Wstawiłem Ten "EPICKI" Moment na youtube https://www.youtube.com/watch?v=xpNkWEIcpks

Jestem rozczarowana.
Po 1: Tym, że serial się skończył.
Po 2: Tym, jak się skończył. Miała nadzieję, że będzie więcej odcinków, po tym jak Artur dowiedział się o Merlinie, że zrobi go pełnoprawnym doradcą czy coś, że magia jednak wróci do Camelotu, itp. A tu lipa. Artur umarł, a Merlin pałęta sie po świecie przez całe wieki.

No i biedny Mordred. Lubiłam gościa i nie mogłam odżałować, że przeszedł na "ciemną stronę mocy", a potem zginął.
I Gawein zginął. I nawet Morgana...

A jak miałby wyglądać happy end? Tłusty księciunio łaskawie darowuje życie ostatniej garstce prześladowanych ludzi, którzy ukryli się lasach, bo wymordował im całe rodziny, a teraz mają go wielbić? I oczywiście mają też wielbić jego sługusa, który wiernie ochraniał prześladowców swoich rodaków? A potem żyli długo, szczęśliwie i bez żadnej kary. Bo przecież na karę zasłużyli tylko Morgana i Mordred, bo nie chcieli wpisać się w idealny scenariusz długiego żywota Uthera, którego tak pragnął księciunio. A przecież tylko jego szczęście się tu liczy.

A ja,to liczyłam na wątek Morgana+Merlin. Sam smok mówił, że nie ma nic silniejszego od siły miłości. Merlin mógłby odmienić Morganę, uciec z nią albo poczekać na Albion, czy coś w tym stylu... Powinni w pierwszym sezonie zrobić jakiś taki wątek Merlin+Morgana, a na końcu go ziscić. Jestem zawiedziona! Najbardziej od ostatniego odcinka oczekiwałam właśnie tego!

Albo chociaż magia miłości przyjaźni.

Ja ten koniec widziałam tak:
Merlin jej powiedział coś mądrego, a ona nagle zaczęła żałować wszystkiego, co zrobiła i by się wypłakała w jego ramionach, a on by ją tak mocno przytulił i wszystko by odkręcili.
Albo gdyby w pierwszym sezonie był ten wątek z miłością (DLACZEGO GO TAM NIE BYŁO?!!!!!!!):
Morgana już jest blisko Merlina, chce go zabić, a on jej uzmysławia, jak bardzo ją kochał. Ona sobie przypomina o swoich uczuciach, ale za chwilę jednak zło bierze w niej górę. Już prawie wbija nóż, a on ją wtedy całuje. Morgana wypuszcza nóż z ręki. Merlin dociera do tego miejsca w jej sercu, gdzie nie dotarło jeszcze zło. Wszystko odkręcając, nikt nie umiera i mamy happy end!

Aczkolwiek o niebo bardziej wolałabym tą drugą wersję

w przed ostatniej linijce miało być "odkręcają"

Oczywiście w tej drugiej wersji po pocałunku następuje płacz Morgany i Merlin ją przytula. Potem ona na głos wymienia swoje błędy i ich przykre konsekwencje, żałując, że nie może cofnąć czasu (ciągle w płaczu).
To byłby najpiękniejszy koniec, jaki kiedykolwiek widziałam! Ale niestety się zbytnio nie postarali...

Co do tej drugiej wersji, to ta scena z pocałunkiem (zanim jeszcze Morgana wypuściła z ręki nóż) miałaby wyglądać mniej więcej tak:
http://38.media.tumblr.com/tumblr_m3d6l08lx41qhkn7y.jpg
Chociaż właściwie, to dokładnie tak, tylko nie animowanie.

tak Natka553 : zupełnie sie zgadzam ,Merlin i Morgana to był materia na bardzo epickie love story z fantasy i magią w tle ,coś w stylu miłość zwycięża nienawiść wielkie zakończenie ;>

@Akker
Moim zdaniem za dużo scenarzystów jakby w myśl znanego przysłowia "gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść ".Mnie zupełnie rozczarował koniec ,wątek bitwy ostatniej co to miało być wogóle Merlin półtora razy machnął różdzką i po wszystkim lol
ogólnie liczyłam na rozwinięcie wątku miłosnego między Merlinem i Morganem coś w stylu miłość pokonała nienawiść
to by było coś wielkiego taki koniec -tak jestem zwolenniczką Mergany hehe xD (i nie byłoby to sprzeczne z legendami bo jak czytałam Morgana wsiadła z Arturem do łodzi na wyspe Avalon ,po za tym była tez uczennicą Merlina .
Ale po pierwsze co nie pasowało ,błędem było robić serial młodzieżowy wrecz familijny opierając sie (dość) rygorystycznie na podaniach średniowiecznych ludzi czyli legendach artruwiańskich ,nie zapominajmy ze wymyślono ją w czasach o zupełnie innej mentalności niż naszych wieków , z pewnością mozna zauważyć wiekszą brutalność (czasy gdzie skazywano na śmierć ,ciągłych wojen i napaści chorób zarazy ,krótkie i ciężkie życie ) dlatego i historia ta ma taką brutalną mentalność co po przeniesieniu na charaktery jakie stworzono do odegrania postaci z tych historii artruwiańskich tworzy spięcie .(chociażby to ze w legendach grają osoby dorosłe jak starzec Merlin i dorosły 40 letni król Artur a nie taka młodzieżówka jak podano w obsadzie serialu )
Tematy poruszone w tych legendach artruwianskich były złym materiałem zbyt poważnym jak na stworzony świat i charaktery bohaterów.
Oglądałam ten serial tylko dla Morgany :d jest jedną z najpiękniejszych postaci jakie widziałam *_* zawiodłam się bardzo na głupim scenariuszu jaki dla tej postaci wymyślono ,a tak dobrze się na początku zapowiadało .
podsumowując bohaterowie byli świetni -super materiał na fajny serial a tak to wyszło co wyszło -poroniona taka historia .

Osobiście uważam że końcówka serialu była najpiękniejszą jaka mogła być, ostatnie sceny Merlina i Artura... aż łezka w oku się zakręciła...

Myślę że Merlina we współczesnych czasach zle interpretujecie. W pewnym sensie to jest tak że Merlin czeka na Artura.
Jednak drugie dno tego zakonczenia jest takie, że Merlin jest sama magią jak było wspomniane, przez co magia istnieje aż do teraz.

Bynajmniej ja to tak zinterpretowałem. Serial piękny i pozostanie w mojej pamięci jako jeden z lepszych.