Było już co nas pociąga w wampirach, ale tego chyba jeszcze nie było.
Ciekawa jestem co Was, drodzy forumowicze (zarówno ludzi jak i zadeklarowane wampiry – mam tu na myśli króla Regisa, Harukę, Venice i każdego kto zalicza się do mrocznych stworzeń nocy ;
Plusy podawałam na swoim topicku, więc dam szanse innym może cos jeszcze dorzucą.
Minusy:
-niesmiertelność, z jedmej strony mozna przeżyć kawał historii, być jej uczestnikiem,nawet ją tworzyć, z drugiej przygladać sie jak ludzie niszczą się na wzajem przez całą wieczność może przygnębiać
-ludzie dostrzegają w wampirch tylko żądne krwi potwory ,a przeciez ewolucja zrobiła to, co do niej należało-czujemy,możemy kochać, nienawidzić,niektórzy z nas pomagają ludziom
-wyostrzone zmysły czasem zamiast pomagać,stają sie prawdziwym utrapieniem
Własciwie kazda zaleta bycia wampirem jest jednoczesnie wadą.
wampiryzm to dar i przekleństwo w jednym. :
Temat zaiste interesujący, nie powiem...
Siła, szybkość i niezwykła zwinność (te parometrowe susy z marszu) niesamowite....
Ad kłów:
też się przydają
Od siebie mogę dodać zdolność rozpoznawania człekopodobnych stworzeń od siebie (śmiertelnik nie wie, z kim ma do czynienia);
Nieśmiertelność, szybkość, piękno (przedewszystkim), nocne życie.
Minus? Zatrzymanie w etapie rozwoju. Cały czas miałabym być 16 latką? Wolałabym cały czas być 20 latką.
Fakt ,ale zalezy w jakim wieku zostaniesz przemieniona , jesli nie masz szczescia to jestes nastolatką albo profesorkiem w podeszłym wieku .
Mick został przemieniony w najlepszym z mozliwych 30-stka to odpowiedni czas, zawsze piekny i młody, ma za soba wystarczajaco wiele ludzkich doswiadczen.
Zgadzam się z Tobą! Być całe życie seksowną dwudziestka też nie jest złe. A wampirom rosną włosy? W IwV Claudia po ścięciu włosów w mig miała je spowrotem, dziwne to i nigdzie nie wyjaśnione.
To zależy od przyjętej konwencji, wiadomo: każdy wuj ma swój strój.
Zatem jaką konwencje przyjmujemy (modyfikacje wskazane)?
Włosy im rosną, mimo że nie powinny - "wampir is dead and włosy is dead". No bo w kwesti biologicznej nie powinny.
Nieboszczykom rosną jakiś czas po zgonie, fakt potwierdzony naukowo (empirycznie).
Ciekawe spostrzeżenie, skoro rany błyskawicznie sie goja, to znaczy że nie moze dochodzic do powazniejszych zmian wygladu prawda???
Ad wieku przemiany.
20 to też chyba za mało… Wydaje mi się że Venice ma rację 30 – góra 40 lat, to odpowiedni wiek. ;
No po pierwsze zdolności wampirów - wyostrzony słuch, węch, wzrok i te wszystkie inne niesamowite umiejętności.
Po drugie cudowny wygląd po przewampirzeniu tj. te oczy i kły. <3
Po trzecie nieśmiertelność i możliwość poznania mnóstwa ludzi, przeżycia wielu doświadczeń.
Po czwarte konieczność ukrywania się, by ktoś nie zorientował się, że jesteś wampirem.
Po piąte... a po piąte to nie wiem.
No i oczywiście nic mnie nie odpycha.
Dużym plusem jest spanie w dzień. Ja to uwielbiam tak jak nocne życie. Nieśmiertelność to też nie problem. W razie depresji jest zawsze słońce.
Chociaż mnie było by trudno skończyć wieczny żywot. Niekończąca się młodość i ta adrenalina, że można zrobić o wiele wiecej niż śmiertelnicy. Nie można pominąć sprawności fizycznej - tych seksownych skoków. Kły też niczego sobie. I tak dalej...
Minusem jest napewno wieczne skrywanie tajemnicy prawdziwej tożsamości i lęk przed zdemaskowaniem. Nie chciałabym być goniona przez plebs z pochodniami jak np. Josef. No i patrzenie jak odchodzą ludzcy przyjaciele.
Jeszcze jedno - odpowiedzialność i kontrola, żeby nikomu nie zrobić krzywdy na głodzie.
Vampire solidarity! Rah! Rah! Rah!
O tak, ukrywanie się. Nie chciałabym mieć 'na plecach' księdza egzorcysty z krzyżem, wodą święconą i kołkiem ;]]
Ad Rosaliee i „księdza egzorcysty z krzyżem, wodą święconą i kołkiem”. Wcześniej przyjęliśmy, że na tutejsze, formowe wampiry ani woda święcona ani krzyżyki nie robią wrażenia. Tofik to inna historia… ;
Hehehe, można też stanąć na czele takiego plebsu i ganiać wilkołaki na ten przykład lub przestępców, z którymi śmiertelna policja/straż sobie nie poradzi.
Ech, wspominków mi się zachciało.....
Ad czwartego:
TUTAJ niemożliwe:
wampiry tworzą historię tego forum, zjawiają się na Twilighcie i tam też biorą akktywny udział w tworzeniu historii.
Śmiertelników jakoś takoś mało ci u nas na Moonlighcie.
Kazdy ma swoje wyobrażenie wampira, ale dla mnie zabija ludzi i już. Nieśmiertelność i picie krwi doprowadziłyby mój umysł do jakiegoś dziwnego stanu, chyba że wampiry są jakieś superodporne i obojętne na takie rzeczy. Ciągłe wyprowadzanie się, co prawda ludzie tak robią, ale powtarzanie tego przez nieskończoność doprowadziłby mnie do szału. Nie możesz miec nikogo bliskiego, chyba, że drugiego wampira, albo jak się ujawnisz, zmienisz człowieka w wampira i będziecie żyli długo i szczęśliwie, aż się sobie znnudzicie i będzie problem. Jeszcze można co chwilę zmieniać 'rodzinkę', ale t ote.z nie wydaje mi się ciekawe. Z kolei spanie w dzień mocno ogranicza kontakty towarzyskie, więc zbyt wielu ludzi nie poznasz. Jeśli jednak przyjąć, że wampir w ogóle nie śpi, jak w Twilight, to jeszcze gorzej.
Jedynymi plusami to uroda (jeżeli przyjąć, że wmapir jest piękny) i bogactwo, które chyba wydałabym na psychiatrę, po czym bym go zabiła.
Nieśmiertelność może nie jest taka straszna, wyszłabym na słońce (jeżeli przyjąć... bla, bla) i po kłopocie.
Ogólnie nic mnie w tym nie pociąga.
Wampir zabija ludzi żeby przeżyć. Czy jwa potępimy za to, że zabił antylopę?? A co do nieśmiertelnośi to rzeczywiście troche do chrzanu.
Rah! Rah! Rah!
Drodzy nieśmiertelnicy - potrafilibyście zrezygnować z tylu ludzkich przysmaków? CZy to jest straszne?
Ja w sumie jestem wege, ale to nic.
Vsrrr!
Właśnie, zabija ludiz, by przeżyc, nie widzi w tym nic złego, zachowuje się jak zwierzę, a zwierzakiem jeszcze nie chciałam być.
Zgadzam się z Rosaliee. a wógóle to można się skumplować wampiem - patologiem (jak Mick) i mie świeżą dostawę 0 Rh-. Ale jak to Josef powiedziął to jak tofu.
W takim razie człowiek jest zwierzakiem. ;] Chodzi mi raczej o to, że jeśli przed przemianą byłam człowiekiem, to trudno mi było zabić kogoś będąc już wampirem, bo raczej psychika zostałaby ta sama, tylko doszłoby pragnienie ludzkiej krwi. Własnie o tę psychikę mi chodzi. To tak jakby człowiek zabił człowieka, bo jest głodny. Oczywiście to tylko moje gdybanie, w ogóle wampiry nie istnieją, więc mogę sobie mówic, że ma taką albo śmaką psychikę.
i fizjologom też.
Przemianą?? Jaką przemianą, do kroćset! Nie byłem czło... śmiertelnikiem i nie wiem, jak to jest nim być. (Szczerze mówiąc: w ogóle mnie to nie kręci.
Ad żłopania krwi:
nie praktykowałem tego od kilkuset lat i żyję (hehehehe)
Ad słońca:
nie działa na mnie:)
JKM Regis I
Ad immortal
Tak mozna skumplowac się z patologiem, nie trzeba zaraz pozbawiać życia niewinnych, chyba że nie są tacy niewinni
Ad Król Regis
od kilkuset lat?? to ile masz na liczniku???
nie powiem zeby mnie to ucieszyło Królu mój jak tak mozna ani kropelki krwi???
Nieśmiertelność wkoncu sie znudzi ale czy łatwo przyjdzie nam ze sobą skonczyć???
Ad tofu:
Błeeeeeee! Gorszego syfu nie znajdziesz na tej planecie, wygląda i smakuje tak, jak się zowie: to FU! Nie polecam.
Ad krwi:
Są sytuacje wyjątkowe:
wojny, pościgi, łowy albo przewodzenie dzikiemu tłumowi z pochodniami (hehehehehe, wtedy się dopiero dzieje:
Dobrze, że nie lśnisz na słońcu ;]
Dziś w mojej częsci regionu, po raz pierwszy od dawna zaświeciło słońce :
Ad Regis
przy Tobie jestem eh małolata, dojrzały rocznik, sporo widziałeś na swiecie, więc pytam to Hitlera nie mogłeś pozbawić życia???wiesz że był przesądny napewno zobaczył by w Tobie El Diablo
A niby dlaczego się sk*el zastrzelił i kazał spalić zwłoki??????????
Hehehehehehehehehehehe...............
El Diablo rządzi.
Ad Regis krwi i pochodni hheheheh
Urządziłeś obławę na swoich dobrze rozumiem ??? chciałes wykończyc konkurencję a przy okazji dobrze zjeść???
Venice, zajrzyj na jego chomika – ma tam cały arsenał! Tylko Mikowej maczety mu brak.
A przy okazji, Regis znalazłam kilka innych „skrzynek szczęścia”. Teraz wychodzę (słońca nie więc można spokojnie ;
Ad Himeko jesli znajdę czas to zajrzę
Ad Regis
hehe no fakt ciekawe , swoja drogą miał w sobie cos w rodzaju haryzmy a moze to był tylko despotyzm
powiem Ci że krwi wampira nie piłam , (poza tą dzieki której jestem tu z wami:
Hmmmmmmmmmm, nie atakowałem wampirów - w moich włościach obie rasy żyły zgodnie - było tyle wilkołaków, starczyło dla każdego.....
Ad Twego gryzonia
Zajrzałam, rzeczywiscie niezły arsenał posiadasz, co przykuło mą uwage to krzyze wszedzie co to wampiry to demony?? eh Ci ludzie . przesadni jak nie wiem co.
Ad minusów bycia wampirem
-kazdy kto wczesnisj był czlowiekiem teski czasem to dawnego zycia
-czasy sie zmieniaja,bron na wampiry także coraz bardziej wyrafinowana,gdzie te olchowe kołki czy woda swiecona? eh
Nikt nie poruszył pewnego dużego plusa, który chodził mi po głowie. Chodzi mi mianowicie o zdrowie. Wampiry nie chorują, ani na grypę ani na nic innego! Czy to nie cudowne, móc żyć nie myśląc o przeziębieniu i innych chorobach? Bez wizyt u naszych cudownych lekarzy itp.?