Serena, Serena, Serena!!!
Tak, wiem, wszyscy kochają Balir, bo jest taka hmmm... wredna i zdzirowata? No dobra, nic do niej nie mam, ale w realnym życiu takiej Blair chyba nie chciałabym spotkać, bo nie lubię takich osób, które wszystkich ustawiają po kątach, bo myślą, że są wspaniałe ;/ Bullshit!
Blair mnei trochę nudzi... ciągle tylko te jej intrygi, bla bla bla... a najbardziej mnei wnerwia jej stosunek do Nate'a. Ogólnie lubiłam Blair, ale przestałam. A Serenę kocham od zawsze... Zobaczymy może w następnym sezonie znowu polubię B?
Blair Cię nudzi? Dziwi mnie trochę twoja ocena. Okej, można jej nie lubić za intrygi, ale u niej w życiu się coś dzieje. A u sereny? Jej życie kręci się wokół "miłości jej życia", która co chwile zmienia dla innego faceta. Mam nadzieje, ze w nowym sezonie zobaczymy odmieniona S.
No dzieje się dzieje, ale nudzi mnie to że Blair wpada w schemat - jak tylko pojawia się jakiś problem od razu zaczyna intrygować, rzadko kiedy tak naprawdę rozwiązuje jakiś problem...
Był taki okres w moim życiu, kiedy uwielbiałam postaci podobne do Blair, ale lubiłam je głónie dlatego, ze reprezentowały taki a nie inny typ postaci. Stwierdziłam, że to bez sensu, zaczęłam podchodzić do bohaterów bardziej obiektywnie.
Ogólnie swego czasu lubiłam Blair, może nie uwielbiałam, ale lubiłam. Jej zachowanie to jakaś sinusoida, ja ją lubię okresowo - w zależności od tego co akurat robi. Poza tym, jak traktowała Nate'a - jak zabaweczkę, przemdiot, brrr! I wiele osób tak traktuje ;/ Niefajne było też to, jak Serena wróciła, a Blair nie chciała się z nią przyjaźnić, po MUSIAŁA być "pierwszą laską w szkole"... właśnie ta presja ne bycie "pierwszym", "najlepszym", "najładniejszym" mnie wnerwia, bo nie zawsze można mieć to, co się chce, niezlaeznie do tego ile intryg się nakręci ;/
theHoliday -"Niefajne było też to, jak Serena wróciła, a Blair nie chciała się z nią przyjaźnić, po MUSIAŁA być "pierwszą laską w szkole" - Blair nie robiła tego żeby być pierwsza ale dlatego że Serena ją skrzywdziła. Wyjechała sobie bez pożegnania, bez żadnego wytłumaczenia, ani razu nie napisała, nie zadzwoniła. zostawiła ją samą. S jest najlepszą przyjaciółką B. Ona bardzo to przeżyła. Blair miała problemy, nie miała z kim pogadać, nie wiedziała gdzie ma zadzwonić żeby wypłakać się S. To nie było w porządku, może była też zaniepokojona pozycją ale przecież bardziej zależało jej na bff.
No i jeszcze Serena przespała się z Nate'm. Ja wole Blair. Od zawsze. U Sereny już mnie wkurza "Którego mam wybrać? Dan czy Nate?" To już nudne!! A potem po roku ich przeprasza...
Blair ma ciekawe życie. Ja tam lubię jej "intrygi". Przynajmniej coś robi, a nie opuszcza studia.
W Serenie wkurzyło mnie także wątek z tym zaprzestaniem "ukrywaniu się w cieniu Blair".