PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108199
6,4 10 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Ponieważ na poprzednim forum, kończy się miejsce, oto 2 część. Dopóki nie dobijemy do 1000 w tamtym temacie nie piszemy tutaj.

Liga Obrony Chuck'a!

Hasło: I’m Chuck Bass
Zasady:
1. Bronić Chucka do ostatniej kropli whisky
2. Na każdy zarzut odpowiadać "I'm Chuck Bass"
3. Codziennie dodawać coś co jest związane z Chuckiem [animacja, zdjęcie, filmik itp.]

Członkowie:
1. Kilmenyy
2. Aniula_anka
3. Fusiatko44
4. Alkamb
5. Karolina1
6. LeNa_
7. MotherChucker
8. Magoria
9. Carmelove
10. Mitenka
11. Blair__waldorf
12. Carmunia
13. Dzastulaa_
14. coconutP
15. Lise
16. ty? Możesz się jeszcze zapisać.
Ponieważ na tym forum gadamy nie tylko o Chucku, będzie tu także off-topics dla członków:)

użytkownik usunięty
alkamb

Ale kurde ten sąsiad ma z dwadzieścia pięć lat! I laskę/narzeczoną/żonę, nie wiem. Kiedyś jak stałam na jego piętrze i czekałam na kogoś to jak gdyby nic otworzył drzwi w ręczniku wokół pasa, popatrzył na mnie, powiedział "dzień dobry" i zamknął drzwi. To było dziwne, ale przyjemne xD

W ręczniku mówisz ;D
Dziwne o dobre słowo... ;P

użytkownik usunięty
alkamb

No wyobraź sobie moja minę, gdy go zobaczyłam xD

ocenił(a) serial na 8
Lise

Odpowiedź do postu someonelikeyou (wybacz, że tak późno :P):

Ja uważam, że scenarzyści przesadzają z tym "Oh, Chuck. Kim ja się przy Tobie stałam? Niszczysz mnie. Przy Tobie nie jestem sobą." Takie coś mnie po prostu śmieszy ;) Blair, nie będąc z Chuckiem, była wredną su ką. Nie przesadzajmy, że Chuck ją wyniszczył. Ona się sama wyniszczyła swoim debilnym zachowaniem w stosunku do ludzi biedniejszych od niej i koleżanek ze szkoły. Uważam, że za bardzo odnosisz się to wypowiedzi Blair (piszę to już po raz drugi ;p), bo Blair według mnie się myli i przesadza.

Blair nie jest przy Danie super - wredna, a super - błyskotliwa ;) To mnie najbardziej denerwuje. Blair przy Danie nie jest już taka wredna. To już bardziej przy Chucku przypominała mi Blair z 1 - szego sezonu. Bez przesady z tym pomiataniem sobą ;) Nie zapominajmy, że Chuck ryzykował życie za Blair :) I nie zapominajmy, że Chuck uratował Blair przed Thorpem.

Być może Blair&Chuck nie byli parą rozmawiającą o życiu i problemach, ale Blair&Dan tym bardziej tacy nie są. Dan&Serena rozmawiali o swoich problemach wielokrotnie, więc nie wiem, dlaczego piszesz, że nie. Rozmowa to podstawa - ok, zgadzam się w 100%, no, ale wybacz - Blair w 1 - szym sezonie może i rozszyfrowywała Dana, ale pomiatała nim jak koleżankami z liceum. Porozumienie i zaufanie Blair&Dana w 1 - szym sezonie? Nie zauważyłam ;p

użytkownik usunięty
BeautyAndStupid

http://www.youtube.com/watch?v=r37WWnycwx0&feature=related myślę, że chodzi na przykład o tą scenę ;p

użytkownik usunięty

Jedna jedyna scena. Gdsy ją oglądałam po raz pierszy tłumaczyłam sobie, że Blair była chwilowo niepoczytalna ;p

ocenił(a) serial na 8

Oo, tak, w tej scenie akurat rozmawiali ;p Przeoczyłam, bo dawno już oglądałam 1 sezon.

BeautyAndStupid

To będzie na szybko ;)

Możemy nie traktować cytatów poważnie, tak samo postaci, i tak samo ich czynów. Ja jednak wychodzę z założenia, że słowa, jak i czyny są ważne. Blair powtarzająca od połowy sezonu trzeciego, jaka to jest nieszczęśliwa i rezygnująca ze wszystkiego dla Chucka - to mówi dla mnie samo za siebie.
Tak, Chuck ją zniszczył i sam to przyznał. Weźmy nawet pod uwagę sezon pierwszy, była świadomą kobietą, o swoich własnych poglądach, inteligentną, o wysokim poczuciu własnej godności (stosunkowo, jeżeli chodzi o facetów, bo nie zapominajmy kompleksu Sereny). W sezonie drugim już zaczyna się płacz, sezon trzeci to totalne upokorzenie w imię miłości, sezon czwarty - "zranił moje całe ciało", poświęcenie kariery, poświecenie własnego szczęścia i rezygnacja z Louisa. To nie Blair wybrała, powtarzam się, ale to Chuck za nią wybrał. A to powinna być jej świadoma decyzja, decyzja dojrzałej kobiety, która ma gdzieś faceta, który wyrządził jej tyle krzywdy.

To przez Chucka Blair znalazła się w sytuacji, w której otarła się o śmierć. Biedny Chuck, muszę go poszukać, biegnę do Ciebie, znowu trzeba ratować twój tyłek, Blair jest jak ta wycieraczka do butów Chucka, niestety.

Przy Danie jest sobą, jest wredna, bo nie ma odcinka od 4x11, w której w interakcji z Danem nie powiedziała czegoś uszczypliwego, nawet to wybieranie krawatów jest dobrym przykładem Jest błyskotliwa, jest inteligenta, może robić to, co lubi i jak to Dan powiedział - intrygi i knucie, to wcale nie jest cała Blair. Owszem to część jej, ale Blair płacze na Nights of Cabiria (haha :P) i rozprawia na temat Chabrola i Romera. Potrafi zjeść pizzę i zasnąć na ramieniu Dana, a następnego dnia biega cała w skowronkach, czekając tylko na moment, w którym może napisać do Dana.

Blair i Dan nie rozmawiają o problemach? Przecież od odcinka 1x04 właśnie na tym opiera się ich interakcja. Pomagają sobie nawzajem i rozwiązują problemy. To jest właśnie to, co przyciągnęło mnie do tej dwójki, coś nowego. I nie "jesteśmy magnetyczni, epiccy i dlatego się kochamy", ale "dlaczego nie rozmawiasz ze swoją matką?", "jesteś przecież dyktatorem smaku", "co jeżeli pojawiają się znaki, a ty je ignorujesz i to sprawia, że jesteś tchórzem", rozmowa z samochodzie, na korytarzu, pomoc w zdobyciu Chucka, pomoc na NYU itd. (z pamięci wszystko, więc sorry za błędy jakieś, jeżeli są ;))

Co do Dana i Sereny - tak rozmawiali o swoich problemach - na weselu - rozstanie, w windzie - rozstanie. Ich cała historia zaczyna się od "jeżeli chcesz pogadać, albo nie..." i sezon czwarty to samo "chcesz pogadać albo nie" i Serena wybiera zawsze "nie". Tak Dan i Blair otworzyli się przed sobą, a żeby się otworzyć tak jak w 1x04, to naprawdę trzeba zaufać i jak widać doskonalenie się zrozumieli, bo oboje zyskali :)

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Mnie na przykład, strasznie denerwowało te jej ględzeniu o tym jaka to ona jest nieszczęśliwa. Poświęcenie własnego szczęścia? Ona z Chuckiem jak najbardziej była szczęśliwa (powtarzam się). Czy tylko ja to zauważyłam? Czyli, że to wina Chucka, że za nią wybrał? Mogła wybrać sama, ale wybrała opcje Chucka, więc uszanujmy JEJ decyzje. Gdyby zostawiła Louisa - byłaby to jej decyzja. Nie zostawia Louisa - też jej decyzja. Chuck jej tylko pomysł podsunął xD

A Ty byś nie pobiegła na ratunek osobie, którą bardzo kochasz? Nie ważne ile krzywdy jej wyrządził i ona jemu. Pobiegła, bo nie chciała, żeby stało się coś złego. Proste. Nie rozumiem zdziwienia, że pobiegła go szukać. Podałaś bardzo zły przykład, bo Chuck Blair nie wplątał w kłopoty, tylko samego siebie. Zauważ, że jest scena, gdy Blair idzie po schodach do Chucka, a Chuck do niej, więc nie sądzę, że to świadczyło o tym, iż Blair jest jego wycieraczką do butów, tylko, że chciał ją ratować.

Ja tam nie widzę prawdziwej Blair przy Danie ;p Nie widzę żadnej chemii miedzy nimi. Przyjaciółmi są naprawdę fajnymi, ale związek to według mnie nieporozumienie.

Ok, zapomniałam o tej rozmowie Blair&Dana, zwracam honor. Właśnie podałaś świetny przykład "Rozmów O Problemach Blair&Chucka". Jego matka. No właśnie. W końcu przecież o tym rozmawiali. Chuck na początku się zamykał na ten temat, ale potem było już dobrze... Ja tam nie przypominam sobie, żeby Blair&Chuck nie rozmawiali o życiu.

Dan&Serena byli cudni w 1 i 2 sezonie. Zgadzam się, że 3 - 4 jest dla nich porażką. Ok, to, że Blair ufa Danowi, nie znaczy, że nie ufa Chuckowi.

użytkownik usunięty
BeautyAndStupid

Ludzie, piszcie coś, bo wieje nudą przed komputerem... To jak, dobijamy dzisiaj do 1000?xd

ocenił(a) serial na 10

Tylko weekend mnie nie było, a tutaj tak się rozpisałyście że z ręką na sercu mogę przyznać że mnie zamurowało.

Jaki film ostatnimi czasami oglądałyście ??

BeautyAndStupid

Była szczęśliwa - czas przeszły, w tym sęk ;)

Naprawdę podoba Ci się taka Blair wybierająca Chucka w finale? Obejrzyj jeszcze raz odcinek, jak już mówiłam, finał to tragedia tej postaci pod wieloma względami, niestety.

Blair szuka Chucka, bo dostaje telefon, że Chuck jest w niebezpieczeństwie, Blair pozwala czekać Louisowi, bo Chuckowi zechciało się kilku głębszych po tym, jak to bohatersko ją uratował, a to on powinien otrzeć się o śmierć, a nie ona. Blair dostaje zawsze po nosie, nie Chuck, naprawdę trudno tego nie zauważyć.

Już mówiłam, każdy ma inne wyobrażenie związku, ja tylko wyrażam swoje zdanie. Niektórych rusza "epic, electric love", "kocham Cię, bo jestem Chuck Bass", gierki i intrygi - w porządku, I don't judge ;) Każdy lubi to co lubi, ja lubię akurat coś zupełnie przeciwnego :)

Tak rozmawiali o matce... Chucka i w dodatku był to temat tak głęboko poruszany /koniec ironii ;) Nie rozmawiają, używają tłumaczenia miłości na poziomie podstawówki "kocham Cię, bo jestem Chuck Bass", "jesteśmy elektryczni" i moje ulubione "kocham Cię tak bardzo, że mnie to konsumuje" ;) Oni byli w długim związki, co z tego wynieśli? Naprawdę ciężko mi powiedzieć.

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Karolina1 napisała niżej o tym wybieraniu i się z nią zgadzam, więc nie będę pisała tego samego.

Hm... ja odniosłam wrażenie, że to Blair się czegoś chciało, a Chuck skorzystał...

Ja rozumiem, ale ich związek nie opiera się tylko na "I'm Chuck Bass and I love you.", ale także na miłości tych dwóch bohaterów po... no cóż, przejściach :P

Przecież Blair pomagała mu z matką, a potem była przy nim (tak, wiem, że to może być argument do tego, że Blair jest wycieraczką Chucka, no, ale wybacz - nie pomogłabyś swojemu partnerowi w takiej sytuacji??)

BeautyAndStupid

No tak, opierał się na miłości. Tylko na jakiej miłości, z jakich powodów, czy to były powody właściwe? Już nawet Dan i Serena, których fanką nie jestem, potrafi spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć dlaczego się kochają, mimo wielu nierozwiązanych problemów. W tym sęk, że Chuck i Blair bardzo rzadko dawali dowody na prawdziwą miłość, szczególnie Chuck, ponieważ to Blair zazwyczaj się poświęcała w imię miłości, a potem płacz i zgrzytanie zębów, bo "jedynie co robiłam, to cię kochałam".

Oczywiście pomogłabym mojemu partnerowi, szkoda tylko, że ten partner w większości przypadków miał mnie gdzieś, kiedy ja potrzebowałam jego pomocy, albo kiedy ja potrzebowałam kogoś do rozmowy, czy wyjścia razem, on spędzał wieczory z innymi laskami (aniołami i świętymi) albo wolał Lost Weekend ze swoim kumplem ;) A kiedy ja kogoś pocałowałam, to zarządził śledztwo, bo przecież ja nie mogę całować innych, a jestem "you are mine". Nikt i nic mnie nie przekona, że ten na początku wyglądający na w miarę normalny związek, nie przerodził się bardzo szybko w toksyczny związek.

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Od kiedy to potrzeba powodów do miłości? W życiu nie słyszałam czegoś bardziej absurdalnego niż zdanie: 'kocham cię za to, za to i za to'. To się całkowicie mija z istotą uczucia. Jeżeli już, to można kogoś kochać wbrew czemuś, ale na pewno nie za coś. To w takim razie nie byłaby miłość ale transakcja wiązana: 'ja kocham cię za humor, a ty mnie kochaj za ładne nogi...' Nie można po prostu zaakceptować tego, że Blair kocha(ła) Chucka pomimo jego wad, a on ją pomimo jej wad? Może nie tworzyli idealnego związku i z pewnością potrzebują przerwy, ale nigdy nie zgodzę się z tym, że nie łączyła ich, i co najważniejsze, nie łączy nadal prawdziwa miłość.

A co do wszystkich grzeszków Chucka, które wymieniasz: owszem, zrobił mnóstwo podłych rzeczy, mnóstwo, oprócz jednej: zdrady. Nigdy się jej nie dopuścił. Wręcz przeciwnie do Blair, która nie dość, że go zdradziła, to jeszcze zrobiła to z jednym z jego największych, o ile nie największym wówczas, wrogiem - Jackiem. Przeciwnicy Chucka tak chętnie wypominają mu pójście do łóżka z Jenny, mimo, że stało się to wtedy, kiedy był załamany, myśląc, że nie ma szans na powrót do Blair. O prawdziwej zdradzie Blair, mającej miejsce w trakcie trwania związku z Chuckiem, jakoś wszyscy szybko zapomnieli.

Karolina1

Nawet nie wiesz, ile dałabym, żeby mieć takie podejście jak Ty, poważnie :)

Oczywiście, że miłość to "transakcja wiązana". Nie idziesz ulicą, i nie strzela w Ciebie amor strzałą, a Ty mówisz "kocham Cię, bo tak" ;D Kocha się drugą osobę, bo dobrze się przy niej czuje, bo Cię wspiera, bo dzieli się nią wspólne doświadczenia itdp. 99% związków miłosnych, które znam rodzą się powoli na podstawie czegoś i na jakiś fundamentach. Sama to wiem też z doświadczenia, można zauroczyć się na początek, ale żeby kochać i być kochanym, a przede wszystkim być szczęśliwym w tej miłości trzeba mieć do tego jakieś podstawy, podstawą Chair były gry i intrygi, czy to dobra podstawa? No właśnie.

Sezon drugi, kiedy Blair spała z Jackiem, to ona nie była z Chuckiem wtedy z tego co pamiętam. Podobnie jak Chuck nie był z Blair, kiedy spał z Vanessą ;) Nie wspominam już o Jenny, bo to jasna sprawa, szczególnie 5 minut po tym, jak był gotowy zejść się z Blair, potem jej się oświadczył (prawie ;)), po prostu bez komentarza, tak samo jak ultimatum na miłość ;)


użytkownik usunięty
someonelikeyou

Karolina podała zły przykład z tym, że Blair zdradziła C. Spała z Jackiem, nie będąc w związku z C (chyba że coś mi umknęło). Ale nie zgadzam się z tym, że fakt, że Chuck poszedł do łóżka z Jenny był haniebny. Był załamany, człowiek nie myśli wtedy racjonalnie. Wydawało mu się, że stracił wszystko, bo tym właśnie dla niego była B. Wszystkim. Choć przyznam ci rację,że dawanie ultimatum było... chore.

Chuck sam przyznał się do błędu w 4x22: "Louis czekał na ciebie całą noc, ja nie mogłem zaczekać 5 minut na Empire". Wielka miłość, którą 5 minut później "opłakuje" w ramionach nieletniej ;)
Nawet jeżeli w momencie pójścia do łóżka nie myślał racjonalnie (co jest naprawdę naciągane, bo wahał się na początku), to chowając Jenny, okłamując Blair i próbując się oświadczyć Blair chyba myślał już racjonalnie chyba ;)

użytkownik usunięty
someonelikeyou

Uważam, że i tak nie dojdziemy do ładu i składu tutaj ;p. Każda z nas będzie inaczej tłumaczyła sobie jego zachowanie. Ja np wolę wierzyć w to, że był szczęśliwy, że B do niego chce wrócić, wolał nie myśleć o tym, co zrobił. I dlatego postanowił ukoronować swój związek z nią.
Zresztą nieważne jakbyśmy interpretowały jego zachowanie z przeszłości uważam, że on wie, że robił źle i wydaje mi się, że już drugi raz by tak nie postąpił. Dorasta, dojrzeje? Zobaczymy we wrześniu czy później :)

Niestety, ale Chuck wpadł w otchłań ;) Od sprzedania Blair za hotel, przeszedł do Jenny, potem sabotaż na Columbii i jak to powiedział "zniszczę wszystko co chcesz, i całe twoje szczęście", dyktowanie kogo Blair może całować, a kogo nie, rozbicie przyjęcia po pijaku i zarazem szczęścia Blair, i próba wiadomo czego.., plus okaleczenie Blair. Nie no Chuck dorasta ;)
Jedyne co szykują scenarzyści dla Chucka, to The Charles, czyli przejścia Chucka na Brooklyn, będzie ciekawe, ale moim zdaniem to za późno i za mało... Może kiedyś, ale na pewno nie w 5, 10 czy 15 odcinkach. Już powtarzałam, po dwóch latach radykalnych zachowań i świństw dokonanych przez Chucka, potrzebuje on więcej niż dwa lata na dojrzewanie. A wiemy, że scenarzyści tyle czasu na to nie poświęcą na pewno

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Jeżeli pomyliłam się co do Blair i Jacka to przepraszam, szczerze mówiąc byłam przekonana, że ona była wtedy z Chuckiem. Pamięć nie jest moją najlepszą stroną, niestety.

Natomiast w temacie miłości:) ja dałabym wiele, żeby nigdy nie mieć takiego podejścia jak ty. Moim zdaniem miłość to coś więcej, niż wspólne zainteresowania i wsparcie. To jest przyjaźń. Do miłości potrzeba czegoś więcej, i jakkolwiek banalnie to zabrzmi, wydaje mi się, że jest to coś nieuchwytnego, co łączy dwoje ludzi, czasami wbrew zdrowemu rozsądkowi. I to 'coś' doskonale widziałam w związku Chair.

użytkownik usunięty
Karolina1

Amen.
Dałabym wiele, by przeżyc taką miłóść jaka łączy Chair. Wiem, someonelikeyou zaraz na mnie najedzie pytając czy chciałabym być wycieraczką dla faceta. Więc wyprzedzam pytanie i mówię "tak!", jeśli w zamian za to otrzymałabym wsparcie od tego faceta, zrozumienie, akceptację.

Ale sęk w tym, że Blair nie otrzymała ani wsparcia, ani zrozumienia. Tak, akceptację otrzymała, że razem pójdą do piekła ;) Oczywiście było: "poradzisz sobie, bo jesteś Blair Waldorf", "pogodzisz się z Sereną, jesteś Blair Waldorf", "zagubiłaś się, nie martw, przypomnij sobie, że jestem Chuck Bass i cię kocham".
Oczywiście to jest pewnego rodzaju wsparcie, tylko, że na poziomie fantazji, czyli czegoś nierealnego, tak jak to pokazali scenarzyści w finale 4x22, by Chuck i Blair byli "szczęśliwi" przez chwilę musieli udawać kogoś innego, nie pierwszy raz zresztą.
Przecież ja sobie tego nie wymyślam, powtarzałam już nie raz Chuck był całkiem logiczną i fajną postacią przez 1,5 sezonu, potem zaczęło się sypać. Podobnie było z Chair, najlepsi jako frenemies, potem zaczęło się sypać i to do stopnia naprawdę radykalnego, a wręcz toksycznego. Naprawdę nie biorę tego wszystkiego z nieba...
http://i.imgur.com/BEf5d.jpg

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Z jakich powodów? Z powodu tego, że się kochali ;)
Szczerze to mi się już nie chce dyskutować. Nie, nie dlatego, że brak mi argumentów, tylko dlatego, że żadna żadnej nie przyzna racji, a ciągniemy to już bardzo długo. Mimo wszystko dzięki za kulturalną i zdrową dyskusję, a nie z wyzwiskami i czepianiem się o wszystko :)

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

'To nie Blair wybrała, powtarzam się, ale to Chuck za nią wybrał. A to powinna być jej świadoma decyzja, decyzja dojrzałej kobiety, która ma gdzieś faceta, który wyrządził jej tyle krzywdy.'

Nie chce mi się włączać w całość tej dyskusji, bo z obu stron padają wciąż te same argumenty, których ciągłe powtarzanie już mnie znudziło;) Nawiążę więc tylko do tego fragmentu twojej wypowiedzi. Odpowiedz mi, ale szczerze, czy gdyby Chuck wtedy nie zadecydował za nią i sezon zakończyłby się ich powrotem do siebie i odrzuceniem Louisa przez Blair, to naprawdę nie krytykowałabyś tego? Byłoby to dla ciebie w porządku? Krytykujesz Chucka za podjęcie decyzji za Blair. Moim zdaniem akurat w tym wypadku (i znowu wyjdzie, że jestem przeciw Blair, choć to nieprawda, ale ok - przeżyję) jeżeli chcemy kogoś krytykować to tylko Blair. Chuck powiedział swoje, ale czy ona wtedy zwyczajnie nie mogła powiedzieć Louisowi prawdy? Że chce wrócić do Chucka? Ale oczywiście to nie byłoby satysfakcjonujące, ponieważ ona powinna podjąć decyzję, by zrezygnować z Chucka. Skoro więc podjęła inną, że chce do Chucka powrócić (a właśnie taka była to decyzja, nawet jeżeli stało się inaczej) to jest to jej błąd, nie Chucka. Całość twojego rozumowania sprowadza się więc do kilku zdań:
Chuck wybiera za Blair, by zakończyć ich związek = złe postępowanie Chucka
Blair wybiera, by zostać z Chuckiem = złe postępowanie Chucka
Blair wybiera, by zakończyć związek z Chuckiem = genialne postępowanie Blair. Jeden problem tkwi w tym, że niestety Blair postąpiła inaczej.

ocenił(a) serial na 8
Karolina1

Mnie też już to nudzi xD I tak żadna żadnej nie przekona ;p

ocenił(a) serial na 7
BeautyAndStupid

Ani ona nas, ani my jej;) Ja lubię dyskutować i wymieniać argumenty, ale akurat temat Chuck-Blair-Louis-Dan został już tak wyeksploatowany, że cokolwiek byśmy nie powiedziały, raczej nie wniesiemy nic nowego do rozmowy;)

ocenił(a) serial na 8
Karolina1

Dokładnie ;)

ocenił(a) serial na 7
BeautyAndStupid

Nawiasem mówiąc, gratuluję waszej gali:) Naprawdę fajnie to wyszło. Niektóre wyniki nie zgadzały się do końca z moimi oczekiwaniami, ale i tak mi się podobało;)

ocenił(a) serial na 8
Karolina1

Ooo. Byłaś? :D Czemu się nie odezwałaś? :P Dziękuję w imieniu całego Bractwa :)

ocenił(a) serial na 7
BeautyAndStupid

Nie czytałam na bieżąco;) Byłam parę stron w tyle, a ciężko było nadrobić przy waszym tempie pisania;)
Idę spać. Dobranoc.;)

ocenił(a) serial na 8
Karolina1

Dobranoc ;)

Karolina1

Sens właśnie w tym i ciągle to powtarzam, że każdy wybór Chucka przez Blair, obojętnie w jakich okolicznościach, jest wyborem złym w tej chwili. Jak zauważyliśmy w finale byłaby nieszczęśliwa ponownie. Gdyby Blair odesłała Chucka i była ponad nim, to byłoby dobre rozwiązanie. Zdrada, odrzucenie szczęścia tylko bardzo dobrze obrazuje, jak Blair czuje się przy Chucku, jak to sama mówiła "jak mała, słaba dziewczynka". Czy naprawdę gdyby była np. z Natem myślicie, że postąpiłaby tak samo? Nawet nie doszłoby do takiej sytuacji. Akurat Blair jest pisana przez scenarzystów od połowy sezonu trzeciego jako nieszczęśliwa w związku z Chuckiem. Czasami zastanawiam się czy to nie jest zabieg celowy, by w końcu odpłacić za wszystkie bóle i zmartwienia.

I nigdy nie powiedziałam, że Chuck zrobił źle, tylko, że Blair powinna wybrać, a nie Chuck. Nie zrobiła tego, a Chuck zdecydował za nią. W tym problem, powtarzam się, Blair przy Chucku już dawno nie jest Blair, jest jakąś karykaturą swojej postaci, to co odbyło się w finale, to istna tragedia tej dziewczyny, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę jeszcze okoliczności z dnia czy dwóch wcześniej.

I tak powtórzę jeszcze, w przypadku Blair i Chucka, problemem nie jest Blair, ale Chuck. Wystarczy popatrzeć jak Blair zachowuje się z Sereną, Natem, czy Danem, a jak z Chuckiem.

ocenił(a) serial na 9
Lise

Hej :) Jaka tu zażarta dyskusja , nie włączam się do niej , bo to nie ma sensu , podzielam czyjeś zdanie ze żadna strona drugiej nie przekona .. Ale Amenuje BAS i Karolinie :)
Ooo Nicola wczytałam coś o przystojnym sąsiedzie xD

fusiatko44

Hej ;)
Ja też się nie włączam bo mogłabym napisać to samo co dziewczyny więc to nie ma sensu.
Co tam u was ? Dobijemy do tego 1000 XD

ocenił(a) serial na 9
alkamb

Oglądalam sobie wlaśnie GG na tvnie i powiem wam ze Lili ślicznie wyglądała na tym balu , za to sukienka Blair kiepska , no ale łańcuszek od Chucka śliczny :)

fusiatko44

Ja też oglądałam ;]
Sukienka Blair podobała mi się, Lili ogólnie dobrze wyglądała w 2 sezonie. Już od 3 jakoś nie podoba mi się zarówno jak się ubiera jak i czesze..

ocenił(a) serial na 9
alkamb

Nie no nie była brzydka ale ja ogólnie jakos nie lubię sukienek bez ramiączek . Włąsnie, poza ubraniami strasznie podobaja mi się ich fryzury , zazwyczaj mają takie śliczne upięcia , aż mi szkoda bo moich nie ma mi kto tak ładnie poczesać :(

ocenił(a) serial na 9
alkamb

Ala , przypomniało mi się . Nie zapomnij o tytułach :) Szkoda ze nie ma chwilowo matki założycielki , mogła by je nadać xD

fusiatko44

Właśnie bez Angeli tak głupio nadawać tytuły. Może przedyskutujemy to w temacie 3 i na 4 będzie gotowe ;D Ale mamy plany długofalowe ;D

użytkownik usunięty
alkamb

Co za tytuły?;p
Ja obecnie jestem happy, bo spotkałam TEGO sąsiada. W garniturze! Kurde. Okej, koniec myślenia o nim xD

ocenił(a) serial na 9

wow , sąsiad w sexy garniturku ?! sama chcialabym zoabczyć :)
Juz dokładnie nie pamiętam jak sie nazywały ale było coś z dodawaniem zdjęc Chucka :)

użytkownik usunięty
fusiatko44

Ale o co chodzi z tymi tytułami? Ciągle nie kumam, mam wrażenie, że coś przeoczyłam xD

ocenił(a) serial na 7

Ja też chyba nie czytałam nic na ten temat wcześniej, ale z tego, co czytam teraz wnioskuję, że chodzi o coś w rodzaju tytułów, czy funkcji nadawanych poszczególnym członkom LOCu. Coś w stylu szkolnego skarbnika, przewodniczącego etc., tylko (chyba) bardziej na wesoło;) Nie wiem, czy wytłumaczyłam to na tyle jasno, żebyś zrozumiała;)

użytkownik usunięty
Karolina1

Nie jestem aż tak ciemna~! Łapię już, spokojnie ;p Dzięki :)

ocenił(a) serial na 9

No to na wesoło :) Jakie chciałybyście tytuły ? xD

ocenił(a) serial na 9

Tak więc..

ocenił(a) serial na 9
fusiatko44

3 LOC czas zacząć

fusiatko44

Weszłam we właściwym momencie ;D

ocenił(a) serial na 9
fusiatko44

Moze ktoś jeszcze strzelić ze 3 wpisy alby juz do tysiaka dojść