Wiadomo coś na temat filmowej kontynuacji serialu? Słyszałem pogłoski że miał powstać o 2011 roku ale jak widać nie powstał. Wie ktoś coś o tym?
Pewnie, że nie powstanie. Gdyby miał być to już by dawno był, ale teraz prawie 10 lat po zakończeniu emisji serialu?
Jeśli mamy jeszcze na cokolwiek związanego z Przyjaciółmi liczyć to wrzesień tego roku. Następna szansa za kolejne dziesięć lat( oczywiście nie mówie o filmie. on nie powstanie )
Nie biorąc pod uwagę faktu że ani ja, ani obsada nie będzie już wtedy żyła - oczywiście.
nigdy nie wiadomo - producenci filmowi prędzej czy później (mam nadzieję że prędzej!) wpadną na to że na takim filmie można byłoby nieźle zarobić... co innego obsada, ale myślę że ich też skusiliby finansowo :) poza tym żaden z aktorów chyba nigdysięnei zarzekał że byw czymś takim nie wystapił...
Twórcy mówili że nie po to siedzieli nocami by wymyślić idealne zakończenie, żeby teraz robić film i to wszystko zepsuć.
Dziwne, że nie robią kontynuacji, toż to było by istne Eldorado dla nich wszystkich...(pewnie nażarli się juz tyle, że odbija im się czkawką i sie nie chce nic...)
Nie powstanie. Wszelkie plotki na temat rzekomego filmu, odcinka specjalnego, czy nowego sezonu zdementowała Marta Kaufman jeszcze w 2013 roku. Stwierdziła, że po dekadzie od rozstania z przyjaciółmi ich powrót nie miał by sensu. Widzowie, którzy pokochali zwariowanych i nieco niedojrzałych przyjaciół zasadniczo singli (poza M&Ch) nie zaakceptowali by ustawionych życiowo, dojrzałych i wychowujących dzieci "dorosłych". Pamiętajmy, że wg zakończeń na dzień dzisiejszy Rachel i Ross stanowią parę, zapewne się pobrali i mają na dzień dzisiejszy dwunastoletnią córkę (chociaż znając Rossa mógłby się rozwieść z Rachel i ponownie ożenić z jakąś kolejną). Monica i Chandler mają dwójkę dziesięciolatków i mieszkają poza miastem. Phoebe wiedzie szczęśliwe życie u boku Mika, a Joey siedzi w LA i jest w związku z Alex.
Faktycznie w ewentualnym filmie zamiast paki przyjaciół mielibyśmy kilka rodzin, sporo rozwydrzonych dzieciaków i kino familijne. A chyba nie tego byśmy chcieli, jako fani "Friendsów"