Skoro założyłeś temat to już musiałeś widzieć finał. Proszę podziel się z nami wrażeniami, bo ja jeszcze niestety nie obejrzałem w odróżnieniu od Ciebie.
Założyłem wcześniej, bo później nie będzie mi się chciało tu wchodzić i zakładać, będę zbyt zajęty oglądaniem finału :)
i już po... niestety ale będę musiała zobaczyć jeszcze raz w wersji pl bo nie wszystkie dialogi zrozumiałam ... a o zakończeniu sama nie wiem co myśleć...
Ja uważam że śmierć Artura nastąpiła za wcześnie.. Przecież jak Artur umieram w legendach to był już sędziwym królem który miał synów. Tutaj Artur ma z 20 pare lat...mogli by pociągnąc serial dalej chociaż jeden sezon w którym merlin nie ukrywa już swoich mocy i staje się nadwornym magiem i doradcą artura a potęga camelotu była tak wielka jak nigdy dotąd no i wtedy można zrobić tą bitwe i śmierć artura oraz zakończyć to tak z nadzieją dla widza że artur wróci *tak jak w legędzie). moim zdaniem za dużo i za szybko wpakowali wszystko do jednego odcinka.. 5 sezon ratowania tyłka Artura na marne.
Hmm... Po dwóch ostatnich odcinkach spodziewałem się czegoś lepszego. Choć było dobrze. No i samo zakończenie - chciałbym zobaczy inne. Jednak... jestem zadowolony z śmierci Morgany z ręki Merlina oraz śmierci Artura. Zgodnie z legendami. Jakby nie patrzeć - oboje dopełnili swego przeznaczenia, stworzyli Albion.
Nie wiem jak wam, ale mi ten odcinek nie przypadł do gustu, początek bardzo fajny i obiecujący jednak im dalej tym coraz gorzej. Końcówka gdzie Merlin szedł obok ciężarówki kompletna klapa. Jeśli już chcieli uśmiercić Artura mogli to zrobić właśnie podczas bitwy pod Camlann. Jedyny plusem jest fakt, że Artur dowiedział się o magii Merlina wcześniej niż przed samym końcem serialu. Kolejnym minusem jest fakt, że mimo iż było bez happy endu to odcinek nie był na tyle dobry, abym przy nim uronił jakieś łzy... no ale to moje zdanie
całkowicie się zgadzam! ja mam tu przy sobie paczkę chusteczek bo spodziewałam się łez bez miar... jak to już w moim zwyczaju na finałowych odcinkach seriali które oglądam... a tu nic... ani jednej! tylko taki smutek został na twarzy i troche niedowierzanie
Może to i dobrze? W sumie historia o Arturze jasno mówi, że pozostał on na wyspie leżącej między oba światami, w stanie, między życiem a śmiercią. No i przybędzie, gdy Albion będzie potrzebował swego króla. To nie jest historia o rozpaczaniu, ale o nadziei, która wiąże się ze smutkiem. W sumie końcówka serialu oddaje to, co legenda - stan pomiędzy xD
Masz rację, spodziewałam sie w sumie tego że Artur zginie ale nie odnosiłam tego do legend :) no bo w sumie to cały serial wydawałoby się że nie opierał sie AŻ tak na legendach bo z tego co wiem to Merlin był czarownikiem na dworze Artura i ... Artur o tym wiedział:)
Nie bez przyczyny mówi się o legendach arturiańskich (w liczbie mnogiej, nie pojedynczej "legenda" ;)). Wersji jest kilka, zdarza się że jedyne co je łączy to postać Artura i nic więcej.
Co do samego zakończenia mi się podobało, niby nie pozostawiało wiele domysłów, a jednak.. takie troszkę otwarte zakończenie :D
"Jedyny plusem jest fakt, że Artur dowiedział się o magii Merlina wcześniej niż przed samym końcem serialu."
Jak dla mnie to był koniec serialu.
Dobra, niech im będzie, że musieli uśmiercić Artura, ale mogli przynajmniej dać nam chociaż 1-2 sezony, gdy Artur wie, że Merlin jest magiem
Marne zakończenie... Niby zaczęło się ok, ale im dalej tym gorzej. Nawet gadki Merlina i Artura wydawały mi się jakieś... dziwne. I pierwszy raz nie płakałam jak ktoś umierał, a zdarzało mi się płakać na Merlinie. Lipa. Spodziewałam się czegoś lepszego. Nawet śmierć Morgany była zbyt prosta. Mordreda jeszcze zniosłam, ale Morgana? Powinni zrobić albo dłuższy odcinek, albo jeszcze jeden i niektóre wątki wydłużyć.
Co do tej ciężarówki - padłam. Mogli sobie darować tę ciężarówkę. Moje pierwsze skojarzenie to było, że ktoś się chyba naoglądał za dużo Ucznia Czarnoksiężnika z NC w roli głównej.
Tylko, że w Angli jest legenda właśnie, że Merlin do dnia dzisiejszego czuwa nad Arturem i czeka na jego powrót. Stąd ta ciężarówka, to nawiązanie do tego.
Nie mówię, że sam fakt, że końcówka jest w przyszłości jest zły. Ale ciężarówkę mogli sobie darować. I nieco inaczej ubrać Merlina, bo wyglądał jak bezdomny włóczęga. A to z Uczniem Czarnoksiężnika to było tylko pierwsze skojarzenie. Bo tę scenę naprawdę mogli ładniej zrobić.
A jak inaczej szybko pokazać, że są w teraźniejszości? A czy Merlin nie jest włóczęgą? Nie w negatywnym skojarzeniu, jak menel spod monopolowego, ale przecież on nie ma pracy, stałego miejsca zamieszkania. Nie wydaje mi się.
Ale on w tej scenie wyglądał jak typowy menel. Nie ważne. Uważam, że mogli to pokazać inaczej. Bez tego tira i bez Merlina wyglądającego jakby dopiero co z kartonu wyszedł.
Mogli. Mogli pokazać wycieczkę zwiedzającą "grób Artura" i Merlina jako strażnika w muzeum. Ale zdecydowali się na taki krótki przekaz. Mi się to podobało :)
Pomysł z wycieczką jest 100 razy lepszy :) I też wcale nie musiałoby to być długie. Wystarczyłoby 20-40 sekund na taką scenę.
Po świętach obejrzę sobie oba odcinki na raz. Może wtedy wywrą na mnie większe wrażenie, a tir nie wyda się już taki straszny.
Dobijajcie mnie jeszczeXDD
Największy czarodziej w dziejach kończy jako kartonowy menel - komu ja mam w tym BBC kłaki z tyłków powyrywać??
Bo mam STRASZNĄ ochotę.
Finał tak zawalisty, że najbardziej epicki. Doskonałe nawiązanie do legendy o Arturze. Ciekawe czy faktycznie wyjdzie wersja kinowa Merlina? Ja bym to z chęcią obejrzał a wy?
http://www.videoblaiz.info/2012/12/merlin-season-5-episode-13-the-diamond-of-the -day-part-2/
dziękuje, nie dam chyba rady znieść drugi raz oglądnięcia tego odcinak, to jest straszne -_- i smutne :'(
moim zdaniem finał genialny... a ciężarówka? świetne ukazanie prostego przekazu - łatwiej chyba nie mogli pokazać że merlin czuwa nad Arturem do dziś niż coś co kojarzy się nam jedynie z czasami współczesnymi. minimalistyczne i genialne, takie jest moje zdanie.
Dokładnie. To też pokazuje jak wielka przyjaźń jest między Merlinem i Arturem.
jestem zrozpaczona :'( na końcówce płakałam, Merlin i Artur ich przyjaźń. Uważam że ciężarówka była bez sensu, ale dzięki temu trochę się rozbawiłam :)
Szkoda :(
ja miałam łzy w oczach i głośno ustawione głośniki, nie spodziewałam się żadnej ciężarówki a tu nagle jeb i prawie z krzesła spadłam nie mówiąc o stanie przedzawałowym... od dzisiaj już nigdy nie spojrzę na tir ze spokojem...
Pojawił się gdzieś spoiler o utworzeniu kinowej wersji, czy tylko masz na to nadzieję?
Jak wpiszesz: przygody merlina kinowa wersja to na paru stronach zobaczysz, że o tym wspomnieli.
Te dwa ostatnie odcinki ładnie fragmentami nawiązuje do legend arturiańskich. Dokładnie znalazłam dwa nawiązania. Pierwsze w serialu gdzie Merlin jest uwięziony w kryształowej jaskini przez Morgane w legendzie robi to Nimueh, no i oczywiście końcówka Artur na wyspie Avalon, w legendzie nie wiedzieć czemu, albo nie pamiętam, to Morgana zabiera brata na tę wyspę tu robi to Merlin. Jak cały serial mijał się z legędą jak tylko można, tak te dwa odcinki mnie zadowoliły. Te dwa smaczki ukazały, że scenarzyści przynajmniej pobieżnie czytali jakiekolwiek legendy arturiańskie. Serial całościowo genialny, finał z deka nie dociągnięty ale bardzo dobry.
a jednak wszystko to co było w spoilerach było prawdziwe.. nawet ta ciężarówka na koniec odcinka. A jeśli chodzi o sam odcinek to był bardzo ciekawy. Podobało mi się że Morgana zgineła z ręki Merlina a nie np Artura. Z drugiej strony żałuję że Artur zginął bo jeśli by przeżył mogłą by być ciekawa scena poźniej z udziałem Merlina i właśnie Artura.. Super były te 2 ostatnie odcinki... W ostatnim nawet się łezka w oku zakręciła.. Szkoda że to już koniec bo jednak te 5 sezonów to kawał dobrego kina i część mojej filmwebowej historii ;)
W pierwszym momencie myślałem, że ktoś coś z tym odcinkiem zrobił nie tak kiedy go wstawiał. Pierwsze moje skojarzenie było kiedy ta ciężarówka jechała, że dorzucili zamiast jakiejś ostatniej sceny to kawałek Top Gear. Tu się jednak okazało, że to była właściwa scena i jestem zawiedziony tym jak ją rozwiązali. Czytałem jak do tej pory z Legend Arturaińskich tylko wersję Bernarda Cornwella. Niby nie jest najlepsza bo nie traktuje o Arturze w pierwszej kolejności ale o jednym z jego rycerzy. Przedstawia wogóle Artura jako zupełnie innego człowieka i zdecydowanie scenarzyści nie czytali tej wersji kiedy tworzyli serial.
Z tym powrotem Artura kiedy Albion będzie zagrożony to skojarzyła mi się nasza leganda o śpiącym rycerzu pod GIewontem który ma powstać kiedy w Polsce się będzie źle działo. I tutaj jest takie pytanie dotyczące tak Anglii jak i Polski: co się musi wydarzyć w każdym kraju z osobna aby albo jeden się obudził albo drugi powrócił. :P
Podobno na ten moment najlepsza wersja legend to książka "Mgły Avalonu" Marion Zimmer Bradley ale na razie nie było mi dane się na nią natknąć.
Ciekawe, ale tam też jest tak dziwnie wszystko przedstawione? Chodzi mi o pewne takie niuanse które były w trylogii Cornwella. Np po przeczytaniu wszystkiego nie jestem nadal pewien czy tamtejszy Merlin był rzeczywiście czarodziejem czy raczej "czarodziejem naszych czasów" czyli prestidigitatorem który potrafił tak pokierować widownią swoich spektakli aby ta uwierzyła iż naprawde ma nadnaturalne zdolności. Ilekroć byłem przekonany iż rzeczywiście użył swoich znakomitych umiejętności, dwa rozdziały dalej się okazywało jak dalekie od magii były jego działania. W kilku momentach można było zauważyć niby używanie magii ale zawsze potem można było przy posiadaniu chęci wyjaśnić to znajomością praw przyrody i/lub metod perswazji.
a gdzie przygody merlina wladajacego magia u boku artura ktory juz wie o magii,
scenarzysci chcieli sie trzymac legend a zapomnieli o najwaziejszym...-,-.....tak sie dzialo w 1 z 69 odcinkow. jesli byl by jeszcze 1 sezon przed smiercia artura wszystko bylo by w porzadu ale poszli na latwizne, ostatni odcinek jako odcinek byl bardzo dobry ale ostatni odcinek jako zakonczenie 4 letniego serialu to porazka, kazdy tak dlugo czekal na takie odcinki(w.w.)a tu nawet jednego nie bylo, w finale walczyl jedynie merlin chroniac niepelnosprawnego artura gdy wiedzial juz o magii.....musze obniazyc ocene na filmweb,
misunderstanding and dead-end series
Trochę to smutne, że to już koniec. Kolejnego sezonu nie powinni robić, ale film tak. A co w filmie ? Albion - UK w rozpadzie w czasach współczesnych, i właśnie w tym momencie odradza się Artur w dorosłej postaci z wiedzą zdobytą w swoich czasach z Merlinem u boku. Świat się mocno dziwi, że magia istnieje, ponieważ o niej zapomniał. A co dalej ? Artur doprowadza do zjednoczenia ponownego Albionu, potem zaś Merlin z Arturem odnajdują kryształ czasu, dzięki któremu Artur wraca do swoich czasów w momencie gdy ten umarł na rękach Merlina. Artur wraz z Merlinem wracają do Camelotu, Merlin zostaje doradcą Artura, ten zaś znosi wszelkie zakazy odnośnie władania magią. Po śmierci Artura w czasach jemu przypisanych, Merlin z niecierpliwością wyczekuje odrodzenia Merlina w przyszłości.
dla mnie odrodzenie jego we wspolczesnych cczasasach to porazka. Co w XXI wieku bedzie biegaal z mieczem?;) w wersji kinowej to powinien sie obudzic jak Albion bedzie zagrozony ale w jego czasach ;P W koncu gdy Krol ginie to Krolestwo jest oslabione i kazdy chce je zdobyc? nie pamietacie jak to bylo z Utherem? ;P No... no i tak to sie bedzie dzialo : ) Bylbym wtedy zadowolony, ALE CI SAMI AKTORZY BY MUSIELI BYC: Artur,Merlin,Gwen ;D
Nie chcę nic mówić, ale wydaje mi się, że scenarzyści jednak zrobią szósty sezon Merlina. Czemu ? Albion może i został zjednoczony, ale bez króla szybko upadnie, no i pozostaje sprawa przedmiotu, który dostał Merlin od Czarownicy, która zginęła w 10 odcinku 5 serii broniąc sekretu Merlina. Wyraźnie tam powiedziała, że w trudnej chwili ta rzecz mu pomoże.