wiecie co? to odwieczny temat a zarazem dylemat wielu kobiet i to nie tylko tych filmowych czy książkowych ale i Nas...
spotykamy w życiu 'grzecznych, ułożonych' mężczyzn, spokojnych, odpowiedzialnych, takich, z którymi można wieść bezpieczne i przewidywalne życie...
i tych, na widok których szybciej bije serce, którzy niekoniecznie są odpowiedzialni, grzeczni i ułożeni...
(nie wiem, może tylko ja tak mam ;P)
w każdym bądź razie w którymś momencie pojawia sie dylemat...KTÓREGO WYBRAĆ??
jeśli idzie o Blair wybrałabym Chucka (no cóż... nie mówię, ze to dobry wybór, ale ich łączy coś tak niesamowitego, że nie potrafiłąbym z tego zrezygnować na rzecz tytułu ;P)
a Wy?? kogo wybrałybyście dla B.??
Przed obejrzeniem odc 20 wybór był dla mnie prosty. Chuck, Chuck i tylko Chuck. Bo myslalam, ze książę jest dla niej tylko odskocznia. Ale widzę, ze jest naprawdę szczęśliwa. A Chuck w tym ostatnim odc zachował się jak idiota. Szkoda gadać. Teraz chwilowo jestem fanów księcia. No i czekam na zmianę chucka. Niech pokaże Blair, ze mu zależy, ze na nią zasluguje. Niech przypomni jej co wyjątkowego było miedzy nimi.
...ponownie obejrzałam końcówkę - słowa Chucka: "YOU'RE MINE" - właśnie ta pewność, że on i Blair będą zawsze go zgubiły! wszytskie krzywdy króre wyrządził B. - wiedział, ze ona i tak mu wybaczy, bo przeceiż 'są dla siebie stworzeni'...
jak sie tak nad tym zastanowiłam to czas najwyższy zeby CHUCK CIERPIAŁ! tak konkretnie, i by te cierpienie było owocne tj.by sie w końcu ogarnął i walczył o Blair bo...SĄ DLA SIEBEI STWORZENI :))
B. ma być z C. ale nie z Chuckeim ochlapusem! ;P tylko z tym Chuckeim jakiego pokochała :)) TYM którego MY POKOCHAŁYŚMY ;)
Na dziś dzień - jestem rozdarta ;d. Ale na dłuższą metę nie będzie z księciem mimo, że teraz im nawet kibicuję. Narazie kibicuje i Chair i Blouis;)
elitarna ;) nie ma jak to wybór hihi
swoją drogą Quenn B. ma stać sie prawdziwą Queen ;) to też sprawia że promienieje ;P;P;P
Ech nie umiem podejmować takich decyzji xdd . Bardziej jednak Chair, ale Blouis jest slodkie ;d
Na dzień dzisiejszy Louis, bo daje B. szczęście. A Chuck nie zasługuje na Blair i dopóki się nie opamięta i nie zmieni nie będzie zasługiwał.
Z tego co czytałam na którejś stronie poświęconej GG to nie ma szans na Louisa bo ponoć aktor grający Księcia ma umowę podpisaną tylko na 4 odcinki.
Bezkonkurencyjnie Chuck. Mimo wszystko potrafię w nim zobaczyć dobro, szczerość i prawdziwe uczucie do B.
Chuck ;-) Książę jest za dobry. Za dobry dla Blair, która aureoli nie nosi. Ona i Chuck mogą stworzyć związek tylko i wyłącznie wtedy, kiedy przestaną walczyć w nim o swego rodzaju przywództwo.
A Louis? Przy nim może i Blair promienieje - aczkolwiek ja myślę, że powodem tego jest myśl o tym, jak będą jej zazdrościć inni, jaką piękną bajką stanie się jej życie etc., etc. Ale przy Louisie Blair zawsze będzie tylko narzeczoną/żoną księcia ...
Powtórzę to, co pisałam już w innym temacie - dla mnie ostatecznie Blair musi być z Chuckiem. Ale obecnie mocno kibicuję jej i Louisowi. A Chuck niech cierpi i niech się w końcu nauczy, że nie może mieć wszystkiego bezwarunkowo, nic nie robiąc. Niech trochę powalczy o nią;)
PS. Naprawdę uwielbiam te łączone imiona, a BLOUIS brzmi po prostu rewelacyjnie!
Ja jestem za Chuckiem,tego ksiecia po prostu nie cierpie:)
Blair niby jest z nim szczesliwa ale to Chucka kocha naprawde:)
Chociaż zawsze byłam fanką Chair i żal mi teraz Chucka, że wszyscy się od niego odwracają, to uważam, że Blair i Louis tworzą piękną parę i są faktycznie szczęśliwi :). Szkoda tylko, że jeśli mają w planach piąty sezon to ten związek nie ma szans :<.
Chuck oczywiście :)
Myślę, że związek na dłuższą metę z księciem byłby nudny. Nie tylko dla Blair, ale również dla nas. Żyliby sobie w swojej idealnej bajce, wszystko byłoby zwyczajne, każdy dzień jak z automatu. Być może byłoby to dobre rozwiązanie, gdyby zbliżał się definitywny koniec serialu. Na szczęście szykuje się kolejny sezon :)
1. Choć teraz Chuck mnie odrzuca wiem, że Blair i Chuck wreszcie się zejdą i będą razem szczęśliwi ;) Więc Team Chair :P
2. Mam nadzieję, że będzie jeszcze 6 sezon, ale jak to mówią "nadzieja matką głupich"...Ech...
Wybór jest prosty. Blair powinna wybrać księcia. Louis jest wspaniały, szanuje ją i widać, że zrobi dla niej wszystko. Już teraz sprzeciwia się rodzinie, by być z taką dziewczyną jak B. A Chuck? Masakra. Przez dwa odcinki nie robił nic innego jak picie alkoholu i użalanie się nad sobą. Strasznie mnie to denerwowało. A akcja z pięścią? Przesada. Nie zasługuje na nią, a miłość która między nimi była, już dawno wygasła. Jeśli Blar wybierze 'mrocznego rycerza' chyba przestane oglądać Gossip Girl. Dobry Chuck - zły Chuck - dobry Chuck - zły Chuck ... nie wiem jak Was, ale mnie to męczy. Ile można ciągnąć ten schematl?
edyto
Na pewno zdrowiej dla Blair byłoby związać swą przyszłość z Louisem.
Ale to jest serial. A w serialach typu GG, żyli długo i szczęśliwie się nie sprzedaje.
Jak długo pociągnąłby serial na jedzeniu sobie z dzióbków przez Blouis?
Ta sielanka dość szybko stanęłaby widzom w gardle i oglądalność poleciałby na łeb na szyję.
Nie oszukujmy się. Od 2 sezonów serial dźwiga tylko burzliwy związek Chair.
Bo tylko znikomy procent ogląda ten serial dla rozkapryszonej Sereny czy Dana nie-wiem-czego-chcę- od-życia Humphreya.
Ok. Zgadzam się, że scenarzyści przegięli ale teraz niech się postarają i znajdą sposób, by Chuck miał szansę na rehabilitację.
Może właśnie własny upadek (szamotanina z 4x20) i zaręczyny Blair podziałają na niego jak przysłowiowy kubeł zimnej wody.
Może w końcu przejrzy na oczy i zacznie zachowywać się jak dorosły, odpowiedzialny człowiek.
Claudette! normalnie aż musze to napisać :))) czytam sobie komentarze i gdy padło na: ' czy Dana nie-wiem-czego-chcę- od-życia Humphreya.' az sie oplułam ze śmiechu ;D powaga :D:D:D nei wiem ska to podłapałaś, ale jest genialne! ;P normalnie szacun! ^^
Wiecie, ja myślę, że można tu marzyć, że Blair będzie z Louisem, ale spójrzmy prawdzie w oczy: Blair kocha tytuł, a nie księcia! A poza tym może w prawdziwym życiu sprzedałoby się I żyli długo i szczęśliwie...", ale tak naprawdę to kto z was ogląda seriale, w których dajmy na to od 5 odcinków jest tylko Happy End? Gdyby nie było 5 sezonu kupiłabym to, że Blair będzie z księciem, ale skoro jest 5 sezon to oznacza tylko jedno: powrót Chair. A poza tym podobno Chuck się wreszcie ogarnie, więc może zasłuży na wybaczenie Blair i co najważniejsze NASZE! ;) Mam przynajmniej taka nadzieję :) Wierze w niego....jakby :P
Chuck i tylko Chuck. Tyle razem przeszli, to się nie może tak skończyć. A książę jest bardzo sympatyczny, ale to nie ten rodzaj chemii. Chair jest elektryzujące :P
ktoś napisał: "Chuck. Ze względu na ich piękne uczucie."
Chyba oglądamy różne seriale, bo w tym co ja oglądam między Chuckiem a Blair są chore, wyniszczające, resztki uczucia z tego co było. Ale wy jesteście naiwni z tym Chair. Co on miałby zrobić żebyście przejrzeli na oczy? Jak na razie to Chuck:
-zdradził Blair z Jenny, jednym z większych wrogów Blair
-zakochał się w Evie, z którą planował przyszłość
-zakochał się w Raine
sprzedał Blair swojemu największemu wrogowi za hotel
stawiam na Louisa. Przynajmniej jest normalny.
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. To uczucie jest chore, Chuck jest łajdakiem (cóż za słowo - łajdak), ale właśnie dlatego wiele fanek serialu (również ja) go kocha. Za to, że taki bezduszny, wydawałoby się, pozbawiony uczuć egocentryk zakochał się. I właśnie w tym tkwi piękno tej miłości. Ponieważ jest zupełnie nielogiczna. W normalnym życiu Charles Bass - milioner-utracjusz w życiu nie straciłby serca ani dla Blair, ani dla Evy, ani dla nikogo innego. Ale książka, czy serial rządzą się innymi prawami.
Uczucie C do B jest piękne, ponieważ zwyciężyło jego egoizm. A te potworne błędy, jakie popełnia - to są tylko konsekwencje jego charakteru. Oczywiście, można by go nagle wybielić na zasadzie: 'spójrzcie, jak ta miłość go odmieniła', ale czym byłby Chuck Bass bez swoich wad?
Louis jest przeuroczy, śliczny i go uwielbiam, ale idąc twoim tokiem rozumowania: Chuck nie może być z Blair bo jest dla niej zbyt zły, a czy Blair jest wystarczająco dobra dla Louisa? Wystarczy przypomnieć sobie przynajmniej 1/100 jej intryg. Czy to nie ona zainteresowała się jego szoferem, tylko dlatego, że myślała, że to on jest księciem? Chuck nie zasługuje na Blair? Więc Blair nie zasługuje na księcia.
I błagam, nie wymieniaj miłości do Evy, czy Rainy jako przewinień Chucka. Może zabrzmi to górnolotnie, ale miłość nie może być traktowana jako przewinienie. Jak to mówią - serce nie sługa;)
Blair zasługuje na więcej niż KTOŚ INNY. A Chuck, mimo całego tego swojego łajdactwa - skoro już tak tutaj często pada to słowo, pokazał jej prawdziwego siebie, tylko jej. Może i chore, ale jakie pełne pasji.
ciastekzdzemem - baaaardzo elektryzujące ;P to jest to co tygryski lubią najbardziej ^^
karolina1 - ja też pokochałam te łączone imiona :D
heheh, raju, naprawdę czuję się jak nastolatka hihi ^^
hej:) widze ze tu pewnie duzo osob zaglada a nie bede na jedno pytanie zakladac tematu:) jak nazywa sie aktorka ktora gra matke ksiecia? bo jestem przekonana ze znam ta pania z jakiegos innego serialu i teraz nie chce mi wyjsc z glowy kogo ona mogla grac i siedze i mysle.....:D
dzieki wielkie:D a kojarze ja z The Borgias.....:D moge teraz spokojnie isc spac:D:D:D:D
A ja sie zastanawiam jak Chuck mogl zdradzic Blair z Jenny jesli nie byli razem. On pragnal do niej wrocic ale nie byli juz para. A co do Joanne Whalley! To nie poznalam jej! Jej ale ona sie zmienila! Tak myslalam, ze gdzies juz ja widzialam, ale nie sadzilam, ze to ona.
To była w pewnym sensie zdrada. Chuck rzekomo kochał Blair i próbował ją odzyskać. Kiedy Blair się spóźniła ten bez skrupułów, przespał się z Jenny, z którą Blair raczej nigdy nie miała dobrych kontaktów,a wręcz przeciwnie. Był to cios dla Blair. Jak się kogoś kocha, to nie robi się takich rzeczy.
ja bym wybrała księcia! Louis jest dobry i oddany Blair. Widać że mu zależy i jest w stanie dać jej prawdziwe szczęście. Chuck tak naprawdę niszczył życie Blair, jak to sama powiedziała. Sprawił że jej życie stało się mroczne i pełne trosk.
I w dodatku jest gotów poświęcić dla niej tron i tytuł królewski, a Chuck nie dość, że nie potrafił dla niej poświęcić budynku, to jeszcze wymienił ją za hotel.
lily333 "a Chuck nie dość, że nie potrafił dla niej poświęcić budynku, to jeszcze wymienił ją za hotel." - jaka puenta ;D
Cóż póki co nie mam faworyta... ten Louis jest jak dla mnie za bardzo cukierkowy, z drugiej strony po wiecznie zawodzącym B chucku Louis jest aniołem. Kandydat nr 2 Chuck w ostatnim odc zachowywał się jak zdesperowany wariat ! Macie racje on musi troche a nawet troche wiecej pocierpiec ! Potem niech się bierze do roboty i zdobywa Blair :D
Louis według mnie. Jest taki kochany. I racja, może trochę cukierkowy, ale to przecież wymarzony świat Blair. Chociaż pewnie okaże się, że zda sobie sprawę, że to Chucka pragnie.
A wiecie może jak się nazywa ta piosenka co leci pod koniec odcinka? Zaczyna się kiedy Blair wybiega od Chucka, a Nate dzwoni do Rainy.
Jak dla mnie Louis, chociaż jestem pewna że ostatnim odcinku tego sezonu Chuck przejdzie swoiste oczyszczenie i odrodzenie się na nowo, ponownie ukazując oblicze dobrego Chucka. Oczywiście w tej samej chwili wszyscy zapomną jego ciężkie przewinienia i wszystko mu wybaczą. Tym samym Blair spojrzy na niego łaskawie i odeśle księcia z bajki, na rzecz tego wrednego ropucha. W końcu trzeba zadowolić masy prawda?
widze że bardzo ostro oceniasz Chucka;D Teraz fakt tez sie dziwie co on wyprawia:/ ale w koncu miał swoje dobre chwile;)
Dzięki za piosenkę. ;) To ta. Mi też podobało się spojrzenie Louis'a. W tym wszystkim jest najuczciwszą osobą. Taką szczerą. Oddaną Blair. Ciekawe, czy będzie potrafiła to docenić.
Jak wiadomo Jack wraca , oczywiście zwiastuje to kłopoty. ( Georgina również wraca jak zawsze pod koniec sezonu , kto inny narobi zamieszania ? )
Przypomnę schemat dobrze nam znany..
Chuck sam nie daje sobie rady --> Blair przybywa na ratunek ( niczym rycerz na białym koniu)
Wiadomo , B. koncentruje się teraz na sobie (nie czarujmy się jest egoistyczna).
Możemy analizować jej postawę bez końca , lecz niestety nic to nie zmieni.
To tylko serial , scenariusz ma być dramatyczny i zaskakujący .
Aktorzy podpisali kontrakty na 6 sezonów wiec .. ślubu raczej nie będzie.
Wyjątkowo charyzmatycznymi postaciami pomiędzy , którymi wiecznie iskrzy na zawsze pozostaną CB.
Za to ich kochamy !
Jeżeli o mnie chodzi , Chuck stracił w moich oczach już dawno.. Louis wydaje się wspaniałym wyjściem ale wszystko dzieje się zbyt szybko by było prawdziwe. Dan wpadł w sidła kuzynki z przeszłością , która jest przekomiczna. Tak czy inaczej koniec jest wiadomy - CHAIR .
nie sądzicie że CHAIR to dziwne sformułowanie xD przeciez to krzesło;D hehe nie zebym krytykowała czy cos tylko tak ;)
Masz racje na youtube natknęłam się na komentarz :
"Chair , Dair , Serenate ...Stop it !! its so gay.!! "