Miała być kolejna Gra o Tron. Miało być szumnie i epicko. Tymczasem jest miałką i nijaka opera mydlana. Obejzywszy dwa pierwsze odcinki jestem rozczarowany serialem. Aktorzy posiadają zwyczajnie odpychająca aparycję. Król wygląda jak wymoczek, jego córcia jak troglodytka a brat to kołek. Gra wspomnianej obsady również nie pociąga. Zdecydowanie aktorzy obsadzie oryginalnej Gry o Tron aktorzy Rodu Smoka mogą co najwyżej piwo przynosić. Muzyka również nie powala. Coś tam w tle brzdekoli jednak poza fragmentami pożyczonymi od GoT ścieżka dźwiękowa pozostaje bez stylowa. Fabuła z kolei ... cóż, coś się niby dzieje ale mało to wszystko przekonujące. Większości postaci brakuje cech charakterystycznych. Nie ma różnorodności harakterow a przede wszystkim brak tu bohatera. W GoT mieliśmy kilka pozytywnych postaci, podróż zaczynaliśmy z Nedem Statkiem, potem patrzyliśmy na jego ród i Tyriona. No i Danerys oczywiście. Były to postaci charakterystyczne, mające swoje mocne strony ale i słabości. Tutaj mamy totalnie bezpłciową córkę króla, króla wiecznie zmartwionego, jego coś tam knujacego zastępcę oraz jego brata który jak na razie wykazał się miłością do bratanicy i surową sprawiedliwością, za co rada tchórzy okrzyknęła go bestią. Czego tu brakuje ? Zagrożenia i wyzwania z którym musieliby zmierzyć się bohaterowie. Nie ma w serialu wyraźnego antagonisty no a rodzina królewska dysponująca smokami właściwie nie musi się troskać o przyszłość.
Na obecnym etapie nie mogę niestety polecić serialu z czystym sumieniem. Za wiele mu brakuje no a na obsadę patrzeć nie mogę. Nie wiem kto dobierał aktorów ale wybrano paskudnych.