wiecie co? to odwieczny temat a zarazem dylemat wielu kobiet i to nie tylko tych filmowych czy książkowych ale i Nas...
spotykamy w życiu 'grzecznych, ułożonych' mężczyzn, spokojnych, odpowiedzialnych, takich, z którymi można wieść bezpieczne i przewidywalne życie...
i tych, na widok których szybciej bije serce, którzy niekoniecznie są odpowiedzialni, grzeczni i ułożeni...
(nie wiem, może tylko ja tak mam ;P)
w każdym bądź razie w którymś momencie pojawia sie dylemat...KTÓREGO WYBRAĆ??
jeśli idzie o Blair wybrałabym Chucka (no cóż... nie mówię, ze to dobry wybór, ale ich łączy coś tak niesamowitego, że nie potrafiłąbym z tego zrezygnować na rzecz tytułu ;P)
a Wy?? kogo wybrałybyście dla B.??
To fakt, BLACK idealnie pasuje.
Ogólnie chciałabym zauważyć, że to jest serial i oni i tak nawrócą nas na Chucka. No końcu Blair i Chuck będą razem. Chociaż oglądałam serial, gdzie para numer 1 na końcu nie była razem... co było dla mnie ogromnym ciosem (a nie byli tak toksyczni jak Blair i Chuck) ;p
Jaki serial?
Ja kiedyś (jak jeszcze dinozaury chodziły po świecie :P ) rozpaczałam, że Buffy nie była na koniec z Angelem.
Mogła być chociaż ze Spike'em a tak serial się skończył... Angel się na nią wypiął, wyjechał i nie wrócił a Spike'a szlag trafił i została sama.
:P
Pewnie tak będzie, jeśli to prawda że przed nami jeszcze 2 sezony to bankowo ponownie wybielą Chucka i spikną go z Blair. Kurcze a tak chciała aby było coś na linii Dan- Blair. No ale pojawiła się ta dziwna kuzyneczka Sereny i widać że zarzuciła sidła na Dana.
Do tego Blair i Książę tworzą bardzo fajną parę, która ma ze sobą zdrowe relacje.
Mam pytanie. Też odczuliście, że moment gdy Chuck uderzył w tą szybę, a odłamek szkła zranił Blair w policzek miał wymiar symboliczny? Ja miałam wrażenie że to oznacza pewną zmianę, niestety skojarzyło mi się to z ostatecznym zakończeniem tego związku i rozpoczęciem nowego etapu życia Blair. Oczywiście jest to interpretacja trochę naciągana i pewnie scenarzyści Plotkary nie pokusiliby się na symbolikę. Ale tak mi się wydawało w pierwszej chwili.
Ja czytałam wywiad ze scenarzystą a propos tejże sceny i On twierdził iż ich zamysłem było przekazać widzowi dramatyzmu sytuacji. Desperację i rozpacz Chucka. Chcieli bardzo emocjonalnej sceny między bohaterami, pokazującej w pełni siłę i głębię trawiącego ich uczucia.
Przeliczyli się bo zaraz po odcinku podniosła się wrzawa o propagowanie przemocy i gwałtu w związkach.
MI się również ta scena skojarzyła z symboliczny, zakończeniem ich związku.
A jeśli chodzi o serial o którym wspomniałam to "Veronica Mars", już dawno się zakończył, ale polecam bo jest świetny.
o ja oglądałam Veronicę Mars! Jeden z najlepszych seriali jakie oglądałam. Nie głupi, nie naciąganym, z urokliwą główną bohaterką, której inteligencja i cięty język są zdecydowanie nieprzeciętne. Również polecam ten serial.