Genialny odcinek! Siedziałam przez cały czas jak na szpilkach, gryząc palce. A ten moment... Colin po prostu... kiedy on płacze, to ja też. Jest genialnym aktorem. Już myślałam, że to TEN moment, ale scenarzyści ponownie wyprowadzili nas w pole.
co do zdjecia gdzie jest prawe nagi, powiem tylko tylko, że zdjęcie jest za małe :D
A Colin to naprawdę dobry i odważy aktor.
Ah.. jak ja lubie mojego nowego avatara :D
patrsz co ostatnio znalazłam http://www.bigfinish.com/img/release/doriangraycover1_cover_large.jpg :D tylko nigdzie nie moge znaleźć odcinków :( a na filmwebie nie ma o tym żadnych informacji, więc chciałam się ciebie lub innych użytkowników zapytać o jakieś informacje o tym serialu/filmie?
zdjęcia z twittera Alexandra
https://twitter.com/i/#!/vlavla/media/slideshow?url=pic.twitter.com%2F0WM47yr3
https://twitter.com/i/#!/vlavla/media/slideshow?url=pic.twitter.com%2Fbj5O105y
https://twitter.com/i/#!/vlavla/media/slideshow?url=pic.twitter.com%2FXNOqCDxs
Ja bym go chciała zobaczyć normalnie w takiej roli. Myślę, że dałby radę.
Właśnie mi się przypomniało - w nocy znowu szperałam. I takie cudowności znów znalazłam, że głowa boli. Jest tego naprawdę sporo. Wklejać?
Coś na początek, by wzmóc apetyt ;P
http://25.media.tumblr.com/tumblr_md30l3ccCj1qisgc4o1_500.jpg
Poszperałam i już wszystko wiem ;D Dorian Grey powstał teraz jako audiobook i Alex oddaje głos tytułowej postaci ;P Czyli, teraz można go bardziej posłuchać ;D
przesłuchałam trailera i jego głos tutaj mi wystarcza :d chociaż, nie powiem, troszeczkę się zawiodłam, bo chciałabym go zobaczyć jako Doriana Graya.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_md2qz8vNjG1rv58t7o1_1280.jpg Ta mina ;P A potem ja się dziwię, że nie mogę się skupić przy każdym odcinku ;P Kiedy on (przypadkiem oczywiście) robi takie miny ;P
haha, a co powiecie na to: http ://cantorii.tumblr. com /post/33093617342/okay-so-when-you-see-merlins-leg-you-flail-and
to coś dla fanów Merthura:P zeby zrozumieć trzeba przeczytac opis;)
Zanim przeczytałam opis, już wiedziałam o co chodzi (eh, moja zboczona wyobraźnia jednak robi swoje ;P ), a potem przeczytałam opis ;P OMG! Dlaczego tak nagle zrobiło mi się gorąco?
xD to chyba całkiem naturalna reakcja na zdjecie Colina:P juz nie mówie tu o dwuznacznej sytuacji ;)
A niby na takie niewiniątko wygląda ;P Chociaż.... nie zawsze ;P
http://fyeahcolinmorgan.tumblr.com/post/34723009715
Ale ktoś zrobił ładne porównanie na tumblrze :)
http://25.media.tumblr.com/tumblr_md1a7yARxM1qli9w0o1_500.jpg
ta sesja była niesamowita <3
a faktem jest, że strasznie się zmienił Colin od 1.sezonu Merlina. Strasznie chudł najpierw, ale teraz wyrównał i ćwiczył chyba ostro na siłowni, także efekt jest idealny jak dla mnie:D a swoją droga pewnie nie było mu tak łatwo przybrać na wadze, skoro jest wegetarianinem:)
On wtedy musiał mocno schudnąć do tej roli teatralnej
https://lh5.googleusercontent.com/-w08hlczcyv8/TWp0P-FrQsI/A AAAAAAAAgo/TBs93kDtH8w/Our+Private+Life+2.jpg
Jak już nie musiał tego grać, to zaczął przybierać na wadze. Swoją drogą, jestem pełna podziwu, że udało mu się tak szybko zmężnieć, będąc na diecie wegetariańskiej. Przy bardzo intensywnych treningach, trzeba jeść dużo białka - jajka, mięso. Bez tego, bardzo ciężko jest coś takiego osiągnąć. Sama co drugi dzień chodzę na siłownię i na razie mam prowizoryczną dietę, gdzie właśnie duży nacisk muszę kłaść na mięso. Tym bardziej, szacunek dla niego ;)
zadziwiasz mnie po raz kolejny! Ty to masz o nim serio rozległą wiedzę, jak się lepiej schowam ze swoimi śladowymi danymi na jego temat:P a link nie wiem czemu, ale mi nie działa...
Wiem, miałam problem z tym linkiem. Ale dam inne, z tego samego spektaklu:
http://24.media.tumblr.com/tumblr_lgrio1EIo21qa6s7jo1_500.jpg
http://www.officiallondontheatre.co.uk/servlet/file/store5/item114766/version1/f ileservice2/114766_2_preview.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m4nun4n0JE1qc12npo1_400.jpg
http://24.media.tumblr.com/tumblr_m1tmelq5Y61r6o071o1_500.png
http://24.media.tumblr.com/tumblr_llk497vRAb1qgpkuno1_1280.jpg
Wydaje mi się, że przed każdym przedstawieniem jeszcze go poprawiano jakoś wizualnie, by wyglądał na jeszcze bardziej wycieńczonego. A spektakl ma tytuł "Our private life". Był grany na przełomie 2010 i 2011 roku ;)
widać, że kocha to co robi, i jest w stanie się dla tego poświęcić. Niewielu jest takich ludzi...
Jak tak oglądam jego wywiady i filmiki robione poza planem filmowym, to widać, jak bardzo tym wszystkim żyje i uwielbia to robić. Bez grania, byłby jak ryba bez wody.
Będziesz tak uprzejma i wyjaśnisz mi dlaczego tak lubisz "smoka"? Dla mnie on nigdy nie będzie wzorem cnót. To przez jego ..... rady Merlin w końcu poniesie druzgocącą klęskę. Najpierw kazał mu zabić Morganę, a teraz Mordreda. Zmusza ich do wkroczenie na ścieżkę, której sami nigdy nie wybraliby. Nie zdziwię się, jeśli w końcu zawrą sojusz. 'Smok" sam przyznaje, że przyszłość jest niejasna, a wciska kit, że tylko słuchając go Merlin zdoła zbudować Albion. Nie wierzę w ani jedno słowo tego gada.
zgadzam sie z tobą w pewnym sensie. to własciwie przez rady Smoka Morgana jest teraz zła.
Właśnie, może dlatego, że WIDZENIE przyszłości nie koniecznie wiąże się z możliwością jej zmiany. Czekam na moment, kiedy smok zda sobie sprawę z tego, że to on jest narzędziem w rękach losu. Muszę przyznać, że po tym odcinku zaczęłam wierzyć w serial, w to, że może się odważyć na coś więcej.
mówię o tym, że gdyby smok aż tak bardzo nie naciskał na Merlina, że ma zamordować Morgane, to może w trzecim sezonie Merlin nie próbował by jej zabić waląc ją świecznikiem, czy co to tam było, w głowe gdy probowała się wykraść, a wtedy nie dowiedziała by się, że jest córką Uthera. Nie mówię, że wszystkie razy smoka są złe, napisałam przecież "w pewnym sensie". z resztą to zwykłe gdybania.
Coś w tym jest. Jednak zauważ też, że do pewnego momentu rady dawane przez smoka miały na celu rzeczywiście chronienie Artura i to przez działania bezpośrednie (np zabicie Morgany). Merlin się nie mógł na tamten moment do tego przekonać i niejako nie wykorzystał okazji na pozbycie się wrogów Artura. Smok który uważał to rozwiązanie za najlepsze z jego punktu widzenia, teraz umywa ręce od działań młodego czarodzieja który nie chce go słuchać. I o ile musi przybywać na wezwanie Merlina to zaczyna unikać bezpośrednich odpowiedzi na pytania, bo z jednej strony Emrys zawiódł jego oczekiwania dotyczące ochrony Artura (wrogowie nadal kręcą się wokół króla) a z drugiej przez właśnie niechęć Merlina do zabijania złych on sam nie jest pewien tego co się wydarzy. Czy postępowanie smoka było racjonalne i właściwe to jest już inna sprawa. Bo tak jak mówicie Morgana nie musiała stać się zła gdyby nie działania smoka. Tylko gdyby Merlin zrobił swoje tak jak smok prosił to by jej nie było i by się zła stać nie mogła. Inna sprawa, że chyba najbardziej zepsuło Morganę pragnienie władzy kiedy ta dowiedziała się o swoim królewskim pochodzeniu. Magia w niej była jedynie katalizatorem jej spływania w mrok.
Ja nie wierzę w przeznaczenie. Dla mnie logiczny jest determinizm. Postępowanie człowieka zależy od okoliczności. Dla ciebie Morgana i Mordred są wrogami Artura? Więc dlaczego Morgana ratowała go przed Sophią, a Mordred zasłonił go przed włócznią? Bez nich Artur byłby martwy. Nie musieli nic robić. Naprawdę wierzysz, że bez nich wszystko byłoby dobrze? Akurat. Opowiem ci alternatywną wersję. Uther byłby królem jeszcze jakieś 50 lat, bo nie wiem po jaką ch....ę Merlin chronił tego g....ja przed niebezpieczeństwami. A on w nagrodę mordowałby dalej czarowników. To zasługa przerośniętego gada, który najpierw kazał Merlinowi nie przeszkadzać w zamachu Taurena, a potem nagle cudownie zmienił zdanie. W chwili wstąpienia na tron Artur byłby już emerytem przesiąkniętym nienawiścią do magii. Przecież Uther był cacy, bo Merlin wmówił Arturowi, że Morgause kłamała. Od początku stałem i będę stał po stronie Morgany. Chciała być dobrą czarodziejką, ale nikt jej tego nie umożliwił. A czy widzisz lepszą możliwość do zmiany prawa niż posiadanie władzy?
A ja za Morganą nie jestem jak zdążyłeś się przekonać i raczej nigdy nie będę. WIdzisz tutaj mamy przykład nie tyle kwestii jej czarnoksięskich mocy tylko pociągu do władzy. To nie jej moc i nienawiść Uthera ukształtowała ją w w taki a nie inny sposób. A na pewno nie była to główna przyczyna. Bo teraz może niejako swobodnie korzystać ze swoich mocy i gdyby nie spiskowała na prawo i lewo wszyscy by ją zostawili w spokoju. Jednak kiedy uzyskała wiedzę na temat swojego pochodzenia i dziedzictwa postanowiła, że tego nie podaruje bo jej się tego skąpiło w latach panowania Uthera. Swoją drogą to może pamiętasz czy to Morgana jest starsza od Artura? Bo to by nieco komplikowało prawo do tronu. Teoretycznie być powinna choć nie jest chyba Artura rodzoną siostrą. I wtedy skoro nie jest mężczyzną to po znalezieniu odpowiedniego męża jej wcześniejsze urodzenie ją naznaczałoby jako prawowitą królową. Choć teraz to i tak nie ma znaczenia bo gdyby nawet pomyślała o rozwiązaniu "oficjalnym" to Artur korony nie odda i tak. Choć czy lojalność jego rycerzy by nadal kategorycznie była przy nim kiedy jednak byłby tu pewien konflikt zależności. Rycerze kochają Artura i stanęli by za nim murem ale gdzieś w nich by się tliła iskra wątpliwości, że pomimo wszystko to jednak mąż Morgany miałby pełne prawo żądać korony.
Mordred to nieco inna bajka, bo rzeczywiście stara się być dobrym rycerzem ale on też posiada magię i może mieć żal do Artura, że nadal swoje zdolności musi ukrywać. Jest dzieckiem druidzkim ale nie musiało to oznaczać od razu posiadania mocy to przyjęli go rycerze Camelot jak swojego. Jednak nadal zadra w sercu Mordreda pozostaje na myśl jak by postąpił jego król gdyby się dowiedział o jego mocy. Teraz zarówno Mordred jak i Merlin ratowali mu życie i królestwo ale kto wie jak się zachowa ich władca gdyby mu teraz wypalili, że mają moc.
Kiedyś słyszałem, że Morgana jest o ponad rok młodsza od Artura. Ale mniejsza z tym. Mógłbym się z tobą zgodzić, gdyby nie jeden fakt. Zakaz magii nie został zniesiony. Wprawdzie Artur nie jest tak okrutny jak Uther, ale ludzie wciąż giną. Morgana nie walczy tylko o to, aby zasiąść na tronie. Przede wszystkim chce raz na zawsze zniszczyć krwawą tyranię prześladująca takich jak ona. Dla niej to Artur i jego rycerze są zbrodniarzami mordującymi niewinnych. Ja to rozumiem i nie potępiam jej. Czy Wielka Czystka była łagodniejszą wersją rzezi SS i NKWD?
Dziwne, mnie się właśnie wydawało, że powinna być od Artura młodsza. Jeśli rzeczywiście nie jest starsza to widocznie Uther aż tak strasznie nie rozpaczał po śmierci Ygraine. Niby też wiedział czego się spodziewać jeśli jego małżonka urodzi mu syna a jednak postanowił z żalu po jej stracie zniszczyć wszelakie przejawy magii a co za tym idzie wszystkich tych którzy mają z nią jakąkolwiek styczność.
Morgana może i walczy o wyzwolenie magii pod swoimi rządami ale wyraźnie widać, że jest córeczką tatusia.
Tak jak Uther w rozpaczy po stracie ukochanej żony wyładował złość na ludziach ze zdolnościami magicznymi, (krórzy niby to mu ją zabrali) tak Morgana im bardziej walczy o tron tym bardziej zamyka drogę sobie i innym z jej "rodzaju" na akceptację ze strony swojego brata. Bo o ile Artur jest w miarę rozumnym młodym człowiekiem i widzi jej żądzę władzy to jednak nadal jest to żądza władzy zmieszana razem z magią. A to jednocześnie nastraja negatywnie nie tylko do wyrodnej siostry ale też do jej umiejętności magicznych i zarazem też umiejętności innych. Dlatego stwierdzam, że Morgana praktycznie już nie myśli logicznie co nastawia mnie do niej negatywnie bo bardzo nie lubię kiedy ludzie robią z siebie idiotów a przykładów nawet na co dzień mamy mnóstwo.
I chyba nieco przesadziłeś porównując sytuację z serialu do działań SS w czasach wojny. I nie zamierzam poruszać tego tematu bo tu miałbym i może sporo do powiedzenia ale wiem, że moje poglądy w tej kwestii nie są do końca mainstremowe.
To zabrzmi brutalnie, ale moim zdaniem działania Morgany są logiczne. Skoro tylko Artura stoi jej na drodze do tronu to oczywiste, że łatwiej go zabić, przejąć władzę i restaurować magię niż starać się go zmienić. Uther tak go urobił, że chyba już nic nie można na to poradzić. Merlin też wtrącił swoje trzy grosze. Najpierw wmówił Arturowi, że Morgause kłamała, a teraz gada coraz większe głupoty. Jeśli inni czarownicy się o tym dowiedzą to pewnie sami spala go na stosie.
Trudno się z tobą nie zgodzić. Morgana może załatwić wszystkie problemy za jednym razem. Specjalnie czekałem do kolejnego odcinka bo w promo było sporo pokazane naszej czarownicy i myślałem, że coś wniesie do dyskusji. I rzeczywiście coś wniosło choć chyba nie tyle co się spodziewałem. TUTAJ SPOILER BĘDZIE Z KOLEJNEGO ODCINKA. Morganie udało się przekabacić przynajmniej na jeden odcinek Gwen na swoją stronę. Początkowo opadła mi szczęka jak zobaczyłem ją wychodzącą do lasu w nocy bo od razu wiedziałem po co idzie. Tylko nie do końca rozumiem jej zmianę zachowania. Znaczy aż taką. Bo skoro jej brat poświęcił się dla niej i dla Artura to ona mogła rzeczywiście zacząć nimi gardzić i ich nienawidzić ale do takiego stopnia? Bo w sumie tak to wyglądało. Jej brat pierwszy poszedł aby ją ratować i mogło to wyglądać jakby Artur wysłał przed sobą Elyana. Tylko Gwen wiedziała jaki jest Artur przecież. Może te mandragory w tej celi jakoś umysł wypaczały. I kolejna nielogiczność. Skoro Morgi tak pragnie śmierci Artura i Gwen jest jej sojuszniczką to co powstrzymało królową od wbicia mu noża w serce jeśli rzeczywiście służy swojej nowej najlepszej przyjaciółce? Dla "bladej i mrocznej" ona jest tylko narzędziem (tak podejrzewam) i przecież jej najważniejszy cel był na wyciągnięcie sztyletu. KONIEC SPOILERA Czyli wszystko się gmatwa na potęgę, choć nie wiem czy idzie w dobrym stopniu bo ten serial robi się coraz bardziej niespójny.
Relaks, nie gniewaj się na mnie :)
Smok sam w sobie wyszedł twórcom super. No i ten głos Johna Hurta... Miodzio :)
Swoją drogą, czy tylko ja zauważyłam, że to stworzenie tak naprawdę nie chce pomagać Merlinowi? Właśnie dlatego często i gęsto mu powtarza, że przyszłość jest niejasna. Nawet kiedyś tak mocno się na niego wkurzył, że powiedział mu, że nadużywa swojej władzy, jako ostatni władca smoków. On wyraźnie chce, by Merlin zaczął sam podejmować decyzje. Owszem, mimo wszystko daje mu jakieś rady, ale zawsze ma nadzieję, że Merlin i tak sam postanowi, co ma robić. Przyjrzyj się, jak wyglądają te ich rozmowy. To naprawdę mądre stworzenie, tylko po prostu Merlin jeszcze odwala głupoty i długo potrwa zanim chłopak dojrzeje i zrozumie, że ma być samodzielny.Wtedy smok już nie będzie mu potrzebny.
A może było tak: wszystkie smoki zginęły, a jedyny, który nie został zabity, przebywał uwięziony w lochu, rozmyślając nad swoją klęską, coraz bardziej nienawidząc Uthera. I zobaczył przyszłość, w której Artur zginął, a Uther uczynił królową Morganę. Ona w tej wizji była świetną, uwielbianą królową potężnego, kwitnącego państwa - a wszystkie smoki z wyjątkiem jednego były MARTWE. A potem ostatni smok wyczuł, że w mieście pojawił się chłopiec, obdarzony potężną mocą, zdolną zmienić to przeznaczenie. Tylko jak namówić do współpracy kogoś o tak czystym sercu, jak Merlin? Wystarczy przedstawić mu wersję wizji, w której to Morgana jest zła, a Artur zostaje królem. I tak w dobrej wierze Merlin zniszczy wspaniałą przyszłość, nieświadomie uczestnicząc w zemście smoka...
Wiem, wiem, bujdy. Ale kto wie, czy nie mogłoby tak być?
Pomysł całkiem trafny. Powiem więcej ociera się o geniusz nawet. To ja mogę dołożyć swoje trzy grosze do tej teorii. Smok manipulując Merlinem nie tylko wywiera swoją formę zemsty na Utherze za uwięzienie ale też to może być zemsta z przytupem. Bo osadzając Artura na tronie i Merlina, czarodzieja na pozycji jego doradcy i przyjaciela ma w perspektywie zaakceptowanie zasad i rządów starej religii pod królem Arturem. Teraz kiedy są smoki dwa (nie wiem jak to u nich z rozmnażaniem) mogłoby oznaczać powrót latających bestii na powrót na niebo nad Albionem. :P No bo skoro stara religia na powrót nie jest zakazana a smoki są jej esencją a może nawet poprzedzają jej czasy to jest i miejsce dla nich na ziemi.
Świetny odcinek, lubię jak robią odwołania do starej religii i chociażby luźno nawiązują do celtyckich wierzeń, a nie wymyślają rzeczy typu to ufo z pierwszego odcinka :P Colin rzeczywiście jest genialnym aktorem! Spodobał mi się sposób w jaki to wszystko rozwiązali. Mam wrażenie, że wiele odcinków szło według szablonu: Merlin wie lepiej i naprowadza Artura na dobrą drogę. A tu się okazało, że Merlin wcale nie jest nieomylny i czasem podejmuje niewłaściwe decyzje.
Poza tym podkreślili wreszcie to, że Mordred jest jednak trochę młodszy od reszty. W poprzednich odcinkach był jakiś taki poważny i dojrzały- aż trochę za bardzo. Bardzo jestem ciekawa, co się musi wydarzyć, żeby Mordred zmienił swoje nastawienie do Artura i stał się czarnym charakterem!
A po tym jak się nasłuchałam słodzenia Gwen w tym odcinku, z trochę mniejszą niecierpliwością czekam na następny tydzień :P
Mnie się odcinek podobał. Zastanawia mnie jak długo będzie Artur rozmawiał z Merlinem kiedy ten wreszcie przyzna się do swoich umiejętności. Lub też Artur sam się dowie. Może też trochę stać się nieufny wobec Merlina który jednak był jego bliskim przyjacielem i wydaje się, że mógł mu powiedzieć a przynajmniej nie tak kurczowo trzymać się braku magii w Camelocie. Kolejne pytanie powstaje czy Artur widział (a powinien) łzy Merlina podczas odpowiadania i czy nie powinien zacząć się zastanawiać czemu tamten zareagował tak jak zareagował skoro powinno być mu to zupełnie obojętne. Mógłby też niejako pomyśleć o tym, że Merlin chce dobrze dla Gajusza nie dla siebie bo stary oprócz wiedzy na temat Starej Religii sam się nią kiedyś posługiwał i tak Artur jak i jego ojciec o tym wiedzieli.
Merlin też pewnie ponownie dostanie reprymendę od smoka kiedy ten się pojawi za niewykorzystanie okazji zabicia Mordreda. Bo chciał się go pozbyć ale by się wszystko inaczej potoczyło gdyby posłuchał słów smoka i wziął je na poważnie i dosłownie. Mógłby zabić Mordreda osobiście. Tak samo było z Morganą. Wiedział o potrzebie pozbycia się jej bo będzie mącić w przyszłości a jednak nie potrafił się na to zdobyć. Teraz podejrzewam by potrafił się do tego przekonać. Robi się bezwzględny w swoim chronieniu Artura. Nie wiem w sumie czy to mi pasuje czy nie. Chyba pasuje bo się serial mniej naiwny robi.
GInewra znowu swoje teksty w ruch puszcza jaki to jej mężuś ważny i nie wolno go narażać na niebezpieczeństwo itd. (SPOILER NIEKTÓRZY NIE OGLĄDAJĄ PROMO) W promo następnego odcinka Ginewra ma brać udział w jakichś nieczystych zagrywkach Morgany z własnej lub nie własnej woli i przy tym jest na skraju płaczu co nie powiem mnie dziwnie ucieszyło. :P
Podczas tamtej sceny przy ognisku Artur mógł też pomyśleć, że Merlin przejmuje się Mordredem. W końcu to, co powiedział później oznaczało skazanie Mordreda na śmierć. A Arturowi nie przyszłoby do głowy że Merlin może mu źle życzyć.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Biorąc pod uwagę spostrzegawczość Artura to Merlin mógłby się rozryczeć jak mała dziewczynka, a tamten nawet by tego nie zauważył. A tak na serio to bywało, że Artur miał już lepsze powody by podejrzewać Merlina o używanie magii, a nigdy nie przyszło mu to do głowy, więc myślę, że i tym razem nie było inaczej.
Taak....:) Mógł też pomyśleć, że Merlinowi coś wpadło do oka albo że po prostu ma sobie ochotę popłakać. Niech sobie płacze chłopak a co tam. Oczywiście najpewniej nic sobie nie pomyślał jak to on.
Choć trzeba mu przyznać, że zauważył, że Merlin coś rzadko ostatnio się uśmiecha :)
Dokładnie, ale pewnie zauważył to tylko dlatego, że nie śmiał się z jego żartów, które swoją drogą nie są na zbyt wysokim poziomie, no przynajmniej ten o tyłku kota ;)
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz... Jak Mordred był mały to miał ten cały tatuaż ze znakiem druidów, a jak w tym odcinku leżał chory u Gajusza( bez koszulki :D) to go nie zauważyłam. No chyba, że był pod bandażem. Ale z drugiej strony pewnie niepotrzebnie się przejmuję, bo, co jak co, ale w tym serialu nie przywiązują dużej wagi do szegółów :P