Pół odcinka stypa, potem 10 minut blondasek lata na smoku. Na szczęście dzieciaki uratowały ten odcinek, najbardziej mi się podobało jak te 2 młode Valeryonki wspólnie z starszym Strongiem zbutowały tego blondaska cwaniaczka, aż miło popatrzeć. No i dzięki temu przesunęli historię do przodu. Jestem tylko ciekaw, jak to jest ukartowane, czy mąż księżniczki uzgodnione ma z nią, czy uratował się w ramach miłości do swojego przydupasa.
Czy mógłby ktoś zaspoilerować czy on jest istotny w dalszej historii???
Kuźwa, powiedzcie mi na czym wy oglądacie, ze widzę cztery wątki narzekania o tym, że "ciemność, widzę ciemność"?
Wszystko widać idealnie. Macie źle ustawione parametry. Dokładnie było widać u mnie w scenie nocnej na plaży Daemona i Rheanyrę, a potem Aemonda i smoka.
7 odcinek "Ród smoka" to poziom odcinków GOT z najlepszych sezonów 1-4.
Ilość smaczków do wyłapania budzi podziw.
Sama scena pałacowa to majstersztyk pod względem reżyserii.
Smok nigdy w TV i w kinie nie wyglądał lepiej niż Vaghar. Aemond największy zakapior, który przebije Daemona. Ładnie namiesza podczas Tańca smoków.
Laenor został uratowany na polecenie Rheanyry. Sam Daemon pozbył się strażnika i jego wrzucił do ognia. W książce Laenor został zabity przez kochanka z powodu zazdrości lub na polecenie Daemona.
Tak mam ustawione, że każdy inny film i serial dobrze widać oprócz kolejnych odcinków Rodu smoka... ale proszę już się nie skupiać na tym czy widać czy nie, najistotniejsze jest to że dzieciaki musiały ratować ten odcinek przed kompletną katastrofą, a na koniec, fatalne skróty w kolejnych scenach, aż pachnie "musimy to, to i to jeszcze upchnąć i skończyć w tym odcinku", do oryginalnej GoT nie ma startu
Dla mnie ten odcinek 7 jest zdecydowanie najlepszy i ma ogrom plusów. Za nim stawiam oczywiście 3 i pilot. Za takimi odcinkami jak nr 3 i 7 tęskniłem, bo przypominają najlepsze pierwsze cztery sezony GOT. Natomiast sezony 5-8 GOT mnie ogromnie rozczarowały pod względem scenariusza, dialogów, spójności postaci, intryg, polityki. A za to pokochałem "Grę o o tron".
Minusem "Ród smoka" dla mnie są częste przeskoki czasowe i zmiany aktorów. Na to cierpi 1 sezon. W kolejnych sezonach nastawionych mocniej na akcję nie będzie tych podmian aktorów. Ostatnia zmiana aktorów nastąpi od 8 odcinka 1 sezonu (dzieci Alicent i Rheanyry będą grali starsi aktorzy)
no dobra... tak na zgodę mogę lekko pochwalić panią królową, która w końcu coś z siebie wyrzuciła ;-)
Olivia Cooke gra Alicent o wiele lepiej od poprzedniej aktorki.
Przypomina wreszcie charakterem postać z książki - asertywną jędzę jeszcze gorszą od ojca Otto Hightowera :)
W odcinkach 1-5, gdy grała ją poprzedniczka nie przypominała postaci z książki wcale :)