ostatnio zastanawiam się, czy wampiry mogą robić sobie tatuaże. nie zgadza mi się to z fizycznymi cechami wampirów. obejrzałam kiedyś film o wampirach ,w którym to 'ileś set'-letni wampir miał wymalowanego tribala na ramieniu.a 'ileś set' lat temu takich chyba nie dziergano?! możliwe? co o tym sądzicie? coś mi się kojarzy że to mógłby być blade.
Tak na dobrą sprawę, to w ML też powinniśmy zobaczyć nie jeden tatuaż... z tego co wiem, nawet kilka ich na swoim ciele ma aktor grający głównego bohatera, Alex-Mick.
Co do wampirów, to nie znam tej sfery wampirzego nie-żywota.
Skoro wampir został przemieniony ileś set lat temu, to generalnie takie tatuaże nie powinny się pojawić na jego ciele, ale z tego tytułu, że już w starożytności znano technikę wykonywania tatuaży, to śmiem twierdzić, że nawet takiemu wampirowi mogło się przydarzyć...
Regis, co o tym myślisz? I inni oczywiście... :
A co to komu przeszkadza?? Tatuaż to jak kolczyk w uchu/nosie/czymkolwiek. A wampir też człowiek, jak chce, niech ma;P
wiadomo,że każdy wampir był kiedyś człowiekiem i tatuaże ma prawo mieć. chodzi mi oto czy wampir jako wampir może robić sobie tatuaże.
hmm skoro wąpierz w swej naturze posiada zimne i niepodatne na zwykłe uszkodzenia ciało, a skórę ma twardą to zostaje raczej tatuaż z henny...łahaha xD albo jakaś 'drewnopodobna' igła...???
jak wspomniałaś powyżej "nie zgadza mi się to z fizycznymi cechami wampirów", tak więc ja również wątpię by wampir jako wampir mógł sobie pozwolić na tatuaż :D
Hmmm... Też mi się wydaje, że Mick miał jakieś tatuaże. Może rzeczywiście zrobił sobie jeszcze za ludzkiego życia? ;
Ad twardych wampirów:
a jeśli w wąpierza przemieniony zostanie mazgaj-pizduś, to co wtedy??
Mazgaj dalej będzie mazgajem;P
To wyjdzie to co w "Wywiadzie z wampirem" z Bradem Pittem... albo z naszym Mickiem... słowem: wampir z wyrzutami sumienia, ewentualnie, nienawidzący swojego jestestwa... czyli to co współczesne nastolatki lubią najbardziej ;) I "Zmierzch" gotowy :D
To będzie Louis de Ponte du Lac bis - czyli naśladowca pierwszego emo-wampira.
owszem Himi barwnik zostanie :D
łeee tam, ja nadal trwam przy swoim tak łatwo wąpierza przebić nie idzie, przynajmniej tego od RICEowej ;) poza tym igła się kulom nie ima. strrrasznie to pokręcone jest....;
To ja napiszę tak... Jakoś mnie przekuli małą igiełką i barwnik też został na wieczne czasy.
Niektóre igły są gorsze od nie jednej kuli ;)
Ale jak kto woli... każdy może mieć swoje zdanie :) Ba, nawet powinien :)
a wiesz, Haru, że wczoraj wpadłam na genialny pomysł, że najbardziej ciekawy forumowy wampir, mógłby spróbować i donieść reszcie czy tatuaż wyszedł czy igła poległa na twardej wampirzej skórze... ;
Witajcie, po chwilowym niebycie :P
jakoś nie widać chętnych, tzn. nie widać tego chętnego ciekawego wampira...chociaż...jeszcze wszystko możliwe :)
Co to, to nie! Szukajcie dalej królika doświadczalnego, labrata czy cóś. Ja się nie piszę - non possumus.
Regiss no wiesz...w Tobie ostatnia nadzieja :D
na kimś trza eksperymentować xD hm skoro się nie piszesz,
ktoś chętny poświęcić się dla dobra *rasy/gatunku/rodzaju???
(*niepotrzebne skreślić)
No i chyba nie ma żadnego chętnego :P wygląda na to, że Nasze społeczeństwo boi się małej igiełki... :)
Złego? Ktoś tu coś mówił, o tym, że określenie "nasze społeczeństwo" jest złe?
My nazywamy swoje relacje "społecznością", społeczeństwo to jakby wyższy stopień w hierarchii... a poprawiłam Twoje określenie odruchowo, bo "coś" mi się nie zgadzało, z tym co pisaliśmy wcześniej o nas samych... oczywiście w gronie osób, które są tutaj od jakiegoś już czasu...
Ad Haru i pytania „co autorka posta miała na myśli” – kawałek nad moim pomysłem o „wampirze doświadczalnym” pisałaś, że „przekłuli cię igiełką i barwnik został”, doszłam do wniosku, że masz jakiś tatuaż i jako pierwsza (ujawniona) wytatuowana wampirzyca w naszej społeczności jesteś (nie)żyjącym dowodem, że tatuaże imają się wampirów. ;
No dokładnie... nie ma nic niezwykłego w takiej pamiątce...
Z perspektywy czasu drugi raz nie poszłabym na coś takiego...
Trzeba dobrze przemyśleć samo posunięcie i miejsce ulokowania ewentualnej pamiątki, bo potem więcej z tym problemów niż radości...
Masz rację Haru. Znam kogoś z takimi „niewygodnymi” tatuażami – na kostce i ramieniu... teraz nosi długie spodnie i bluzki z rękawami, nawet w największe upały
O to mi właśnie chodziło...
Zwłaszcza płeć piękna musi uważać co i gdzie sobie uwiecznia... potem pokaż się z tym gdziekolwiek: w pracy, na imprezie, w szkole, w kościele czy na jakimkolwiek zgromadzeniu...
Ech...
Pięć minut frajdy i reszta życia z problemem co z tym zrobić.
Tatuaż jest "trwały" a życie "długie" więc należałoby się też długo zastanowić przed zrobieniem.
Dokładnie! Uwiecznasz coś na sobie na pamiątkę lub w imię czegoś, co po paru latach nie ma już znaczenia ...i cóż... Kolczyk można zdjąć, a tego się ciężko pozbyć.
Ja na przykład od 9 lat nie wyszedłam z domu bez koszuli z kołnierzykiem :/ ...i zawsze nalegam żeby zgasić światło ;)
Otóż to, Panowie! Jeszcze Wy, jak Wy... ujdzie to w tłumie, bo jednak tatuaże bardziej kojarzą się z Wami a nie z płcią piękną...
Kobity niestety mają gorzej na tym polu... a pokaż się jakiejś starszej osobie z tatuażem... od razu litania na ten temat :( Nasze społeczeństwo jest jeszcze tradycjonalistyczne, niestety... ciężko mu się zmienić do nowych trendów... czy wraz z nimi... zawsze gdzieś pozostaje w tyle za wszystkimi...
Coś dla fanów naszego Micka...
Inne jego wcielenia... inne role... inne fryzury... inne upodobania...
Inny Mick-Alex ;)
Plus oczywiście tatuaże - zagadką pozostanie dla mnie czy są autentyczne czy stworzone na potrzeby konkretnej roli...
I jedno muszę podkreślić... ten krzyżyk zza firanki bardzo mi się podoba! ;) ;) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=D7QPOMgHbq8&NR=1
muza też nie zła :D
o boniu!!!! haruczka, ale mi dałaś zastrzyk emocji!!! co to za film, gdzie alex ćwiczy na siłowni w dziarach na plecach? to chyba nie z moonlight.
Eee, raczej nie...
Troszkę poszperałam na forum samego Alexa i chyba znalazłam odpowiedź... spójrzcie na to: http://www.filmweb.pl/f220758/Feed,2005
Już sam plakat reklamowy gwarantuje mi na 99,99%, że to film, którego szukamy :D
Ha ha! Wiedzieli co dać na pierwszy plan ;)
ogólnie "mam plana". otóż.1. biorę rozwód, 2.nadmucham sobie cycki, 3. modeluję sobie tyłek, 4.konstruuję specjalną maszynę 5.wypieprzam ww maszyną holly valance w kosmos 6. i alex jest mój!!!!!
Ja też mam plan... zamienię moje niewinne "stars" na toto cudo, które ma na kręgosłupie Mick ;) Ha ha! A co tam, chyba da się to zrobić, co nie? ;)
Ale muszę jednocześnie napisać, że przenigdy nie dopasowałabym się "plastycznie" do faceta. Co to to nie! Z drugiej strony jednak ten uśmiech Alexa... ech ;) Dużo można by dla niego zrobić ;)
Może na sam początek wystarczy, że poślesz w kosmos Holly i zakręcisz się koło Alexa...?
Ad Himi... przejrzyj pierwsze wpisy na forum "Feed", tam na pewno widziałam wpis (chyba nawet Immortal!) informujący o tym filmie na jakimś chomiku...
haruczka!! dla takiego faceta wymieniłabym każdą część mojego ciała. oczywiście jeżeli byłaby taka potrzeba. bo przecież alex to prawdziwy mężczyzna i patrzy na charakter, a nie na zgrabne nogi(jestem chyba chora psychicznie). a co do holly to zakładam nowy temat, bo się przyda.
Zamienić gwiazdki na takie cóś pewnie się da, ale jak dla mnie to byłby za duży koszt. I to nie finansowy. Jak to kiedyś powiedział Josef „wolę zadawać ból niż go otrzymywać” (albo jakoś tak, pewnie zaraz mnie Sonny poprawi ;)).
W życiu nie zmieniłabym się dla faceta – jak to ładnie ujęłaś, Haru – „plastycznie”. Jak chce to niech bierze co widzi, a jak nie odpowiada, to znaczy że na mnie nie zasługuje. ;)
eeeee tam. ale jesteście mało plastic-elastic. czy myślicie, że ja bym się dla faceta dała połamać? popsułyście nastrój. bleeee.
Regeneris, przyznaję bez bicia - rozwaliłaś mię :)
Facet patrzy na charakter i intelekt kobiety... :D:D:D
Lektura obowiązkowa dla Ciebie: film "Brzydka prawda" z K. Heigl i G. Bulterem :) Ta dwójka pozbawi Cię wszelkich dotychczasowych i niekiedy mylnych wyobrażeń na temat prawdziwej natury mężczyzn... W sposób bardzo przystępny i ciekawy ;D Polecam gorąco :)
oj haruczka haruczka. chyba się pogniewam(((((( mam tyle latek że wiem jacy są faceci. wiadomo jest że przeciętniak pierwsze co zrobi na twój widok to spojrzy ci prosto w....oczy(tak to nazwijmy). ale ALEX to nie przeciętniak!!!!! to nadfacet. a jak ktoś w to wątpi tzn że jest ...zdrajcą!!!!
Hehehe a ja wiem, że facet to tylko facet i prędzej czy później pokazuje taki swoją prawdziwą i niezmienną od niepamiętnych czasów naturę...
Gniewać się możesz, ba! masz do tego prawo, skoro tak Ci podpadłam... co prawda ja też mogę się sfochować za to fatalne (wg mnie) zdrobnienie, które przyprawia mnie o taką oto minę ;/ no ale nie czepiam się szczegółów ;) Na marginesie tylko dodam, że utarło się tu tylko jedno zdrobnienie: Haru :D i mi ono bardzo pasuje :)
No, ale zmieniając ton z lekkiego i "z-przymrużeniem-oka" na bardziej poważny... ekhm... wracając do meritum sprawy: Alex to rzeczywiście nad-facet :) Ech, chciałabym skakać tak jak on, może Josefowi się to już znudziło (patrz odcinek z powrotem Coraline i Mattolą), ale dla mnie to by była czysta frajda :)
No i ma się ten wampirzy urok... bezcenne :D
Jeśli dobrze pamiętam, był tutaj gdzieś podejmowany temat jakie korzyści ma się z bycia wampirem, ale to było daaaaawno temu :)
Vampire solidarity: Rah! Rah! Rah! :
Czuje się w obowiązku wystąpić, niejako w obronie męskiego gatunku.
Trafnie i bez owijania w bawełane ujęła to Haruka: "facet to tylko facet", jednak pamiętajcie drogie panie, że mimo prymitywnych odruchów, niektórzy z nas są całkiem przyzwoici. A, że czasem spojrzymy nie w te oczy... z naturą nikt nie wygra. Kobiety po prostu robią to subtelniej.
Wystąpiłeś w obronie Waszego gatunku? Ciekawe ;D
Zdefiniuj Mefisto drogi, co w Twoim męskim mniemaniu znaczy pojęcie "przyzwoity facet" :D Bardzo mnie to ciekawi :)
Ten wielokropek mówi mi więcej niż nie jedno słowo :D Ot, to właśnie Wasza natura ;P
Choć przyznaję, że są kobiety gorsze od facetów i ich natury... takie też się zdarzają... ;)