thought it was the only way that would save your hotel. I would’ve done anything to help you. All you had to do was ask. All I ever did was love you.
Chuck: I can’t let my feelings cost me all that i’ve built, you went up there on your own.

Polecam obejrzeć jeszcze raz odcinek, jeżeli ktoś broni Chucka w tej sytuacji, poważnie :)

someonelikeyou

Masz rację, Chuck w tym odcinku zachował się jak ostatnia świnia.

someonelikeyou

Dobra obejrzałam ten fragment, przyznaje że jedna kwesta wyleciała mi z głowy. :P
Chuck przegiął...
Myślę że cała ta sytuacja wynikła z tego ze Chuck tak bardzo chce udowodnić ojcu [podświadomie] i wszystkim dookoła że nie jest taki jak on i potrafi osiągnąć sukces. Przez ambicje nie liczy się z uczuciami innych..

elitarna21

Po pierwsze nie chodzi o to, że ją zdradził, ale 5 minut wcześniej czekał na nią na ESB, potem przespał się z Jenny, by 5 minut później oświadczyć się Blair, to jest w porządku? Poza tym ultimatum w związku z miłością, poważnie? To jest prawdziwa miłość?
Gdy facet mówi do kobiety, ze jest jak koń jego ojca, "rode hard and put away wet", to naprawdę Cie to nie zniechęca? Bez znaczenia, który to sezon, czy ile mieli lat. Wtedy już pomyślałam, że Blair dostanie po nosie i to nie raz.
Nie chodzi o ścierkę, czy inne rzeczy. Chodzi o odcinek 4x20, kiedy przewrócił ją na fotel i wiadomo na co miał ochotę. Załączyłam zdjęcie, czy te obrazy nie są znajome?
Po prostu nie za bardzo rozumiem, jak można tego nie widzieć .To wyraźne sygnały, że coś jest nie tak, czy 4x20, albo kiedy Blair mówi, że szczęście nie jest najważniejsze, nie jest wyraźnym sygnałem, że Blair i Chuck to nie jest wspaniała i piękna miłość? Już powiedziałam wcześniej rozumiem, że można ich kochać za eye-sex czy gierki, ale patrząc obiektywnie ta para jest najbardziej toksyczną parą od czasów chyba Spike'a i Buffy. Jedna wielka różnica, Buffy zdała sobie sprawę jak zły jest ten związek (no Spike był wampirem ;)), mam nadzieję, że Blair też będzie miała olśnienie ;)

ocenił(a) serial na 10
someonelikeyou

Może jeszcze porównamy związek C i B do związku Mich i tonyego ze Skinsów? -.- . A zresztą nie wspominajy o tym co było w 1 sezonie no bez przesady bo to już się robi nudne :)

someonelikeyou

Jasne że Chucka ponoszą emocje i to bardzo, nie usprawiedliwiam go jeśli chodzi o sytuacje z odcinka 20 choć dla mnie był to akt desperacji z jego strony, bo jak wiemy Chuck i właściwie nikt nie lubi tracić tego co kocha...
Wydaje mi się ze za bardzo wgłębiamy się ich psychikę i chcemy analizować wszystko co powiedzieli czy zrobili, jakby tak na to popatrzeć z boku to dobrze ze sobie wybaczają i kochają się. Bo wydaje mi się ze miłość jest najważniejsza.

someonelikeyou

Ja nie jestem fanką Chucka, ale podobało mi się Chair w pierwszej połowie trzeciego sezonu.

użytkownik usunięty
lily333

Ja za to jestem fanką Chucka. Ale raczej tego z pierwszego sezonu, który wstaje z łózka z dwoma kjobietami u boku. I to było fajne, że nagle zakochał się w b.
I też podobało mi się Chair wtedt w 3 sezonie. A gdy oglądałam odc z tą sytuacją z Jackiem to dopiero wtedy gdy C powiedział "you went up there on your own" zaczęłam być wściekła.... Tutaj nie mam zamiaru go bronić. Świnia.
a co do porównań do konia... Pamiętacie tą sytuację, że ciągle się czepiacie? to było na slubie barta i lily. Po minie b jakos nie widziałam, by specjalnie przejęła się tym....

To byó w 13 odcinku, na ślubie Barta i Lily przepraszał za to Blair.

ocenił(a) serial na 10
lily333

No i konia mamy z głowy ;d

elitarna21

Popieram zakończmy argument z koniem bo większości on nie przekonuje xD
Ale na serio to było dawno i wydarzyło się po drodze tyle rzeczy ze odgrzebywanie tamtego nie ma tu sensu...

ocenił(a) serial na 10
alkamb

Zgadzam się w 10000000% ;D

elitarna21

Koń, jak i inne elementy historii Chair tylko pokazują jaką drogę przebyło Chair. Czy była to droga szczęśliwej miłości? Nie sądzę, szczególnie jeżeli zakończymy tę drogę w finale czwartego sezonu z takimi tekstami Chucka jak: There's a difference between a great love and the right love. You think you shouldn't want it 'cause you've never had it, and it scares you. I'm not right for her. We bring out the dark side in each other.

Mam nadzieję, że scenarzyści będą konsekwentni w historii, którą opowiadają (chociaż to GG, więc mam wątpliwości ;))

ocenił(a) serial na 10
someonelikeyou

Chair przebyło dłuuuuugą pełną nieszczęść i bólu drogę jedka to im nie przeszkodziło i nadal się kochają.. ;)

elitarna21

Chuck jak nikt rozumie Blair i na odwrót, w dodatku tak się kochają że myślę że są w stanie przezwyciężyć wszystko ;)

ocenił(a) serial na 10
alkamb

Dokładnie , świete slowa;)

alkamb

Tu się nie zgodzę. Chuck rozumie tylko jedną stronę Blair, tę w której Blair jest słaba albo kiedy razem spiskują. Mi po prostu brakuje szczerości w ich relacjach, przyjaźni, wzajemnego uzupełniania się. Tego, że Chuck wcale nie woli iść z Blair do kina, kiedy go prosiła, tylko idzie na jakiś biznesowy lunch albo wychodzi z Nate'em (tu trzeba wybrać albo robimy Chair i zmieniamy Chucka, albo Chuck pozostaje złoczyńcą, ja wolę drugą opcję). Blair nie tylko spiskuje i lubi seks gierki, ale jest przede wszystkim bardzo niestabilną duszą romantyczną. Louis był pierwszym mężczyzną, który czekał na nią, z kolei Chuck był pierwszym mężczyzną, który ją docenił, dlatego myślę, że Blair z tego powodu trzymała się Chucka tak kurczowo i tak długo. To też może być powód dla którego spędziła tydzień w łóżku po pocałunku z Danem, co więcej wskazała na Serenę jako księżniczkę Dana. To dość wymowne, Blair nawet nie śmie się porównywać do Sereny.
Dlatego uważam, że Blair potrzebuje mężczyzny, który odkryje jej wszystkie strony. Chuck miał swoją szansę, nie udało mu się.

someonelikeyou

Ostatnimi czasy Chuck wkurzał mnie prawie tak samo jak Serena (a jej naprawdę nie cierpię) i nie chciałam, żeby Blair wybrała go w finale 4 sezonu. Jednak to, że Chuck zrozumiał, jak bardzo krzywdził Blair sprawiło, że zobaczyłam dla niego i Chair światełko w tunelu. Poza tym, pomimo, że staram się zobaczyć to co widzą fani Dair, nie widzę Dana i Blair jako pary. To dla mnie świętokradztwo.

ocenił(a) serial na 10
lily333

Dan i Blair to dla mnie jak kazirodztwo...

elitarna21

hahahaha xD
Może bez przesady [xd] ale rzeczywiste, oni po prostu nie powinni być razem, to złamałoby wszelkie moralne zasady etyczne ;P

lily333

Dokładnie. Chyba łatwiej byłoby mi "rozstać" się z Chair, gdybym dostrzegała "to coś" w Dair (takie coś, co np. ujęło mnie w 7 odcinku pierwszego sezonu i od tamtej pory wiedziałam, że Chuck i Blair muszą być razem), ale nie mogę tego znaleźć. Jak na razie nic nie sprawia, bym im jakoś specjalnie kibicowała jako parze (jako przyjaciele są świetni :). A ich pocałunek wzbudził we mnie tylko śmiech, gdy Dan tak pacnął Blair po ramieniu, gdzie tu romantyzm i pasja?

Wampiratka

To tylko moje zdanie, ale w tej scenie nie miało być ani romantycznie, ani z pasją. Ta scena moim zdaniem świetnie oddawała tak ważny moment dla obojga bohaterów, a w dodatku wszystko było w charakterze.
Dan jak zwykle, wcześniej czy później ujawnia to, co czuje i idzie do Blair. Blair stroi sobie z niego żarty, dopóki Dan nie wypowiada słów, w które Blair również wierzy, chociaż nie chce. Boja się, to jasne, które z nich dwa lata temu pomyślałoby, że mogą przypaść sobie do gustu i mieć coś wspólnego, a nawet nie coś tylko dużo. Blair jest bardzo spokojna w tej scenie, szczerze mówiąc, nigdy nie widziałam tak spokojnej Blair.
Dotknięcie ramienia jest tak niezręczne, jak sam Dan, gdy patrzyli na siebie wszystko się zatrzymało, to ujęcie jest świetne, a Penn i Leighton zrobili kawał dobrej roboty, wymiana ich spojrzeń jest wiarygodna, to że są przerażeni również. No i na koniec Blair przejmuje kontrolę.
Lubię to jak się uzupełniają. Podobała mi się ta scena, ogólnie uważam, że jeżeli dostaną szansę od scenarzystów, na co wszystko wskazuje, to podbiją serca widzów. To jedna z tych par, która łączy wszystko w całkiem zdrowym wydaniu. Ja nigdy nie kibicowałam ani Derenie, ani Nair, ani Chair, a jednak kupiłam Dana i Blair, od pierwszego sezonu ciekawiło mnie, jak prezentowałaby się ich dynamika, doczekałam się i na razie jest bardzo dobrze, widać, że budują to bardzo powoli. Bardzo mi przypominają historią PJ z DC.

interplaygirl

Pozwolicie, że wtrącę się do dyskusji, bo właściwie jeszcze nie miałam okazji podzielić się swoimi odczuciami w związku z finałem. Czekałam na niego z tak wielką niecierpliwością, pierwszy raz w całej mojej przygodzie z Plotkarą leciałam do domu, bo nie mogłam się doczekać. Niestety - nie wiem, czy to kwestia wygórowanych oczekiwań czy po prostu jakości, ale finał moim zdaniem najgorszy, ze wszystkich, nie tylko Plotkary, ale większości sezonów seriali, które oglądam. Skupię się tylko na wątku Blair, co za tym idzie także Chucka Dana i Louisa, bo naprawdę nie mam ochoty rozwodzić się nad tym, jak Serena cały finał szukała swojej kuzynki.
jestem strasznie zawiedziona postawą Blair. Naprawdę, pomijając fakt, że ostatnio całkowicie zrezygnowałam z Chair to po prostu poczułam się rozczarowana. Blair miała odzyskać siłę, władzę, miała być znowu sobą. Ona tymczasem znów zrezygnowała z Louiego, którego przecież tak chwaliła chwilę przed jego oświadczynami Serenie. Naprawdę jej wtedy uwierzyłam, a teraz po raz kolejny miałam okazję zobaczyć, jak rzuca wszystko, wyzbywa się lojalności i moralności, zdradza narzeczonego. Naprawdę strasznie niesmacznie mi się to oglądało, chociaż przeżyłabym, gdyby nie ciąg dalszy - Blair sprowadzona do pionu, Chuck podejmuje decyzję. Odnoszę wrażenie, że byłabym sto razy bardziej szczęśliwa, jeśli zrobiłaby cokolwiek, żeby pokazać swoją siłę. Mogłaby zaprzeczyć słowom Chucka, powiedzieć, że nie będzie z księciem, mogłaby być sobie z Chuckiem na zawsze (chociaż to nie mój wymarzony scenariusz kompletnie), byleby tylko nie była taka bezsilna. Jak patrzę na sceny Chucka i Blair razem w tym finale, to mam łzy w oczach, ale nie z powodu tego całego wymuszonego, nienaturalnego "romantyzmu", tylko z powodu Blair, która została tak brutalnie zniszczona.
Odwołując się do sceny bar mitzavah. Po części rozumiem tą niechęć do niej. Po raz pierwszy widziałam Chucka z takim uśmiechem na twarzy i niestety trochę mnie to odrzuciło. Hej, to takie głupie odczucie, ale czy tylko ja uważam, że on się uśmiecha inaczej? Przypominam sobie początki 3 sezonu, kiedy jeszcze byli szczęśliwi i chuck zawsze uśmiechał się inaczej. Kolejny dowód, że Ed całkowicie wyszedł z roli? Jednak tańczącą Blair całkiem fajnie mi się oglądało. Była taka niepewna w tym, widać, że nie często zdarzają się jej takie sytuacje i ja odebrałam grę aktorską Leighton jako taki dowód, że Blair jest taką zwykłą, niepewną dziewczyną, nastolatką, która chce się po prostu pobawić. Poza tym uważam, że piosenka ''Rolling in the deep" ma głębszy przekaz i idealnie oddawała sytuację - gdyby nie późniejsza zdrada, która jest tak bez sensu, że zaczynam wierzyć w ciążę Blair z Chuckiem. Po co innego scenarzyści zaserwowaliby nam ten "niewygodny w odbiorze" seks? Kompletnie bez sensu.
Poza tym, nawet zagorzali fani Chair pisali: "Chuck musi płaszczyć się przed Blair i błagać, musi się napracować, żeby ją odzyskać". I co teraz, dziewczyny? Jest w porządku, jeśli on jak zwykle nawet nie musiał wypowiedzieć "przepraszam" i na tym skończyło się jego płaszczenie? Przecież zachowanie Blair jest w tym wypadku niedorzeczne.
Tak jak someonelikeyou mam ogromną nadzieję, że scenarzyści będą konsekwentni w swoich wyborach i że jak na razie wątek Chiar to "happily never after".
Wypowiedziałabym sie jeszcze o Danie, ale wiem, że mnie zjecie :) Napiszę tylko, że jeśli uważacie, że Dan jest przypisany Serenie to się mylicie. Może Blair nie uwolniła się od Chucka, ale on od niej na pewno. Zauważcie, że nie mieliśmy okazji zobaczyć ich pożegnania, niczego. Dan dopiero rozmawiając z ojcem dowiedział się, że Cece zostaje w CA dla Sereny, która do niej jedzie. To za Blair ten chłopak będzie tęsknił! :) I to podnosi mnie na duchu. Coś nowego w przyszłym sezonie, coś, co nie będzie przynosiło tyle niesmaku, bólu i zwyczajnego rozczarowania w odbiorze.
Przepraszam, że tak chaotycznie, ale wciąż jestem rozgoryczona tym, co zobaczyłam.

sund1ay

Nie mam już na tyle mistycznej siły by pisać po raz 15 to samo...wiec znasz moje zdanie jeśli czytałaś początki rozmowy.
Jeśli chodzi o ocenę ostatniego odcinka, to mi się podobał. Bar mitzavah podobała mi się, po przeczytaniu setki komentarzy które mówią o beznadziejności tej sceny czuję się trochę zdezorientowana, o ile to jest dobre słowo na wyrażenie moich uczuć. Czuje się trochę zawiedziona , na szczęścia mam znajomych podzielających moje zdanie i kilka osób tutaj.
Co do ''Rolling in the deep" muszę się zgodzić, pasowała do sceny a tekst był taki jakby pisany był o Blair i Chucku.

Mam takie przeczucie że scenarzyści chcieli w tym sezonie jak najbardziej osłabić Blair, by w 5 pokazała nam swoją nową twarz . Może się mylę ale wydaje mi się że powinno stać się w tym sezonie coś co postawi wszystkich na nogi.

Zakończenia na chwile obecną satysfakcjonującego ale obu stron [bo nie da się ukryć że jesteśmy podzieleni] nie jesteśmy w stanie zobaczyć. Myślę że nawet nie możemy sobie wyobrazić co musiałoby się stać byśmy wszyscy byli zadowoleni.

ocenił(a) serial na 10
alkamb

Z tą mistyczną siłą mnie powaliłaś bo mam to samo... ;))

elitarna21

Mistyczna siła powala wszystkich :P

sund1ay

Parafrazując Blair: Glad to have you on board! :)

interplaygirl

Z racji ze wyjeżdżam na tydzień, chciałam się pożegnać ;)
Miłych konwersacji. Dziewczyny bronić Chucka i Blair XD

Pozdrawiam ;*

ocenił(a) serial na 10
alkamb

Mam taki zamiar hehe miłego wyjazdu;)

użytkownik usunięty
alkamb

Nie martw się, będeć bronić :)
Fajnego wyjazdu (gdziekolwiek jedziesz) ;p