Moim zdaniem telka zapowiada się całkiem ciekawie, chociaż trochę ziryttowały mnie te złe przeczucia bohaterów, najpierw Lili, a później Victoria.:)
hahaha ja się z czymś takim pierwszy raz spotkałam ;D
Tak, zgadzam się cudowny język. I ja jak oglądam czasem AV na tv6 to też wyłączam lektora ;)
I właśnie, dlatego trzeba mieć swój prywatny telewizor w domu. Ja mam od Liceum swój prywatny telewizor i mogę oglądać, co chce. A poza tym u mnie w domu już za czasów gimnazjum Tata kupił nowy telewizor, więc były 2 w domu i nawet jak był nowy zajęty to mogłem na starym sobie obejrzeć. A wcześniej jak jeszcze nie było dwóch TV to tylko z siostrą się kłóciliśmy, co oglądać po ona chciała pokemony a ja Piotrusia Pana i takie różne, ale ja byłem starszy, więc zazwyczaj oglądaliśmy, to, co ja chciałem.
No to masz szczęście bo ja jestem ta młodsza a na drugi telewizor nie było nas nigdy stać.
CCEA oglądałam (jakoś udało mi się przeforsować, wydaje mi się, ze chcieli mieć spokój od moich wrzasków), później oglądał,ze mną tata xD ale to pewnie dlatego, ze mu sie Maite spodobała ;) Nazywał ją Małe Ciule a ta co rodziła to była Ana **uja xD. Fiorellę też kojaże z dzieciństwa. I jeszcze jeden serial ale nie pamiętam tytułu, pamiętam tylko,ze główna bohaterka była blondynką i chyba nie była Meksykanką, wyglądała bardziej jak europejka i taką scenę jak siedziała na dworcu na schodach z walizką i była w takiej długiej spódnicy pamiętam. Możliwe,ze to nawet scena z czołówki. Nie moge sobie przypomnieć co to za serial.
A propo absurdów ostatnio przypominałam sobie Palome,tam to dopiero były absurdy jak Paloma do doktorka na słoniu przyjechała xD.
U mnie też był zawsze jeden telewizor. Dopiero od CME miałam swój, ale teraz i tak nie mam drugiego dekodera.
CCEA moi też ze mną oglądali, najbardziej mama, nawet czasem moi bracia :D mój tata nie, przemęczył kilka odcinków i to tyle (ale jak był młodszy to mówił, że jak to się oglądało Niewolnicę Isaurę :D).
Może telka, o której mówi to Cud miłości (Milagros)? Grali w niej Sonya Smith i Roberto Mateos? I tam była taka scenka w entradzie, Oglądałam kilkanaście odcinków kilka lat temu na wakacjach leciała.
Ja zastąpiłem telenowele polskim serialem Samo życie. Pewnie jakby do tej pory leciało to bym nie oglądał telenowel teraz, Ale Terentiev ma gdzieś telewidzów i skończyła nadawać z powodu słabej oglądalności, co do końca nie było prawdą. Bo według statystyk Samo Życie miało większą oglądalność niż Pierwsza miłość, która nadal trwa. A to był mój ulubiony serial i moi ulubieni aktorzy tam grali, których poznałem oczywiście w tym serialu tyle lat ich oglądałem to się z nimi zżyłem. Może jeszcze powstanie jakiś serial polski, który mi się spodoba i zastąpi telenowele.
Ja nie mogę porównywać polskich seriali do telenowel żeby sobie zastępować je nawzajem. Jak dla mnie telenowele mają swój klimat i absurd którego w polskich serialach się nie da znajść.
Nom, ale Samo życie było moim ulubionym serialem, więc nie mogłem w tym czasie oglądać nic innego. Bo by mi się wszystko pomieszało hehe. Chyba, że jakiś lekki serialik komediowy lub kryminalny.
U nas w Polsce Tvn produkował telenowele polskie takie około 200 odcinków, ale chyba im się nie opłacało, bo już skończyli dawać tylko zastąpili paradokumentami, Ale polskie telenowele są nudne.
Tak? Nie kojarzę żadnych telenowel TVNu. Dla mnie to i tak nie byłoby to samo. Telenowela musi mieć w sobie to coś czego Polska nie ma :)
Masz na myśli BrzydUlę, Majkę, Julię? Mi się najbardziej Julia podobała, ale to były takie jak dla mnie mini seriale, bo odc miał niecałe 25 minut.
Nawet mi nie przyszło do głowy że to mogą być te telenowele :D A ja Brzydule uwielbiam, a reszta to taka średnia...
BrzydUla to niby polska wersja Yo soy Betty la fea, a Majka Juana la virgen. Julia to był niby nowy scenariusz. Ja nawet lubiłam BrzydUlę, ale mimo wszystko jak dla mnie oryginału nie pobije.
Rzeczywiście, wiedziałam o tym ale nie skojarzyłam. Żadnej z tych telenowel nie oglądałam więc nie mam porównania. Dla mnie telenowela to z Meksyku, Brazyli, USA czy innych tego typu krajów.
Tak wcześniej jeszcze Polsat robił Adam i Ewa i jeszcze coś mieli o lekarzach, ale nudne.
To było z Waldemarem Goszczem, co potem było o nim Głośno, bo zginął w wypadku samochodowym, w którym Radosław Pazura stracił dużo krwi. Ja oglądałem parę odcinków świetna gra Zbigniewa Suszyńskiego.który grał złego i podłęgo męża Ewy. W ostatnim odcinku albo w przed ostatnim się powiesił, bo akurat oglądałem ostatni odcinek to wiem hehe :)
Tak, wiem że ten aktor zginął, pamiętam było wiadomościach, a on był taki młody. Ja chyba tylko kiedyś piosenkę z czołówki słyszałam.
To rozumiem, że w Twoim przekonaniu 50 latek jest już na skraju śmierci skoro niespełna 30 latek nie jest już taki młody.. masakra o.O
Zbliżał się do średniego wieku:). Młodsi aktorzy od niego umierali No, ale mówiąc On był Taki młody to już przesada zdążył wsiąść rozwód i już miał córkę.
No bez przesady nic takiego nie powiedziałem tylko chodzi mi o to, że młodsi ludzie umierają, którzy nie zdążyli nawet założyć rodzin. A 29 lat to już prawie półowe życia przeżył, ale to nie znaczy, że już jest stary tak jak ty to stwierdziłaś za mnie.
p.s Wy dziewczyny zawsze sczepiacie się słówek.
No dobra, może się trochę czepiałam, sorry, ale poczułam się trochę urażona :D bo mam 25 lat i uważam, że wszystko najlepsze jeszcze przede mną i czuję się młodo.
A jeśli chodzi o dzieci i rozwody, to znam osobiście dziewczynę, która w wieku 22 lat miała już 2 letnie dziecko i była po rozwodzie :D
Czytałaś kiedyś o czasach Faraonów. To w tych czasach ludzie rzadko dożywali do 40:). Albo za czasów naszych królów też średnia życia nie była zachwycająca.
p.s Teraz o dziwo nasza średnia życia się wydłuża, mimo że się czeka miesiącami na swoją kolei w szpitalach. Niedawno zastanawiali się w wiadomościach, dlaczego tak się dzieje, że mimo tak długich kolejek w szpitalach w Polsce ciągle się wydłuża długość życia.
Ja jak byłam młodsza oglądała M ja miłość ;) Ale później już nie miałam czasu, poza tym oglądałam seriale kryminalne ;)
dziś było dobre jak Arriaga pozował niczym James Bond i stłukł ten wazon hehe lałam ze śmiechu
Wg mnie ta jego zabawa bronią była nawet spoko , ale do momentu, gdy strzelił i o mało nie zastrzelił Victorii. Miał ją chronić, a by jeszcze zabił. Dzisiaj najlepsze było jak Arriaga szukał łazienki, a trafił do gabinetu Nelsona, gdzie zastał go z Kendrą hahaha
Arriaga wogóle dziś był świetny :) No ale jak mu ta broń wystrzeliła to nie było zaciekawie. "Świetne" jest to w tej telenoweli że jak sie dzieje coś złego (w sensie komuś dzieje się krzywda która zagraża życiu) np. stan Lili po wyciągnięciu jej z płonącego budynku lub dziś Victoria to oni lamentują zamiast wezwac pomoc :/
Dokładnie. O ile powiedzmy Lili była z dala od cywilizacji (ale i tak karetka powinna być, a ona później była u lekarza?), to Victoria :O Od razu powinni dzwonić po karetkę.
Tak, jak wypaliła to było okropnie.
W przypadku Victorii to nawet nie sprawdził czy ja ustrzelił czy nie. A co do Lili to obstawiam że nie była u tego lekarza :)
Franki, a jaki zdziwony gdy go tak Niki nazwała :D
Ale sie nam rozwinął ten wątek :D
Ja w ogóle jestem zaskoczony tą telenowelą. Z odcinka na odcinek Arriaga mnie powala swoją pomysłowością niczym Rowan Atkinson. Jeszcze nigdy nie oglądałem takiej telenoweli jak ta z główną postacią, która czasem jak go oglądam to wydaje mi się, że jest totalnym idiotą albo, że udaje hehe. Postać Arriagi jest tak komiczna, że czasem mi się wydaje, że to jest komedia:). Nawet momenty, w których wcale nie powinno mi być do śmiechu to patrząc na zachowanie i mimikę twarzy Arriagi aż chce się płakać ze śmiechu.
p.s Dzisiejszy odcinek mnie poprostu powalił i jeszcze dobre było jak z tą krową wyjechał hehe. Takie odcinki się ogląda z przyjemnością i czeka się na następne.
Tak, bardzo fajna postać z której prawie zawsze chce się śmiać :) Mnie śmieszy to że do Cristiny mówi najczęściej kobieto a nie po imieniu :)
Znawca krów a jednego nazwiska nie umie w całości zapamiętać :D
Mi się jeszcze podobał odcinek, w którym ojciec Guzmana poszedł obstawić gonitwy i potem jak im dopingował i udało mu się wygrać, mimo że parę razy obstawiał wszystkie pieniądze hehe. I wszyscy ludzie mu gratulowali. Albo jak poszedł do swojej byłej żony i wszystko jej wygarnął.
Jak zobaczyłem jak się bawi tą bronią to wiedziałem, że mu w końcu wystrzeli. Albo jak szukał łazienki też wiedziałem, że wyląduje w gabinecie Nelsona. Tylko ciekawe czy jest świadomy to, co w nim zobaczył czy był aż w takim szoku szukając łazienki, że nic nie zauważył. Lubię jak oglądając telkę uda mi się przewidzieć, co się zaraz stanie.
A ja właśnie myślałam, że zrobi coś zabawnego, ale nie spodziewałam się, że strzeli i jeszcze akurat w tym momencie musiała się Victoria pojawić... Wg mnie, aż taki głupi nie jest :D A ja właśnie lubię jak mnie czymś zaskoczą, bo ja wiele sytuacji przewiduję haha
O ja też z babcią oglądałam :) Z tych co wymieniłaś to nie ogladałam Luz Clarity ale za to Fiorelle tak :) Teraz w weekendy jak wracam do domu to zawsze jakiś tam odcinek w piątek obejrze to przeważnie mama nie może mi darować jakie to ja brednie oglądam :) Moi znajomi ze studiów maja podobnie ale za to sama się zdziwiłam ze moja współlokatorka zaczeła ze mną ogladać URPEA i teraz ona również się wkręciła w telenowele :)