w odpowiedzi na posta: sandra_crashdown
"Jest roznica w byciu zolzowata, a emocjonalnym wrakiem, zerujacym na uczuciach innych. Stad nasz wniosek, ze Blair nie jest wcale tak daleko do Chucka. Wspolczulismy jej kiedys(MY-fani Dair), ale zmienilismy zdanie, odkrywajac jaka jest w rzeczywistosci i zdajac sobie sprawe z tego, ze ona wcale nie chce zmienic sie nalepsze."
ale czemu nie rozumiecie znów fani dair że Dan chciał Blair taką jaką opisał ją w ksiązce, a ona nigdy taka nie będzie :))
widzisz ja jej nie trawiłam odkąd odrzuciła Chucka i poleciała do Dana z tym ckliwym wyznaniem i irytowała mnie z akcją ślubu z L., nie rozumiałam tego że bardziej dba o tytuły głupkowate poczucie bycia księżkiczką, a nie widac było po niej żalu po stracie dziecka - wtedy jej niecierpiałam :P
i może dlatego tak irytował mnie jej związek z Danem
ale w momencie gdy zdałam sobie sprawę że nawet mimo zwiazku z Danem bliżej jej do Chucka oraz jak zobaczyłam jej reakcję na samiukim końcu odcinka finałowego patrze na nią inaczej
wiem ile zrobił Dan w najtrudniejszych jej chcwilach, ale tylko głupiec nie dostrzegał tego, że ona go nie kocha, oprócz tej pijackiej akcji w windzie nie widziałam ani jednej wspólnej sceny tej dwójki z odrobinką chemii, nic, null, zero...
pomijając wszystko ja uważam, że już stała sie lepsza, nie myśli tylko o sobie, ale mysli o Chucku
chce mu pomóc stanąć na nogi i amam nadzieję że się jej uda
musze obejrzec końcówkę raz jeszcze bo oglądałam tylko raz i to bez napisów :p ale ona pojechała do Paryża by sprzedac firmę? I to kasę ze sprzedazy miała w casynie?
w odpowiedzi na post: robb264
"Ogłądałas Titatnica:P Rose była bogata - Jack biedny :P
A o księzniczki z księzyca to się odczep:P Serenity była księzniczą z babki - prababki a Endymion był księciem Ziemi:P Zawsze mieli w sobie królewską krew :D"
Titanica oglądałam no i jak skońćzyli :P
a ksiezniczki czy czarodziejki z ksiezyca nie ogladałam :D:D:D moze raz ;P
Jeszcze link do 2 tematu :
http://www.filmweb.pl/serial/Plotkara-2007-136269/discussion/Temat+zbiorczy+---% 3E+SPOILERY+!!!+cz.+2,1902089?page=20#post_7689674
Abz mozna bylo znalezc
W odpowiedzi na post lonleyheart:
Prostytutka - obsłuzy klienta "da cos z siebie" by dostac zapłatę "okreslone dobro" - bierze co potrzebuje i odchodzi bez słowa i emocji
Blair - chciala okreslone "dobro" - przyjaźń, towarzystwo, bezpieczeństwo, kogos kto podniesie jej ego i pocieszy , podbuduje --- w zamian dala cos z siebie "cos" tzn. cialo + tolerowala jego obecnosc ---przestala tego potrzebowac bo byla w dobrej kondycji, dostala firmę matki - poczuła się silna i niezalezna. Co zrobila? Kopnęła go w tylek i bez slowa odeszla, bez zalu i emocji. Dla niej ten związek to byla umowa - ona dawala jakis ekwiwalent, on cos dawal - mysli pewnie ze wsztstko jest ok. Czysty układ, czyste rozstanie - tylko zapomniala ze dla Dana to nie byla transakcja biznesowa- tylko związek w który włozył swoje serce.
Mylisz się, czemu nie postawisz się na miejscu Blair tylko wiecznie bronisz Dana?
Ona chciała się zakochać, zapomniec o Chucku i udowodniła to gdy wybrała Dana.
Czy to jej wina że Dan nie rozkochał jej w sobie? Nie potrafił jej utrzymać przy sobie, nie miał czym, nie rozbudził jej i nie straciła dla niego głowy.
Co miała z wdzięczności przy nim zostać i udawać zakochaną i szczęśliwą?
Dla mnie wtedy była by prostytutką która sprzedaje się za "coś" za to, że Dan ją kocha :D:D:D:D:D
równie dobrze w tym momencie Dan może być męska dzi*ką, skoro dawał siebie i w zamian chciał mieć miłość, bo przecież skoro on kocha to czemu ona ma go nie pokochać :D powinna, musi, bo on tak chce i koniec
Miośc to nie loteria. Trzeba się starać, a Dan powiedziała że ją kocha i na tym zaprzestał. Ja nie widziałam by się jakoś o nią starał, szczególnie ostatnio widać było jak jej ufa i jak mu zależy.
Nie pofatygował się nawet by do niej zadzwonić tylko jak naiwniak uwierzył na słowo Serenie - gdzie co ważne wiedział że S. jest w nim zakochana - i ją przeleciał jak skońćzonuy cham i prostak, który właśnie żeruje na uczuciach innych i nic tego zachowania nie usprawiedliwi.
Zachował się tak jak piszesz w poście wyżej - wziął czego akurat potrzebował i odszedł - nawet nie bez słowa tylko dodatkowo upokorzył Serene i kto tu jest większą świnią?
Blair która nie umiała go pokochać i wybrała innego, notabene tego o którym nawet Dan wiedział, że go kocha...
Czy Dan, który wykorzystał seksualnie Serene by dac upust swojej złości i zostawił ją jak szmatę?
Czy może Serena, która zakochana w Danie próbuje go w sobie rozkochaci liczy na to, że sie jej uda?
Naturalnym progresem w związku są zapewnienia miłosci. Dan kochał Blair, a ona wchodząc z nim w związek powiedziała ze "jej serce nalezy do niego" . IMO mial on podstawy myslec ze go pokocha. Po co wchodzic z kims związek kogo się nie kocha? A niby wytłumaczenie ze chciala go pokochac jest denne - związek to nie przymus a on jej do niczego nie zmuszal - nie mozna się zmusic do kochania. A ta idiotka zrobila mu nadzieję.
Dan się nies starał? W tym związku to tylko ona się nie starała. On był bardzo dobrym chłopakiem. I wczesniej wspanialym przyjacielem. A wydarzenia ostatnich 3 odcinków działy się na przelomie 3 dni wiec tylko twoje slowa budzą mój smiech. Byli w bliskiej relacji przez ponad rok a niecałe 3 dni mialy wszystko zmienic? I poza tym co on niby takiego zrobil strasznego w ciągu tych 3 dni? Powiedział "kocham cię", sklamał o Rzymie (o czym następnego dnia B się dowiedziałą i nie chowała urazy) , zaprosił ją ze sobą do Rzymu, i nastepnego dnia zapytał się o jej uczucia. Normalnie potwór - co za okropienstwa z jego strony. Poza tym co on niby mial zrobic by ja rozkochac ? Blagac na kolanach? Kocha się albo nie - on pokochał ją własnie za samą osobę Blair a nie za to ile ona mu dała. Bo IMO nic mu nie dała? Co to za miłosc która jest w zamian za cos. Chuck nic jej nie dał a ona się w nim zakochala. Nie chce mi się juz 5 razy pisac tego samego - czuję jakbym powtarzał te same słowa na 100 róznych sposobów - widac ze nie lubisz Dana i nic nie zmieni twojej opinii - i wszystko co zrobi jest obracane na jego niekorzysc. (juz wiem ze zaraz mi tu wyskoczysz z Chuckiem - tylko ze ja mam go w du*pie - nie piszę o nim z własnej chęci i pragnienia pojechania po nim (najlepiej jakbym nie musiał o nim w ogóle wpominac bo budzi we mnie odrazę)- tylko jezeli juz jestem zmuszony dyskusją - zwlaszcza wtedy kiedy ktos pisze okropnosci o D a z Chucka robi anioła)
nie będę "wyskakiwać" z Chuckiem bo mowa o Danie i jego relacji z Blair ;)
tak samo jak ja bronię Blair Ty bronisz Dana :)
nie prawda, że nie lubię Dana - lubię Dana sprzed związku z Blair, bo ona jako jej przyjaciel był naprawdę fajnym, ciepłym gościem :)
jesli Ty nie widzisz tego, że Blair hciała go pokochać, bo miała super podstawy do miłości - zaufanie, opiekę, wsparcie w trudnych chwilach, po prostu przyjacielskie wsparcie i chaiała z nim być i była, ale jak widać dla niej to nie wszystko, nie było chemii i nie ma o czym mówić
jej winą jest to że chciała spróbować szczęscia z Danem, ale nie wyszło i nie rozumiem dlaczego obwiniasz ją za to?
masz pojęcie ile związków sie rozpada kiedy nie ma tego obustronnego przyciagania? ta opieka i przyjaźń bez tego nie da rady, to za mało i nie wystarczy na dłuzszą metę
jej winą jest to, że go zwodziła jak mówisz, ale dla mnie to nie było zwodzenia ale próba na danie im szansy, że może jednak się uda stworzyć piękny związek, no ale nie udało się - nic na siłe, nie pokochasz gkogoś na siłe
mogę ją tez tłumaczyc z tego, że powiedziała, że jej serce nalezy do Dana - pomyliła miłość miedzy facetem a kobietą z miłością jaką dażą się przyjaciele, on jej dawał wsparacie, zawsze był kiedy chciała i wydawało jej się że to jest TA miłość, ale tak nie było
A Dan? Żył w swojej bańce mydlanej i trwał przy niej w nadzieji że go pokocha...
" Poza tym co on niby mial zrobic by ja rozkochac ? Blagac na kolanach? Kocha się albo nie - on pokochał ją własnie za samą osobę Blair a nie za to ile ona mu dała."
nic nie mógł zrobić i to go wkurzało jeszcze bardziej i nie prawda że pokochał ją taką jaka jest - pon pokochał ją za to jak mogła by być - kochał Blair ze swojej książki i liczył na jej cudowną przemianę :P
Bo Serena to powiedziała to nagle mam kupic tę bajeczkę? Ha ha ha. Moze B Dana nie pokochała ale to nie znaczy ze on nie pokochal prawdziwej B. Znał ją wiele lat, od tej najgorszej strony. Takie bajki to mogą dzieciom wciskac ale nie mi. Chcieli tanim sposobem zdewaluowac uczucie Dana. Są załosni.
Serena powiedziała to w finale ja to mówiłak sporo wczesniej i jak widac nie myliłam się, bo to cheili przekazać twórcy serialu ;)
on ją znał owszem, ale ona sama mu wmawała, jak to się nie zmieniła ;) łyknął to i trwał sobie w swojej fantazji
"Chuck nic jej nie dał a ona się w nim zakochala"
hehe i tego właśnie nie rozumiesz i nie zrozumiesz bo jesteś negatywnie do niego nastawiony i ja też nie bedę znów pisała w kółko tego samego, także tąkwestię odpuśćmy sobie :)
dodam tylko, że miłośc jest bezwarunkowa ;)
"widac ze nie lubisz Dana i nic nie zmieni twojej opinii - i wszystko co zrobi jest obracane na jego niekorzysc. (juz wiem ze zaraz mi tu wyskoczysz z Chuckiem - tylko ze ja mam go w du*pie - nie piszę o nim z własnej chęci i pragnienia pojechania po nim (najlepiej jakbym nie musiał o nim w ogóle wpominac bo budzi we mnie odrazę)- tylko jezeli juz jestem zmuszony dyskusją - zwlaszcza wtedy kiedy ktos pisze okropnosci o D a z Chucka robi anioła) "
o Danie już pisałam nie raz, ale Ty wyciagasz tylko te moje negatywne opinie o nim - trudno ja wiem swoje ;)
i nie robie z Chucka anioła - never ever ;P on dla mnie jest przykładem na przemianę ze sku*wiela w gościa świadomego swojej przeszłości, ale nie popełnijącego tych samych młodzieńczych błedów, co pokazał przez cały 5 sezon - noo pomijając akcję z taa niby książką Dana, ale w sumie dla mnie to jest usprawiedliwione :P
nieprawda, można wejść w związek z kimś kogo się nie kocha, ale jest się nim zauroczonym i tak właśnie było z Blair. Tylko, że w jej przypadku zauroczenie minęło a miłość nie nadeszła.
Question: So B chose C in the Gossip Girl finale. Fine. But it seems like D and B didn’t get any closure… Should Dair fans pretty much stop hoping next season? –Mel
Ausiello: Dair is done. I’ve made peace with it, and now so should you. In other GG news, EP Josh Schwartz confirms that the 11-episode final season will focus on “core dynamics and the core characters.” Adds Stephanie Savage: “There are definitely some things we want to see in the series finale, and we think we have a great opportunity to tell those final stories and honor our characters and honor our fans. We’re really excited for this final run.”
"honor our characters and honor our fans" rzeczywiscie mają wielki szacunek do fanów, nie ma co.Ciekawe czemu teraz tak milczą na twitterze - tak bardzo chcieli wiedziec jakie opinie mają ludzie na temat finału. Byli tacy dumni z niego a teraz chowają się pod ziemię jak karaluchy.
teraz pracują nad nowym sezonem, poznali opinie i dziękuję bardzo :P
na szczęście nie wszyscy są rozczarowani finałem GG, powtarzam GG, a nie Dair
Oj mylisz się - ani fani Dereny a ni fani Rufly ani fani Blaireny nie są zadowloleni. Nie są zadowoleni tez ci którzy cenią sobie scenariusz na poziomie i porządny rozwój postaci. Jedynie chyba fajwierniejsi fani CB mogą byc zadowoleni, ale to jest względne bo niezbyt ładnie napisali ich sceny w finale, zwlaszcza ta na dachu Empire byla beznadziejna.
spkko to Twój odbiór, ja tam jestem zadowolona z finału :)
a scena na dachu empire akurat mi się podobała - miał rację w tym co powiedział, poza tym chwilke wczesniej stracił firme którą podniósł z gruzów przypłacając to jednocześnie stratą Blair
a Blair wyskoczyła po raz któryś że go jednak kocha i jest w nim zakochana, spoko niech to udowodni, w sumie udowodniła zjawiając się w kasynie ;)
on tyle razy dostał po tyłku ze teraz nalezy mu się sukces w strefie miłosci i wspólnego biznesu - ja im tego zyczę, Ty nie musisz ;)
Tak pracują nad sezonem ze jednego twitta nie mogą napisac? Biedactwa, 245h na dobę pracują.
Brak szacunku to brak szacunku, dali policzek i to mocny fanom największego po CB fandomu. Nie dając zakonczenia tej parze skupili na sobie wielki gniew. Ciekawe jak ty bys się czula jako fan CB jakby w jednej sekundzie cały pairing przestał istniec bez zakonczenia tej historii. To tak jakby ktos głaskał cię po głowie a potem dał z piąchy w twarz. Niech się nie dziwią ze przez brak szacunku większosc fanow DB nie wróci. Ale i tak im juz nie zalezy, mają finalowy sezon i mogą udawac ze DB nigdy nie bylo. Pewnie nie będą mieli zadnej interakcji, nie będą siebie wpominac i ogólnie będzie calkowita amnezja. A pod koniec ich relacje wrócą do tych sprzed 4 sezonu. Co za szacunek do fanów - nie ma co.
akurat "dostałam w twarz" w momencie kiedy Blair powiedziała Chuckowi ze go kocha ale nie jest w nim zakochana - wtedy Ty i reszta Dairowców mieliscie swoje pięc minut, a mi wtedy nie chciało się oglądac serialu i jakoś nikomu nie było żal fanów Chair to dlaczego ja mam teraz współczuć Wam?? nie zamierzam ;)
co do twrórców serialu mi to zwisa i powiewa co oni mają do powiedzenia, nigdy tego nie śledziłam :)
aha i wg mnie DB to była pomyłka i nawet nie ma co po nich wspominac, bo ile mieloi tych wspólnych scen taki mega love? buahaha
Lał ale to się da porównac. Odmówil jej a ona za 2 sceny do niego poleciala. A DB? Szkoda gadac. To ze dla ciebie DB to pomyłka to nie znaczy ze dla kazdego. A od strony narracyjnej takie zakonczenie to katastrofa. Juz dawno po tym finale się pogodzilem jak to wszystko się ulozylo ale nie wiem dlaczego twoje wypowiedzi budzą u mnie takie negatywne emocje. Móglbym zacząc jechac po CB i powiedzic kilka niemilych słów ale powstrzymam się bo juz nie chcę ciągnąć tej dyskusji - a wiem ze usłyszę tylko jescze wiecej obelg pod adresem DB.
ja juz o DB wszystko powiedziałam ;) mało mam na ich temat do powiedzeniea bo za bardzo nie ma co komentować ;P
a Ty odniosłeś się tylko do tych wygodnych wypowiedzi, rozumiem to, spoko ;)
talk samo jak ja nie zmienię mojego odbioru tak Ty swojego i tez uwazma że nie ma co dalej ciągnąc tych watków ;)
problem polega chyba na tym, że fani Dair uwierzyli, że ten związek trwał do wieków, niektórzy, że od 1 sezonu już była nadzieja na Dair, a to nieprawda. Stąd rozżalenie i pretensje, nie trzeba było robić z igły widły, toby teraz nie było wielkiego rozczarowania. Ten związek był głównie w głowie Dana, w głowach fanów Dair i oczywiście Safrana. IMO wyciągnęli wątek Dana i Blair jak królika z kapelusza, więc nie dziwi mnie że i równie nagle zniknął.
Tak - ten wątek ciągnął się tylko 2 sezony ... to rzeczywiscie wyjęte znienacka
Fani CB dostali nie raz w twarz w tym sezonie, dziecko Blair okazało się Louisa, wypadek CB, pakt z Bogiem, poślubienie Louisa, ucieczka ze ślubu do Dana, pocałunek DB w sypialni Chucka itp. Policzek, za policzkiem
A co z dzieckem Blair? Ktos obiecywał ze to jego? Powiedzieli juz chyba w 3 odcinku czyje to dziecko i nie bylo zadnej maskarady. Poza tym kto myslal ze ona je urodzi?
Po seksie na barmiztwie myślałam że dziecko okarze się Chucka, taaaa 2 sezony Dair, ciekawe.... i dlatego właśnie jesteście rozczarowani zakończeniem tego związku, bo w waszej głowie trwał 2 sezony w rzeczywistości z 5 odcinków
hehehe, może seksu trochę więcej, bo parę razy u siebie nocowali, ale mniej więcej tak to wyglądało.
A nie trwał? No cóż, twoje zdanie.
Natomiast w waszej głowie Chuck do dobry czlowiek a w rzeczywistosci potwór, byly gwalciciel i damski bokser. A związek Chair to kwintesencja patologicznej niezdrowej relacji która przyprawia mnie o mdłosci.
Damski bokser to facet kt bije kobiety, Chuck żadnej kobiety nie uderzył. Gwałcicielem też bym go nie nazwała, bo nikogo nie zgwałcił, ale jak już się upierasz to większy z niego gwałciciel niż damski bokser. Szkoda, że wszystkie wydarzenia w kt Chuck brał udział zostają nadinterpretowane, ale widać taki urok fanów Dair.
W Pilocie prawie zgwałcił Jenny i Serenę i Bóg wie ile jeszcze przed nimi kobiet napastował - o ile pamiętam rzucil nawt tekst " lubię takie swieże" patrząć na Jenny. Obrzydlistwo. A Akcja z 4x20 kiedy złapał Blair, rzucił ją na siedzenie (ta chciala mu się wyrwac) i rozbił szybę idelanie nadaje się na przykład przemocy domowej. Jeszcze tekst "jestess mooooojjjaaaa" ble....
Ale moze nadinterpretuję takie rzeczy, natomiast ty nie umiesz liczyc odcinków. Nawet jakby od biedy liczyc wątek DB od 5x17 to i tak łącznie z nim wychodzi ich więcej niz 5. A doliczyc inne wspólne odcinki od 4x11 to wyjdzie tego bardzo duzo. No ale widac ze to taki urok fanów Chair.
nie mam pojęcia od kt odcinka w tym sezonie Dair są razem więc powinnam była napisać ok.5. Buhahaha gdyby doliczyć wspólne odcinki to wyjdzie z 5 sezonów, ja liczę Dair od momentu kiedy są parą albo odkąd Blair zaczęła wiedzieć, że Dan coś do niej czuje a to nie był odcinek 4x11. Cały 4 sezon Blair myśli o Chucku, potem jest przerwa na Louisa i w finale znowu Chuck. Dan w tym sezonie pełnił rolę Louisa z poprzedniego, z tymże Blair go nie kochała, więc to zamyka kwestię jakiegokolwiek związku, co najwyżej można mówić o zauroczeniu. Nie musisz mi przypominać scen prawie gwałtu i prawie uderzenia Blair, w żadnym sądzie nikt by nie uznał tego za dowód że oskarżony jest gwałcicielem lub damskim bokserem bo nie ma przestępstwa, więc nie wiem po co się upierasz przy oczywistym naciąganiu prawdy
Ha hah ha - są rózne formy stadialne czynu zabronionego. Jedną z nich jest dokonanie, inną usiłowanie a inną przygotowanie. W kodeksie karnym formy usiłowania są zastreżone karą nawet nie nizszą niz za formę dokonania. Doucz się albo się nie mądrz.
Usiłowanie gwałtu jest jak najbardziej karalne. A jezeli nie za gwał to by odpowiadał za naruszenie nietykalnosci cielesnej, albo naruszenie wolnosci, albo jezeli byłby jakis uraz fizyczny to za uszczerbek na zdrowiu. Nie pomnę tu 4x20. Które tez by mogło byc karalne gdyby B wystąpiła z wniosekim do sądu.
na szczęście nie jestem i nie będę prawnikiem, więc nie będę musiała się douczać. Na szczęście Dair już nie ma więc piszcie co chcecie:) Chair endgame:)
hehe spoko nie ma co piłować i im nie przegadasz, pewnie Dair było już od pilota, a jakzę, bo przeciez patrzyli się na siebie, rozmawiali itd to juz przygotowania na ten kilku odcinkowy mdły związek były :D:D:D:D:D:D
a Chuck jest diabłem wcielonym niezdolnym do ludzkich odczuć, bo to przecież prawie-gwałciciel i prawie człowiek skłony do przemocy domowej buahaha :D:D
pamietam jak jeszcze z miesiac temu np robb624 na Chucka nie najeżdzął bo B była z D. nie przeszkadzała mu jego przeszłośc, ale wystarczyło , ze Blair wybrała Chucka to on jest najgorszym z najgorszych, a Blair to prostytutk :D:D
a Dan? anioł nie facet
ten który wykorzystuje zakochane w nim kobiety, a zdradza te które sam kocha - jak dla mnie to jest gorsze zachowanie w porównaniu do tego co robiła Chuck - przypominam Chucka robił głupoty jak był gnojkiem, a Dan dopiero się rozkręca i ma szanse na najwiekszego sku*rwiela w GG, starsznie go pokazali w fianle, jako chama i prostaka, nawey nie mam słow by opisac takiego faceta - jakbym go spotkala na ulicach NY naplułabym mu w twarz za jego obłude i prstactwo - ofc w zyciu GG :D:D
być może :) kazdy chciał sobie interpretować ten finał pod siebie ;)
ja jako fanka Chair jestem zadowolona ;)
Ponawiam pytanie, bo również nie za bardzo rozumiem tej akcji B z firmą i kasynem.
"ona pojechała do Paryża by sprzedac firmę? I to kasę ze sprzedazy miała w kasynie?"
Mam przypuszczenia, że jednak nie, ale zostało to przedstawione w dosyć niejednoznaczny sposób.
mi się wydaje na 99% że tak - w sumie gdyby nie Chuck to i tak tej firmy by nie było, bo musiałaby mamuska jakos spłącić posag Blair :)
na bannk Blair sprzedała firmę by teraz odwdzięczyć się za to i pomóc Chuckowi ;)
No może masz rację, ale czym oprócz Chucka miałaby się zająć B w przyszłym sezonie? Zawsze chciała być kimś, zaistnieć w świecie, a firma była do tego doskonałą drogą. Kasę do kasyna mogła skądś wykombinować, przecież do biednych nie należy.
A tak mielibyśmy w sezonie 6 fajny wątek... kobieta sukcesu ze własną firmą (wreszcie byłaby na równym stopniu co Chuck gdyby udało mu się odzyskać Bass Industries) i równym jej mężczyzną u boku. Mnie pasuje :)
Chociaż z drugiej strony mogłoby być tak, że oboje zaczynają z równym kontem, oboje zaczynają od zera. Elenor chyba też nie byłaby zbyt zadowolona gdyby się dowiedziała, że jej dziedzictwo zostało sprzedane by córka mogła pójść zagrać z Chuckiem do kasyna.
Chyba muszę jeszcze raz zobaczyć odcinek.
ale ona w tym Paryzu była z matka :) i pytała sie jej czy jest pewna swojego wyboru - chodziło o wybór Chucka lub o sprzedaż firmy
wlasnie mogli by zaczynac od nowa - na wlasną reke bez tego całego Bass industries i bez waldorf - coś tam ;)
jesli Chuck ruszyłby z Jackiem z nowym biznesem to nie wyklucza Blair jako współwłaścicielki lub mogło by byc tak,że Chuck po odbiciu sie od dna wykupi firme matki Blair i podaruje ją jej o ile bedzie chciała, bo wydaje mi sie ze jest trzecie wyjscie i Blair pomoze Chuckowi oraz stworzy wlasną firmę, ale nie mam pomyslu co by to mogło byc :P
Moim zdaniem na 100% nie sprzedała firmy. Przecież w rozmowie z matką w limuzynie (zanim ta zapyta ją czy jest pewna swych decyzji) mówi, że (wolne tłumaczenie) nie może doczekać się rozmów o obcasach, modzie itd. Po 2. w Paryżu jest z matką ( Chuck zapewne przypadkiem buahaha) , która podkreśla, że WPROWADZA ją do branży jako kierownika. Nie wierzę w to, że odpuściłaby sobie to. Na pewno wzięła część jakiś pieniędzy i wzięła udział w grze. Nie ma co doszukiwać się tu górnolotnych frazesów.
że się tak wtrącę: to po prostu chodzi o to, że scenarzyści mają szacunek tylko i wyłącznie dla danów Chair. Zgodzę się, że stanowią zdecydowaną większość, ale na miłość boska nie wszyscy wielbią tę parę! Już pomijam fanów Dair(chociaż Wam szczerze współczuję) i Nair(O ile tacy żyją), ale co z fanami Sereny? (Tak, tacy istnieją. I ja się do niej zaliczam). Co z fanami Rufly? Nate'a? Dana? Wszyscy oberwali tylko po to, żeby w najbardziej idiotyczny sposób złączyć z powrotem Chair.
Po odreagowaniu i obejrzeniu finału jeszcze raz jestem tylko smutna, że zrobili z mojej ulubionej postaci dziwkę tylko po to, żeby zamknąć usta fanom Dair, żeby Blair mogła wrócić do Chucka. Jestem zła, bo jakoś w pierwszych dwóch, nawet trzecim sezonie było Chair a mimo to inne wątki nie były zaniedbywane.
Z tego co mi się wydaje to dopiero finałowy odcinek był poświęcony w szczególnej mierze Chair. To prawda, sezon skupiał się głównie na B, ale nie obwiniajmy za wszytko Chair! Rufly obrywało już w tym sezonie niejednokrotnie, najbardziej gdy Dan był z Blair, więc ten przykład jest moim zdaniem bezpodstawny. Nate? Z tego co mi się wydaje to jest on już pomijany od paru ładnych sezonów i to także nie jest dobry przykład. Dan? No może ucierpiał, ale sam również nie był bez winy. Jeśli patrzeć tylko i wyłącznie ze strony postaci to winę za autodestrukcję ponosi on sam. W końcu nikt go do Sereny nie pchał. Patrząc z drugiej strony można winić scenarzystów. Bo oni napisali taki finał. Przyznam, że ja robię to najczęściej, bo tak najłatwiej.
Za zniszczenie Sereny odpowiedzialne Chair?! To już totalnie nietrafiony przykład. Raczej powinnaś obwiniać Dair, bo to przecież związek najlepszej przyjaciółki i "miłości życia" był dla niej tym dołującym. Ona wręcz sama popchnęła B w stronę Chucka, więc nie rozumiem jak Chair miało zaszkodzić Serenie. Ba! Jej było to wręcz na rękę.