Hej. Czy w serialu został zmieniony reżyser, producent, scenarzysta? ten odcinek
przypominał operę mydlaną, bardzo dziwnie nakręcony, ujęcia robione inaczej, w ogóle
jak całkiem inny serial. Czy ktoś jeszcze ma podobne odczucia?
dokładnie, w życiu bym nie wpadła na to że wymyślą coś takiego! takie wyjście nie pasuje trochę do Plotkary, nie?
Też tak sądze. Szczegulnie moją uwage przykuły retrospekcje i scena z taksówką <gdy raz widzimy ją obiektywnie, a w dalszej części cofamy się i widzimy zdarzenie oczyma B> To zupelnie inny styl kręcenia i zastanawiam się czy mają zamiar już trzymać sie tego czy może to tylko jednorazowa próba.
odcinek był beznadziejny, jeśli dalej będą trzymać to wszystko w takim stanie, to nie mam zamiaru oglądać 6 sezonu... Poza tym Blair i ta cała umowa z Bogiem? No ludzie, proszę...
Może jeszcze kosmici przylecą, porwą Loui i wszyscy będą szczęśliwi...
Ale wracając do głównego tematu, to sposób nakręcenia odc. faktycznie inny niż zwykle.
Było to nawiązanie do filmu "Koniec romansu" z 1999 roku. Myślę, że jeżeli ktoś widział, to wie o co chodzi w całej edycji (koszmarnej), a nawet i w całej historii CBL.
Co by nie było, w moim rankingu 11 odcinek 5 serii plotkary został liderem jako "najgorszy odcinek serialu" :)
Chair show nie byłoby takim złym wyjściem, gdyby nie było na poziomie mody na sukces..
Chair zawsze byłoby złym wyjściem, ponieważ akurat ta para nie nadaję się na romantycznego leada. DS owszem i to było widać w sezonie 1, najlepszym do tej pory. CB miało być dodatkiem i tak powinno zostać. A teraz nie ma co zbierać po tym związku. Nie wiem dlaczego niektórzy dziwią się takim obrotem sprawy, CB zawsze miało dynamikę mroczną, tragiczną, często absurdalną. Szczęście tam pojawiało się bardzo rzadko. Gry, manipulacje, kłamstwa, owszem, ale nie szczęście. I teraz cała ich dynamika sięgnęła naprawdę dna. CB szczęśliwe, poukładane, bez gier i manipulacji nie jest już wiarygodne. Szkoda tylko, że Blair tak nisko upadła. Charakter tak silny i interesujący został poświęcony w imię CB, niestety.
jeden z najlepszych odcinków z wszystkich sezonów. uważam, że wraz ze wzrostem dojrzałości głównych bohaterów wiele fanów odeszło od serialu. serial się rozwija, są nowe wątki, reżyser musi nadążać. uwielbiam nowy odcinek, wkońcu plotkara wraca do świetności, gdyż był moment kiedy nie było co oglądać.
gdzie Ty widziałaś dojrzałość w tym odcinku? oświeć proszę, chyba że masz na myśli Dana albo Serenę to się zgodzę.
mm przypominając ci niedojrzałość blair w pierwszych sezonach, nate'a, który nie wiedział czego chciał, może chucka, który obecnie zmienił się o 180 stopni. mam nadzieję, że oświeciłam. życzę miłego dnia.
oglądałam odcinek tylko przez parę minut, aż do momentu kiedy napisy się nie opóźniają i każdy gada, że plotkary nie ma, że znikła ... i rzeczywiście na początku nie ma jej głosu w tle ... taki jest cały odcinek bez głosu plotkary?
nie, pod koniec jest. czyżby Serena nadal coś czuła do Dana? odcinek beznadziejny, tylko chyba Dair ratuje ten serial, bo z Chair zrobili beznadzieję.
czy Ktos może wie jaka to jest piosenka która leci w 5 sezonie w 11 odcinku przed spotkaniem Dana z Serena? Śpiewa kobieta
Mnie też bardzo to interesuje, nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji - jak się dowiesz, to daj znać
:)
No właśnie, a była ta wielka epicka scena z udziałem Dair, czy jeszcze nie? Bo było w którymś spoilerze.
Było w którymś odcinku sezonu 5, gdzie S uświadomiła sobie że Dan to była jej pierwsza prawdziwa normalna miłość i ona potem mu powiedziała, że jest jedynym dobrym człowiekiem, itp to nie zdziwiłabym się jeśli ona coś dalej do niego czuje.
Odcinek beznadziejny, po takiej przerwie spodziewałam się czegoś ciekawszego i bardziej w stylu Plotkary. Ujęcia gmatwały i tak już pokręconą fabułę odcinka. Widać, że serial staje się coraz gorszy i nudniejszy, a kolejny sezon kręcony będzie trochę na siłę.
Ej ma ktos napisy ? ja nie moge znalezc;/ jezeli tak wyslijcie na martuska_xp@wp.pl ...
Ten odcinek był naprawdę okropny, ledwo przebrnęłam przez niego. Ta Plotkara to już nue Plotkara.Gdzie intrygi, kłamstwa,afery i zdrady? Teraz mamy jakieś planowanie ślubów, stratę dzieci. I czemu przez dwa pierwsze sezony bohaterowie ciągle przejmowali się gdzie dostaną się na studia skoro i tak na nie nie chodzą? Plotkara powinna był zakończyć się na 2 sezonie, bo już w 3 sezonie brakowało jej świeżości i klimatu.
Hahaha, trafiłaś w sedno mojego główkowania:D Też się nad tym cały czas zastanawiam:D Może wszyscy wzięli sobie dziekankę?:D
Czy tylko we mnie się krew zagotowała jak powiedzieli, że Blair straciła dziecko?! Zniszczyli jeden z najlepszych wątków tego sezonu! Aż odechciało mi się oglądać :(
pewnie zaskocze wszystkich ale dla mnie odcinek był normalny, wszyscy piszą że beznadziejny ale dla mnie każdy odcinek jest ok :)
w sezonie 5 do odcinka 10 stwierdziłam, że Plotkara straciła dużo ... zrobiła się taka nudna, ale dzisiejszy odcinek mnie zaskoczył pozytywnie ... znów coś się dzieje: 1) Pojawił się wątek z prawdziwą Charlie. 2) Stary Chuck powraca, nie spocznie dopóki nie dowie się prawdy. 3) Myślałam, że B zrezygnowała z Ch przez ten wypadek, ale dopiero po obejrzeniu odcinka z napisami zrozumiałam dlaczego to robi (patrz wypowiedz matyll93 - "nie poświęca miłości lecz dla miłości") to jest piękne, bo tak go kocha, że woli żyć obok niego niż bez jego osoby. Woli żeby był cały niż żeby nie było go w ogóle. 4) Nate będzie prawdopodobnie współpracować z Plotkara, gdzie zawsze byli przeciwko niej. 5) Przez chronienie B może wyjść śmieszna sytuacja z S i D, bo wolę S i D jako parę niż Dair. Po dzisiejszym odcinku zrozumiałam, że serial nie może w kółko się kręcić w wokół Chair. Są inni bohaterowie, którzy mogą mieć ciekawą historię. Bo tak naprawdę jakby teraz B zeszła się z Ch to co dalej byłoby interesującego w GG? Przez to, że oni teraz się nie zeszli jest szansa na to, że rozkręcą się inne interesujące wątki z np z S,D,Ch, które napędzą fabułę i rozkręcą serial.
Odcinek chyba najgorszy ze wszystkich do tej pory. Cały 4 i 5 sezon to jakaś masakra ale odcinek 11 to było zwieńczenie tejże masakry... Oglądając nie mogłam się doczekać końca odcinka, mam wrażenie że zmarnowałam moje cenne 40 min życia na to badziewie. Nie wiem co się dzieje z tym serialem. Aż słów brakuje.
Świętoszkowata Blair, która poświęca miłość swego życia w imię... No właśnie w imię CZEGO? Ten serial wcale nie dojrzał tylko obniża loty z odcinka na odcinek. Tak jak ktoś wyżej napisał, w 1 i 2 sezonie bohaterowie tak strasznie przejmowali się studiami a teraz co? Ani słowa o studiach i jakiś chociaż trochę zabawnych intrygach tylko w kółko jakaś mydlana opera. MAM DOŚĆ. Nie taką Plotkarę pokochałam!
"Świętoszkowata Blair, która poświęca miłość swego życia w imię... No właśnie w imię CZEGO?" Tu nie chodzi o to, że Blair poświęca dla "czegoś" miłość. Ona wgl nie poświęca miłości, tylko poświęca SIĘ, DLA miłości. Tak bardzo kocha Chucka, że boi się jego śmierci. Kocha go bardziej niż samą siebie i ceni jego życie bardziej niż swoje szczęście, więc woli z nim nie być niż żeby zginął.
Proszę wyjaśnij mi jedno, skoro jesteś na bieżąco bo oglądasz wszystkie odcinki "z marszu" to powiedz czy taka postawa pasuje do Blair? Takiej którą znamy z poprzednich sezonów? Bo mi się wydaje, że zdecydowanie NIE. Blair była bardzo egoistyczną osóbką, troszczyła się o swoich bliskich ale nigdy nie poświęciłaby sama siebie żeby żyć z kimś kogo nie kocha. A to właśnie teraz robi i wydaje mi się to strasznie naciągane i bezsensu... Wiem, że scenarzyści muszą jakoś ten powrót Chair rozłożyć w czasie ale teraz całkiem ich poniosło...
No była egoistyczną osobą, ale musimy patrzeć też na to, że ona teraz dużo przeszła. Ma zjechaną psychikę bo straciła dziecko, przez co bardzo cierpi i myśli, że przynosi pecha osobie którą naprawdę kocha. Jak się ma takie przeżycia to nie można być dalej egoistycznym mimo iż to serial. Śmiesznie wyglądałaby teraz B jakby zachowywała się teraz jak rozwydrzona jedynaczka, nie przejmowałaby się niczym i zlałaby to że straciła dziecko na którym jej zależało. Serial upodabniają do życia codziennego, a w życiu codziennym kobieta nie "podnosi" się szybko po stracie dziecka.
No właśnie BYŁA. z odcinka na odcinek Blair się zmienia. Niestety, albo dobrze. W każdym bądź razie miłość Blair do Chucka od dawna jest "ponad wszystko" i moim zdaniem to, że poświęca swoje szczęście dla niego nie jest dziwne...
a moim zdaniem marudzicie. ja oglądałam wszystkie odcinki po kolei, w przeciągu ok. 1 miesiąca, aż doszłam do tego bieżącego i łatwiej mi jest porównać wszystkie te serie. 4 i 5 są rzeczywiście gorsze od tych 1-3, ale wcale nie jest źle! co prawda chair robi się trochę monotonne i już nie ryczę na prawie każdej scenie z ich udziałem, ale serial nadal jest bardzo wciągający, a ostatni odcinek bardzo mi się podobał!
A dla mnie wszystkie sezony się podobały i nigdy nie znudzi mi się relacja Chuck & Blair ♥ Fakt, ostatni odcinek był nieco inny, ale widzowie dojrzewają to i Plotkarze nie ubywa lat...
Gorsze,niegorsze zalezy co kto lubi czy szkolne dokuczajace sobie zabawy czy tez intrygi w dorosłym zyciu. Serial kreuje wyniosła pustą jak bęben B jako pępek świata, parodia się robi, że 3 facetów zadużyło sie w B, także pogardzany przez nią D.
A mi się bardzo podobał. Bohaterowie dojrzewaja,ich zycie nie moze wciaz opierac sie na zdradach,aferach i dziecinnych gierkach. Co do Blair- wg mnie kiedy przezywasz cos takiego,wypadek,utrate dziecka i jeszcze koszmarny strach przed utrata ukochanej osoby, twoje podejsice do pewnych spraw moze sie zmienic. Pewnie,Blair byla egoistyczna,ale nie uwazam ze to cos dziwnego ze w takiej chwili zwrocila sie do Boga i uwierzyla. Poza tym to fajnie ze w serialu jest watek religii, wg mnie brakowalo tego , serial byl malo autentyczny nie pouszajac tej sprawy. Jednak uwazam ze w sprawie "umowy" Blair z Bogiem racje miala Serena- Bog rozumie ze Blair kocha Chucka i zrobila to z milosci.
Wg mnie,po takiej długiej przerwie, zasługiwaliśmy na coś lepszego. Za dużo wątków urwali w ostatnim odcinku przed przerwą i musieli jakimś cudem wszystko w miarę wytłumaczyć. Jak dla mnie beznadzieja do kwadratu,ale tak lubię ten serial, że wszystko wybaczę(ale wierząca Blair jest po prostu śmieszna,już lepiej jakby miała mieć dziecko,choć i tak byłoby dziwnie)
Tak zasługiwaliśmy, wierząca B,ktora chce takze zmienić wyznanie dla niekochanego L , absurd.
Poza tym, gdyby nie przerwa, bylibyśmy dalej z odcinkami i większość z nas z wiadomych względów nie miałaby problemów z ich obejrzeniem.
Czegoś takiego - Blair boi się, że zmieni przeznaczenie i przez nią Chuck zginie - się nie spodziewałam! ;p omg, strasznie mnie ten odcinek zaskoczył... nie mogę dojść do siebie. Wszystkie opcje przemyślałam... ale wiara w Boga - nie przyszła mi do głowy. Wiedziałam za to, że straci dziecko. Trochę to głupie, że znów wróciła do tego Louisa... Ile jeszcze można?! Mam nadzieję, że w końcu wszystko wyjdzie na jaw i będzie z Chuckiem. Co do tego samochodu to intrygujący wątek - Kto chciał pozbyć się Nata... hmm. Ale odcinek mega wzruszający, szczególnie scena B&C na końcu. :))
Dawno nie czułam się tak zażenowana oglądając jakikolwiek serial czy film. "Plotkara" zmierza w kierunku czegoś jak "Moda na sukces". Ten serial miał słabsze momenty, ale był utrzymany w ciekawej konwencji. Dla mnie to jak teraz wygląda to kompletna porażka.
Już od jakiegoś czasu odnosiłam wrażenie, że ten serial się wypalił, ale ostatni odcinek.. miałam nadzieję, iż był tylko snem Chucka.. niestety nie - scenarzyści postanowili zrobić z Blair cierpiętnicę (rozumiem wątek prawdziwej miłości, jednak bez przesady); plotkara przestała ot tak istnieć.. Właście cała produkcja stała się taka smutna, bezbarwna.. jakby bohaterowie byli już na emeryturze. Powinni postawić na jakość, a nie ilość.
Nowy sposób kręcenia.. gdyby nie fakt, iż według mnie fabuła stała się nudna, monotonna.. byłby ciekawym urozmaiceniem.
Osobiście jestem rozczarowana.. czekałam z niecierpliwością, aż Plotkara powróci, a zastałam bezsensowną telenowelę, dla ludzi po pięćdziesiątce ;/