Nie dość, że brak jakiegokolwiek napięcia, akcja idzie poprawnie, sztampowo i nudno, to bójki zabawne. Np. w 2.2 okładają się bloczkami z plastiku. Reacher cały czas sunie wolno jak przyciężka baryła, nic dziwnego, że wiecznie spocony w pomieszczeniach. Z jego masą mogą iść w zawody dorodne brwi kobity, które robią wrażenie podczas nocnej przechadzki. O ile w pierwszej serii brak kunsztu twórców nie był aż tak uderzający, tak tutaj brak iskry. Ale będą peany, bo na bezrybiu i Reacher ryba.
A to dlaczego? Film to inne medium. Jeśli chodzi o produkcję ostatnich odcinków, wszystko jest do bólu poprawne.
Czepiać możesz się ty. Ja wyrażam opinię, a jeśli trudno zrozumieć, co napisałem, można przeczytać kilka razy, aż dotrze.
Zgadza się. Najpierw kloc Reacher po nim przechodzi, a potem cudownie roztapia się w bajorko.