nie wiem, może brakuje mi obiektywizmu, bo lubiłam bardzo Wojtka, ale jakoś mi nie pasi do jej zakochanie w ojcu Ingi, zalatuje mi jakąś taką sztucznością
Zgadzam się , też bardzo lubię tą aktorkę. Wreszcie się może wykazać, w emce grała taką smutną postać.
To prawda, ta jej postać Kasi była raczej smutna i niestety skończyła najgorzej jak było można. :( Przynajmniej w "Przyjaciółkach" jako Dorotka jest bardzo zabawna i wesoła. :) Ciekawe jak to dalej będzie z tym jej związkiem z prezesem.
Też jestem ciekawa , za bardzo chyba się rządzi , zrobiła z jego nowoczesnego mieszkania jakiś pałac . Widać że mu nie podpasowało . My tu gadu gadu , a tu temat Zuzy od pierwszego wejrzenia, he he , może załózmy nowy temat :-)
Prezes i nie czuje się dobrze w pałacu, trochę to dziwne. :) Widziałem tu taki temat na forum Dorota i jej fenomen, ale tamta osoba, która go założyła raczej nie lubi Doroty, więc zakładamy o niej nowy temat czy tam będziemy coś pisać o niej?
:D W kwestii Dorotki możecie śmiało pisać także w moim temacie założonym specjalnie dla niej :P (Jego zacna nazwa, Dorota) Gdzieś tutaj powinien jeszcze być ;) W razie co w tym temacie chętnie się dołączę do dyskusji czasem :P
Zuza jest jednak jebnięta :D chciała, żeby Jasiek zrobił dziecko i spadał, dziecko zostałoby z nią i ojciec ewentualnie dochodzący.
Obydwoje są jebnięci. Zrobili z niej miękką kluchę, która non stop kombinuje jak zajść w ciążę. Ze skrajności w skrajność. Do tego jej miałczący głos jak dzwoni Jerzy, jest nie do zniesienia. Bardzo lubię Anitę Sokołowską, ale ostatnio jej kreacja Zuzy pozostawia wiele do życzenia. Do tego ten cały Jasiek, który chyba jest ślepy i głuchy, że nadal chce być z kimś takim, kto ewidentnie chce go wykorzystać i trzyma na dystans. Masakra.
wyznal jej milosc a ona na to nic. pozniej sam do niej dzwoni, wprasza sie jako jej osoba towarzyszaca a nastepnie zamieszkuje z nia i gotuje makarony
zapomnialam tez o jezdzie kabrioletem ktory wzial sie w sumie nie wiadomo skad
Jasiek sprzedaje auta wiec pewnie wypożyczył z roboty.
Co do wyznania miłości, w jakimś filmie, ona mowi, że go kocha, a on-dziękuję :D.
Może Jasiek też chce ją złapać na dziecko XD
W ogóle irytuje mnie takie przedstawianie rzeczywistości - wszyscy bogaci. Ok, może Patrycja i Michał niekoniecznie. Inga złapała dobrze zarabiającego (a jakże), który lekką ręką pożycza 300 tys. Jasiek jeździ furą, w końcu jest inżynierem (ale co dokładnie robi? inżynier inżynierowi nierówny), Patrycja poznaje faceta, który nie może być zwykłym nauczycielem, tylko dyrektorem szkoły. Biedniejsi ludzie nie istnieją? Albo są mega nudni?
W ogóle ile one zarabiają na tej kafejce, że Inga może sobie pozwolić na wygodne mieszkanie (oh wait, potem Robert płacił czynsz)?
Tak, też to się rzuca w oczy, że większość ma kasę i najmodniej urządzone mieszkania. Serial wyidealizowany.
Robert makler, Londyn, Nowy York. Ojciec Ingi też milioner i pewnie im kupi mieszkanie czy dom, jak sie dowie o problemach finansowych. Z mieszkaniem Indze też się ''udało'' haha, sąsiadka chciała zamienić na wieksze w tej samej cenie. Po zbankrutowaniu kafejki ( właściciel lokalu podniósł czynsz i nie były w stanie zapłacić) od razu dla Ingi praca w korpo mimo, ze nie miała dośw.
Jasiek sprzedaje samochody, wiec pewnie jeździ służbowymi.
To samo Dorota, zawsze rozkładała nogi przed bogaczami.
A faktycznie, zapomniałam, że one już nie pracują w tej kafejce ;) Realnie Inga nie miałaby szansy dostać się do takiej firmy. Nie wiem jakie ona ma wykształcenie, ale prowadziła przedszkole, pracowała jako opiekunka, prowadziła muffinkarnię. Nawet załatwienie posady po znajomości przez Zuzę powodowałoby w firmie zawiść i niezbyt fajną atmosferę, a tu wszyscy totalny lajcik. Ok, Zuza jest dyrektorką/kierowniczką, ale nie jest chyba na takim stanowisku, żeby sobie pozwolić na zatrudnienie osoby bez kompetencji bez żadnych konsekwencji. W ogóle Inga ma jakiś lajt w tej pracy - wychodzenie sobie w ciągu dnia, pogaduchy.
Dorota akurat jest dla mnie czynnikiem w 100% komediowym, więc może być tam zero realizmu ;)
Mnie w ogóle nie leży związek Zuzy i Jaśka, ale ja od dłuższego czasu stoję na stanowisku, że postać Zuzy psuje się jej porażkowymi związkami. Bo kobieta na siłę MUSI mieć faceta. Bo jak będzie sama, to kuźwa nie przeżyje. I obowiązkowo dziecko.
Młoda niania u Doroty, bardzo kusząco wygląda w tych leginsach, mniam. :)
Zuzy nie lubie, suka. Wojtkiem gardziła, bo to za niskie progi czyli serwisant komputerowy ze sklepu w piwnicy. Będąc w związku z Jerzym, zdradziła go z Wojtkiem. Teraz Jaśka chciała wrobić w dziecko, czyli niech będzie dawcą nasienia i potem niech spada, a ewentualnie może od czasu do czasu ją i dziecko ( przyszłe) odwiedzać.
Nie oglądałam, kiedy zaczęła kręcić z Wojtkiem, więc nie mogę ocenić, ale nie podobało mi się, że zrobili z niego taką świnię :/ Jerzego nie trawię. Jasiek jest bezbarwny, wepchnięty na siłę. A jeszcze był romans z Krawczykiem, który chyba też był wtedy żonaty? (a na pewno dzieciaty)
Z tego co pamiętam był jeszcze Krawczyk żonaty.
Zuza chciała usunać ciaże i to był początek końca z Wojtkiem. Po namowach zdecydowała urodzić, ale poroniła. Odtrącony Wojtek poznał inną i się ożenił.
Z Jerzym się skończyło m.in. dlatego, że on nie chciał już więcej dzieci.
Zuza miala romans z Krawczykiem ale nie wiedziala ze on ma zony. Jakos to sie wydalo przez przypadek i zakonczyla romans
"Wyidealizowany" jest cały ten serial. Nikt normalny nie ma czasu na prawie codzienne jadanie lunchu, albo kolacji z przyjaciółkami. Tu Dzieci to się chyba czasem same sobą zajmują.