PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=87721}

Prawo ulicy

The Wire
2002 - 2008
8,5 40 tys. ocen
8,5 10 1 39951
9,4 31 krytyków
Prawo ulicy
powrót do forum serialu Prawo ulicy

Wydaje mi się, że 5 sezon był o te 3 odcinki za krótki. Dało się te wątki pozamykać trochę lepiej, może w trochę mniej dołujący sposób.

Na koniec 5 sezonu w 90% wygrywa 'układ'. Carcetti sprzedaje swoje ideały z 3 i 4 sezonu i nie do końca wiadomo co zrobi jako gubernator stanu Maryland. W Baltimore zaczyna rządzić antypatyczna Nerese, Daniels zostaje wystawiony do wiatru, dzieciaki z 4 sezonu nadal są w "pułapce" (tekst otwierający finał 4 sezonu), wątek Scotta Templetona i jego zwierzchników jest w miarę słaby (gdyż postać jest jednowymiarowo zła), Clay Davis nadal okrada wszystkich dzięki nieposkromionej ambicji prokuratora co to chciał burmistrzem zostać, policja pozbywa się najlepszych detektywów od spraw poważnych (no i Danielsa) i nadal będzie bawiła się w bezsensowne statystyki przez co grecka mafia ma się jak najlepiej.

Jedyne postaci, które kończą w miarę dobrze to Namond i Bubbles oraz reporter który o Bubsie pisał. No i jest szansa na spadek liczby zabójstw skoro Marlo zostaje przez tego ohydnego prawnika ubrany w garnitur biznesmena.

Generalnie dzięki temu serial jest bardzo realistyczny, w końcu w zakończenie "nic się nie zmienia i nie jest ani odrobinę lepiej" o wiele łatwiej uwierzyć niż w super happy end gdzie Daniels może robić co mu się podoba i nikt nie ma na niego haków. Mimo to na kilku odcinkach więcej serial by skorzystał, ale chyba były tutaj problemy natury pieniężnej (wedle Wikipedii ten serial nie miał aż tak dużej oglądalności). Sezon 5 oceniam jako najsłabszy, ale mimo to znakomity.

Jako całość było naprawdę niewiele elementów, które mi się nie spodobały. Nie wiem, czy znam inny serial, gdzie śmierć bohatera (a przynajmniej niektórych z nich) wywoływała u mnie taką mieszankę frustracji, smutku, gniewu i zrezygnowania. "The Wire" w mistrzowski sposób trzymał mnie w stanie "niedosytu sprawiedliwości". Nawet kiedy "ci dobrzy" wygrywają, to zwycięstwo jest niepełne (sezon 1) albo wręcz znikome (sezon 2).

użytkownik usunięty
Pasieka17

Mnie z kolei bardzo podobało się zakończenie, na zasadzie - sam sobie dopowiedz, jak to dalej będzie, my Ci daliśmy tylko zalążek. Jakby nie patrzeć, policjanci nadal pracują, niektórzy są na wyższych stanowiskach, przez co łatwiej im będzie w przyszłości uporać się z przestępcami (prośby o nakaz, sprzęt inwigilujący i te sprawy), a do tego nabierają coraz to większego doświadczenia. Cieszę się, że nie ma pozytywnego zakończenia bo w życiu nigdy tak nie ma, zawsze są plusy i minusy z sytuacji.

A poza tym, jedna bardzo ważna rzecz, która przewija się przez cały serial: zasady się zmieniają, gra pozostaje wciąż ta sama.
Przykładem może być Avon i Marlo. Oldschool i Newschool. Coś się kończy, coś się zaczyna. Tak jak w życiu, pewne etapy się zamykają, żeby rozpoczynały się nowe, a świat pozostaje ten sam.

Pasieka17


Nie wierzę, że Marlo wbije się w gajer :) Nie da rady - ulica to jego życie i tylko tam coś znaczy, ostatnia scena to pokazuje.

moscu

Mnie w zakonczenu najbardziej urzekło swoiste koło jakie zatoczyła historia. Sydnor skarzy sie sędziemu i obchodzi "chain of command" jak McNulty w pierwszym sezonie. Carv zostaje awansowany przez Danielsa na ten sam poziom od ktorego Daniels zaczynał w serialu. A no i oczywiscie na ulice wkroczył całkiem nowy Omar, swietnie wyszkolony młody morderca :)
Rozczarował mnie za to motyw Danielsa ktory był złotym dzieckiem baltimorskiej policji, a kończy poza zawodem jako prawnik mimo ,ze osiagnal wszystko to wszystko to stracił w jeden krotki moment, ale nie moglo byc za bardzo rózowo takze jeszcze to przekłnałem ;]

ocenił(a) serial na 10
Grzela07

odszedł ze względu na byłą żonę