Premiera już dziś wieczorem, zatem jak w temacie :)
dzieki, na szczescie zaczelam ogladac od poczatku. Wiedziałam, że Dan zaskoczy :D Dobry odcinek, oj dobry.
ja tez oglądałam i szkoda że nie puścili większego urywka piosenki Ellie Goulding ale do sceny Dereny pasowała a mam pytanie co dal Serenie Dan do walizki w kopercie ? nie oglądałam 5 serii i 6 oprócz dzisiejszego i nie wiem można prosić o odp ?
Dan napisał dwie wersje rozdziału o Serenie.
Jeden zły, gdzie ją oczernia.
Drugi, gdzie odsłania jak się w niej zakochał i jak jest wspaniała.
Opublikował ten zły rozdział i Serena go znienawidziła.
Więc teraz podrzucił jej ten dobry, by zobaczyła, że ją kocha.
jeszcze nie oglądała, czekam na akcje Dana, wierzę w Niego, od początku Mu kibicuję i Jego związkowi z Sereną, oby mnie nie zawiedli, ostatni odcinek dał mi nadzieję, ze Dan nie skończy jako czarny charakter
Odcinek fajny, jednak ostatnia scena na dachu, do tego ta muzyczka i jedyne co mi przychodzi na myśl to WTF!!??
Moim zdaniem źle to rozegrali.
Chuck nie pomógł ojcu a tym samym miał udział w jego śmierci.
A to czyni z Chucka równie wyrachowanego człowieka.
Wolałabym, by go wciągnął na dach i powiedział, że nigdy nie stanie się Bartem.
I, żeby wypłynęły dowody na Barta i zamknęli go do końca życia.
ja nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać że zginął Bart
tyle się mówiło, że będzie śmierć kluczowej postaci to zabili Barta, który zginął 2 czy 3 sezony temu. z tego wynika, że jego zmartwychstanie miało na celu jego ponowną śmierć- bez sensu
Biorąc pod uwagę jak komicznie wyglądała ostatnia scena, naturalnym następstwem wydaje się złapanie spadającego Barta przez Iron Mana czy coś w tym stylu:)
A co do odcinka to nieco mnie zawiódł, spodziewałem się czegoś lepszego od przedostatniego epizodu, pozostaje czekać jak zakończy się cała seria.
Ja jeszcze zapytam.
Czy tylko ja widziałam tę GIGANT SKWARĘ, którą wyhodował sobie Nate?
Normalnie jak była scena z nim to nie mogłam się skupić na niczym innym tylko wielkiej skwarze wiszącej z jego górnej wargi.
Biedna Sage, że musiała go całować. :-/
Co do Sage to nie wiem kto wymyślił jej postać ale było i jest to słabe. To że sparowali ją z Natem świadczy o tym jak w d...pie mają postać Nate. On od zawsze jest gdzieś na drugim planie, co z resztą zauważył Dan w swojej pierwszej książce. Jeśli serial ma się skończyć mega happy endem to Nate powinien być z Jenny :)
Muzyczka z końcowej sceny przyprawiła mnie o atak niepowstrzymanego śmiechu :D Z tym Bartem to bez sensu, bez dwócg zdań powinien zgnić w więzieniu! :/ Odpokutować za wszystko co zrobił a tak to pff... -.-
Kompletnie nie rozumiem, dlaczego z Barta zrobili takiego potwora. Przecież mogli dać jakąś nową postać, która np. chcialaby zniszczyć Bass Industries, zamiast przywracać Barta do życia a potem znowu go uśmiercać. To nienormalne jak dla mnie. Przecież w 1-2 sezonie Bart nie był aż taki. Owszem, był surowym ojcem, ale mimo wszystko wyglądało to tak, jakby kochał syna. Nawet w 5 uratował mu życie po wypadku. A teraz ? Jak dla mnie kompletny bezsens, plotkara zyskała sobie u mnie wielkiego minusa za ten wątek. Odcinek był nawet dobry, ciekawy, trzymał w napięciu, ale ostatnia scena wszystko popsuła. Jak dla mnie Chuck nie pomagając Bartowi stał się do niego podobny... Nie mówiąc o tej dziwnej muzyczce o.O Serena i Dan - ja im nawet kibicuje, skoro Dan chce znowu z nią byc to czemu nie. Podobało mi się że wszystkie żenskie postaci współpracowały razem :). Tak więc odcinek byłby naprawde dobry gdyby nie Bart Bass, z którego nie wiadomo po co i dlaczego zrobili potwora. Naprawde, co chwile w plotkarze pojawia się ktoś nowy, a tu musieli go ożywić. O ile lepiej by było gdyby jego wątek skończył się w 2 sezonie, kiedy jeszcze posiadał jakies ludzkie uczucia.
tak na marginesie , ] moze to juz bedzie mega kretynizm ale.... oglądnijcie sobie jeszcze raz moment kiedy Bart wypada poza barierki.... jak na moj gust pod zwisajacym Bartem widnieje daszek o ktorym zadna z postaci nic nie wie :D Jezeli Bart spadnie na owy daszek... to umre ze smiechu ,)
W promo ciało Barta jest na chodniku, więc mam nadzieję, że nie doczekamy się kolejnego cudu po zmartwychwstaniu z jego udziałem ;)
Ten serial nie mógłby być już bardziej śmieszny i żałosny (a nie, sorry, jeszcze jeden, dwa razy dłuższy odcinek został!).
Swoją drogą... Brawo, Chuck! W jednej minucie mówić o tym, jaki powinien być prawdziwy mężczyzna (do którego też mu bardzo daleko), a w kolejnej pozwolić zginąć własnemu ojcu. No i brawo, Blair! Za bierne przyglądanie się temu i tą prędką ucieczkę. No ale... Pierścionek w końcu znajdzie się na palcu i nie będzie dłużej wisiał na łańcuszku! Ha ha ha.
Wielka miłość Dana do Sereny wzięta nie wiadomo skąd. Jakby ostatnie sezony w ogóle nie istniały. Jaaasne, bo uwierzę, że kochał ją cały ten czas. Jeśli chcieli ich połączyć na koniec to mogli to zrobić w bardziej logiczny sposób, a nie w finałowym odcinku, przy okazji pozbywając się wszelkich pozostałości logiki w tym serialu.
Wielka intryga Blair i jej "bitches"... Może lepiej nie skomentuję? Bart musiałby być bardzo głupi, jeśli miał się w tym wszystkim nie połapać. B. myślała, że coś mu się wymsknie? >.<
A tak poza całym odcinkiem? Czy przypadkiem nie było mowy, że zginie jeden z głównych bohaterów? Może coś przeoczyłam, ale od kiedy Bart do nich należy? Poza tym - najbardziej bezsensowna śmierć, jaką mogli wymyślić. Już nie chodzi o to, że spadł z dachu i C. ani B. nic nie zrobili, ale chodzi bardziej o samą osobę uśmiercaną. Raz, że ten wątek chyba nikogo nie interesował już od dawna... Już kiedy Bart "zginął" po raz pierwszy mało pewnie wiele kto z widzów się przejął. Tym bardziej, kiedy magicznie zmartwychwstał. Ale! Czy to nie on przypadkiem uratował Chucka po tym wypadku samochodowym? Oddał swoją krew i naraził ten cały plan sfingowania własnej śmierci, by go uratować. I ja mam uwierzyć, że teraz chciał go zabić? Sorry, ale Bart mógł być trudnym człowiekiem, bardziej materialnie niż uczuciowo podchodzącym do świata i ludzi, jeszcze trudniejszym ojcem, bardzo wiele od syna wymagającym... ale potworem?
Sam odcinek nie taki zły - trzeba przyznać, że napięcie rosło z minuty na minutę - końcówka jednak była wręcz śmieszna. Powiedzcie, że jestem nieczuła, ale przez tę muzykę rodem z kreskówek dla dzieci śmiałam się całą ostatnią scenę. Zwisa mi śmierć Barta, jeśli to ma być emocjonujące zakończenie Plotkary, po którym wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie to ja dziękuję.
Ja również nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Nie mam pojęcia kto dobierał tą muzykę, ale naprawdę musiał długo jej szukać :)
Nie jestem w stanie zrozumieć w jaki sposób Bart złapał się tej barierki - przecież chciał popchnąć/uderzyć Chucka i znajdował się przodem do barierki więc w jaki sposób w locie zdołał się odwrócić i jeszcze chwycić barierkę? O wiele lepiej byłoby, gdyby po prostu wypadł bez tego ostatniego momentu.
Odcinek ogólnie dobry, napięcie faktycznie rosło, ale ostatnia scena zepsuła całość. Wygląda na to, że zmagania Chucka, które trwały cały sezon, aby udowodnić winę ojcu były zbyteczne - wystarczyło od razu zrzucić go z dachu, albo wcale nie wprowadzać tej postaci ponownie do serialu.
muzyka była tragicznaa !!!! ja myślałem,że to jakiś sen Chucka czy coś ;O co oni z tego zrobili ...?
Nie, nie tylko Ty. Nie wiem co cpają twórcy serialu. A może stwierdzili, że skoro to ostatni sezon to nikt nowy nie obejrzy a reszta obejrzy żeby miec z głowy i łykną każdą bzdurę?
Ostatnia scena to była jakaś tragedia. Gdy Bart wisiał nad tą barierką nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać nad tym co oni zrobili z tym serialem. Jeszcze tak sztucznie to wyglądało i ta muzyka. Czy ci scenarzyści nie mogli się postarać by zakończyć Plotkarę w lepszym stylu?
Pewnie pomyśleli "Po co na siłę robić dramę wszędzie, dajmy tutaj trochę komizmu, to już i tak półmetek" Szkoda tylko że wyszło z tego coś tak słabego... Niektórzy sądzą że to było jakoś powiązane z "Szaradą". Nie wiem, nie oglądałam filmu ale mimo to duży minus za tą scenę, chyba najdziwniejsza w całej GG. :P
Ta scena przypominała jeden ze snów Blair, taki surrealizm i ta muzyka...mogło by tak być, że kolejny odcinek zaczyna się od prawdziwej sceny na dachu a tamto było tylko wyobrażeniem Blair jak biegła po schodach. W przeciwnym razie jakoś nie widzę happy endu dla Państwa Bass.
Ostatnia scena do parodia Gwiezdnych Wojen jak Luke Skywalker walczy z Vaderem, nawet ta żenująca muzyka jest podobna hahaha
Dawno się tak nie uśmiałam. Sorry, zakończenie niczym z tandetnych filmów lat 50-tych. Albo nie! To powinno rozgrywac się w niemym kinie, ta mroczna muzyczka i potem powinien wyskoczyc napis- Chuck, o nie! Uciekajmy!. Nie mogłam się powstrzymac i zanim obejrzałam przeczytałam że Bart zginie, ale nie sądziłam w tak żałosnych okolicznościach. Chuck zdążyłby zapalic papierosa i zawiązac but, a nie wyciągnął do ojca ręki. Powinien go wyciągnąc i życ dalej. Jak ma zamiar życ ze świadomością, że przyczynił się do śmierci ojca? Blair też była wspaniała, piszczała jakby zobaczyła mysz. A w kolejnym odcinku ślub! I wkroczenie policji:) Nie może skończyc się po prostu dobrze? Musi byc jakiś dodatkowy tandetny dramatyzm? W ogóle nie kupuję tego ostatniego sezonu. Nie kupuję też historyjki Dana- nawyzywam Serenę, ale potem powiem że ją kocham. No dajcie spokój. Marzyłam żeby ten odcinek już się skończył. Plotkara z pierwszych sezonów i Plotkara z tego to dla mnie 2 całkiem różne seriale:/
Miałam podobne skojarzenia do ostatniej sceny :) Nieumyślnie wyszedł im jeden z najśmieszniejszych momentów ze wszystkich sezonów plotkary.
Szczerze to cieszę się, że Plotkara już się kończy, bo jakby mieli zrobić więcej takich odcinków jak ten, to bym chyba monitor rozwaliła :D
Myślę sobie na pewno trochę przesadzacie, no była to scena jakby nie patrzeć śmierci, więc co mogli tam dać za muzykę. No włączam sobie oglądam, oglądam, oglądam i wybucham śmiechem..... Nie mogę uwierzyć, ze puścili takie coś. Wszystko wszystkim, ale to chyba była najgorsza scena w plotkarze. Nie wiem jak mogli tak spieprzyć końcową scenę w przedostatnim odcinku. Ale oprócz muzyki cała scena była żałosna. Oglądając ten odcinek zrozumiałam, że dobrze, że plotkara już się kończy, bo chociaż było to świetny serial (pierwsze 3 sezony). To uważam, że dzieją się już w nim nie potrzebne rzeczy. Teraz pozostaje mi czeka na finał, jestem bardzo ciekawa jak będzie on wyglądał, bo muszą wyjaśnić wiele spraw. Najważniejsze,że Chair (chociaż nie jest już to Chair z pierwszych sezonów) , jest razem. Gdyby nie oni serial stracił był dużą część publiczności.
Popularność Chair opiera się na ich dawnej świetności, bo teraz jest to mega żałosna para, na którą nie da się patrzeć.
Dlatego napisałam, że nie jest już to to samo Chair co na początku, co nie zmienia faktu, że jakiś sentyment, może nadzieja na powrót tej chemii co w pierwszych sezonach pozostała.
Ja wciąż nie mogę uwierzyć, ze ta scena zdarzyła się naprawdę. Po prostu nie mogę. Byłam pewna, że Chuck wyciągnie rękę po ojca a potem odda go w ręce policji, czym go upokorzy. Ale nie, Bart spadł. Jeszcze mogłabym zrozumieć, gdyby Bart wcześniej już nie zginął, teraz już kompletnie nie rozumiem, po co zmartwychwstał. Scena sztuczna do bólu, głupie miny Chucka, wielkie oczy Blair, ten nagły "wyskok" Barta za barierki, normalnie żałość nad żałościami i wszystko żałość. Jeszcze teraz brakuje, żeby Chuck został zatrzymany za morderstwo i poszedł do więzienia, wtedy te wszystkie świetne sezony nie będą miały znaczenia, bo widzowie i tak zapamiętają ten żałosny koniec.
Ale ogólnie odcinek był super, trzymający w napięciu, a sceny gdzie Georgina, Ivy, Sage i Serena próbowały wytrącić Barta z równowagi były genialne :D
Było dobrze, bardzo dobrze, ba! Było świetnie aż do nieszczęsnej końcowej sceny. Odcinek trzymał w napięciu przez każdą minutę, przeeeeeeeeeeeeeecudowna scena Chair na lotnisku, fajne zbiorowe akcje, Blair i jej "Bitches" działające razem, świetne ujęcia, muzyka... A na koniec co? Wtf?! To miał być jakiś żart? W przed ostatnim odcinku serwują nam najgorzej rozegrany wątek w historii Gossip Girl! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom na to co patrzę i słyszę! Jak już ktoś tu powiedział, również oczekiwałam pojawienia się jakiegoś superbohatera rodem z kreskówki Disneya. Najgorszy wątek, najgorsza scena, koszmar po prostu. Mieli tyle fajnych możliwości by zakończyć ten cyrk z Bartem i co?! Wybrali najbardziej beznadziejną z opcji.
Myślałam, że scenarzyści zaczęli myśleć, cóż...widać źle myślałam. Są po prostu beznadziejni i moim zdaniem powinni zmienić branżę. Najlepiej na spożywczą.
A mnie się podobało, Chuck nie podał mu ręki,i dobrze.Mogli inaczej zakończyć historie Bart,po prostu nie powinni Go powrócić do świata żywych...Odcinek jak dla mnie super,Nawet Dan mi się podobał..
He has never had to face of against Blair Waldorf & her Bitches ! po prostu <3, a jeśli chodzi o śmierć to przerysowana i bardzo komiczna śmierć tak poważnego biznesmena jakim był Bart.
Ta ostatnia scena mnie rozwaliła xdd niczym Król Lew xd no kuuurde i ta gadka Chucka przed bójką i ta muzyczka xd no wszystko mega zabawnie wyszło xd
podzielam zdanie większości jeśli nie wszystkich, że ostatnia scena była żenująca i wg mnie całkowicie nie przemyślana. Postawa Chucka była kompletnie niekonsekwentna. Najciekawsze jest to, że jako że nie udzielił pomocy stal się współwinny jego śmierci, z czego na 100% się wyłga w ostatnim odcinku, bo w końcu ma być miło i szczęśliwie. Odcinek 8 zapowiadał interesujące zakończenie, natomiast ten zepsuł wszystko sztucznym dramatyzmem i jeszcze to "cdn". No nie spodziewałabym się, że w serialu może być jakiś ciąg dalszy w postaci kolejnego odcinka. Naprawdę w pełną świadomościową stwierdzam, że lepiej dla tego serialu, że już się kończy.