Przełożonymi i mózgowcami w policji są czarni.
Biali zajmują się brudną robotą, same gamonie, spaślaki, przygłupy albo alkoholicy.
Oczywiście w oddziale musiała znaleźć się mniejszość seksualna....
Obejrzałem 2 pierwsze odcinki i podziękowałem, szukam czegoś bardziej odpowiadającego rzeczywistości.
"Obejrzałem 2 pierwsze odcinki i podziękowałem"
I to był błąd, gdybyś dał szansę temu serialowi to dowiedziałbyś się że wcale nie o poprawność polityczną chodziło.
Dobre sobie, poprawny politycznie.Szkoda tylko, że nie bierzesz pod uwagę że akcja toczy się w Baltimore, mieście w którym czarni stanowią ponad 60% społeczeństwa.Nawet dziś, większość dowodzących z 9 miejskich dystryktów stanowią czarni.Biali dowodzą w rejonach zurbanizowanych i wymieszanych etnicznie na przykład tam gdzie zgromadzona jest mniejszość żydowska ale już tam, gdzie głównie toczy się akcja serialu czyli w Zachodnim i Wschodnim Dystrykcie, dowodzącymi są czarni.Ale jak ktoś cierpi na manię prześladowczą, wszędzie widzi żydów, pedałów i czarnych krzyczących o rasizmie to rzeczywiście powinien poszukać czegoś co bardziej odpowiada jego snieżnobiałej rzeczywistości.
w dzielnicy w której królują czarni w narkotykach, w policji także muszą być czarni. wyobrażasz sobie operacyjnych, tajniaków rozpracowujących czarny gang, będący białasami?
pomyśl czasem co piszesz.
Dobra postaram się wyjaśnić:
Ad.1. Przełożonymi są czarni, bo jak to ktoś wyjaśnił, w Baltimore większość ludzi ma ten kolor skóry, poza tym biali w policji też zajmują wysokie pozycje i są "mózgowcami", przykładowo Rawls, Valchek, Pearlman, czy choćby gł. bohater McNulty do głupich nie należy, poza tym w 3. sezonie kiedy dochodzi polityka, ważną rolę odgrywa Carcetti, także są i biali i czarni, nie można napisać, że w The Wire czarni rządzą, a biali są od brudnej roboty, bo to śmieszny argument
Ad.2. Mniejszość seksualna - zapewne chodzi ci o Kimę, nie wiem czemu to miałoby cię odrzucić, to że jest lesbą, nie wiele się o tym wspomina i w ogóle nie zwraca się na to uwagi, dla mnie to nawet zabawne miejscami, bo fajnie jej/bądź ona komuś jedzie po tym
Poza tym serial powstał na podstawie obserwacji Davida Simona, który był dziennikarzem gazety w Baltimore, także myślę, że tych bzdur sobie nie wymyślił i jakieś pojęcie o tym ma, więc pewnie tak tam po prostu jest.
I na dodatek nie wiem jak można tak krzywdzące opinie wyrażać po 2 odcinkach? Gdy mimo wszystko zdecydujesz się po raz drugi sięgnąć po The Wire zauważysz, że ten serial jest ANTY-poprawnie politycznie