Na mnie serial zadziałał tak, że sama po seansie czuję się jak ława przysięgłych, która sama miała zawahania czy cała historia ze znęcaniem się nad braćmi była prawdziwy czy nie. Historia przedstawiona w taki sposób, że z jednej strony mamy braci, którzy jednocześnie byli ofiarami, jak i sprawcami - swoją drogą w mojej opinii niezbyt inteligentnych, a z drugiej rodziców, którzy zostali przedstawieni jako najgorsi socjopaci z pojedynczymi sytuacjami, gdzie jednak to bracia mogli oddziaływać na całą rodzinę negatywnie (scena końcowa na łódce, omdlenie matki, ich kradzieże). Nie jestem po stronie rodziców, aczkolwiek daje sobie te miejsce na myśl, że jednak cała narracja związana z molestowaniem była wymyślona w akcie obrony lub chociaż podkoloryzowana. Co myślicie o tym? Znacie może jakieś elementy tej sprawy, które nie zostały ukazane w serialu, a dowodziłyby którejś ze stron? Jakie macie odczucia po obejrzeniu? Wierzycie w to co mówili bracia?
Ja mam po tym serialu takie przemyślenia, że często mamy tendencję do postrzegania świata jako czarno-biały. Z jednej strony mamy braci przedstawionych jako ofiary patologicznie okrutnych rodziców, a z drugiej jako dwóch młodych rozpuszczonych trzpiotow z rozbuchanym ego. Czy jedno wyklucza drugie? Rzecz w tym, ze nie. Oni mogą byc jednocześnie ofiarami molestowania i narcystycznymi mordercami. Mogli jednocześnie bać się swoich rodziców i pragnąć ich kasy. Dlatego ja wierzę, że w tym domu mogło dochodzić do przeokropnych rzeczy. Ale wierzę też w to, ze nie tylko rodzice się ich dopuszczali.
Dokładnie. Nie zapominajmy, że bracia Menendez to byli młodzi ludzie, a młodość to głupota i brawura. Mogli zarówno być ofiarami przez wiele lat, co nie wyklucza, że stali się katami, którzy zrobili coś bardzo złego. Chcieli się wymigać, więc w sądzie stosowali chamskie sztuczki, co też mnie nie szokuje: nikt przecież nie chce iść do więzienia lub tym bardziej na krzesło elektryczne. Na pewno byli trochę zepsuci, bo większość bogatych dzieciaków jest trochę zepsutych. Ale i rodzice nie byli tylko ofiarami: swoje do pieca synom dołożyli, sami też mieli swoje frustracje, bóle i niespełnienia (zobaczcie płacz Bardema przy piosence Crowded House). Nie zdziwiłbym się, gdyby wszystko, co pokazano w serialu, było prawdą: że Erik i Lyle byli krzywdzeni, ale i sami krzywdzili, że ich rodzice też dostali w życiu po dupie i mimo wszystko coś do synów czuli, ale też ich krzywdzili, i że bracia chcieli ich zabić ze strachu, psychopatii i chęci przejęcia majątku też.
Ja myślę, że ktoś kto zabija w taki sposób swoich rodziców nie mógł mieć normalnego dzieciństwa. Zwłaszcza strzały w twarz - takie rany zadaje się z nienawiści. W ich domu faktycznie mogły dziać się straszne rzeczy. Psychika dzieci, które dorastają w takim toksycznym środowisku i są ofiarami molestowania i przemocy nie rozwija się normalnie. Tak jak mówi Eric - nie są prawdziwymi ludźmi, nie odczuwają emocji w taki sam sposób jak inni lub ich emocje mogą nie być adekwatne do sytuacji (dlatego wielu ludziom wydawali się niesympatyczni). Poza tym w serialu było podkreślone, że ofiary nadużyć często same wyrastają na sprawców. Bracia zaczęli traktować rodziców, tak jak byli traktowani przez nich, bo inaczej nie potrafili, tego byli nauczeni. Co do nadmiernego dbania o wygląd i luksusy: jeżeli u kogoś nie rozwinęło się poprawnie ego, to potrzebuje takich zewnętrznych atrybutów żeby podbudować swoją pewność siebie.
Powiem wam, że serial obejrzałam cały wczoraj ....I też mam mętlik. Wiadomo, że to nie jest dokument więc pewnie kilka wątków lekko zmienionych ale... Po 1 czy molestowanie miało miejsce czy nie?(w jednej ze scen Pani adwokat Erika rozmawia z kolegą Lyle, który twierdzi, że przed zabójstwem Lyle zwierzył mu się z molestowania ). Niby dowód na to, że jednak komuś o tym mówili (jeszcze inne zeznania z dzieciństwa kuzynów)
Po 2 jeśli ktoś przeżywa takie chore akcje w domu(może się bać, może przez jakiś cza myśleć, że to normalne, rozwija się w zły sposób itp) ale mając tyle hajsu mogli wcześniej spakować się, zabrać hajs który mieli i uciec. Może bali się ,że ojciec ich znajdzie ....ale wtedy mogli iść na policję. Jeśli mieli dosyć znęcania się (raczej stawiała bym na działanie w afekcie podczas kolejnej "zabawy z ojcem" pt coś w nim pękło i zabił tatusia .....). Tutaj zakupili wcześniej broń z prochem (na zwierzyne) zamiast poczekać na prawilną, która szybciej zabija a nie masakruje .....w zwykłej prawdopodobnie oddali by po strzale i po problemie. Tu musieli oddać kilka strzałów (padały również te z bliska ). Niby tłumaczyli to tym, by za morderstwo beknęła mafia.....ale przecież mogli zabić rodziców i się przyznać, że działali w obronie własnej (temat molestowania) a jednak wcześniej wszystko zaplanowali, oddali strzały z broni, która masakruje, musieli podejść do ofiar i oddać również te z bliska, wywieźć broń i ukryć ciuchy, zadzwonić na policję płacząc(udając znalezienie ciał i przerażenie). Po 3 jednak jak na socjopatów/psychopatów popełniali głupie błędy (zwierzenie psychologowii, Lyle który dyktuje przez telefon, obcej osobie rzeczy do książki....) Ps. Gdzie jakieś badania psychiatrzyczne sprawców? Biorąc pod uwagę całość (na podstawie tylko tego filmu/serialu) uważam ,że (być może działy się u nich w domu straszne rzeczy...) ale wybór broni i pośpiech w jej zakupie... wskazuje na motyw finansowy (potencjalne wydziedziczenie )...... zabicie matki dobitnie pokazuje, że chodziło o hajs.....dostała by wszystko po śmierci ojca (ale gdyby rozprawa się odbyła po zabiciu tylko ojca ....mogliby przecież powiedzieć nadal o molestowaniu i znęcaniu i matka poszła by siedzieć....ale może bali się że prawda wyjdzie na jaw....) mocny serial......pamiętajmy, że jest mnóstwo ofiar molestowania na tym świecie.....wielu potworów , którzy zasługują na x...ale nie każdy sięga po takie...metody....a już na pewno nie tak przemyślane ......
Jeśli ktoś jest przez całe swoje życie maltretowany przez rodziców, którzy powinni być bezpiecznymi osobami, to nie wierzy że ktoś mu pomoże. Przecież matka wiedziała o molestowaniu i nic nie zrobiła, inne osoby z rodziny też się domyślały. Eric mówił że jako dziecko próbował uciekać i zawsze go znajdowali. Został nauczony tego, że od oprawców nie ma ucieczki, że zawsze go znajdą i wtedy będzie jeszcze gorzej. Poza tym przyznać się do molestowania to ogromny wstyd dla ofiary.
Wszyscy tak fajnie tu na forum opisują jak chłopcy powinni iść na policję, a przecież mnóstwo dorosłych osób tkwi latami w toksycznych relacjach i też nie potrafią się z tego uwolnić
Dokładnie, istnieje coś takiego jak manipulacja (sama przeżyłam i dopiero po fakcie widzialam pewne rzeczy) oraz syndrom sztokholmski. Tak jak mowisz ludzie się wypowiadają, że przeciez powinni się bać.. przy takim dzieciństwie to i strach jest zniekształcony..
Zgadzam się, może inaczej by było gdyby ojczulek nie był wpływowym bogaczem. Ci którzy piszą, że powinni iść na policję opowiadać o molestowaniu są dla mnie śmieszni. Skoro w sądzie im nie uwierzono, i padały teksty że faceta nie da się zgwałcić, to policja by na pewno uwierzyła.. albo że mogli powiedzieć o molestowaniu psychologowi, sorry ale psycholog był opłacany przez Josego i a bracia mieli powiedziane, że mają opowiadać tylko o kradzieżach i powierzchownych sprawach. W samym serialu, było wiele scen sugerujących, że Jose był zboczeńcem. Scena z męską prostytutką, teksty o Sparcie, niby skąd bracia mieliby o tym wiedzieć? Bo mówił to każdemu facetowi/chłopcu z którym .
Zgadzam się, może inaczej by było gdyby ojczulek nie był wpływowym bogaczem. Ci którzy piszą, że powinni iść na policję opowiadać o molestowaniu są dla mnie śmieszni. Skoro w sądzie im nie uwierzono, i padały teksty że faceta nie da się zgwałcić, to policja by na pewno uwierzyła.. albo że mogli powiedzieć o molestowaniu psychologowi, sorry ale psycholog był opłacany przez Josego i a bracia mieli powiedziane, że mają opowiadać tylko o kradzieżach i powierzchownych sprawach. W samym serialu, było wiele scen sugerujących, że Jose był zboczeńcem. Scena z męską prostytutką, teksty o Sparcie, niby skąd bracia mieliby o tym wiedzieć? Bo mówił to każdemu facetowi/chłopcu z którym .
Zgadzam się, może inaczej by było gdyby ojczulek nie był wpływowym bogaczem. Ci którzy piszą, że powinni iść na policję opowiadać o molestowaniu są dla mnie śmieszni. Skoro w sądzie im nie uwierzono, i padały teksty że faceta nie da się zgwałcić, to policja by na pewno uwierzyła.. albo że mogli powiedzieć o molestowaniu psychologowi, sorry ale psycholog był opłacany przez Josego i a bracia mieli powiedziane, że mają opowiadać tylko o kradzieżach i powierzchownych sprawach. W samym serialu, było wiele scen sugerujących, że Jose był zboczeńcem. Scena z męską prostytutką, teksty o Sparcie, niby skąd bracia mieliby o tym wiedzieć? Bo mówił to każdemu facetowi/chłopcu z którym uprawiał sex/molestował
Myślę, że doświadczali przemocy psychicznej, choć może nie na taką skalę jak mówili. Z drugiej strony wierzę też, że rodzice mogli się ich bać, że nie odczuwali emocji jak normalni ludzie. Takie rzeczy na pewno zostają w człowieku i nawet jeśli doświadczyli choć części tego, co mówili to musiało się to na nich odbić.Myślę, że te relacje rodzinne były tak zawikłane, że w pewnym momencie już ciężko było ocenić z boku zachowanie braci i dlatego świadkowie czy ławnicy nie byli pewni czy im wierzyć Inna kwestia czy to usprawiedliwia ich czyn, w końcu nie wszystkie ofiary molestowania zabijają swoich oprawców. Bardzo interesującą sprawa, można na nią patrzeć z tylu punktów widzenia i mam wrażenie, że jeszcze za pare lat mogą się pojawić nowe fakty itp, a prawdy nie poznamy nigdy.