Po obejrzeniu przypadkowych 5 minut trudno zgadnąć co to akurat leci, bo jest jak zwykle ta sama ekipa aktorów co w każdym polskim filmie. Nawiasem mówiąc do roli przystojniaków-playbojów, ktorzy zmieniają żony na pstryknięcie palcem a laski w parku oglądają się za nimi, mogliby wybierać już jakichś przystojniejszych aktorów niż miśkowaty, łysiejący Szyc o elokwencji kibola, czy równie miśkowaty i rozlazły Adamczyk. Po prostu głupio się ogląda to.