Bo mnie fabuła wcisnęła w fotel :) Zapowiada się jeszcze lepiej niż pierwszy sezon.
A na widok Patti mam dreszcze :/
Klimat bardzo niepokojący jak z najlepszych odcinków 1 sezonu z deszczami mam podobnie ale jak Justin T. Patrzy się w głębię drzew i liści :)
Jestem zachwycony tym serialem. Fajny montaż, praca, kamery no i ta muzyka. Bajka. Dobry pomysł z 2 pierwszymi odcinkami, 1-szy odcnicez z pekrspektywy murzynów, a drugi z głównych bohaterów. Ciekawe w jaki sposób się tam znalazł w tym jeziorku, pewnie nie wyjaśnią jak w przypadku pierwszego sezonu, ale to nic tego serialu nie ogląda się dla "rozwiązywania tajemnic"
Przed pierwszym odcinkiem miałem obawy, że coś schrzanią w drugim sezonie. Teraz po drugim odcinków widzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Najważniejsze, że klimat z poprzedniego sezonu został zachowany. Do fajnych rzeczy jakie wypisał kontousuniente dodałbym jeszcze grę aktorów. O świetnej grze Therouxa już pisano wiele razy, ale według mnie Carrie Coon też pokazuje klasę, widać że się wczuła w rolę. Przekonująco gra też Kevin Carroll, dostał ciekawą postać więc może się wykazać. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki, bo to najlepszy serial jaki do tej pory widziałem, klimat niesamowity.
Obejrzałem dwa razy. Jeśli cały sezon utrzyma taki poziom to będę wniebowzięty :D
Bardzo cieszę się z powrotu Patti i też mam dreszcze kiedy ją widzę.
Bardzo się zdziwiłam, że walnęła Kevinem o kuchenkę... A może jakoś sam się uderzył, a choroba psychiczna podsuwa mu Patti... Brrr! Creepy wątek, naprawdę! XD
Tak, Patti to pewnie wytwór jego chorego umysłu :) Oby tylko nie wyzdrowiał xD Im więcej Ann Dowd tym lepiej
No, postarali się w drugim sezonie. Teraz Kevin wie skąd jego ojciec miał te głosy...ciekawie się robi
Jaka fabuła? Ten kot nie ma kompletnie żadnej fabuły. Pierwsze dwa odcinki drugiego sezonu u kompletnie o niczym. Pseudo intelektualne gadki i nic poza tym. Strażak idiotyczny do bólu, pozostali bohaterowie nie lepsi. Zresztą cały koncept tego filmu to porażka. Znika 2% ludzi i od razu rozpada się cały świat. Wszycy dorabiają do tego bzdurne religijne teorie tworzą durne sekty, idiotyczne cudowne miasta i inny bełkot. Jedynie przesłanie jakie może mieć ten film, to że największym zagrożeniem dla cywilizacji jest religia.
Rozumiem, że gdyby nagle bez śladu wcięło Twoją mamę i kilku sąsiadów, to zupełnie by Cię to nie obeszło? :)
Czy ty rozumiesz co to znaczy 2 procent? Jeżeli u mnie wetnie całą rodzinę i sąsiadów czyli jakieś 15-20 osób to znaczy że kolejne 1000 osób nawet tego nie zauważy. Będę jedna na rozgoryczoną sierotą a cały świat będzie miał to w dupie. Statystycznie to pewnie co roku tyle samo ludzi ginie w wypadkach różnego rodzaju i cały świat ma to w dupie. Rodzina opłacze zmarłego i życie toczy się dalej. Dorabianie do tego bzdurne religijnej teorii nie ma sensu. Tym bardziej ze islam się raczej tym nie przejmie, buddysci też nie będę a tego robili cyrku tylko katolicy by trochę szopek poodstawiali ale to już teraz nie jest mocno dominującą religia. Cała koncepcja tego filmu jest bez sensu i nie do obronienia w żaden sposób.
Nie zamierzam Cię przekonywać do samego serialu, ale jego clue stanowi fakt, że to marne 2% (tak, poczytałam ile to jest przy okazji 1. sezonu) ZNIKŁO. Nie zmarło. Nie ma kogo opłakiwać, bo nie wiadomo, co się stało. I moim zdaniem Pozostawieni bardzo trafnie oddają, co by było gdyby...
Rozpad całej cywilizacji i bawienie się w jakieś religijne hokus-pokus? Czyli 98% ludzkości po prostu zapomina o całym świecie który ludzkość tworzyła przez tysiące lat i zaczyna się bawić w religijne sekty które piszą do siebie na kartkach papieru zamiast rozmawiać? Boją się, że jak się będą odzywać to diabeł usłyszy i zabierze ich ze sobą? Bo jeżeli to było "wniebowstąpienie" a cała reszta została to przed bogiem nie muszę się ukrywać. Jeżeli nie załapali się żywcem do nieba, to już i tak nic nie zrobią. No chyba że chcą przekonać boga że są godni, to powinni swoim postępowaniem to udowodnić a nie chodzić jak ząbie w białych szmatach.
też by nie było ok, bo gówna bata nie ukręcisz. A te 2% pokazuje tylko jak niewielka jest skala problemu w wymiarze globalnym i że niby przez coś takiego ma się rozpaść cała zachodnia cywilizacja, bo generalnie taki jest przekaz.
Generalnie, gdy zdarza się coś niezwykłego, a zniknięcie 2% ludzi jest niezwykłe, to ludziom (nie wszystkim, bo przecież duża ilość pokazanych osób w serialu żyje normalnie) całkowicie zmienia się światopogląd i zaczynają się wszelakie domysły, dociekania, pytania, rozważania naukowe, a również religijne. Zobacz jak wygląda świat, w którym żyjesz, który Cię otacza. Znajdziesz tak naprawdę wiele kultów, ludzi wieszczących koniec świata i zjawiska, przypisywane jako paranormalne, lecz bez potwierdzeń. Wszyscy żyjemy na krawędzi, każdy z nas po części ma więcej pytań niż odpowiedzi, a sytuacja w której bez wyjaśnienia znikłoby wielu ludzi skłoniłaby wielu do naprawdę dziwnych rzeczy. Poza tym sam serial, nie opisuje tylko zniknięcia, czy nawet życia pozostawianych, to swoista zagadka, metafory, odniesienia, tajemnice. Twoje komentarze i tłumaczenie naprawdę nie wnoszą nic do tematu, poza zwykłą próbą sprowadzenia inteligentnego show do rangi papki, którą nie jest pomijając wszystko inne co napisałem, chociażby ze względu na grę aktorską i pracę kamery oraz muzykę. Na koniec dodam, że nie jest to mój ulubiony serial, niedawno ukazał się lepszy Mr. Robot. Choć wciąż, znajdą się i tacy, który go skrytykują, bo przecież, wszystko łatwo ocenić, lecz wszystkim brak wyobraźni aby coś stworzyć.
Dołożę swoje: 2 procent w makroskali rzeczywiście nie wygląda imponująco. Jednak serial skupia się na czym innym, co zresztą sugeruje tytuł. Nie wiem,czy pamiętacie program "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Dla ludzi, ktorzy czegoś takiego doświadczyli, oczywiście są w znacznej mniejszosci i, z róznych punktow widzenia, to dobrze, jest to dramat. Gdyż wymykający się wszelkim psychologicznym wytycznym typu: przeżyj zalobę, pogodz się, zyj dalej. Kiedy czlowiek znika i nie wiadomo, co się z nim stało, psyche wariuje. Choćby z naszego podworka - przypomnij sobie, pewny siebie Pawulonie, historię Iwony Wieczorek. 6 lat po jej zniknięciu, matka nadal angażuje jasnowidzów, jakiś hochsztaplerów, lapie się każdego słowa, nie dlatego, ze jest tępa (widzialam parę wywiadów z nią, inteligentka babka), tylko dlatego, że sobie nie radzi, bo nie wie, co się stało. Nikt nie wie. O tym jest ten serial, dlatego nie ma znaczenia, jakiej liczby zniknętych dotyczy, bo mechanizmy są te same w przypadku jednej osoby, 2 procent populacji czy nawet połowy. To jest jątrząca produkcja o ludzkiej psyche, nie zaś o thriller typu Uprowadzona
Jest to serial dla inteligentnych osób i nie jest to serial dla wszystkich. Przez takie osoby jak Ty średnia jest zaniżona.
A zdradzisz mi, co jest inteligentnego w tym serialu? Sekta która nic nie mówi, jest bierna na wszystko i tylko pisze do siebie na karteczkach? Czy może tak z nowego sezonu, gość w doku na słupie w centrum miasta który jest tak zajebisty że wszyscy przynoszą mu jedzenie (ciekawe czy w drugą stronę odbierają coś innego, czy jest tak super że tylko w jedną stronę wchodzi pokarm), czy może ten idiotyczny szeryf, który najpierw zakopał zwłoki a potem je wykopał i dał się zamknąć? Czy może policja która najpierw go zamknęła, ale potem doszła do wniosku że jeżeli to zwłoki kogoś z tej sekty od karteczek to oni mają to w dupie i go wypuszczają? Czy może inteligenta jest ta cała ich "rodzina", która powstała bo sobie usiedli, wyrzucili z siebie co złego zrobili i stwierdzili że będą rodziną? Czy może inteligenty był pan w urzędzie, który pozwolił zachować im sobie czarne dziecko które "znaleźli" na ganku? Czy może w końcu inteligentny jest ten strażak co podpalił kumpla, bo się nie zgadzał z jego religijnym mambo dźambo?
Ten serial nie można odbierać DOSŁOWNIE..!!! Wszystko ma jakiś głębszy sens. Każdy z Nas ma drugą mroczniejszą stronę. Chodzi o to w jaki sposób każdy bohater przeżywa własną tragedię i to jest właśnie ukazane. Ludzie chcą o tym zapomnieć, a jak to nazwałeś/aś "Sekta która nic nie mówi, jest bierna na wszystko i tylko pisze do siebie na karteczkach" przypomina o tym. Serial jest wyolbrzymiony I O TO CHODZI, żeby pokazać ludzkie rozterki i tragedię. Drugoplanową rolę odgrywa tu religia - mnie jako osobę niewierzącą bardzo to zaintrygowało i poruszyło. Zawsze i wszędzie ludzie będą opierać się na Bogu i religii i tak też jest właśnie w tym serialu. Nie możesz wrzucać wszystkiego do jednego przysłowiowego "wora". Każda postać w tej produkcji odgrywa jakąś ważną rolę, jest jej przypisane konkretne zadanie, które wyśmienicie spełnia. Dlatego piszę, że to nie jest serial dla każdego, bo nie każdy go zrozumie :)
Czyli jestem nieinteligentny bo do mnie nie przemówił, nie objąłem całej tej głębokiej jak studnia metafizyki? Może po jest to mało przekonywająco przedstawione...
Serial jest po prostu nudny i nie trzyma się kupy. Nawet na siłę ciężko do niego dorobi logikę, więc wszyscy dorabiają do tego teorię o jego głębi, wielowymiarowości i innych bzdetach. Ja tego nie kupuję.
Jest genialnie przedstawione, tak samo jakie genialnie przedstawione były wielkie genialne filmy, wielkich genialnych reżyserów takie jak Incepcja, Mr. Nobody, Interstellar czy Atlas Chmur. W nich też jest głęboko niepojęta metafizyka i przesłanie pod przykrywką, a jednak filmy są GENIALNE..
No to przywaliłaś. Brak argumentów to walniemy jakieś onne przykłady do których ktoś napisał parę pochlebnych recenzji i jest super, i pokazujemy jak się znamy na kinie...
Interstellar to jeden z najnudniejszych i najbardziej przegadanych filmów SyFy jakie powstały.
Incepcja która ma uchodzić za SyFy ma więcej dziur niż ser szwajcarski. Dużo banałów o kierowaniu się sercem zamiast rozumu (poziom tego trochę jak w Szybcy i wściekli 7), trochę efektów specjalnych dla małolatów a przede wszystkim scenariusz na poziomie serialu 12 Małp. Jeden z bohaterów za pomocą maszyny do podróży w czasie przenosi się do przeszłości tylko po to żeby sfinansować badania nad powstaniem maszyny do podróży w czasie, która bez tych pieniędzy nie powstała by w ogóle.... Koncepcja z założenia bzdurna i nie do obrony.
Gdybyś jako genialny film podała Odyseję kosmiczną, to ja bym to zrozumiał, ale tak udowodniłaś tylko że niespecjalnie rozumiesz co oglądasz i bezkrytycznie powtarzasz to co napisał ktoś inny....
Nie opieram się na czyichś recenzjach (nawet ich nie czytam, bo zazwyczaj są mega zaspojlerowane), tylko na własnych wrażeniach i refleksjach. Ja doskonale rozumiem co oglądam i doszukuje w filmach tego czego Ty nie jestes w stanie pojąć i zrozumieć :) Wielki znawco filmowy, argumenty mam i już je podałam, tylko Ty nie potrafisz wyłapać przekazu, bo brniesz w swoje poglądy (może słuszne może nie) i nie potrafisz wyłapać tego co w filmie tudzież w serialu jest zamieszczone.
W słabym filmie nie potrafię, potrafię za to wyłapać jak reżyser nie ma koncepcji na pokazanie czegoś wiec skleja ze sobą kilka nie trzymających się kupy tematów jak w Intersteller i usiłuje dorabiać do tego wielką epicką ideologię...
To jest sci-fi, samo przez się mówi, że to jest fikcja..Jak juz wczesniej napisałam to nie jest serial, a przede wszystkim filmy dla wszystkich. Jedni będą gnoić arcydzieła, inni je wielbić. Kto ma rację w takim bądź razie ? tego nie wiem, każdy będzie dowodził swoich racji i próbował przekonać do swoich poglądów.
Zbyt powierzchownie oceniasz serial. Doszukujesz sie w nim sensu, którego często brak... potraktuj ten serial jako "eksperyment" , który ma pokazać naturę, oblicza człowieka. Jego zachowania w trudnych chwilach i takie które racjonalnie nie mają sensu.... a dlaczego? Bo ludzie są nieprzewidywalni.
A twoim zadaniem (nie ważne jak inteligętny jesteś) jest ocenić bohaterów tego serialu przez pryzmat swoich zachowań i poglądów na życie.
Powiadasz, że "nie kupujesz" tego serialu, a mimo to, cos sprawilo ze obejrzales prawie kazdy odcinek. Czemu go nie "pozostawiles"? Liczyłeś pewnie jak wiele osób, że dowiesz sie czemu znikeli ludzie? Tu nie o to chodzi.
Ciekaw jestem ile osob, ktore tak jak ja dalo wciagnac sie w ten eksperyment? Czy zmusil was abyscie znienawidzili "sekte", czy tez odwrotnie? Czy kiedy mroczna strona glownego bohatera brala górą to mimo jego złych czynów, bohater wzbudzał w was litość?
Szukając odpowiedzi na te i inne pytania poznajemy prawdziwy sens.
Z czego wniosek, że obejrzałem cały serial? Z pierwszego sezonu przemęczyłem cztery odcinki. Liczyłem że może drugi sezon będzie lepszy, ale po trzech nie dałem rady. Zresztą wyraźne to napisałem wcześniej.
W porównaniu z francuskim Les Revenants Pozostawieni są po prostu knotem. Tam sytuacja jest odwrócona, ludzie nie zniknęli ale wracają. Też nie wiadomo dlaczego akurat ci i dlaczego akurat teraz, ale bohaterowie są przedstawieni w dużo bardziej interesujący sposób. Pojawia się tam też podtekst religijny, ale bez całego tego kolorowo badziewnie religijnego badziewia z którym may do czynienia w pozostawionych.
Proszę Cię.... . Więc obejrzałeś cztery ostatnie odc pierwszego sezonu i trzy następnego i jeszcze kłócisz się na forum, że to zły serial. Ręce mi po prostu opadają.
Nie mówił bym nic gdybyś " aha obejrzałem trzy odcinki (na dodatek nie pierwsze) nie podoba mi się" koniec tematu. A nie dość, że nie wiesz dokładnie wszystkiego o bohaterach, nie wiesz dlaczego zachowują się tak a nie inaczej,to Ty jeszcze uświadamiasz tych (nie mając wystarczającej wiedzy), którzy obejrzeli wszystkie odcinki i dokładnie wiedzą o czym jest serial i co się w nim dzieje.
Jak można recenzować film, książkę, cokolwiek kiedy nie widziało/przeczytało się całego utworu. Przepraszam ale tego nie mogę pojąć.
doprawdy zadziwjają mnie tego typu krucjaty,serial ci się nie spodobał ok, ale po co obierać sobie za życową misje obrzydzanie go fanom, jeśli w tym szukasz potwierdzenia swojej inteligencji i wysublimowanego gustu...to lekko żałosne. Na marginesie, jeśli statystyczna liczba zgonów w ciągu roku w lipcu 2014 wyniosła nieco powyżej 0,8% liczby ludności na świecie, to niewytłumaczalne zniknięcie 2% jednego dnia doprawdy dałoby się zauważyć.
Praktycznie większość twoich argumentów, chociaż to za wiele powiedziane, raczej subiektywnych ocen przedstawionego stanu rzeczy, da się obalić, ale mi się nie chce. Pozostanę przy tych dwóch procentach.
Udzielaj się na forach tych produkcji, które lubisz i coś dla ciebie znaczą, daruj sobie "fabularne knoty", a wszystkim będzie się żyło lepiej.
Krucjaty tutaj to prowadzą onaniści próbujący udowodnić że to gówno jest czekoladą. Zróbcie sobie religie jak w wątku tego melodramatu The walking dead gdzie się spuszczają nad każdą sceny a słowa krytyki są traktowane jak bluźnierstwo.
nie podoba Ci się? Po co komentujesz ? Do inteligentów nie należysz, więc Twoja wypowiedź nie ma większego sensu. Nie chodzi o jakąś tam religie, tylko o zachowanie ludzi w obliczu takiego "piekła" jakie ich spotkało. kU***A serio nie ogarniam takich ludzi, którzy wypowiadają sie na forach, na tematy o których nie mają zielonego pojęcia. Serial oglądają powierzchownie i śmieją oceniać serial, film etc.
właśnie dlatego komentuję że mi się nie podobało. Za głupia jesteś żeby to zrozumieć.
Ty za to należysz do wyjątkowych debili, bo nie uznajesz nawet że ktoś ma prawo mieć inne zdanie. Taki typowy przedstawiciel elektoratu nowej partii rządzącej. Albo ktoś jest z nami i wtedy jest patriotą i Polakiem, a jak nie to nie ma prawa być nawet w tym kraju, bo nie jest Polakiem i morda w kubeł.
I do tego śmiałem jeszcze ocenić to wspaniałe dzieło. Jak ja w ogóle miałem prawo to zrobić. Najlepiej załóż sobie swój własny portalik i tam się onanizuj zajebistością tego dzieła, a każdy wpis który jest nie po twojej prostackiej myśli blokuj a użytkownika od razu banuj. Dorośnij dziewczynko, nie każdy musi myśleć tak jak ty.
jesteś tak słaby, że aż nie wiem jak się zniżyć do Twojego poziomu - elektorat nowej partii rządzącej ? proszę Cię, brak Ci argumentów i powołujesz się na cokolwiek co Ci do głowy przyjdzie. Idiotą się urodziłeś i już tak pozostanie z tego się nie wyrasta :) onanizuj ? wiesz jakie niesmaczne jest czytać to co piszesz CHŁOPCZYKU
Ja w ogóle nie rozumiem, czego nie rozumiesz w tym serialu. Zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej, zamęczającej nas Smoleńskiem, bo jedyny człowiek, ktory zna prawdę, w zyciu jej nie ujawni. Skoro gość potrafi zaangazować caly narod w tajemnicę smierci jednego czlowieka, to nie rozumiem, co Ci się nie klei z tymi Pozostawionymi. W ciągu 6 lat udało sie zbudować glebokie podzialy w narodzie mając do dyspocyzycji jedynie 96 zmarłych. To pomyśl sobie, co by było przy 2 procentach populacji.
To prawda. 2% (Chińczycy to by się nawet nie doliczyli ;)) to za mało, żeby dorabiać religię itp. Poza tym, jak można mieć tak pusto w głowie i dołączać do sekty z tego powodu? Przecież wiadomo, że zawsze jakiś tyran idiota trafi się chcąc wykorzystać panującą dookoła sytuację.
Serial hm... ujdzie. Pierwszy sezon przemęczyłem jak Cię mogę. Za drugi bałem się brać ale ok.... 2 pierwsze odcinki to dużo więcej, niż oczekiwałem, ale potem znowu poziom spadł. 5 odcinek to już w ogóle porażka.
Źle do tego podchodzisz, potrzeba szerszego spojrzenia. Gdyby 2, a nawet 50 % populacji zginęła na wskutek wojny, choroby itp. to świat szybko pozbierałby się do kupy, bo gdy zagrożenie znika, to można zacząć normalne życie. W przypadku pozostawionych ludzie zniknęli, tak po prostu wyparowali bez śladu i zagrożenie nie znika. Co więcej, przytrafiło się to w sposób losowy niezależnie od wieku(znikały również płody), wyznania, stanu zdrowia czy sposobu prowadzenia się. Stało się coś irracjonalnego, wymykającego się każdej teorii i hipotezie, a to bez wątpienia wstrząsnęłoby fundamentami współczesnego świata budowanego na zdobyczach nauki. Mielibyśmy do czynienia z definitywnym upadkiem autorytetów naukowych, politycznych i religijnych na skalę globalną. Zapewne towarzyszyłby temu upadek systemów monetarnych, które opierają się na zaufaniu, a co za tym idzie gospodarek świata. Ok. 90% populacji świata musi w coś wierzyć, więc spodziewałbym się, że rozrost wszelkiej maści sekt byłby tak duży, że nikt nie byłby w stanie ich powstrzymać, a to wzmogłoby chaos. Jednocześnie ludzie nie mieliby woli by się temu chaosowi przeciwstawić, bo w głowie świtałaby myśl "a może jednak oni mają rację?". Nie mieliby też motywacji do czegokolwiek, bo jaki sens coś robić, skoro i tak pewnego dnia możesz zniknąć? Myślę, że mogłaby zapanować ogólnoświatowa depresja, z którą nikt nie potrafiłby sobie poradzić.
Nie chcę bronić tego serialu jako całości, bo jest słaby, jednakże przedstawioną serialową hipotezę o wpływie takiego wydarzenia na ludzi uważam za wiarygodną.
Wygląda na to, że piosenka na wejściu zmieniona pod falą "hejtów". Mi osobiście nawet pasowała...
Zmiana intro całkiem w punkt. Choć przyznam, że pierwsze było jednak ciekawsze.